Małgorzata Brzoza, Piotr Rachoń - Słownik uczuć i emocji (2005) (skan)

357 Pages • 91,846 Words • PDF • 11.3 MB
Uploaded at 2021-09-24 08:55

This document was submitted by our user and they confirm that they have the consent to share it. Assuming that you are writer or own the copyright of this document, report to us by using this DMCA report button.


Słow nik s z e ro k ie j w e rb a liz a c ji

Słownik uczuć i emocji

Integralną częścią książki jest płyta CD

Biały Wiodący Wiatr PIOTR RACHOŃ

“Naucz się wyczuwać związek z tyra, co boskie, podążając za swoją intuicją."

Małgorzata Brzoza & Piotr Rachoń

Słownik uczuć i emocji Dialog między

pisarką i pianistą S ło w n ik s z e ro k ie j w e r b a liz a c ji

KO S Wydawnictwo KOS KATOWICE 2005

Projekt okładki: Małgorzata Brzoza Fotografie: Jakub Bauke Konsultacja psychologiczna merytorycznej treści książki: mgr Kinga Kordas Redakcja, korekta i łamanie: Ryszard Liebich - Wydawnictwo KOS

A ll rights reserved Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, przechowywana jako źródło danych, prze­ kazywana w jakiejkolwiek elektronicznej, mechanicznej, fotogra­ ficznej lub innej formie zapisu bez pisemnej zgody posiadacza praw. Copyright © 2005 by Małgorzata Brzoza & Piotr Rachoń Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo KOS, 2005

ISBN 83-89375-89-3

Wydawnictwo KOS ul. Agnieszki 13 40-110 Katowice tel./fax (032) 2584-045 tel. (032) 2582-648, (032) 2582-720 e-mail: [email protected] http://www.kos.com.pl Druk: TRIADAPRESS, 40-322 Katowice, ul. Wandy 16k tel. (032) 2541-790, e-mail: [email protected]

Spis treści

Przedstawienie konsultanta psychologii.............

7

Słowo w stępu........................................................

11

Po wstępie, czyli słowo od A utorki.......................

19

Kilka kropel psychologii.......................................

23

Głos psychologii m edycznej................................

73

Lista uczuć i e m o c ji..............................................

87

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

1 05

M arzenia...............................................................

327

Uzdrawiająca moc przebaczenia........................

335

Konsultacja psychologiczna merytorycznej treści książki dokonana została przez mgr Kingę Kordas S p o ś r ó d k ilk u o s ó b , które miały wgląd w tekst tej książki, wybrałam na konsultantkę Panią Kingę Kordas, ze względu na jej niebywale ciepłe usposobienie, cierpli­ wość i wyjątkowy zm ysł wyłapywania pozytywnej werba­ lizacji, a także ze względu na praktyczną umiejętność posługiwania się pozytywną werbalizacją. Pani Kinga jest jedną z kilku zaledwie znanych mi osób, którym nie musiałam tłumaczyć, co to jest pozytyw ­ na werbalizacja. Pani magisterjest po prostu przepełnio­ na pozytyw ną energią, dlatego praca nasza była proce­ sem wyjątkowo przyjem nym i owocnym. M ałgorzata B r z o z a V

„Słow nik u c z u ć i e m o c ji"jest książką szczególną. Czyta się ją jednym tchem, niczym opowieść. Urzeka ży ­ wością i zakresem wiedzy, która wzbogaca Czytelnika o nowe wymiary poznania siebie samego. Wypełnia lukę w lekturach, które polecam własnym klientom, jest to pierw sza w Polsce książka ułatwiająca rozpoznanie i nazw anie własnych stanów wewnętrznych: uczuć, emocji, postaw, zachowań itp. 8

Przedstawienie konsultanta psychologii Jest to jedyna zn a n a mi książka o tak szerokich syno­ nimach uczuć, emocji i stanów wewnętrznych człowie­ ka, jednocześnie napisana z dbałością o przyjemność czytania. Słownik pisany opowieścią wzrusza, ciekawi, intryguje, zastanaw ia i uczy w niezwykle subtelny sposób. Szczególnie w ażny w tej książce jest rozdział o wy­ baczaniu. m gr K inga K o rd a s

Psycholog, licencjonowany terapeuta, certyfikowany przez The NLP Connection a Partner of The Society of NLP - USA. Od 1996 roku prowadzi własną firmę treningowo-szkoleniową „Centrum Psychologiczne”. Pracuje w zakresie: • psychologii indywidualnej i grupowej, • udziela porad psychologicznych, • prowadzi treningi rozwoju osobistego, • organizuje profesjonalne szkolenia dla firm, zakładów, ludzi biznesu. Szkolona przez amerykańskich i niemieckich spe­ cjalistów, zdobyła wiedzę i praktykę o najnowocze­ śniejszych metodach treningowych. Między innymi jest absolwentką: - stażu praktykanckiego NLP - prowadzący Hermann Müller-Walbrodt (Niemcy), uzyskanie licencji terapeuty praktyka (1992-1995); - kursu Women Developer - NLP DLA KOBIET, prowa­ dząca Heine Walbrodt (Niemcy) Workshop Institute for Living Learning - Düsseldorf (1994);

9

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

-

kurs NLP „Submodalności” i NLP dla psychoterapeu­ tów, prowadzący Hermann Müller-Walbrodt (1994); - Design Human Engineering, prowadzący Hermann Müller-Walbrodt (1995); - Hypnosis as an Application to NLP - licencja Her­ mann Müller-Walbrodt (1995); - MASTER PRACTITIONER of ART of NLP Hermann Müller-Walbrodt (1995-1997); - The structures of time - wzmacnianie ludzi w zmia­ nach - prowadząca Christina Hall - USA, Meta Master Trainers; uzyskanie Certificate of Accomplishment THE NLP Connection (1999); - Uzyskała międzynarodowy certyfikat Master Practitioner In The Art of NLP - wydany przez The NLP Connection a Partner of The Society of NLP, USA, nr cert. 995. Wielokrotna konsultantka w dziedzinie psychologii w audycjach Polskiego Radia Katowice, znana z publika­ cji na lamach „Gazety Wyborczej” i „Urody”. Prowadzi specjalistyczne zajęcia z jogi śmiechu.

PS Wszystkim Czytelnikom zainteresowanym kontaktem z m gr K ingą Kordas - konsultantką psychologiczną niniejszej książki - udostępniamy numer telefonu:

691 148 151

Słowo wstępu

Wszystkim moim Drogim Czytelnikom, którzy sięgnęli po tę książkę, dziękuję za naszą kolejną wspólną wędrówkę.

Gorąco zachęcam Was do poszerzania swoich umiejętności komunikacji.

Przedstawiam Państwu wyjątkową książkę.

ielu z nas czyta poradniki skutecznej komunikacji. Sama często sięgam po psychologiczne nauki rozszerzające moją zdolność mówienia i słuchania. W każdym związku rozstanie boli... Zapytałam siebie, dlaczego ja i mój pierwszy mąż się rozstaliśmy? Dlaczego ludzie wokół się rozstają? Bo się nie rozumieją. Bo przestali ze sobą rozmawiać. Bo się zmienili. Bo ich rozmowy były nieszczere. Albo dlatego, że nie umieli ze sobą rozmawiać.

W

12

Słowo wstępu Poznałam w wędrówce życia człowieka, który bardzo jasno precyzował swoje uczucia i emocje. Zachwycił mnie swoją klarownością. Pewnego dnia zapytał mnie: „Ile własnych uczuć i emocji potrafisz nazwać?...”. Zastano­ wienie moje było zdumiewające: „W sumie - to ile?”. Sięgnęłam po kartkę i długopis. Po dziewiątej pozycji było mi już trudno poszukiwać nowych określeń. Do­ brnęłam do piętnastu nazwanych uczuć i emocji... „O zgrozo” - pomyślałam. „Mało”. Mój klarowny rozmówca powiedział mi wtedy, że jest ponad tr z y s ta słów, które mogę wykorzystać do nazwania swoich uczuć i emocji. „Coś trzeba z tym zrobić” - pomyślałam i przez kolej­ ne trzy dni układałam listę tego, co odczuwam, moich uczuć i emocji, nastrojów, postaw, wrażeń, odczuwanych stanów i potrzeb. Znalazłam 462 określenia. Tak właśnie poczęła się ta książka. Postanowiłam przedstawić Państwu tę listę, abyście mogli z niej korzystać w swoim codziennym życiu, w swoich związkach, w domu, w pracy, w szkole. Aby­ ście mogli zatrzymać się na chwilę i rozpoznać własne uczucia i emocje. Potem nazwać rozpoznane uczucia i emocje, aby w końcu je zakomunikować. „Słow nik uczuć i em ocji” jest jak delikatne brzmie­ nie mosiężnego dzwonka, który budzi nas ze snu, ni­ czym śpiew ptaków. Subtelnie i stanowczo zwraca naszą uwagę na nas samych. Przez wiele godzin rozmowy, wokół tych właśnie uczuć i emocji, powstały inspirujące dialogi. Punkt widzenia kobiety: pisarki i numerologa oraz m ężczyzn y: m uzyka i pianisty.

13

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Dwie artystyczne i wrażliwe dusze wiodły ważny dla siebie dialog o własnych emocjach i uczuciach. Tym wła­ śnie chcemy się z Państwem podzielić. Mam nadzieję, że odczują Państwo prawdziwą przy­ jemność, a może nawet dziecięcą frajdę, czytając naszą polemikę umysłów i słów. Przedstawiam rozmowy o uczu­ ciach i emocjach, których określenia pełne są życia i da­ lekie od encyklopedycznych definicji.

To co dostrzegasz w drugim człowieku, to jest to, co potrafisz odnaleźć u siebie. To co cię cieszy i raduje, błyszczy i budzi twoje uznanie w drugim człowieku, to są też twoje aktywne talenty i zdolności.

To czego nie akceptujesz, i co cię mocno razi, to jest odbicie twoich własnych emocji i uczuć, które wymazałeś i odrzuciłeś lub stłumiłeś przed swoją świadomością.

Zbyt wielki ból, krytyka, wstyd lub poczucie winy, jest wypierany z osobowości po to, abyśmy nie zwariowali pod jego niszczącym ciężarem. Tak działają nasze mechanizmy obronne.

14

Słowo

W S tę p U

Człowiek Irytuje się i wyprowadza z równowagi, wtedy gdy przerzuca wyparte z siebie emocje i uczucia na drugą osobę. Tak działa proces projekcji, który daje nam szansę pracy nad sobą poprzez odzwierciedlanie naszych własnych lekcji w rezonansie, jakim jest projekcja tych ukrytych emocji na ludziach z zewnątrz.

Krytykujemy i osądzamy u innych to, co jest wyparte i nieakceptowane przez nas w nas samych. Tu jest sedno pracy nad sobą samym, sztuka nauki poczucia jedności z Boską Doskonałością. Tu jest Klucz do uzdrowienia naszej duszy poprzez wybaczanie sobie samemu, miłość i akceptację siebie. To co stanie się naszym udziałem, będzie owocować swoją emanacją na nasze kontakty z innymi ludźmi.

PS

Pozwolę sobie jeszcze na postscriptum do słów przed­ mowy. Chciałabym zwrócić Państwa uwagę na istotę dzi­ siejszej szkoły i nauczania, na system oświaty i przekazy­ wania informacji. Postawię pytanie: „Do czego właściwie ma służyć szko­ ła?”. Czy ma uczyć tylko pisać, czytać, liczyć i logiki su­ chych faktów, czy też może powinna przygotować czło­ wieka na życie i poruszanie się w świecie pełnym innych ludzi? Wiemy dziś już z pełną odpowiedzialnością, że

15

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

szkoła nie przygotuje dziecka w zakresie zdolności twór­ czych i umiejętności osiągania sukcesów. A tych umiejętności można się także nauczyć. Może nie warto łączyć jednej opcji z drugą i należy oddzielnie stworzyć obowiązkowe „Szkoły życia”? Mówiąc o „Szkole życia”, mam na myśli szkołę, która rozpozna i rozwinie zdolności twórcze człowieka, zdol­ ność do komunikacji i zdrowia psychicznego: emocjo­ nalnego i uczuciowego. Mówiąc o „Szkole życia” mam na myśli interpersonalne kształcenie własnych umiejęt­ ności komunikacji, technik pamięciowych i emocjonal­ nej inteligencji. Problemy emocjonalne, blokady lub niewłaściwe odrea­ gowywanie uczuć i emocji są genezą przestępstw, samobójstw, ucieczki w narkotyki, pijaństwo lub inne używki. Blokada własnych uczuć i emocji prowadzi do obojętności i depresji. W mniejszym lub większym stopniu zjawiska te dotykają każdego z nas. Wszyscy się o nie ocieramy. Śmiem twierdzić, że świadomość istnienia technik porozumiewania się, prowadzenia dialogu i dyskusji jest sztuką podstawową dla zdrowego życia. Jest jednak sztuką znaną wąskiemu gronu i obcą większości szkolnych na­ uczycieli, a także większości rodziców. Od kogo więc dzieci mają się jej nauczyć? Tylko ci z nas, którzy nie poradzili sobie z życiem w tak zwanym normalnym, brutalnym świecie 1 popadli w nałóg, sięgając po narkotyki lub alkohol, mają okazję, jeśli zdecydują się na powrót do normalności, przejść przez terapię uczącą komunikacji z samym sobą w ra­ mach terapii odwykowej. System opieki państwowej obej­ muje taki właśnie wzorzec. Wielu jednak tak zwanych normalnych ludzi nie ma pojęcia o tym, co dzieje się

16

Słowo wstępu w ich emocjach, nie rozpoznaje własnych uczuć i nie potrafi ich zdrowo komunikować. Jeśli geneza patologicznych zachowań leży w braku umiejętności rozmawiania tak dzieci, jak i rodziców, to może przynajmniej dzieci moglibyśmy nauczyć rozpo­ znawać i wyrażać swoje emocje. Można uczynić to po­ przez terapeutyczną pracę w grupie i rozwinąć umiejęt­ ność mówienia i słuchania, rozpoznawania i nazywania swoich uczuć i emocji, rozładowywania wewnętrznych napięć i konfliktów. Zapewniam, że nie ma terapii uni­ wersalnej. Są jednak ludzie przygotowani do takiej pra­ cy, tacy, którzy pracują w terapii uzależnień i mogliby z perspektywy swoich doświadczeń opowiedzieć wiele historii o tym, jak to brak kontaktu i porozumienia kształ­ tuje szkodliwe postępowanie i działanie. Są prywatne szkoły kształcące osobowość, takie, któ­ re od lat prowadzą obowiązkowe dla swych uczniów turnusy psychoterapeutyczne. Zajęcia te bardzo rzetel­ nie, konsekwentnie i w bezpieczny sposób rozwijają głę­ bię duchową uczniów i ich samoświadomość. Podobne zajęcia towarzyszą przecież studentom psy­ chologii i praktykującym psychologom. Dlaczego wie­ dza ta ma być dostępna tylko dla wyżej wtajemniczo­ nych adeptów psychoanalizy? Moim zdaniem wykształceni psycholodzy mogą stworzyć armię nauczycieli uczących podstawowych zdrowych sposobów życia: rozpoznawa­ nia i komunikowania swoich emocji i uczuć. Wzorem i inspiracją są dla mnie szkoły Steinerowskie. W myśl złotej zasady: „Lepiej jest zapobiegać, niż le­ czyć” pragnę skierować Państwa uwagę na realną możli­ wość zaistnienia systemu kształcenia emocjonalnego i inteligencji emocjonalnej.

17

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Można przecież stworzyć grupy terapeutyczne w ra­ mach klas szkolnych, uczyć sposobów komunikacji i werbalizacji, pracować z żywymi emocjami i uczyć dzieci technik wyrażania własnych emocji i uczuć. Dać młodym ludziom do ręki narzędzia psychologicznej świadomości i zdolności do korzystania z inteligencji emocjonalnej. Może jestem wizjonerem przyszłości, a może utopii. Tak czy siak uważam, że kwestie nauczania umiejętności życia zdrowego emocjonalnie są tak ważne, iż powinni­ śmy je rozpatrywać w publicznej rozmowie i poddać gorącej dyskusji. Z głębokim przekonaniem, że uświadomienie i na­ zwanie emocji, które budzą się w nas, a także uczuć, które w nas mieszkają, jest dla nas korzystne i że jest to pierwszym krokiem do polepszenia naszego życia, za­ praszam Państwa do lektury pierwszego w Polsce „Słow­ nika uczuć i emocji”. Ufam, że dzięki tej książce doświadczą Państwo wie­ lu uczuć i emocji.

Serdecznie pozdrawiam moich wiernych i nowych Czytelników

Małgorzata Brzoza V a u to rka

Po wstępie, czyli słowo od Autorki

„Pamiętam zasłyszan ą o p o w ie ś ć o p a s to c z e , w którym zakwitł pomysł. Obliczył on koszty swego przed­ sięwzięcia ma milion dolarów i nie wiedział, skąd ma wziąć taką sumę. Po czym pewnego dnia zdecydował się wygłosić kazanie o tym, co by zrobił, gdyby miał milion dolarów. Po tym kazaniu przyszedł do niego człowiek poruszony jego słowami i zaproponował mu ów milion dolarów na realizację przedsięwzięcia”.

a historia przypomniała mi się wtedy, gdy prowa­ dząc dialog z panem Piotrem, co jakiś czas zahacza­ liśmy o potrzebę realizacji własnych marzeń. Piotr opowiadał mi o swoich marzeniach: o wydawa­ niu kolejnych płyt, realizacji kolejnych muzycznych pro­ jektów, o solowych koncertach w wielkich salach, o pra­ cy z orkiestrą symfoniczną i o tym wszystkim, co jeszcze chce stworzyć. Snuł opowieści o swoich muzycznych fascynacjach i poszukiwaniach. Pomyślałam sobie, że może ktoś z Państwa zechciał­ by wesprzeć tego muzyka poprzez sponsoring w wyda­ niu i promocji jego kolejnych muzycznych projektów, następnych płyt z muzyką płynącą z głębi serca i najgłęb­ szych pokładów jego duszy.

T

W ocenie wielu muzyków i słuchaczy jest to pianista wybitny i szczególny. 20

Po wstępie, czyli słowo od Autorki „W czwartek 10 kwietnia w Harris Piano Jazz-Barze i następnego dnia w Twoim Pubie odbyły się dwa niezwykłe koncerty... Ta odważna propozycja zachwyciła publiczność (w tym mnie oczywiście) i mimo jakże nielicznego składu - trio: piano, bas, bębny, zakończyła się peł­ nym sukcesem. (...)

Pianista i kompozytor Piotr Rachoń - zasługuje na osobną recenzję. Ten młody (a może tylko młodo wyglądający) muzyk kipiał wręcz energią grając całym ciałem, tańcząc w rytm swoich niebanalnych fraz muzycznych. Niezależnie jednak od ogromnej ekspresji wizualnej pianista grał niczym... miejscami H. Hancock, miejscami niczym Keith Jarrett. Tech­ nika, artykulacja, feeling, pomysły twórcze na »szóstkę «! (...)

Podsumowując - niezwykły w krakowskim życiu jazzowym koncert, doskonały efekt” .

JAREMA Na mnie wrażenie robi wewnętrzna siła Pana Piotra. Siła człowieka, który podniósł się z życiowego dna i za­ brał do pracy nad sobą. Zyskał sobie u mnie miano męż­ czyzny z charakterem. Dlatego zaprosiłam go do wspól­ nej pracy nad „Słownikiem uczuć i emocji”. Dlatego też postanowiłam napisać te kilka słów. Zwracam się do Państwa, moi wierni Czytelnicy i do tych z Państwa, którzy z moim pisarstwem spotykają się po raz pierwszy, z prośbą o wsparcie artystycznych zdol­ ności tego nieprzeciętnie utalentowanego i wyjątkowo doświadczonego przez życie młodego człowieka. 21

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI Wierzę, że każdy dzień jest dla nas świętem. Jest darem losu.

Jest nas wielu, ludzi poszukujących w sobie harmonii i mocy wewnętrznego światła. Wierzę, że wśród Was odezwą się dzwony serc, które będą chciały i umiały wesprzeć tego wyjątkowego artystę.

Gorąco polecam Państwa uwadze muzykę i osobę Piotra Rachonia.

Za wszelkie objawy sympatii serdecznie dziękuję. Małgorzata Brzoza V

Jedna modlitwa dziennie w dobrej intencji, to bardzo wiele.

Kilka kropel psychologii

życiu towarzyszą nam różne stany samopoczucia, rozpoznajemy wśród nich takie, które łatwo defi­ niujemy (np. miłość) i takie, które są odczuwane przez nas każdą komórką własnego ciała, ale umysł nazywa je dopiero po wykonaniu świadomego wysiłku (np. gorączkowość).

W

Pojęcia różnych stanów emocjonalnych, które towa­ rzyszą nam w życiu codziennym, warto rozpoznawać i nazywać. Spotykamy się bowiem w odczuciach na­ szych z uczuciami, emocjami, nastrojami, zachowaniem, z postawą, a także z nastawieniem. Proponuję przez chwilę przyjrzeć się bliżej definicjom pojęć, o których zwykle obiegowo mówimy jako o odczuciach, uczu­ ciach i emocjach. „Organizacja postrzegania” to pojęcie psychologicz­ ne, które nie towarzyszy nam w codziennym życiu. Jest to proces porządkowania, rozpoznawania i nazywania własnych stanów wewnętrznych. Dla ułatwienia przy każdym haśle słownika proponujemy państwu określe­ nie organizujące psychologiczną rozpoznaw alność procesu wewnętrznego odczuwania, z którym się spo­ tykamy. Przedstawiam Państwu poniżej małą paletę pojęć, z którymi się spotkamy.

24

Kilka kropel psychologii

1. UCZUCIE, definicja autorki: Uczucie rodzi się we mnie samej, to energia, która przenika moje ciało, umysł i duszę. Uczucie jest wszech­ obecne, towarzyszy mi jako szczególnie silna forma prze­ życia, ukierunkowania uwagi i empatii lub antypatii. Uczu­ ciem reaguję na zaspokojenie lub niedobór moich potrzeb akceptacji i poczucia własnej wartości. Pozytywne uczu­ cie dąży do równowagi energetycznej, negatywne dąży do konfrontacji lub walki o energię.

Definicja konsultanta psychologii: Uczucie rozróżniamy w dwu ogólnych interpretacjach psychologicznych procesów jako: 1) specyficzną dla człowieka emocję w yw ołaną sytuacją zaspokojenia lub braku zaspokojenia tzw. wyższych potrzeb, powstałych w w yniku rozwoju osobowości i internalizacji społecznych norm postępow ania (np. żalu, litości, winy, satysfakcji moralnej, dum y z sukcesu, entuzjazm u, d o zn ania estetyczne itp j; 2 ) względnie trwałe ustosunkowanie emocjonalne wo­ bec określonych osób, instytucji społecznych, idei i ich symboli, a także wobec samego siebie (np. u c zu ­ cie miłości, przyw iązania, wrogości, nienawiści, p o ­ dziwu, szacunku, pogardy, nieufności, poczucie wła­ snej wartości lub niepełnowartościowości); oznacza gotowość do określonych reakcji emocjonalnych, a także do podejm ow ania określonych dzia ła ń wobec ich obiektu.

25

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

2. EM O CJA, definicja autorki: Jest to stan duszy, umysłu i ciała, który jest moją reak­ cją na zdarzenia życiowe i na innych ludzi. Emocja to moja szybka reakcja, może być burzliwa, pasywna lub apatyczna. Emocja jest energią starcia się mojego syste­ mu postrzegania i wartości z sytuacją, której doświad­ czam tak z zewnątrz, jak i w sobie samej.

Definicja konsultanta psychologii: Emocja to przeżycie psychiczne, którego istotą jest usto­ sunkowanie się do aktualnie lub dawniej działających bodźców, tj. przedmiotów, miejsc, innych ludzi, samego siebie, własnego działania itp..- żal, radość, wdzięczność, przyjemność, zadowolenie. Psychologia jako wiedza definiuje emocję jako: e m o c ja [tac.], specyficzny proces regulacji psychologicz­ nej urucham ianyprzez bodźce mające znaczenie dla jednostki; wyraża się zm ianą poziom u ogólnej mo­ bilizacji organizm u (pobudzenie emocjonalne), ma z n a k (dodatni— odczucie przyjemności, ujem ny— odczucie przykrości), określoną treść i fo rm ę ekspre­ sji; emocje wywierają wpływ na inne procesy regula­ cji psychologicznej (spostrzeganie, myślenie, pamięć), kierunek i sprawność działania; m ożna w yróżnić 3 podstawowe elementy składowe procesu emocjonal­ nego: 1) zm iana poziom u aktywacji organizm u (na ogół wzrost), odczuwana ja ko pobudzenie emocjo­ nalne, 2) z n a k emocji - dodatni lub ujemny, czyli odczucie przyjemności lub przykrości ( reakcja afektywna), 3) specyficzna treść, zależna od charakteru bodźca, decydująca o sposobie doświadczania iprze-

26

Kilka kropel psychologii

jaw iania się emocji. Emocja „dąży ”do szybkiego roz­ ładowania w reakcjach ekspresyjnych oraz impulsyw­ nych czynnościach; zablokowanie reakcji rozłado­ wujących emocję prow adzi do jej przekształcenia się w napięcie emocjonalne (np. nastrój agresywny, nie­ pokój, przygnębienie). Regulacyjny wpływ emocji przejawia się w. a) w zbudzeniu dążenia podm iotu do podtrzym ania kontaktu z obiektem, gdy jest on źródłem emocji dodatnich, i unikania go, gdy wywołuje emocje negatywne (istnieją jednak sytuacje, w których tolerancja na bodźce negatywne zn a czn ie wzrasta), b) wpływie na energię i sprawność działa­ nia (umiarkowane natężenie emocji sprzyja wyso­ kiej sprawności, wysokie i niskie — obniża spraw­ ność), c) akcentowaniu w procesach percepcyjnych, myślowych i pamięciowych inform acji zgodnych z treścią przeżyw anej emocji.

3. NASTRÓJ, definicja autorki: Zbiór emocji, które ukierunkowują moją uwagę, moje wizualizacje i emocje, tendencyjnie i subiektywnie, na jeden nurt przeżyć wewnętrznych. To powoduje wzmoc­ nienie się w mojej energetyce konkretnego stanu skupie­ nia umysłu i emanacji energii mojej duszy w jedną selek­ tywną stronę.

Definicja konsultanta psychologii: Nastrój to utrzymujący się p rzez dłuższy czas ogólny stan uczuciowy charakteryzujący się przewagą uczuć pewnego rodzaju i skłonnością do danego rodzaju reak­ cji na bodźce.

27

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Nastrój to stan o podniesionym natężeniu i stosunko­ wo długim czasie trwania, np. depresyjny, maniakalny. Depresyjny nastrój to objaw zaburzeń psychicznych, przeżywanie uczuć o jednostronnie ujemnym zabarwie­ niu (np. przygnębienie, smutek, rozpacz), czem u odpo­ wiadają zdecydowanie ujemne oceny własnej osoby i sy­ tuacji życiowej (poczucie uńny, niewydolnościpsychicznej ifizycznej, małej wartości, oczekiwanie kary, bezzasadny pesymizm); oceny te mogą niekiedy osiągać natężenie uro­ jeń; depresyjny nastrój rzutuje na całą aktywność życiową chorych, częste i niebezpieczne dla ich życia są postawy rezygnacyjneprowadzące do zamiarów samobójczych. M aniakalny nastrój to objaw zaburzeń psychicznych, przeżyw anie uczuć ojednostronnie dodatnim zabarwie­ niu (np. radości, wesołości, uniesienia, szczęścia), cze­ m u towarzyszą dodatnie oceny własnej osoby i sytuacji życiowej (np. poczucie nadzwyczajnych możliwości, do­ skonałego zdrowia i kondycji fizycznej, majątkoiuej lub zawodowej, nieograniczony optymizm); oceny takie mogą niekiedy osiągaćpoziom urojeń; nastrój maniakalny rzu­ tuje na całą aktywność życiową chorych, która bywa eks­ pansyw na i nielicząca się z wymogami otoczenia, jego sprzeciw może rodzić poczucie krzywdy i rozżalenia, a ż do działań agresywnych.

4. ZACHOWANIE, definicja autorki: To proces reakcji na bodziec. Mogę przejawiać zacho­ wanie świadome i wtedy samokontrola umysłu, ciała i ducha określi jakość energetyczną moich zachowań. Mogę także przejawiać zachowanie nieświadome, nawykowe, albo nieuświadomione, wtedy moja świadomość nie ma możliwości kreowania moich zachowań.

28

Kilka kropel psychologii

Definicja konsultanta psychologii: Zachowanie się to jedno z podstawowych pojęć p sy­ chologii; w najszerszym zn a czen iu jest to każda dają­ ca się obserwować reakcja na bodźce z otoczenia lub ogól reakcji i ustosunkowań organizm u żywego do środowiska. Zachowanie człowieka jest zorganizowane na trzech poziomach. Najniższy, charakterystyczny także dla zw ierząt (zachowanie się biologiczne), obejmuje wrodzone, wspól­ ne dla całego gatunku, sztywne, o stałych programach reakcje na stabilne cechy środowiska, niewymagające gro­ m adzenia informacji i wywoływane p rzez określone me­ chanizm y spustowe. Na tejpodstawie rozwija się drugi poziom - zapewnia­ jący indywidualne przystosowanie do zmiennych cech śro­ dowiska; obejmuje on powstające w wyniku doświadcze­ nia zw iązki S-R (bodziec - reakcja) takie, ja k odruchy warunkowe i nawyki. Zachowania te cechuje duża pla­ styczność dzięki pamięci, która przechowuje informacje o sukcesach i porażkach (pozytywnych i negatywnych na­ stępstwach określonych zachowań). Poziom ten stanowił gł. przedmiot badań przedstawicieli psychologii behawiorystycznej. Ich badania, rozwijane w ramach trzech paradygmatów warunkowania: klasycznego (I.P. Pa­ włów), instrumentalnego (E. Thorndike) i sprawczego (B.F. Skinner), byłyprowadzone gł. na różnych gatunkach zwierząt. Interpretacja rezultatów uzyskanych w precyzyj­ nie kontrolowanych warunkach była prosta i miała walor dużej ogólności. Można ją było zastosować do tej części zachowania człowieka, która opiera się na indywidual­ nym uczeniu się. Powstało wiele teorii tego procesu, a tak­

29

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

że nadzieja na zbudowanie spójnego systemu wiedzy psy­ chologicznej jako wiedzy o zachowaniu człowieka, opar­ tej na obiektywnych badaniach. Uwzględnienie specyfiki ludzkiego zachowania wymagało jednak wprowadzania do tych teorii nowych hipotez. Aby wyjaśnić zachowanie werbalne człowieka (posługiwanie się mową), Pawłów przy­ jął, że mózg człowieka dysponuje tzw. drugim układem sygnałów. Z kolei C.L. Hull założył, że podstawową fu n k ­ cją niektórych reakcji (np. liczenia) nie jest powodowanie zm ian w otoczeniu, lecz dostarczanie podmiotowi sygna­ łów (również w form ie symboli) do wykonania innych re­ akcji; próbował on także uwzględnić biologiczną motywa­ cję człowieka p rzez odwołanie się do pojęcia popędów wtórnych, które są wyuczone (jak np. potrzeba osiągnięć lub skąpstwo). E.Ch. Tolman oparł swoją teorię na schemacie S-O-R (O oznacza w tej form ule organizm filtrujący docierającą doń stymulację) i wprowadził poję­ cie zachowania celowego, czyli interakcji między organi­ zm em a środowiskiem ukierunkowanej na osiągnięciepew­ nego stanu rzeczy dzięki spostrzeganiu nie tylko pojedynczych sygnałów, lecz także ich układów mających dla organizmu określone znaczenie. Zachowanie takie nazwał molamym w odróżnieniu od molekularnego, skła­ dającego się z prostych reakcji ruchowych i wydzielniczych. Wzbogacone w ten sposób behawiorystyczne teorie zacho­ wania różnicowały się, tracąc na spójności i ścisłości. Mimo to znalazły wiele zastosowań w różnych dziedzinach psy­ chologii, a B.F. Skinnerowi pozwoliły rozwinąć behauHorystyczne utopie społeczeństwa sterowanego p rzez ideal­ nie zaprogramowane środowisko według zasad inżynierii behawioralnej. Specyfiką ludzkiego zachowania zajęli się w latach 60. teoretycy opisujący je w kategoriach czynności. Wy­

30

Kilka kropel psychologii

różnili oni trzeci poziom organizacji zachowania, upro­ wadzając nową interpretację zachowania celowego; cha­ rakteryzuje się ono tym, że zm ierza do określonego wyni­ ku . (przekształcenia stanu aktualnego rzeczywistości w różny od niego stan końcowy), jest regulowane p rzez proces przetwarzania informacji i kontrolowane p rzez sprzężenie zwrotne, pozwalające na ciągłe dostosowywa­ nie jego przebiegu do zmieniających się warunków; nie stanowi ono prostego przeciwieństwa zachowania reak­ tywnego (wyznaczanego przez bodźce z otoczenia), z a ­ wiera bowiem wiele elementów odruchowych i nawyko­ wych, podporządkowanych jed n a k realizacji celów. Osobnym problemem jest geneza tych celów oraz ich organizacja. Najogólniej m ożna powiedzieć, ż e są one określone p rzez cechy osobowości człowieka, jego wiedzę, system wartości, postawy społeczne, wzorce kulturowe, a także doraźne czynniki, takie ja k np. stan fizjologicz­ ny. Zasługą Z. Freuda, twórcy psychoanalizy, było zw ró­ cenie uwagi na fakt, że nie zawsze mechanizm y moty­ wacyjne sterujące celowym zachowań iem człowieka mają charakter świadomy.

5. POSTAWA, definicja autorki: To zespół zachowań ściśle związany z wyznawanym systemem wartości, filozofią życia i przekonaniami. Po­ stawę przejawiam wobec zdarzeń i okoliczności, cudzych przekonań i dokonań, określając swoje własne przeko­ nania i sądy w określony sposób, tak werbalny (słowa­ mi, intonacją głosu, pomrukami, chrząknięciami itp.), jak i pozawerbalny (mimiką, pozycją ciała, gestem, wzro­ kiem itp). Energia postawy zależy od mojej samoświado­ mości i wewnętrznej uwagi.

31

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Definicja konsultanta psychologii: Postawa to względnie trwała nabyta skłonność do z a ­ chowywania się w określony sposób wobec przedmiotów, osób, grup społecznych, sytuacji i najczęściej chodzi o sto­ pień negatywnego lub pozytywnego ustosunkowania się do nich. Postawa to dyspozycja przejawiająca się w zachowa­ niach, których cechą jest pozytywny lub negatywny sto­ sunek emocjonalny do obiektu, miejsca, zachowania, sytuacji, innych ludzi, własnego zachowania itp. Postawa to jedno z podstawowych pojęć w psychologii społecznej i socjologii, używane na oznaczanie składni­ ków osobowości wyrażających się w skłonności do specy­ ficznych albo stereotypowych sposobów reagowania na określone bodźce w określonych sytuacjach; przyjm ow a­ nie trwałych postaw jest zw iązane z kształtowaniem się różnych ideologii, uprzedzeń iprzesądów, powodujepre­ ferow anie pewnych celów, wartości i sposobów działania w odniesieniu do poszczególnych osób, grup społecznych, problemów, doktryn nauk itp.; werbalnym wyrazem po­ staw są opinie; układ postaw właściwy danem u człowie­ kowi lub grupie wiąże się z jego przekonaniam i i struktu­ rą motywacyjną; określa jego charakter.

6. POPĘD, definicja autorki: Innymi słowy nieświadomy apetyt, jest on motywacją do działania. Wyraża siły, które dążą do zaspokajania moich niesprecyzowanych potrzeb. Niczym głód - po­ pęd dąży do zaspokojenia, mniej dbając o to, co jem konkretnie, a bardziej o uczucie nasycenia. Energia po­ pędu jest niczym rzeka - w górach dzika, tym gwałtow-

32

Kilka kropel psychologii

niejsza im więcej spotyka przeszkód, a na równinie leni­ wie spływa, uspokojona, ku oceanowi.

Definicja konsultanta psychologii: P opęd- m otyw -potrzeba, to w życiowych sytuacjach często synonim y w ew nętrznych m echanizm ów , które m otywują nas do działania. Popęd to w ew nętrzny czynnik motywacyjny wywoła­ ny p rze z ja k ą ś potrzebę, skłonność do reagowania na pew ne bodźce w taki sposób, który prow adzi do osiągnię­ cia celu mogącego zaspokoić określoną potrzebę; Popęd ja ko motyw, to stany wewnętrzne ukierunko­ wujące zachow anie człowieka ku określonemu celom . Jest jednym z kluczowych pojęć psychoanalizy. Jest to psychiczna reprezentacja pobudzenia pochodzącego z w nętrza organizm u, z pogranicza tego, co biologiczne i tego, co psychiczne. W rozum ieniu psychoanalitycznym popęd nigdy nie jest uświadam iany. Ojego istnieniu mo­ żem y się przekonać jedynie dzięki reprezentacji popędu, która jest obsadzona p rzez popęd. 1. Ź ródłem p o p ę d u jest takie zjaw isko som atyczne w ja kim ś organie, którego bodziec w życiu psychicz­ nym jest reprezentowany p rze z popęd. Popęd rodzi się podczas zaspokajania potrzeb. Jako pierw szy rodzi się popęd z pobudzenia warg, języka i gardła, pod­ czas gdy niemowlę ssie pierś m atki. Łatwo zauw ażyć, ż e p o za zaspokojeniem wynikającym z zaspokojenia potrzeby dziecko zaspokaja coś więcej. Dowodem na to będzie spostrzeżenie pediatry Linera, że dziecko ssiepalec, chociaż w trakcie tego procesu nie zaspoka­ ja ża d n ej potrzeby fizy c zn e j (nie jest dostarczany pokarm ).

33

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

2. P o p ę d d z ia ła ja k o sita sta ła , nie m ożna go zn e u ­ tralizować. M ożna jedynie zm niejszyć jego napięcie poprzez zaspokojenie. Brak zaspokojenia wywołuje większe napięcie, którejest odczuw ane p rze z człow ie­ ka jako przykrość, natom iast względne obniżenie na­ pięcia jest odczuw ane jako przyjem ność (tak zw ana zasada przyjem ności). 3 . P a rcie p o p ę d u to sum a lub m iara określająca na­ kład pracy wymagający jego wyparcia. 4. Celem p o p ę d u jest uzyskanie zaspokojenia, które m oże zostać osiągnięte tylko poprzez elim inację stanu pobudzenia u źródła bodźca. 5. P r z e d m io te m p o p ę d u , czyli o b iek te m je st to, w czym popęd m oże uzyskać swój cel (czyli zaspoko­ jen ie). Istotną rzeczą jest to, że nie jest on pierw otnie zw ią za n y z obiektem, ale m u przyporządkow any. M iędzy innym i tym brakiem przyporządkow ania do obiektu, „brakiem pierw otnego zw ią za n ia " popęd ró żn i się od instynktu. 6. Silne pow iązanie popędu z obiektem nazyw a się utrw aleniem . Zygmunt Freud wyróżnił następujące rodzaje popę­ dów: • P o p ę d y ż y c ia (Eros) - służą przetrw aniu jednostki i zachow aniu gatunku. Forma energii, za pośrednic­ twem której popędy życia spełniają swoje funkcje, to lib id o . - P o p ę d seksu alny - tłum iony prow adzi do za b u ­ rzeń osobowości i nerwic. • P o p ę d śm ierci (Tanatos) - popęd destrukcyjny, re­ alizujący nieświadome pragnienie śmierci. - P o p ę d a g r e sji - autodestrukcja zw rócona na zew nątrz przeciw obiektom zastępczym .

34

Kilka kropel psychologii

Freud spekulował na tem at źródła popędów. Stwier­ dził, że zgodnie z zasadą przyjem ności, cechą organi­ zm ów jest m inim alizacja pobudzenia, czyli przejście od stanu wyższego do stanu niższego pobudzenia. Psychicz­ nym efektem tej zm ia n y jest odczuw anie przyjem ności. Popęd jest zatem dążeniem do tego rodzaju zm ia n y. A utor p o za zasadą przyjem ności zw rócił uwagę, że osta­ teczną granicą redukcji pobudzenia jest dla organizm u śmierć, czyli m om ent dezintegracji. Zatem ostatecznym celem popędu jest śmierć. Jednak­ że z pew nych zew nętrznych przyczyn organizm m usi oddalić się od tego głównego celu, przejść do stanu więk­ szej organizacji. Takie w ydarzenia w ydłużają jedynie drogę do osiągnięcia śmierci. Freud jednakże stwierdził, że śm ierć organizm u nie m oże nastąpić na najprostszej drodze do śmierci, ale na drodze poprzednio przebytej w odw rotnym kierunku. Zatem p o p ę d s a m o z a c h o ­ w a w c zy ch ron i indyw idualną drogę organ izm u d o śm ierci, jest popędem śmierci. Twórca psychoanalizy zauw ażyłjednak, że nie wszyst­ kie komórki organizm u podążają drogą rozwoju (spe­ cjalizacji). Część z nich pozostaje w form ie nierozw iniętej. Są to komórki rozrodcze. Cel, jakim jest m inim alizacja stanu pobudzenia, osiągają poprzez nierozw ijanie się pozostaw anie ciągle na niskim poziom ie zorganizow a­ nia. Z uwagi na to m uszą ży ć dalej z pokolenia na p o ­ kolenie w nierozw iniętym stanie. Mogą to realizow ać poprzez rozm nażanie się całego organizm u, czyli p rze­ kazyw anie komórek rozrodczych do kolejnego organi­ zm u . Stąd p o p ę d seksu alny j e s t w ynikiem ochrony kom órek ro zro d c zy c h p r z e d łeb r o z w o je m .

35

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

7. INSTYNKT, definicja autorki: Zespół zachowań nieuświadomionych, które związa­ ne są z potrzebą przetrwania, przeżycia. Instynkt to prapamięć moich komórek zapisana językiem doświadczeń w moim organizmie. Instynktownie płaczemy, zaciska­ my zęby i pięści, przytulamy się, ssiemy i szukamy wspar­ cia. Instynkt to odbiór energetycznych informacji przez przeczucie, bez udziału logiki i syntezy.

Definicja konsultanta psychologii: Instynkt to wrodzona zdolność wykonywania pewnych stereotypowych, niew yuczonych, m niej albo bardziej skomplikowanych czynności swoistych dla danego gatun­ ku i istotnych dla jego przetrw ania. Instynktow ne m oże być zachow anie lub odruch mimowolny, bezwiedny, nierozm yślny, m achinalny i m echaniczny. Instynkt oznacza wrodzone złożone fo rm y zachow a­ nia, przekazane genetycznie umiejętności, wykonywanie petimych zachowań, czynności dobrze przystosowujących organizm do środowiska. Instynkt to wspólna dla wszyst­ kich przedstaw icieli danego gatunku zdolność do reago­ w ania w najbardziej korzystny sposób w określonych sytuacjach. Instynkt sam ozachow aw czy to instynkt u n ika n ia wszelkich bodźców i sytuacji mogących przynieść szkodę lub spowodować śm ierć organizm u, posiadają go wszyst­ kie dobrze przystosowane do życia istoty.

8. MOTYWACJA, definicja autorki: Siła, która działa mobilizująco, zachęca mnie do dzia­ łania i wysiłku. Motywacja to energia umysłu i ducha,

36

Kilka kropel psychologii

która jest przyczyną moich ukierunkowanych i sprecyzo­ wanych działań. To ona wprawia ciało i umysł w ruch, daje paliwo konieczne do działania. Motywacja jest ni­ czym aparatura doprowadzająca energię. To ona decy­ duje o skuteczności i determinacji mojego działania.

Definicja konsultanta psychologii: M otywacja to procespobudzenia, który nakłania czło­ wieka do działania zaspokajającego określone potrzeby. Aby pow stał ten proces, m usi występować cel, do którego człow iek dąży, oraz przekonanie, że jest on osiągalny. M otywacja dostarcza działaniu energii i ukierunkow uje zachow anie na określony cel. Jeśli czujem y się zm otyw o­ wani, to reagujemy szybciej, z większym zaangażow a­ niem i wytrwałością. D ziałam y bardziej twórczo i krea­ tywnie, często niekonwencjonalnie. W zbudzanie w sobie motywacji do działania to upływ anie na siebie w celu podjęcia określonych działań. M oże występować motywa­ cja wynikająca z niedoboru, która jest dążeniem jednost­ k i do przyw rócenia psychicznej lub fizy c zn e j równowa­ gi, lub motywacja wzrostu, kiedy to jednostka stara się wyjść p o za osiągnięty w swoim życiu poziom i próbuje rozw ijać swoje możliwości. P rzez m otyw ację należy rozum ieć w szczególności proces, który wywołuje, ukierunkowuje i podtrzym uje okre­ ślone zachow ania ludzi spośród innych, alternatywnych fo rm zachow ania, w celu osiągnięcia określonych celów. Proces ten zachodzi, gdy spełnione są dwa warunki: 1. Osiągnięcie celu m usi być postrzegane p rzez człow ie­ ka ja ko użyteczne. 2. Prawdopodobieństwo realizacji celu p rze z jednostkę m usi być w yższe od zera.

37

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

W m echanizm ie tym dochodzi do interakcji proce­ sów myślowych, fizjologicznych i psychologicznych je d ­ nostki, które decydują o natężeniu m otywacji. Według psychologów natężenie m otywacji jest fu n k c ją trzech zm iennych: 1. Siły procesu motywacyjnego. 2. Jego wielkości. 3- Intensywności. Natężenie motywacji zm ienia się w raz ze zm ianą uży­ teczności bądź prawdopodobieństwa. W definicji mówi się rów nież o dążeniu do celów. Cele mogą być tutaj dwojakiego rodzaju: • materialne, ja k np. płaca, • niem aterialne, np. satysfakcja. Celem działania może być uzyskanie nagrody, np. uznania ( traktowane jako tzw. nagroda wewnętrzna, któ­ ra w ynika z doświadczenia jednostki), czy też podw yżki płacy (tzw . nagroda zew nętrzna, która przyznaw ana jest z zew nątrz, czyli zależy od czynników niezależnych od jednostki). Podstawowy model motywacji m ożna przed ­ staw ić według następującego schematu: BODZIEC (np. potrzeba) + ODPOWIEDNIE ZACHOWANIE = CEL (pożądany rezultat). Rozpoznanie celów jednostki jest więc podstawowym punktem wyjścia dla zbadania procesu motywacji. Nale­ ż y p rzy tym pam iętać, że pow inno się dążyć do stworze­ nia takich w arunków pracującym ludziom : uczniom , dzieciom, pracownikom, partnerom, aby ich cele oraz cele organizacji: szkoły, grupy, rodziny, były zgodne. W dal­ szej kolejności należy poddać analizie hierarchię celów jednostki oraz siłę procesu motywacyjnego zuńązanego

38

Kilka kropel psychologii

z każdym z wyodrębnionych celów. W praktyce zadanie to jest bardzo trudne do realizacji. Potwierdzeniem tego fa ktu jest wielośćproponowanych teorii motywacjipowsta­ łych w dziedzinie psychologii, socjologii oraz naukach 0 zarządzaniu. Ze względu na fakt, że w rzeczywistości m am y do czy­ nienia z wieloma motywami, posługujem y się pojęciem system u m otywacji. P rzez sy ste m m o ty w a c ji należy rozum ieć zespół w zajem nie pow iązanych m otywów ludzkiego działania. Teorie m otywacji m ożna prezentow ać w różnych ujęciach: 1. Teoria motywacji w ujęciu tradycyjnym - Taylor: Inspiracją dla tej szkoły były stosunki p a n u ją ce w feu d a lizm ie, g d zie za rzą d za ją cy m iał w ładzę, za ś podw ładny zobow iązany był do w ykonyw ania swoich obowiązków. Stąd m otywowanie pierw otnie polegało na stosow aniu środków przym usu. Z czasem podw ładne­ go traktow ano ja k równego partnera, dlatego postano­ w iono odchodzić od nagm innie stosow anych ka r na rze c z nagród. Z aczęto rów nież stosow ać b a rd ziej „hum anistyczne" środki m otywow ania, ja k persw azję 1 zachęty. Do najczęściej stosowanych fo rm persw azji zaliczano: • informowanie, • doradzanie, • persw azję oddziałującą na sferę em ocjonalną (naj­ szybsze skutki, ale krótkotrwałe), • persw azję oddziałującą na sferę intelektualną (skutki trwałe, ale długo osiągane), • persw azję oddziałującą na sferę duchową.

39

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Taylor uważał, że najlepszym środkiem motywacji są pieniądze. Odwoływał się on do idei człowieka homo econom icus. Człowiek będzie wykonywał takie działania, których efektem będzie wyższe wynagrodzenie. 2. Teorie motywacji w ujęciu przedmiotowym: A ) Teorie treści, których istotą jest odpowiedź na p y­ tanie, co m otyw u je, a więc zrozum ienie w ew nętrz­ nych czynników człowieka, które wywołują jego okre­ ślone zachowanie. B ) Teorie p r o c e s u próbują odpowiedzieć na p yta ­ nie, j a k m o tyw o w a ć jednostkę i grupy. A ) Wyróżnić można tutaj następujące teorie treści moty­ wacji:

-

teorię potrzeb Maslowa Herzberga Alderfera McGregora teorię osiągnięć.

teoria treści, potrzeb Maslowa [ Teoria potrzeb Maslowa stanowiła źródło inspiracji dla wielu innych autorów. Maslow budując swoją teorię potrzeb, inspirował się osiągnięciam i szkoły stosunków społecznych Eltona Mayo. Postawił on hipotezę, że czło­ wiek w swoim działaniu dąży do zaspokojenia zespołu potrzeb, zaśpotrzeby te tworzą logiczną hierarchię, którą m ożna przedstaw ić następująco (w kolejności odpotrzeb podstawowych do złożonych): 1. Potrzeby fizjologiczne (pragnienie, głód, posiłek). 2. Potrzeby bezpieczeństwa. 3- Potrzeby społeczne (przyjaźń, miłość). -

40

Kilka kropel psychologii

4. Potrzeby szacunku. 5. Potrzeby sam orealizacji. Maslow twierdził, że m uszą być zaspokojone przede wszystkim potrzeby niższego rzędu, aby było m ożliw e zaspokojenie potrzeb wyższego rzędu. W przypadku gdy potrzeba niższego rzędu została ju ż zaspokojona, to prze­ staje ona stanow ić źródło motywacji. Oprócz wym ienionych pięciu potrzeb Maslow w yróż­ n ił rów nież tzw. p o tr z e b y d o d a tk o w e . P rzez potrzeby dodatkowe należy rozum ieć takie, które mogą ujaw niać się tylko u niektórych ludzi. Dla przykładu mogą to być potrzeby w iedzy czy też potrzeby estetyczne. Zdaniem Maslowa trudno jest o nich cokolwiek powiedzieć, gdyż nie zostały jeszcze dogłębnie poznane, ale m ożna próbo­ w ać w iązać je z potrzebam i samorealizacji. Zachow anie człowieka według teorii potrzeb określo­ ne jest p rze z dw a prawa: 1. Prawo homeostazy. 2. Prawo wzm ocnienia. Pierwsze z nich mówi o dążeniu do równowagi po­ trzeb niższego rzędu. O znacza to, że niezaspokojenie potrzeb niższego rzędu będzie naruszać ustaloną równo­ wagę organizm u człowieka, za ś ich zaspokojenie będzie tę rótvnotvagęprzywracać i stan napięcia zniknie. Z ko­ lei do potrzeb wyższego rzędu ma zastosowanie praw o w zm ocnienia. Według tego praw a zaspokojenie w yższych potrzeb nie powoduje ich zaniku, lecz w ręcz przeciw nie, człowiek odczuw a je jako przyjem ne i będzie dążył do ich w zm ocnienia. Struktura tyystępowania określonych potrzeb zw ią za ­ na jest z osobowością człowieka. W raz z rozwojem osobo­ wości zauw aża się większą motywację do zaspokajania potrzeb wyższego rzędu].

41

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

- teoria treści Herzberga [Frederick Herzbergprowadziłpod koniec lat 50. bada­ nia nad opisaniem postaw w pracy inżynierów i księgo­ wych (w próbie uczestniczyło 203pracowników). Na pod­ stawie zebranych odpowiedzi na pytanie, kiedy pracownicy czuli się dobrze, a kiedy źle w pracy, Herzberg opracował własną teorię motywacji (należy zatem zw rócić uwagę, że teoria dw uczynnikow a odwołuje się do przedsiębiorstwa). W teorii tej w yróżnić m ożna dwie grupy czynników motywacji: czyn n ik i ze w n ę trzn e oraz czyn n ik i w e ­ w n ętrzn e . C zynniki ze w n ętrzn e, inaczej zw ane czynnikam i niezadowolenia lub higieny (czynniki higieny należy ro­ zum ieć w znaczeniu higieny m entalnej w psychiatrii, tzn. są to czynniki niezbędne, ale niewystarczające dla zacho­ w ania równowagi człowieka), odnoszą się do kontekstu pracy (środowiskopracy). Dotyczą one m .in. stylu za rzą ­ dzania, polityki przedsiębiorstwa, stosunków m iędzyludz­ kich czy warunków pracy i wynagrodzeń. Są to czynniki, które pozw alają likwidować niezadowolenie. Co ciekawe, pozytyw ne oddziaływanie tych czynników nie przynosi— według Herzberga - zadowolenia pracownikowi. Z kolei czyn n iki w ew nętrzne, inaczej zw ane czyn ­ nikam i zadowolenia, odnoszą się do treści pracy. Doty­ czą one m .in. zainteresow ania pracą, osiągnięć, u zn a ­ nia, odpow iedzialności czy też m ożliw ości prom ocji. C zynniki te przyczyniają się do zw iększania satysfakcji zw iązanej z wykonywaniem pracy, co z kolei prow adzi do w yższej wydajności jednostki. teoria treści Alderfera [Alderfer dokonał zna czn ej m odyfikacji teorii Maslo­ wa. Według niego hierarchiczna klasyfikacja potrzeb nie -

42

Kilka kropel psychologii

odzwierciedla złożoności zachow ania człowieka. O dczu­ w anie potrzeb p rze z lu d zi m a charakter bardziej dyna­ m iczny oraz ciągły, tzn. ludzie mogą odczuw ać kilka potrzeb równocześnie. Alderfer dokonuje rów nież podzia­ łu potrzeb według czasu ich odczuw ania na krótkotrwa­ łe, długotrwałe oraz okazjonalne. Według Alderfera pod pojęciem motywacji należy ro­ zum iećpragnienie zaspokojenia potrzeb sklasyfikowanych w następujących grupach (w nawiasie podano odpotmednikpotrzeby w teorii Maslowa): 1. Potrzeby egzystencji CE—existen ce) —do których na­ leżą m .in. potrzeby fizjologiczne, materialne, popra­ wa w arunków pracy (potrzeby niższego rzędu w teo­ rii Maslowa), 2. Potrzeby stosunków społecznych (R - relatedn ess), jx>trzeby i aspiracje, potrzeba integracji w zespole (po­ trzeby społeczne), 3■ Potrzeby rozwoju osobowego (G - g r o w th ), potrzeby wyższego rzędu. W teorii tej motywacja jest fu n kcją intensywności po­ trzeby, którą m ożna przedstaw ić według następującego schematu: Stopień za sp o k o je n ia p o tr z e b y kształtujepoziom in ten syw n ości p o tr z e b y , który kształtuje m o ty w a c je . Alderfer wyjaśnił również, na czym polega demotywacja człowieka. Z demotywacją m am y do czynienia wówczas, gdy człowiek nie m oże zaspokoić danejpotrze­ by i w w yniku niezadow olenia przenosi swojepragnienia na inną kategorię potrzep. teoria treści McGregora [M cG regorprzedstawił w swojej teorii X i Y przeciw ­ staw ne poglądy na tem at natury ludzkiej. W teorii X -

43

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

przedstaw ia człow ieka ja ko niechętnego do pracy, z natury leniwego, którego m ożna m otywować jed yn ie płacą. Natom iast w teorii Ypokazuje człow ieka ja ko nie stroniącego od pracy, a naw et w idzącego w niej p o ­ tencjalny sposób własnego rozwoju]. T e o r ia X C z ło w ie k i w

m ia r ę

n ie

lu b i

T e o ria Y p ra c y

m o ż liw o ś c i

bę­

P r a c a je s t n ie z b ę d n a d l a r o z ­ w o ju

p s y c h o lo g ic z n e g o

c z ło ­

d z ie je j u n ik a ł.

w ie k a .

C z ło w ie k a t r z e b a z m u s z a ć

C z ło w ie k c h c e s ię in te r e s o w a ć

lu b p r z e k u p y w a ć , b y p o d ją ł

p ra c ą

n a le ż y te w y s iłk i.

r u n k a c h m o ż e s ię n ią c ie s z y ć .

C z ło w ie k ie m w ać,

gdyż

trz e b a n ie

i w o d p o w ie d n ic h

w a­

k ie ro ­

p r z y jm u je

o d p o w ie d z ia ln o ś c i, le c z je j

C z ło w ie k s a m s ię k ie ru je w stro­ n ę a k c e p to w a n y c h c e ló w .

u n ik a . W —

o d p o w ie d n ic h

w aru n kac h

c z ło w ie k p o s z u k u je o d p o w ie ­ d z ia ln o ś c i i p r z y jm u je ją . D y s c y p lin a



b a r d z ie j

w e w n ę trz n a

s k u te c z n a

i

je s t

m oże

b y ć b a r d z ie j s u ro w a n iż d y s ­ c y p lin a z e w n ę tr z n a . W

o d p o w ie d n ic h

w a ru n k a c h

C z ło w ie k Jest m o ty w o w a n y

c z ło w ie k Jest m o ty w o w a n y p r a ­

g łó w n ie p r z e z p ie n ią d z e .

g n ie n ie m z r e a liz o w a n ia s w o je ­ g o p o te n c ja łu .

C z ło w ie k je s t m o ty w o w a n y g łó w n ie p r z e z o b a w ę o b e z ­



p ie c z e ń s tw o . L u d z ie n a o g ó ł n ie s ą tw ó r­

T w ó rc z o ś ć i p o m y s ło w o ś ć s ą

czy -

n ie d o ty c z y to je d y ­

z ja w is k ie m p o w s z e c h n y m i n a

n ie o b c h o d z e n ia z a s a d z a ­

o g ó ł n ie d o s ta te c z n ie w y k o r z y ­

r z ą d z a n ia .

s ty w a n y m .

44

Kilka kropel psychologii

teoria treści, osiągnięć [.Prekursorem teorii osiągnięć jestJohn W. A tkin son . Poszukiwał on odpowiedzi na pytanie, jakie cechy indyw i­ dualne człowieka mogą wpływać na jego motywację do pracy. Prowadził badania w obszarze zachowań przed­ siębiorczych. Doszedł do wniosku, że człowiek dąży do okre­ ślonego celu, gdyż wynika to z następujących przesłanek: 1. Siły podstawowego motywu lub potrzeb. 2. Wiary w powodzenie. 3. Zachęty zuHązanej z osiągnięciem celu. Dalsze badania w tym obszarzeprow adziliH A . Murra y i D. McClelland. W efekcie pozw oliły one wyodręb­ nić trzy podstawowe potrzeby pracowników: 1. Potrzeba osiągnięć. 2. Potrzeba władzy. 3- Potrzeba przynależności. Kolejne swoje badania McClelland skupił wokół po­ trzeby osiągnięć, gdyż według niego stanow i ona jeden z najsilniejszych motywów do pracy. Potrzebę osiągnięć m ożna zdefiniow ać jako chęć w yróżnienia się (osiągnię­ cia pow odzenia) w sytuacji konkurencyjnej. Stym ulacją tego typu potrzeb pow inna być szczególnie zainteresow a­ na kadra zarządzająca; pracownik, który chce pokazać, ż e jest lepszy od innych, będzie m iał dużą wew nętrzną motywację do ja k najlepszego w ykonania powierzonego m u zadania. Realizację tego celu traktował będzie ja ko d u że swoje osiągnięcie, co w celu spotęgowania jego mo­ tywacji pow inno być dostrzeżone p rze z zarządzającego. Według M cClellandapotrzeba osiągnięćjest niewspółmier­ nie silniejsza n iż pozostałe w yróżnione p rze z niego p o ­ trzeby, stąd poświęciłje j więcej uwagi. W kolejnym swoim badaniu w yróżnił on cechy, które m ożna przypisać p ra ­ cownikom kierującym się potrzebą osiągnięć: -

45

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

1. Potrzeba osiągnięć jest stała. 2. Branie na siebie odpowiedzialności za rozw iązyw a­ nie problemów. 3- Ustalanie dla siebie um iarkow anie trudnych celów i podejm ow anie rozsądnego ryzyka dla ich osiąg­ nięcia. 4. Przypisywanie dużego znaczenia inform acjom o u zy­ skiw anych p rze z siebie efektach. 5. M niejsze zainteresow anie potrzebam i przynależności i społecznymi. M cClelland uważał, że potrzeby osiągnięć nie dzie­ d ziczy się, lecz wynika ona raczej z doświadczenia zdo­ bytego w trakcie dzieciństwa. W celu stym ulow ania tej potrzeby należy daw ać pracownikom d u ży zakres swo­ body działania pam iętając p rzy tym, że za osiągnięcie ustalonych celów należy w ynagradzaj. B) Wyróżnić można tutaj następujące teorie procesu mo­ tywacji:

-

oczekiwań sprawiedliwości popędu

teoria procesu oczekiwań \Jedną z najw ażniejszych teorii m otywacji była teoria oczekiw ania, która została opracowana p rze z VH . Yirooma, a następnie rozwinięta p rze zL.W. P o tte ­ r a iE . L a w lera .Jej źródeł należy doszukiw ać się w kon­ cepcjach hedonizm u oraz utylitaryzm u, na bazie których powstała wcześniej opisana teoria popędu. D zięki pracom psychologów E.C. Tolmana iK . Lewina z lat 30., gdzie zdefiniow ali pojęcia wartości oraz oczekiwania, teoria oczekiwania zaczęła się odróżniać od teorii popędu. -

46

Kilka kropel psychologii

W teorii oczekiwań poprzez motywację do pracy rozu­ mie się funkcję pożądanych rezultatów działania (ang. valence) oraz oczekiwania (ang. expectancy), że rezulta­ ty te zostaną przezjednostkę osiągnięte, przy czym motywa­ cja odnosi się do określonego poziom u intensywności, co oznacza, że motywacja jest funkcją subiektywnej wartości każdego poziom u wykonania oraz subiektywnego prawdo­ podobieństwa, że dany poziom intensywności będzie pro­ w adził do tego poziom u uykonania. Z kolei subiektywna wartość danego poziom u wykonania jest zależna od subiek­ tywnej wartości wyników, do osiągnięcia których prowadzi, oraz percepcji zależności, w jakim stopniu dany poziom wykonaniapracy prowadzi do określonej wartości wyników, co nazywa się instrumentalnością (ang. instrumentalny) poziom u wykonania, stąd teoria oczekiwań często nazyw a­ na jest teo rią instrum entalną. Zależność tę m ożna wyra­ zić za pomocą poniższego wzoru: Motywacja = WartośćxOczekiwaniexlnstrumentalność Zm ienne z powyższego równania przyjm ują określo­ ne wartości, i tak: • O czekiw an ie Przyjmuje zakres wartości od 0 (podjęteprzez nas dzia­ łanie nie doprowadzi do oczekiwanego rezultatu) do 1 (działanie doprowadzi do oczekiwanego rezultatu). • W artość Przyjm uje wartość dodatnią bądź ujem ną. • Instrum entalność Przyjm uje wartości od+1 (w ynik pierwszego poziom u będzie prow adził do osiągnięcia pożądanego w yniku drugiego poziom u) d o -1 (w ynik pierwszego poziom u nie będzie prow adził do osiągnięcia pożądanego wy­ niku drugiego poziom u).

47

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Przypuśćmy, że pracow nik dobrze w ykonałpow ierzo­ ne za danie i jego efekt jest wynikiem pierwszego pozio­ m u. Prawdopodobieństwo osiągnięcia tego w yniku wynosi0,8. W konsekwencji oznacza to, że p rzy tym poziom ie w ykonania zadania pracow nik otrzym a prem ię. Stano­ w i to dla niego dużą wartość, ocenioną na 10, g d yż po­ zw oli opłacić wynajem m ieszkania, które m a dla niego wartość jeszcze w yższą - 20 (czyli jest to instrum entalność o wartości +1). Jednak wykonanie wspomnianego zad a n ia m a rów nież inne konsekwencje—będzie w iąza­ ło się z przeniesieniem pracow nika do innego działu (prawdopodobieństwo tego działania wynosi 1,0). War­ tość tego działania wynosi 10. Z p u n ktu w idzenia p ra­ cownika przeniesienie go do innego działu jest niepożą­ danym działaniem , tzn. instrumentalność jego w yn o si-1, a wartość tego działania wynosi 5. W przedstaw ionym przypadku motywacja pracow nika wynosi: [0,8 x 10 x 1 x 20 = 160] + + [1 x 10 x (-1) x 5 = -50] = 110 Pow yższy model m ożna poddać m odyfikacji poprzez w prow adzenie do rozw ażań kompetencji pracow nika. Przypuśćmy, że poziom kompetencji przyjm uje wartości od O do 1 (najw yższy poziom ); jeden z pracow ników po­ siada kompetencje określone na poziom ie 0,5, a drugi 0,8. Przyjm ując, że obaj mają podobne wartości i oczekiw a­ nia, wydajnośćpierwszego pracownika (rozum iana rów­ n ież ja ko m otywacja) wynosić będzie 55 (110 * 0,5), natom iast drugiego 8 8 (1 1 0 * 0,8)]. teoria procesu sprawiedliwości [Teoria sprawiedliwościpowstała w wyniku krytyki teo­ rii człowieka ekonomicznego, modelu instrum entalnego Yrooma oraz teorii motywacji opartej na potrzebie osią­ -

48

Kilka kropel psychologii

gnięć.Jęj źródeł m ożna dopatrywać się w te o rii w y m ia ­ ny sp o łe c zn e j H om ansa oraz w te o r ii d yso n a n su p o z n a w c z e g o F estin gera. Zachowania społeczne- według H om ansa- toproces w ym iany dóbr, w trakcie którego człow iek dąży nie tylko do zdobycia maksymalnego zysku, lecz także do osiągnię­ cia stanu równowagi zarów no m iędzy własnym i koszta­ m i i nakładam i, ja k i m iędzy w łasnym zyskiem a zyskiem innych. Z kolei Festinger zdefiniow ał pojęcie dysonansu po­ znaw czego. Według niego ludzie odczuw ają potrzebę harm onii m iędzy sw ym i przekonaniam i. W ewnętrzne dysonanse stw arzają przykre napięcie i wywołują chęć rozładow ania go. Człowiek zatem będzie zaw sze dążył do osiągnięcia stanu konsonansu. Teorię sprawiedliwości sform ułow ałyS . A dam s .Jako hipotezę tej teorii przyjm uje się założenie, ż e człow iek pow inien otrzym yw ać sprawiedliwe wynagrodzenie za w łożoną pracę. Wszelkie odchylenia-zarów no powyżej, ja k i p o n iże j- prow adzą do występowania napięć, nato­ m iast napięcia skłaniają pracow nika do działań korygu­ jących. Człowiek porów nuje więc stosunek swojego wy­ nagrodzenia do wkładu wobec innych pracowników . Jest to dla niego p u n k t odniesienia decydujący o podjęciu ewentualnych działań korygujących. W yróżnić m ożna trzy sytuacje, które są wynikiem tego porównania: Wyi / Wki = Wy / Wk Wyi / Wki < Wy / Wk Wyi / Wki > Wy / Wk gdzie Wy oznacza wynagrodzenie, natomiast Wk oznacza wkład pracownika. Pierwsza sytuacja postrzegana jest ja ko sprawiedliwość w firm ie i oczywiście jest komfortowa dla pracow nika,

49

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

g d yż nie wywołuje żadnych napięć. Z kolei pozostałe sy­ tuacjeprowadzą do odczuwania niesprawiedliwości-gdy stosunek wynagrodzenia do wkładu jest n iższy n iż u in­ nych oraz gdy jest on w yższy (jednak ta sytuacja powo­ duje napięcia o m niejszej sile n iż w sytuacji przeciw nej). Napięcia w wyniku odczuw ania niesprauHedlituości mogą być korygowane na dwa sposoby: 1. Modyfikację stosunku wynagrodzenia do wkładu (pra­ cow nik uznał, że m usi ułożyć w iększy uysiłek, aby otrzym ać w yższe wynagrodzenie). 2. Zm ianę percepcji stosunku w ynagrodzenia do wkła­ du (zm ia n a p u n ktu odniesienia). W ram ach tej teorii w yróżnia się tzw. sprawiedliwość dystrybutyum ą. O znacza to, ż e stosunek wynagrodzenia do kosztów określonego pracow nika pow inien być pro­ porcjonalny do wszystkich pozostałych zatrudnionych. Pracownik porów nuje swój w ynik do w yniku pozostałych pracowników; w przypadku wystąpienia odchyleń powsta­ je napięcie i w efekcie niezadowolenie jednostki. teoria procesu popędu [Do najstarszej teorii motywacji z grupy teorii procesu za liczyć m ożna teorię popędu. Jest to jednocześnie naj­ bardziej zn a n a teoria motywacji.Jej źródła odnaleźć m oż­ na w pracach starożytnych Greków z nurtu h edon izm u . Angielscy utylitaryści-J. Bentbam iJ S . MiU adapto­ wali dla swoich potrzeb starożytną koncepcję hedonizm u. Według ich teorii człowiek będzie wybierał spośród m ożli­ wych dostępnych działań zaw sze te, które według jego od­ czucia prow adzić będą do osiągnięcia m aksym alnejprzy­ jem ności lub odczuwania najmniejszego bólu. Kolejną ideę do teorii popędu w niósł T h o rn d ik e . Zw rócił on uwagę na fa kt, że na proces motywacji mają -

50

Kilka kropel psychologii

wpływ dośw iadczenie człowieka i w ydarzenia z p rze­ szłości. Na tej podstaw ie Thorndike sform ułow ał tzw . p r a w o e fe k tu . Mówi ono, że doświadczenie z przeszło­ ści ma wpływ na bodźce i reakcje powodujące odczuw a­ nie satysfakcji, jeśli skojarzeniu bodźca z reakcją towa­ rzyszy stan przyjemności, to zw iązek ten zostanie z dużym prawdopodobieństwem utrwalony. Teorię popędu rozw ijał dalej R S . W b o d w o rtb . Tw ierdził on, że pojęcie popędu należy traktować jako alternatyw ę dla pojęcia instynktu. Zakładał, że jeżeli ist­ nieje coś takiego ja k popęd, to m ożna przypuszczać, że obiekty, które zaspokajają popęd, są nagradzające ifu n k ­ cjonują ja ko w zm ocnienia pew nych za ch o w a ń - pozw a­ lają przew idyw ać nie tylko, ja kie obiekty będą celem poszukiw ań (a więc stanowiły pobudkę do działania), ale i z ja k ą siłą będą poszukiw ane. Współczesną teorię popędu p r z e d s ta w iłd .H u ll. We­ dług niego dążenie do celu oraz drogę do niego prow a­ dzącą m ożna przedstaw ić za pom ocą poniższego rów­ nania: Reakcja = f (nawyk) x g (popęd) P rze zp o p ę d należy rozum ieć bodziec ogólny, nato­ m iast n a w yk to stosunek m iędzy bodźcem a reakcją. P o p ę d i n aw yk decydują o reakcji człowieka, czyli w uproszczeniu - o jego zachow aniu. Teorię tę krytykuje się za trudność w w yjaśnieniu nagłych zm ia n motywacji u ludzii. 3. Teoria wzmocnienia Teoria w zm ocnienia została stw orzona p rze z B P . S kin n era. Zw ana jest także te o rią m odyfik a cji za c h o w a ń lub te o r ią u czen ia się. Indyw idualne

51

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

zachow ania człowieka są według Skinnera skutkiem jego poprzednich doświadczeń. Stąd w sferze zainteresow ań tej teorii leży zbadanie, w jaki sposób skutkipoprzedniego działania upłyną na przyszłe zachow ania w cyklicznym procesie uczenia się. Ludzie postępują tak, ja k postępują, poniew aż nauczyli się w przeszłości, że peum e zachow ania w iążą się z p rzy­ jem nym i efektami, a inne z nieprzyjem nym i. Na tejpod­ staw ie sform ułow ać m ożna tzw .p r a w o sk u tk u . Mówi ono, ż e zachow anie przynoszące przyjem ne konsekwen­ cje prawdopodobnie zostanie powtórzone, za ś nieprzy­ jem n e będzie zaniechane w przyszłości. Według Skinnera zachow aniam i lu d zi steruje środo­ wisko społeczne, stąd m ożna w yjaśnić i kierow ać z a ­ chow aniem jed n o stki (tzn . form ow ać różne w zorce zachow ania) p rzez m anipulow anie środowiskiem, gdyż człow iek jest istotą reaktywną i jego zachow anie zapro­ gram ow ane jest p rze z aktyw ne środowisko. Jednak n a ­ leży pam iętać, że nie wszystkie czyn n iki determ inujące zachow anie m ają swoje podłoże w środowisku 0część m oże m ieć podłoże genetyczne - np. zachow ania w rodzone).

9. PROCES PSYCHICZNY, definicja autorki: Proces psychiczny to łańcuszek zdarzeń, które świa­ domie lub nieświadomie następują we mnie, kształtując moją osobowość i psychikę.

Definicja konsultanta psychologii: Proces psychiczny to przeżycie psychiczne: wszelkie treści i stany świadomości, na przykład obrazy przedm io­

52

Kilka kropel psychologii

tów, na które patrzym y, myśli, pragnienia, marzenia, które odczuw am y świadomie. Wszelkie treści świadome i nie­ świadome; z jednych pragnień i motywów zdajem y sobie sprawę, z innych nie, ale jed n e i drugie m ają wpływ na nasze postępowanie. P ro ces p sy c h ic zn y to uporządkow any ciąg zacho­ dzących po sobie stanów psychicznych. Jest to zjaw isko przeciw staum e do stanu, który stanow i za trzym a n ie procesu, jego chwilową charakterystykę, dom inujące przejawy. Nie każdy proces psychiczny musi być uświadomiony. Często świadomośćprocesu zanika i doświadcza się zd a ­ rzeń ja ko trw ania w określonym stanie. Proces m oże wy­ stąpić w dwóch form ach, p ie rw o tn e j i w tórn ej, w za ­ leżności od stopnia identyfikacji „ja” z poszczególnym i aspektam i procesu. P rocesy pierw otne Procesy pierw otne to te, z którym i zachodzi identyfi­ kacja. Odnoszą się do tych zjawisk, przeżyć, zachow ań i postaw, z którym i się utożsam iam y. Są podstaw ą zam ie­ rzonej aktywności i zgodne z intencjam i. Procesy pier­ wotne są zazw yczaj świadome lub dość łatwo m ożna je sobie uświadom ić (odpowiedź na pytanie: ja k tego do­ św iadczasz?). P rocesy w tórne Procesy wtórne są nieintencjonalne, dotyczą wszyst­ kich zachow ań, z którym i podm iot nie identyfikuje się. Procesy w tórne mogą stać się pierw otne i przeciw nie, zew nętrznie m anifestuje się to ja ko zm ia n a postawy. Identyfikacja z pew nym i procesam i m oże być chwilowa, z innym i długotrwała.

53

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

10. DYSPOZYCJA PSYCHICZNA, definicja autorki: Jest to aktualny stan mojego samopoczucia, ściśle po­ wiązany z przeżytymi emocjami i sposobem, w jaki zarea­ gowałam na życiowe zdarzenia. Dyspozyq'a psychiczna to mój poziom energii życiowej i wewnętrznego przekonania o własnej wartości, kreuje ją także moja wyobraźnia i zdol­ ność wizualizacji. Dyspozycja psychiczna jest stanem mo­ ich sił życiowych na poziomie umysłu, ciała i ducha.

Definicja konsultanta psychologii: Dyspozycja psychiczna to zespół czynników, cech psy­ chofizycznych stanowiących o zdolności lub braku zdol­ ności człow ieka do realizow ania lub nierealizow ania określonych czynności, np. dyspozycje do twórczości ar­ tystycznej, do dobrych wyników w określonej konkuren­ cji sportowej. Dyspozycja psychiczna określa stan emocjonalny, na­ strój, samopoczucie. Zdolność do panow ania n a d sam ym sobą, rozpoznaw ania własnych emocji, u czu ć i um iejęt­ nego radzenia sobie z nim i. To rów nież stan w ew nętrz­ nej energii, sil twórczych, zdolności do podejm owania właściwych decyzji, a także logicznego myślenia, koncen­ tracji, um iejętność przysw ajania nowych inform acji. Dyspozycja psychiczna m oże być kształtow ana p rze z czynniki zew nętrzne, to zn a czy doświadczenia (stówa, zdarzenia, opinie innych ludzi) lub p rze z czynniki we­ w nętrzne (poczucie własnej wartości, przekonania, p o ­ ziom nadziei i wyobraźni). Dyspozycjępsychiczną charakteryzujejej natężenie oraz sens je j ukierunkowania. Każda dyspozycja psychiczna posiada swoją treść i istotę oraz celowość i użyteczność.

54

___________________________ Kilka kropel psychologii Dyspozycje psychiczne m ożem y podzielić z e względu na czas trw ania na: • trw a le dyspozycje psychiczne, np. nauka, wyobraź­ nia, zdolności matematyczne, • c z a so w e dyspozycje psychiczne, np. humor, usposo­ bienie, religijność. Z psychologicznego p u n ktu w idzenia każda dyspozy­ cja psychiczna m oże ulec dwojakiej patologii, w sensie natężenia lub w sensie ukierunkow ania. Nie m ożem y w tej m aterii czyn ić wyjątku. Tak humor, n auka ja k i religijność mogą ulec patologii. Dyspozycja psychiczna zależna jest od indyw idual­ nych składników: uczuć, emocji, postawy, zachow ania, stanu umysłu, nastroju, wrażeń, umiejętności, dyspozy­ cji fizyczn ej, potrzeb i odczuć.

OKIEM PSYCHOLOGA ZAPOZNAJMY SIĘ Z KRÓTKĄ CHARAKTERYSTYKĄ DZIEDZINY PSYCHOLOGII Istnieją dziś cztery podstawowe nurty psychologii, tworzą one dominanty określające ludzkie zachowanie: -

-

BEHAWIORYZM - zachowanie człowieka jest rezul­ tatem działania bodźców zewnętrznych. PSYCHOANALIZA - zachowanie człowieka jest re­ zultatem działania sił wewnętrznych (popędów). PSYCHOLOGIA POZNAWCZA - zachowanie człowie­ ka jest rezultatem działania potrzeby eksploracji i pro­ cesów poznawania. PSYCHOLOGIA HUMANISTYCZNA - zachowanie człowieka jest rezultatem doświadczanej akceptacji.

55

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

BEHAW IORY2M , nurt w którym koncepcja psycho­ logiczna człowieka jest jawną lub ukrytą ideą propono­ waną przez dany (na przykład dominujący w wybranym okresie) nurt teoretyczny w psychologii; dotyczy kilku kwestii: kim jest człowiek, jaki jest człowiek oraz jakie są podstawowe mechanizmy jego zachowania. Teoria psychologiczna spełnia określone funkcje: - zawiera kategorie do opisu zachowania człowieka, - stanowi model teoretyczny zawierający pogląd i zało­ żenia, które wpływają na to, co będzie badane oraz w jaki sposób będzie badane. K oncepcja psychologiczna człowieka jest więc zbio­ rem założeń przyjętych a priori (lub wynikających z do­ świadczenia) na temat tego, co w ludziach jest uniwer­ salne i ponadczasowe. Koncepcje psychologiczne odwołują się do pewnego zbioru założeń dotyczących natury ludzkiego funkcjono­ wania. Zbiór ten zawiera założenia: Założenie 1. Ludzie są sobie podobni - mają wspólne właściwości dla naszego gatunku. Założenie 2. Ludzie charakteryzują się pewną ilością stałych właściwości, na przykład: - wygląd zewnętrzny: nos, oczy, włosy, postawa, uło­ żenie rąk itp. - właściwości temperamentalne: upodobania, skłonno­ ści, dyspozycje, talenty itp. - potrzeby: akceptacji, posiadania, odczuwania itp. Założenie 3. Istnieją zewnętrzne dominanty ludzkich zachowań, które mają charakter stały i powszechny: - biologiczne: sen, jedzenie, oddech, wysiłek, odpoczy­ nek itp. - kulturowe: religijność, idee, śpiewy, zachowania, ry­ tuały, pielgrzymki, artyzm itp.

56

Kilka kropel psychologii

-

społeczne: wykształcenie, cele życiowe, rodzina, pre­ stiż, patriotyzm itp. Założenie 4. Człowiek funkcjonuje niezależnie i od­ rębnie od swojego otoczenia. Założenie 5. Człowiek jest elementem systemu spo­ łecznego, kulturowego i ekologicznego.

P ra w d z iw e j e s t to, co p r o w a d z i d o skutecznego działania Motto powyższe przyświeca tym, którzy poszukują wiedzy o człowieku, posługując się różnymi narzędziami na wielu płaszczyznach istnienia. Wiedza psychologiczna może służyć do: - rozumienia zachowań swoich i innych, - kontroli zachowań swoich i innych, - przewidywania zachowania własnego i innych, - wpływu na zachowanie własne i innych. Zachowanie człowieka jest reakcją na cały układ bodź­ ców, które działają na niego i na całą strukturę bodźcową. Zachowanie człowieka opisuje formuła: S -R S - bodziec R - reakcja Edward Chase Dolman zmodyfikował formułę S - R , wprowadzając szerszą formę: S - O - R, gdzie: S - bodziec O - organizm R - reakcja

57

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PSYCHOANALIZA - (podejście psychologiczne) Psychoanalityczne myślenie o rozwoju osobowości człowieka i zaburzeniach badał i opisał Zygmunt Freud (1856-1939), lekarz wiedeński. Freud pierwszy zwrócił uwagę na wpływ doświadczeń z okresu wczesnego dzie­ ciństwa na rozwój i dorosłe życie osoby. W ujęciu psychologicznym działania człowieka po­ dejmowane są w celu zredukowania wewnętrznego na­ pięcia powstałego na skutek konfliktu pomiędzy wyma­ ganiami społecznymi a potrzebami osoby (które są wynikiem realizowanych popędów). Według teorii Freuda - na kształtowanie się osobo­ wości człowieka wpływają: - wyposażenie dziedziczne, - doświadczenia z własnego dzieciństwa. Determinizm psychiczny - to założenie, że wszystkie reakcje umysłowe i zachowania są wcześniej zdetermi­ nowane wcześniejszymi doświadczeniami. Objawy zaburzeń psychologicznych nie są przypad­ kowe - pozostają w związku z ważnymi wydarzeniami w życiu konkretnej osoby. Wczesne doświadczenie - zakłada, że istnieje ciągłość rozwoju człowieka od urodzenia do śmierci. Popędy i instynkty są źródłami energii psychologicz­ nej człowieka. Freud uważał, że ludzkim zachowaniem kierują dwa popędy: Popęd 1: libido - energia psychiczna popychająca człowieka do poszukiwania przyjemności zmysłowych; inaczej Eros. Popęd 2: popęd śm ierci - energia psychiczna skła­ niająca człowieka do działań agresywnych, destruktyw­ nych; inaczej Thanatos.

58

Kilka kropel psychologii

Psychoanaliza dostrzega procesy ludzkiej nieświado­ mości. Rozróżnia zachowanie człowieka, które może być motywowane przez popędy, z których istnienia i działa­ nia człowiek nie zdaje sobie sprawy. Oraz to, że w za­ chowaniu człowieka są treści jawne, o których istnieniu ludzie wiedzą - bo są one świadomie doświadczane, oraz treści ukryte - efekt istnienia niedostępnych procesów nieświadomych. Procesy nieświadome to np. czynności omyłkowe, będące wyrazem nieświadomego pragnienia. (Osobie, której nie lubimy, zamierzamy powiedzieć dzień dobry, lecz w rzeczywistości chętnie powiedzielibyśmy jej do widzenia lub coś niemiłego. Na myśli mamy co innego, a w rzeczywistości mówimy co innego). Rozwój osob ow ości postrzegany jest przez psycho­ logię jako proces podzielony na kilka etapów. Etapy roz­ woju osobowości to: 1. FAZA ORALNA - doświadczenie przyjemności i zaspokojenia potrzeb pozostaje w związku pobierania pokarmu. 2. FAZA ANALNA - doświadczenie przyjemności i zaspokojenie potrzeb pozostaje w związku z doświad­ czeniem kontroli potrzeb fizjologicznych. 3. FAZA FANICZNA - doświadczenie przyjemności i zaspokojenie potrzeb pozostaje w związku z drażnie­ niem własnych narządów płciowych. 4. FAZA UTAJENIA (LATENCJI) - doświadczenie przy­ jemności i zaspokojenie potrzeb pozostaje w związku z opanowaniem sprawności społecznych i poznawczych. 5. FAZA GENITALNA - doświadczenie przyjemności i zaspokojenie potrzeb pozostaje w związku ze zdolno­ ścią do miłości i do pracy.

59

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Struktura oso b o w o ści służy do uporządkowania i zorganizowania procesu obserwacji ludzkiej natury. Psychologia identyfikuje istnienie dwu antagonistycznych części osobowości id i superego oraz trzeciej ego, która łagodzi konflikty pom iędzy pozostałymi. Id, superego i ego tworzą dynamiczne procesy mające własne źródła i role do spełniania.

reprezentuje procesy pochodzenia biologicznego, jest utoż­ samiane z działaniem popędów, jest kreowane zasadą przy­ jem ności - tj. wymaga natychmiastowego zaspokojenia potrzeb bez możliwości odroczenia gratyfikacji, nie dbając o konsekwencje; działania irracjonalne, na zasadzie impulsu. Id działa w obszarze nieświadomości ludzkiej psychiki.

jest utożsamiane z ludzkim sumieniem, stanowi psychiczny zapis ideałów i norm człowieka, odpowiada za kontrolę impulsów i zachowań, dokonuje cenzury ludzkiego po­ stępowania, pozostaje na drodze przyjęcia zewnętrznych (tj. społecznych) norm i zakazów, zawiera idealną wizję osoby, jaka powinna ona być, jest kierowane zasadą moralności, czyli czynienia tego, co właściwe. Superego działa w obszarze nieświadomym ludzkiej psychiki.

spełnienie potrzeby id zgodnie z wymaganiami otocze­ nia jest kierowane zasadą realizm u (rzeczyw istości), tj. odracza zaspokojenie potrzeb, umożliwia doświadcze­ nie gratyfikacji zgodnie z istniejącymi normami i wyma­ ganiami otoczenia, pośredniczy w rozwiązywaniu kon-

60

Kilka kropel psychologii

fliktów między id a superego - poszukuje kompromisu częściowo satysfakcjonującego obie strony. Reprezentuje osobiste poglądy człowieka na rze­ czywistość społeczną i fizyczną - jego świadome sądy o rzeczywistości. Czasami nie jest możliwe pogodzenie potrzeb id, superego i ego oraz uruchomienie mechanizmu obronne­ go, który chroni ego przed doświadczeniem nieustan­ nego konfliktu. MECHANIZMY OBRONNE - to nieświadome strategie umysłowe pozwalające człowiekowi zachować ko­ rzystny wizerunek własnej osoby w oczach innych. Mechanizmy obronne wynikają z potrzeby redukcji napięcia, czyli doświadczonego przez człowieka lęku. Przykłady mechanizmów obronnych: WYPARCIE - jest to usunięcie ze świadomości niepo­

trzebnych myśli i pragnień. PROJEKCJA - to przypisywanie innym własnych nie­

akceptowanych cech i pragnień. PRZEM IESZCZANIE - to wyładowanie nieakcepto­

wanych emocji na innym obiekcie niż ten, który je wywołał. ZAPRZECZENIE - jest niedostrzeganiem zewnętrznych nieakceptowanych faktów. RACJONALIZACJA - to przypisywanie zachowaniom

społecznie pożądanych motywów. Wady psychoanalizy: 1. Brak możliwości empirycznych weryfikacji teorii. 2. Sformułowana na podstawie obserwacji pacjentów, a traktuje o prawidłowym rozwoju.

61

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

3. Jednowymiarowa (przez pryzmat popędów) interpre­ tacja przyczyn ludzkich zachowań i zaburzeń psychicz­ nych. 4. Terapia długotrwała i droga. Zalety psychoanalizy; 1. Zwrócenie uwagi na ludzką seksualność jako deter­ minantę zachowań i objawów. 2. Zwrócenie uwagi na rolę wczesnego dzieciństwa w rozwoju człowieka. 3. Wprowadzenie pojęcia nieświadomości do psycho­ logii. 4. W terapii istnieje możliwość eliminowania zaburzeń.

PSYCHOLOGIA. HUM ANISTYCZNA Początek nurtu w latach 50. XX wieku stanowi podej­ ście alternatywne. Zawiera treści krytyczne w odniesie­ niu do pesymizmu i determinizmu charakteryzujących behawioryzm i psychoanalitykę. Psychologia humanistyczna krytykuje psychoanalizę za koncentrację na tym, co zaburzone w ludzkim zacho­ waniu, i behawioryzm za mechaniczną wizję człowieka. Reprezentanci tego ujęcia uważają, że ludzie są istotami aktywnymi, dobrymi z natury. Przyjmuje się, że głów­ nym zadaniem istot ludzkich jest dążenie do powiększe­ nia i rozwoju własnego potencjału. Podejście humani­ styczne powinno zaowocować stworzeniem nauki zajmującej się wyższymi motywami ludzkimi, samoreali­ zacją, rozwojem osobistym, wiedzą i estetyką. Zachowanie człowieka jest motywowane niepowta­ rzalnymi dla każdego, biologicznymi i wyuczonymi skłon­ nościami do rozwoju i zmiany w pozytywnym kierunku, ku samourzeczywistnieniu.

62

Kilka kropel psychologii

Samourzeczywistnienie, samorealizacja, samoaktualizacja to stała działalność człowieka dążąca do realizowa­ nia jego wewnętrznego potencjału - do pełnego rozwoju własnych zdolności i talentów. Doświadczenia pozytywne - prowadzą do wspiera­ nia i rozwoju ja; umożliwiają doświadczenie akceptacji. Człowiek unika doświadczeń negatywnych, destrukcyj­ nych, ponieważ mogą one utrudniać i czasami hamować rozwój osobisty. Teorie humanistyczne są holistyczne, ponieważ za­ wsze wyjaśniają ludzkie zachowanie w kategoriach cało­ ści osobowości. Teorie humanistyczne są dyspozycjonistyczne, ponie­ waż koncentrują się na wewnętrznych psychicznych wła­ ściwościach osoby. Teorie humanistyczne są fenomenologiczne, ponie­ waż odnoszą się do subiektywnej rzeczywistości osoby, a nie jej obiektywnych właściwości. Teorie humanistyczne są egzystencjonalne, bo doty­ czą wyższych czynności psychicznych.

Carl Rogers (1902-1989), autor terapii skoncentrowania się na sobie. Terapia ta powstała w odniesieniu do doświadczeń z psychicznej praktyki klinicznej (terapii). Podejście służy zajmowaniu się ludźmi, którzy mają trudności; klient (nie pacjent) jest traktowany jako oso­ ba, która znalazła się w sytuacji niekorzystnej z perspek­ tyw rozwoju i doświadczenia akceptacji. Teoria skoncentrowania się na sobie zakłada, że nale­ ży słuchać tego, co ludzie mówią o sobie i w tym jest klucz do ich rozumienia.

63

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Zakłada, że istota rozwoju polega na doświadczeniu bezwarunkowej akceptacji - niezależnie od czynionych błędów i złych zachowań. Dostrzega, iż popęd do samorealizacji czasami pozo­ staje z konflikcie z potrzebą aprobaty i samoakceptacją — szczególnie wtedy gdy osoba czuje, że do uzyskania apro­ baty koniecznie jest spełnienie pewnych warunków. Wypadkowością tej teorii i terapii jest to, że w jej ujęciu człowiek jest zachęcany do tworzenia własnych recept i metod rozwiązywania trudności. Celem terapii jest stworzenie warunków do przeżycia „doświadczeń korektywnych” pozwalających na doświad­ czenie akceptacji w sytuacjach, w których w przeszłości człowiek jej nie doznał.

Abraham Maslow, twórca terapii motywacji wzrostu. Terapia ta rozpoznaje motywację braku, w ramach której organizm stara się odzyskać równowagę psychicz­ ną, i przeciwstawia jej motywację wzrostu - dzięki której człowiek poszukuje możliwości realizacji swojego po­ tencjału, a nie tylko redukuje deficyt. Terapia motywacji wzrostu zakłada, że potrzeby czło­ wieka tworzą pewną hierarchię od podstawowych (np. głód) do zaawansowanych (potrzeby duchowe). Geneza pracy jest założeniem, że tak długo jak po­ trzeby niższe w hierarchii nie są zaspokojone, dominują one motywację osoby. Kiedy potrzeby niższe zostają za­ spokojone, człowiek zwraca się ku potrzebom wyższym.

Hierarchia potrzeb Maslowa: 1. Fizjologiczne - pożywienia, wody, tlenu, odpoczyn­ ku, seksu,

64

Kilka kropel psychologii

2. B ezpieczeństw a - spokoju, wolności od strachu, 3. P rzynależności - miłości i bycia kochanym, 4. Szacunku - zaufania do siebie, poczucia własnej war­ tości i kompetencji, 5. Poznaw cze - wiedzy, rozumienia, nowości, 6. Estetyczne - harmonii, piękna, 7. Sam orealizacji - spełnienia swojego potencjału i po­ siadania sensownych celów, 8. T ranscendencji - potrzeby duchowe. P sychologia hum anistyczna wysuwa sześć podstawo­ wych postulatów: 1 - Upodmiotowienie sytuacji badawczej, poznanie ba­ danego w toku efektywnej komunikacji. 2 - Dialog, a nie manipulacja w sytuacji badania. 3 - Komunikacja, wzajemne porozumienie jest niezbęd­ ne w każdej sytuacji (diagnozy, terapie). 4 - Należy łączyć naukę z praktyką psychologiczną (np. psychoterapia). 5 - Należy uwzględnić subiektywną perspektywę ba­ danego. 6 - Należy korzystać z empatii jako najbardziej efek­ tywnego sposobu komunikacji. Krytyczna ocena terapii humanistycznej: 1. Nieprecyzyjnie sformułowane kluczowe pojęcia teorii. 2. Brak możliwości empirycznych weryfikacji teorii. 3- Brak odniesienia do naśladowania. 4. Ignorowanie indywidualnej historii osoby i wpływu na rozwój człowieka. 5. Nadmierne uproszczenie rozumienia osobowości ludz­ kiej przez zredukowanie jej do trendu, do samoreali­ zacji.

65

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Podsumowanie psychologii humanistycznej: • Natura człowieka to aktywność o nieograniczonym potencjale. • Determinanty zachowania to samodzielne decyzje człowieka. • Realizowane interesy to rozwój osobisty. • Główny problem badawczy to doświadczenie ludz­ kie i możliwości człowieka. • Badania podstawowe to wartości, cele, struktura ży­ cia człowieka.

TYPOLOGIE OSOBOWOŚCI - KONCEPCJE T yp ologia o so b o w o ści pomaga usystematyzować i zorganizować obserwacje psychologiczne, określa w różnych systemach i projektach: - po pierwsze: cechy uniwersalistyczne osobowości; - po drugie: cechy cywilizacyjne, religijne, narodowe; - po trzecie: cechy kategorii społecznych, kręgów spo­ łecznych; - po czwarte: cechy indywidualne osobowości (niepo­ wtarzalne). Poszczególni nauczyciele pozostawili po sobie wła­ sne koncepcje osobowości człowieka.

C arlJung 1. introw ertyk - nastawienie na własną osobę, osoby nie interesujące się światem zewnętrznym, zamknięte w sobie; 2. ekstraw ertyk - nastawienie na świat zewnętrzny, osoby odczuwające silną potrzebę kontaktu ze świa­ tem zewnętrznym. 66

Kilka kropel psychologii

P aw iow 1. artyści - przyjmują rzeczywistość przez obserwację świata; 2. m yśliciele - przyjmują rzeczywistość przez znaki, myśli, lekturę.

A liskal 1. dystynicy - refleksyjni i poczuwający się do winy, smutek jest u nich skłonnością do natręctw, poświę­ cenie się, charakteryzuje ich tendencja do samooskarżania się, niezdolność przeżywania przyjemności; charakteryzuje ich brak wykorzystania wolnego cza­ su, poświęcenie się pracy, która wymaga wyrzeczeń i skrupulatności, powodzenie w życiu zawodowym a niepowodzenie w prywatnym, trudność ze znale­ zieniem innych ludzi, pragną całkowitego oddania; 2. h ip ertyn icy - ich cechy to: optymizm, zdolność fan­ tazjowania, pewność siebie, chełpliwość, sztuczność, serdeczność, gadatliwość, wylewność, wścibstwo, rozrzutność, charakteryzuje ich brak hamulców.

Klein 1. doznający przyjem ności „w polow aniu” w pracy, w zabieganiu o coś; 2. doznający przyjem ności w konsum pcji, „w uczto­ waniu”.

M cKannel 1. zdobyw cy - zaspokajają własne ambicje i cele, czer­ pią przyjemność z życia; 2. cierp iętn icy - osiągają cele, ale tracą przyjemność życia;

67

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

3. aspiranci - nie osiągają własnych celów, ale potrafią żyć przyjemnie; 4. frustraci - ani nie spełniają celów, ani nie czerpią przyjemności.

G urdżijew • • • • • • • • •

perfekcjonista dawca wykonawca tragiczny romantyk obserwator adwokat diabła epikurejczyk szef mediator Osobowość człowieka ma swoje cechy charakterystycz­ ne, zespół dających się określić składników. One pozwalają uporządkować i usystematyzować prace obserwatorów.

P o d sta w o w e sk ła d n ik i o so b o w o śc i (wyróż­ 1 2 3 4 5 6 7 8 9

68

niane w tradycyjnej psychologii) to: - zdolności - temperament - zainteresowania - charakter - pogląd na świat (czasem zmieniany) Obecnie zalicza się również: - potrzeby (aktywizują człowieka) - motywacje (łączone z potrzebami) - obraz świata i własnej osoby (koresponduje ze światopoglądem i charakterem) - postawy (określa reakcję człowieka ze światem zewnętrznym).

Kilka kropel psychologii

E zoteryczn ą sztu k ą poszukującą wiedzy na temat człowieka i starającą się zrozumieć ludzkie potrzeby i zachowania jest numerologia. Koncepcje typów osobowości w numerologii okre­ ślane są na podstawie faktycznej daty urodzenia, nazy­ wamy je wibracjami Drogi Życia. Droga Życia to suma cyfr zapisanych w dacie urodzenia, zsumowanych nastę­ pująco: 16.01.1998 = 1+6+0+1+1+9+9+8 = 35 = 3+5 - 8. Numerologia określa podstawowe typy w zakresie dziewięciu liczb pierwszych. Typologia podstawowych Dróg Życia jest spójna z koncepcjami Gurdżijewa. Prawdopodobnie tak nume­ rologia, jak i nauki Gurdżijewa mają wspólny historycz­ ny rdzeń w dawno nauczanych na Ziemi systemach wie­ dzy o człowieku. Kolejne wibracje numerologicznych Dróg Życia iden­ tyfikują: • Jedynka to osobowość: pioniera, pedanta, przywódcy; • Dwójka to osobowość, współpracownika, opiekuna, szarej eminencji; • Trójka to osobowość, artysty, kameleona, zdobywcy, twórcy; • Czwórka to osobowość, budowniczego, ekscentryka, organizatora; • Piątka osobowość, wędrowca, eksternisty, psycho­ loga, uzdrowiciela; • Szóstka to osobowość: nauczyciela, opiekuna domo­ wego ogniska, strażnika; • Siódemka to osobowość: filozofa, fantasty, perfekcjo­ nisty; • Ósemka to osobowość: wojownika, władcy, szamana; • Dziewiątka to osobowość: misjonarza, idealisty, kapła­ na wewnętrznego.

69

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Numerologia określa w każdej wibracji Drogi Życia zestaw charakterystycznych składników osobo­ wości: 1. Wewnętrzne ustawienie uwagi, 2. Zdolności, 3. Temperament, 4. Preferencje i umiejętności skupienia, 5. Typ doświadczeń w dzieciństwie (programy nawyko­ wego działania), 6. Predyspozycje pracy, 7. Talenty, 8. Somatyczne punkty ciała, w których najszybciej uze­ wnętrzniają się napięcia (czyli stres) poprzez zabu­ rzenia chorobowe i stany zapalne, 9- Misję życiową, jako powołanie do uczenia siebie i innych określonej umiejętności. Sztuka n u m erologii jest holistycznym narzędziem do poznania planu lekcji życiowych, opisanych w cy­ frach naszej daty urodzenia. Uwzględnia w interpretacji wpływ wibracji różnych składników, które formują nasze preferencje i stany skupienia osobowości czło­ wieka.

Składniki interpretacji numerologicznej: 1. Dzień urodzenia - określa zainteresowania i skupie­ nie uwagi oraz rodzaj doświadczeń życiowych, najsil­ niej wibruje do 14. roku życia. 2. Numerologiczna Droga Ż y c ia - czyli typ osobowości o określonych talentach, o specyficznej uwadze wewnętrznej i o konkretnym systemie obronnym, identyfikuje najsilniejsze potrzeby i preferencje danej osoby.

70

Kilka kropel psychologii

3. Cykl form ujący osobowość - uczy zdolności, której opanowanie będzie konieczne do maksymalnej sku­ teczności w następnym cyklu, czyli w cyklu pracy, trwa od urodzenia do 28. roku życia. 4. Cykl pracy produktywnej - określa profil satysfakcji zawodowej i możliwości twórczych zawodowo od 28. do 56. roku życia. 5- Cykl żniwnego odpoczynku, określa wibrację wyzwań i doświadczeń, których doświadczanie zostało zapla­ nowane po 56. roku życia. 6. Pierwszy warunek wcielenia trwa dla każdej Drogi Życia 36 lat - wibracja posiadanej drogi życia. 7. Drugi warunek wcielenia określa wibracje zdarzeń, z którymi skonfrontujemy się przez następne 9 lat życia. 8. Trzeci warunek wcielenia opisuje wibracje kolejnych 9 lat doświadczeń. 9. Czwarty warunek wcielenia - jakość energetyczna doświadczeń we wszystkich następnych latach życia. Numerologia, interpretując cztery ustawienia począt­ kowe indywidualnego programu numerologicznego, jest w stanie zidentyfikować potrzeby, nawyki, wewnętrzne ustawienia uwagi, które wpływały na formowanie się osobowości człowieka. Cztery numerologiczne ustawie­ nia początkowe to: • Droga Życia • Dzień urodzenia • Cykl formujący osobowość • Pierwszy warunek wcielenia. Numerologia to sztuka, która dąży do zrozumienia osobistych potrzeb, indywidualnych zdolności i pow o­

71

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI łania człowieka. Inną częścią interpretacji numerologicznej są wpływy wibracji imion i nazwisk. Zainteresowa­ nym Czytelnikom polecam moje poprzednie książki z zakresu sztuki numerologicznej.

Głos psychologii medycznej

łos psychologii medycznej przedstawia najkrótszy zarys powiązań emocjonalnych i poznawczych w aspekcie osobowości człowieka.

Q

Przyjrzyjmy się modelowi operacyjnemu. Scharakte­ ryzujmy podstawowe pojęcia stanów identyfikujących przeżycia ludzkie.

EMOCJE wyrażają stosunek podmiotu (czyli Twój) do ludzi, zjawisk, siebie samego, swojego organizmu, swo­ jego i cudzego działania, do świata. Są trudne do definio­ wania, gdyż zawierają aspekty fizjologiczne i psycholo­ giczne. Emocje wywierają wpływ na gotowość do działania, na ocenę sytuacji, ludzi, zjawisk i siebie. Należą do we­ wnętrznego doświadczenia układu limnicznego (Twoje­ go). W postaci napięć mięśni, np. twarzy, ujawniają się już w kilkutysięcznych sekundy po wydarzeniu, które emocje wyzwoliło. Zaś zmiany fizjologiczne typowe dla danej emocji (jak nagłe uderzenie krwi do głowy lub przyspieszenie rytmu serca) zaczynają się również w ułam­ kach sekundy. Działaniom, które inicjuje układ emocjo­ nalny (tzw. „mózg emocjonalny”), towarzyszy szczegól­ ne uczucie pewności.

UCZUCIA to inna droga wyzwalania emocjonalnej energii, jest to powolna droga poprzez refleksję życiową. Uczucia rodzą się w nas w czasie procesu rozważania, namysłów i zastanowień.

74

Głos psychologii medycznej

Emocje są związane z tzw. podmózgiem, a często ro­ zumiane tożsamo uczucie wiąże się z korą mózgu (uczu­ cia moralne, społeczne, estetyczne, patriotyczne itp.).

NASTROJE określamy jako stany emocjonalne o nie­ znacznym natężeniu i stosunkowo długim okresie trwania (godziny lub tygodnie, miesiące). Można je nazwać antago­ nistami popędów, gdyż niosą uczucia (poczucia, emocje) nasycenia, spełnienia, uspokojenia, złagodzenia. WZRUSZENIA objawiają się nagłym początkiem z objawami fizjologicznymi (płacz); zmniejszają często zdolność logicznego myślenia i trwają krótko.

AFEKTY psychologia medyczna określa jako stan fizjologiczny charakteryzujący się nagłym początkiem i znaczącym natężeniem. Zwykle zmniejszają wybiórczo spostrzeganie, upośledzają najczęściej zdolność logicz­ nego myślenia oraz zdolności hamowania czynności; obniżają też krytycyzm. Często po krótkim czasie trwania kończą się znużeniem. Takie eksplozje emocjonalne stanowią ogłoszenie stanu wyjątkowego w mózgu limnicznym (można np. ryknąć śmiechem).

E m ocje możemy podzielić na steniczne (silnie po­ budzające do działania, także przeciw sobie) lub asteniczne (takie, które zmniejszają gotowość do działania albo je dezorganizują). Strach jest emocją, która może być pobudzająca, spo­ walniająca lub obezwładniająca. Od cech przeżywanych emocji zależy stan naszego zdrowia i jakość naszego życia.

75

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

C e c h y e m o c j i to: treść - gniew, smutek, radość, znak - dodatni lub ujemny, trw ałość - czas, w jakim trwają, głębokość - np. długotrwale pozytywne emocje wywie­ rają dobroczynny wpływ na motywację do działania, • ekspresja - rzutuje na sposób widzenia nas przez innych, widzenia samego siebie. Od jakości emocji zależy poziom korzystania z funk­ cji poznawczych. • • • •

Emocje wiążą się z potrzebami (biologicznymi, psychicz­ nymi, estetycznymi, społecznymi itd.) w ten sposób, że brak czynnika, który może zaspokoić potrzebę, wywołuje napię­ cie emocjonalne prowadzące do pobudzenia emocjonal­ nego. Człowiek, a także zwierzę, dąży do rozładowania tego stanu. Tak właśnie e m o c j e p o b u d z a j ą d o d z i a ł a n i a , w ten sposób spełniają funkcję motywacyj­ ną. Samo pragnienie rozładowania emocji nie wyczerpuje motywacyjnej funkcji emocji. Zaspokajanie potrzeb poznaw­ czych, społecznych, emocjonalnych, rozwiązywanie zadań życiowych, stanowi silny czynnik motywacyjny. Człowiek działa z myślą o dodatnich emocjach (radość, satysfakcja) związanych z osiąganiem celów. Ludzie chcą, by wysiłki wychowawcze doprowadziły do wykształcenia uczuć wyższych np. moralnych, este­ tycznych, wrażliwości na potrzeby innych, empatii, ambicji, dociekliwości. W procesie wychowawczym dą­ żymy do wykształcenia pożądanych potrzeb. Bowiem w procesie perswazji i porozumienia apelujemy do uczuć i potrzeb konkretnego człowieka, a apel ten będzie sku­ teczny tylko wtedy, gdy człowiek ten ma potrzeby zbież­ ne z naszymi potrzebami.

76

Głos psychologii medycznej

Potrzeby biologiczne (pierwotne, organiczne) zwią­ zane są z utrzymaniem jednostki przy życiu (głód, pra­ gnienie, sen, wypoczynek, dążenie do bezpieczeństwa). Do potrzeb biologicznych należą też potrzeby seksual­ ne, mimo że utrzymanie życia jednostki nie jest przez nie zaspokajane. Dzięki nim gatunek zachowuje ciągłość. Potrzeby psychiczne i społeczne powstają w wyniku oddziaływania środowiska kulturowego, naukowego i instytucjonalnego na jednostkę, a więc w wyniku wy­ chowania, przykładu, działania tradycji, ogólnie przyję­ tych norm i zasad, także tych, które są ukryte w regułach języka. Aby mieć potrzeby psychiczne i społeczne i współ­ kreować rzeczywistość ludzką, trzeba: • być z ludźmi, • opiekować się, • doznawać miłości, • dawać miłość, • dominować i być poddanym dominacji, • uczyć się, • odbierać bodźce estetyczne i samemu je kreować, • współtworzyć grupę i grupy aż po solidarność z innymi, • wypełniać obowiązki, • narzucać obowiązki. (Podany model nie obejmuje poziomów postracjonalnych i subtelnych). Jak to się dzieje, że mimo tak wielu warunków czło­ wiek przystosowuje się i skutecznie funkcjonuje? Część procesów adaptacji i skutecznego działania leży w zakresie ograniczeń zewnętrznych, dominującą siłą jest jednak osobowość. Osobowość jest strukturą, która wa­ runkuje ukierunkowanie kontroli i spójności ludzkiego

77

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

działania. Sposób postępowania człowieka zależy w znacz­ nej mierze od procesów poznawczych (bogactwa wrażeń, spostrzeżeń, poznania i procesów myślenia). P r o c e s y m y ś l e n i a to: • poglądy - wyrażają opinie (uważam, sądzę), • przekonania - poglądy połączone ze stanem emo­ cjonalnym, • postaw y - trwałe zachowania wyrażające gotowość do czegoś, zawierają przekonania (tj. poglądy i emo­ cje) oraz zachowania, • n astaw ien ie - oznacza gotowość do reagowania w określony sposób względnie trwały, • c h a ra k te r - oznacza taki zespół właściwości struktur i funkcji osobowości, które określają zgodność lub jej brak, oraz stopnie pośrednie między przekonaniami jednostki i stosowanymi przez nią sposobami realiza­ cji dążeń - z uwzględnieniem konsekwencji czynów - a wymogami społeczności, w jakiej człowiek żyje. Aby dowiedzieć się czegoś o człowieku, a także o sobie, należy zadać sobie pytania: 1. Do czego dąży? 2. Czy wyróżnia cele zasadnicze? 3. Czy potrafi zrezygnować z przyjemności zaspokaja­ nia doraźnych potrzeb, aby zbliżyć się do dalekiego celu zasadniczego? 4. Jakimi środkami stara się swoje cele osiągnąć? 5. Jaka jest sprawność działania (orientacja w otocze­ niu, wiedza, doświadczenie, cechy temperamentu, inteligencja, inteligencja emocjonalna, inne)? 6. Czy doznając silnych emocji (gniew, strach) postę­ puje w sposób dostosowany do sytuacji i potrafi po­ wściągnąć narastające pobudzenie emocjonalne?

78

Głos psychologii medycznej

7. Jak zachowuje się w sytuacjach trudnych (czy w ogóle podejmuje trudne zadania, czy się wycofuje)? 8. Jak ocenia innych ludzi, wydarzenia, przedmioty czy wyłącznie z perspektywy własnych interesów, czy też z pozycji empatycznego zrozumienia? 9. Czy potrafi dostrzec potrzeby innych i angażować się w pomoc przy ich realizacji? 10. Czy łatwo, a może z trudem, dostosowuje się do zmian? 11. Czy obecne zachowania i zachowania w przeszłości są podobne czy różne? Względnie trwałe przekonania oraz ukształtowane sposoby realizacji celów, dążeń, nadają działaniu cechy ciągłości i stabilności oraz indywidualne cechy charakte­ rystyczne. To właśnie przekonania i sposoby realizacji różnicują ludzi i każdy z nas jest wyjątkową indywidual­ nością, jednostką niepowtarzalną. Warto przyjrzeć się i poznać reakcje poznawcze, które stają się naszym udziałem w odpowiedzi na silne emocje oraz na silne emocje o długim czasie trwania. Są one inne u dzieci i inne u dorosłych. Dla podstawowego rozpozna­ nia, nazwania i określenia swoich i cudzych reakcji pro­ ponuję Państwu przyjrzenie się zarysowi reakcji poznaw­ czych, fizjologicznych, emocjonalnych i behawioralnych.

U d o r o sły c h podlegających silnym emocjom lub silnym emocjom o długotrwałym czasie trwania psycho­ logia rozpoznaje: • Uczucie obcości, obojętności, odrętwienia, braku energii; • Ograniczenie skali emocji, czasem brak skali emocji; • Zmęczenie i brak zainteresowania czymkolwiek; • Unikanie czynności skojarzonych lub związanych z sytuacjami wywołującymi silne emocje;

79

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

• Poczucie winy lub wstydu w związku z sytuacją, która się skojarzyła; • Samobójcze myśli i uczucia, tendencje autodestrukcyjne; • Nadmierne napięcia, pobudzenie emocjonalne, łatwe wpadanie w niepokój, nerwowość, postawę obronną; • Utratę poczucia bezpieczeństwa, nadmierną czujność • Przeczulenie na punkcie zagrożeń, drażliwość; • Zaburzenia snu, koszmary senne; • Depresje z reakcjami bezsilności, apatii, żalem, wro­ gością, gniewem, wściekłością, smutkiem, izolowa­ niem się; • Szczególne lęki i napady paniki; • Trudności z koncentracją i uczeniem się czegokolwiek; • Stałe powracanie myślami do sytuacji związanej z emocjami; problemy z pamięcią; • Fantazje o zemście, destrukcji, skłonność do fantazjo­ wania w ogóle; • Cynizm, nieufność wobec wszystkich i brak nadziei; • Wrażenie bezsensu istnienia, poczucie braku wartości; • Negatywny obraz siebie, niską samoocenę; • Nadwrażliwość na kwestie związane ze sprawiedli­ wością, uczciwością, równością i inne; • Skłonność do konfliktów zwłaszcza z autorytetami, podważanie prawd, zasad, przepisów, autorytetów; • Dystans i chłód emocjonalny (także wobec dzieci); • Problemy z tworzeniem związków oraz tworzenie dla siebie związków destrukcyjnych i oszukiwanie siebie; • Niezdolność do rozmawiania o bolesnych uczuciach i emocjach, tu mogą wystąpić stałe skargi; • Skłonność do wybuchania wściekłością, agresją, gnie­ wem; • Skłonność do używania alkoholu i narkotyków, do lekomanii, nagłe ucieczki, wyjazdy, zmiany pracy; 80

Głos psychologii medycznel

• Problemy seksualne; • Nadmierne pocenie się, palpitacje serca, hiperwentylację, poczucie osłabienia, wyczerpania, bóle głowy, bóle mięśni, alergie, choroby wrzodowe, nadwrażli­ wość żołądka i jelita cienkiego, zapalenie okrężnicy, mdłości, uczucie zimna, pocenie się dłoni, suchość w ustach, częste oddawanie moczu, płytki sen nie dający wypoczynku, wybuchy płaczu, bóle w klatce piersiowej, zawroty głowy.

U d zieci zaś reakcje poznawcze, fizjologiczne, emo­ cjonalne i behawioryczne w odpowiedzi na silne emocje oraz silne emocje o długotrwałym czasie działania psycho­ logia może rozpoznać w zestawie konkretnych reakcji: • Stan lęku przy pobudzeniu ruchowym i zawężonej świadomości; • Przeczulica, przeżycia iluzoryczne i omamy; • Osłupienie, dzieci drętwieją i zastygają w jednej pozie; • Odmowa jedzenia; • Zaburzenia mowy (mutyzm, jąkanie się); • Porażenia i niedowłady poszczególnych funkcji ru­ chowych, hiperkinezy (nadpobudliwość, drżenia, hiperestezja, ruchy, pląsawice), nie czują nóg albo język odmawia im posłuszeństwa; • Głuchoniemota; • Zaburzenia funkcjonalne narządów wewnętrznych, bóle brzucha i inne; • Utrata nawyków czystościowych (moczenie się, nie­ kontrolowane wypróżnienia); • Zaburzenia snu, lęki i koszmary nocne, lunatykowanie; • Wzmożona krzątanina, bezcelowe ruchy przypomi­ nające ruchy ucieczkowe, tzw. burza ruchowa; 81

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

• Głośne krzyki, miotanie się, płacz; • Nieodpowiadanie na pytania; • Charakterystyczny wygląd, twarz blada, źrenice roz­ szerzone, tętno zwolnione, sinica kończyn, dreszcze ze zwiększoną wrażliwością na zimno, podwyższona temperatura, kaszel, przygnębienie; • Zaburzenie zdolności do pracy umysłowej, niemoż­ ność skupienia się, gonitwa myśli; • Myśli i próby samobójcze, czyny autodestrukcyjne i destrukcja w otoczeniu, agresja i depresja; • Podejrzliwość, urojenia; • Małe poczucie wartości, poczucie osamotnienia; • Wykorzystywanie objawów do obronnego manipulo­ wania otoczeniem i jako środków ucieczki przed trud­ nymi zadaniami; • Zwiększona wrażliwość na różne inne urazy psychiczne; • Nerwicowy rozwój osobowości, w którym zaburza się cały proces rozwoju osobowości, w tym także niepo­ wodzenia szkolne; • Trudności w przystosowaniu.

Uwaga: Im wcześniej i dłużej występują urazy emocjonalne u dziecka, tym większe powstają zaburzenia psychiki, zachowania i trudności w przystosowaniu do życia w ogóle i do życia w społeczeństwie i tym mniejsze też są szanse społeczeństwa na włączenie późniejszego do­ rosłego do zwyczajnej ludzkiej egzystencji, tym mniejsze są szanse założenia własnej rodziny, a w szczególności szczęśliwej rodziny. Powstaje wtedy efekt błędnego koła. Najbardziej niebezpieczne są silne negatywne emocje dla dzieci i młodzieży w tak zwanych przejściowych okre­ sach rozwojowych. 82

Głos psychologii medycznej

Typowe reakcje emocjonalne w sytuacjach bardzo trudlych emocjonalnie u dzieci w w i e k u 1—5 k it: » ssanie kciuka, • moczenie nocne i zanieczyszczanie kałem, • lęk przed ciemnością lub zwierzętami, • koszmary nocne, • obstrukcja, • paniczne tulenie się do rodziców, • trudności w mówieniu, głuchoniemota, • brak apetytu lub nadmierny apetyt, • lęk przed ciemnością, • samotność, zamieranie w bezruchu. Typowe reakcje emocjonalne na sytuacje trudne emo­ cjonalnie u dzieci w w i e k u 5 —1 0 lat-. • płaczliwość, • drażliwość, • agresywne zachowania, • ogólny niepokój, • tulenie się, • moczenie nocne, • lęki przed ciemnością, • lęki przed samotnością, • rywalizacja z rodzeństwem, • brak zainteresowania szkołą, • niechęć do szkoły, • trudności w nauce, • trudności w koncentracji uwagi, • nadpobudliwość psychoruchowa, • tiki, • lęk przed doznaniem krzywdy, • myśli samobójcze i obniżony nastrój, • brak sił,

83

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

• lęk przed porzuceniem, • moczenie się, • zbyt głęboki sen. Typowe reakcje emocjonalne na sytuacje trudne emo­ cjonalnie u dzieci w w iek u 11—14 lat: • zakłócenia snu, • zakłócenia apetytu, • zachowanie opozycyjno-buntownicze, • zabieganie o uwagę, • dużo problemów w szkole (brak zainteresowania, brak siły, brak postępów, zaburzenia koncentracji uwagi), • lęk przed porażką, • bójki - dokuczanie innym, • bóle głowy, • różne nieokreślone symptomy somatyczne, • problemy skórne, • problemy jelitowe, • niepokój, • lęk przed krzywdą, • kłamstwa, • zaprzeczanie, • lęk przed utratą najbliższych, domu, • lęk przed kradzieżą. Typowe reakcje emocjonalne na sytuacje trudne emo­ cjonalnie w w iek u 14—18 lat: • problemy psychofizyczne - jak astma, • wysypki, • wykwity, • problemy trawienne, • bóle głowy i napięcie, • zaburzenia apetytu,

84

Głos psychologii medycznej

• • • • • • • • • • • • • • • • • •

zaburzenia snu, zaburzenia menstruacji, pobudzenie lub spadek energii, apatia, obniżony nastrój, spadek zainteresowania szkolą, hobby, płcią przeciwną, zachowania nieodpowiedzialne i przestępcze, kłopoty z koncentracją, poczucie winy, cynizm, gniew, tendencja do obwiniania innych walka z autorytetami, walka o ideały, liczne lęki i zahamowania, agresywność, zmienne nastroje, niemożność znalezienia odpowiedzi na pytania o sens życia, swoją tożsamość: kim jestem, kim będę, co chcę robić. Zupełnie inne są lęki neurotyczne, psychotyczne i gra­ niczne występujące w różnych okresach rozwojowych. Inform acje podane w tym rozdziale zostały przygotow ane przez niezależn ego konsu l­ tanta, A nnę S. praktykującego psychologa, n a podstaw ie „Psychologii lekarskiej” - M. Jarosz, Warszawa 1988, PZWL. Ufam, że rozpoznanie różnych stanów i postaw, reak­ cji i doznań będzie dla Państwa łatwiejsze po zaznajo­ mieniu się z zarysem psychologicznym, który organizuje i systematyzuje informacje o przeżywanych i doświad­ czanych przez nas uczuciach i emocjach.

Lista uczuć i emocji

zakresie identyfikacji psychologicznej postrzega­ my kolejne stany napięcia, pobudzenia lub pasyw­ ności emocjonalnej i uczuciowej jako różnego rodzaju powiązania i reakcje. Przyjrzyjmy się więc liście:

W



UCZUĆ,

• • • • • • • • • • •

emocji, postaw, zachowań, stanów umysłu, nastrojów, umiejętności, wrażeń, właściwości, czynników, potrzeb, odczuć.

Możemy je odnaleźć w nas samych, w na­ szym ciele, umyśle i życiu. Dla własnego dobra uruchomić możemy wewnętrzny system dostrzegania, identyfikowa­ nia, nazywania i okazywania naszych własnych wewnętrznych stanów i przeżyć.

88

Lista uczuć i emocji

Oto lista szeroko pojmowanych uczuć i emo­ cji, wraz z psychologiczną identyfikacją powią­ zań emocjonalnych i poznawczych: 1.

< \fe k ta c ja - emocja

2.

Afront - zachowanie

3.

Agresja - emocja, zachowanie

4.

Ambicja - postawa, zachowanie

5.

Anielskość - nastrój

6.

Antypatia - emocja

7.

Apatia - nastrój

8.

Arogancja - postawa, zachowanie

9.

Ascetyzm - postawa

10.

Atak-postawa

11.

Aura - jakość wyższego rzędu związana z uczuciami

12.

Autokontrola - postawa

13.

Awersja - emocja

14.

b a g a te liz o w a n ie - postawa

i emocjami, nastrój

15.

Balsam - nastrój

16.

Bałagan - postawa

17.

Bezkarność - postawa

18.

Bezprawie - postawa

19.

Bezradność - postawa, uczucie, emocja

20.

Bezsilność - postawa, uczucie, emocja

21.

Beztroska - postawa

22.

Bezwstyd - postawa

23.

Bierność - postawa

24.

Bitwa - emocja, czynnik motywacyjny, umiejętność

25.

Błąd - emocja, czynnik

26.

Błogosławieństwo - nastrój

27.

Błogość - nastrój

89

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI 28. 29.

Boleść - nastrój Ból - emocja

30. 31.

Brak odpowiedzialności - postawa Burzliwość - postawa

32. 33.

C h a m s tw o -p o s ta w a Chytrość - postawa

34.

Chełpliwość - postawa

35. 36.

Ciemnota - postawa Ciepło - nastrój

37. 38.

Cierpienie - uczucie, emocja, postawa, nastrój Cierpliwość - uczucie

39. 40.

Cnotliwość - uczucie, postawa Czułość - uczucie

41.

Czystość - postawa, emocja

42.

O e lic je - nastrój

43.

Delikatność - uczucie

44.

Delektowanie się - nastrój

45. 46.

Depresja - emocja, nastrój Dobro - uczucie

47.

Dobroć - uczucie

48.

Dobrobyt - potrzeba

49. 50.

Dobrodziejstwo - uczucie, zachowanie, postawa Dotyk - wrażenie

51.

Dowcip - zachowanie

52.

Dozór-postawa

53.

Duma - uczucie

54.

Dusza swoja - nastrój, emocja

55.

Dwulicowość - postawa

56.

Dyscyplina - postawa

57.

Dyshonor-uczucie

58.

Dyskomfort - nastrój

90

Lista uczuć i emocji 59.

Dyskrecja - postawa, zachowanie

60.

Dyskryminacja - zachowanie, postawa

61.

Dyskusja-zachowanie

62.

Dzikość - postawa, emocja

63.

E k s ta z a - uczucie

64.

Emocjonalność - postawa, właściwość wrodzona

65.

Empatia - postawa, uczucie, zdolność

66.

Energia - postawa, nastrój

67.

Entuzjazm - uczucie, postawa, nastrój

68.

Eteryczność - uczucie, postawa, nastrój

69.

Euforia - uczucie, nastrój

70.

F a ł s z - postawa

71.

Fart - potrzeba

72.

Figiel - zachowanie

73.

Furia-emocja

74.

Frajda - nastrój

75. 76.

Frustracja - emocja Frykasy - potrzeba wyzwalająca nastrój pozytywny

77.

C ja p io w a to ś ć - postawa

78.

Gburowatość - postawa

79.

Głębia - odczucie,

80.

Głos sumienia - czynnik motywacyjny, odczucie

81.

Głupota - postawa

82.

Gniew - emocja

83.

Godność-uczucie

84.

Gorączkowość - emocja

85.

Gorycz-uczucie

86.

Groza - uczucie

87.

Groźba-emocja

88.

Grubiaństwo - postawa

91

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI 89. 90.

Grzeczność-postawa Gwałt - zachowanie

91.

Gwałtowność - postawa

92. 93. 94. 95. 96. 97. 98.

H a ń b a -u c z u c ie

99.

Hipokryzja - postawa Histeria - postawa, emocja Hojność - postawa Honor-uczucie Honorowość - postawa Humor-umiejętność Ig n o ra n cja - postawa

100.

Ikra - odczucie, umiejętność

101.

Impulsywność - postawa, emocja, właściwość mózgu

102.

Intencja - czynnik motywacyjny

103.

Interesowność - postawa

104.

Inwazja - postawa, odczucie, emocja

105.

Irytacja - emocja

106.

J a d - czynnik zachowania, odczucie

107.

Jaźń - jakość wyższego rzędu

108.

łC atusze - emocje

109.

Kochliwość - emocja, zachowanie

110.

Komfort - nastrój, odczucie

111.

Kompromitacja - emocja

112.

Konflikt - odczucie, czynnik motywacyjny

113.

Konserwatyzm - postawa

114.

Konsternacja - postawa

115.

Kontakt - odczucie, postawa, czynnik motywacyjny

116.

Kontrola - postawa

117.

Kontrowersje - odczucie, postawa, czynnik motywacyjny

92

Usta uczuć I emocji 118.

Korzyść - odczucie, emocja

119.

Kruchość - cecha emocji, uczuć i osobowości

120.

Kultura - jakość wyższego rzędu, zależna od emocji,

121.

Kuratela - czynnik motywacyjny

122.

Lekcew ażenie-postaw a,em ocja

123.

Lekkomyślność - postawa

124.

Lenistwo - postawa, zachowanie

uczuć, postawy i potrzeb

125.

Lęk-emocja

126.

Lincz - zachowanie zawierające stereotypy, uprzedze­ nia i dyskryminację

127.

Litość - uczucie

128.

Lojalność - uczucie

129.

Lotność - stan umysłu

130.

Luz-nastrój

131.

L a d - uczucie, nastrój, postawa

132.

Łagodność - uczucie, nastrój

133.

Łakocie - wrażenie, czynnik motywacyjny

134.

Łaska - jakość wyższego rzędu, wrażenie

135.

KT?ałoduszność - postawa

136.

M arazm -nastrój

137.

Marnotrawstwo - zachowanie

138.

Mecenat - czynnik motywacyjny

139.

Melancholia - nastrój

140.

Męczarnie - emocje, odczucia

141.

Męka-uczucie

142.

Męstwo - zachowanie, postawa

143.

Miejsce - cecha, odczucie

144.

Miłosierdzie - uczucie

145.

Miłość-uczucie

93

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI 146.

Moc - odczucie, jakość wyższego rzędu, cecha emocji

147.

Mściwość - emocja, postawa

148.

l^ a d z ie ja -u c z u c ie

149.

Nadzór - czynnik motywacyjny, odczucie

150.

Namiętność - emocja

151.

Napaść - postawa, czynnik motywacyjny

152.

Napięcie - odczucie

153.

Napięte stosunki - postawa, czynnik motywacyjny

154.

Nastrój - stan emocjonalny o długim okresie trwania

155.

Nasycenie - odczucie, cecha stanu emocjonalnego

156.

Natężenie - odczucie, cecha stanu emocjonalnego

157.

Naturalność - postawa

158.

Niechęć-emocja

159.

Niecierpliwość - emocja

160.

Nieczułość - postawa, odczucie

161.

Niedelikatność - emocja

162.

Niedomyślność - postawa

163.

Niegrzeczność - postawa

164.

Nieład - postawa

165.

Niełaska - cecha, emocja

166.

Niemoc-cecha, emocja

167.

Nienawiść - emocja

168.

Nieobycie - postawa

169.

Nieokrzesanie - postawa

170.

Niepojętność - postawa

171.

Nieporozumienie - odczucie, czynnik motywacyjny

172.

Nieporządek - postawa, czynnik motywacyjny

173.

Nieposzanowanie - postawa

174.

Niepowodzenie - odczucie, czynnik motywacyjny

175. 176.

Nieprzychylność - postawa Niesmak-emocja

177.

Niespodzianka - emocja, czynnik motywacyjny

94

Lista uczuć i emocji 178.

Nieśmiałość - uczucie, zachowanie, postawa

179.

Nietakt - zachowanie, odczucie, czynnik

180.

Nieuctwo - wrażenie,

181.

Nieumiarkowanle - postawa

182.

Nieuprzejmość - postawa

183.

Niewola - emocja, uczucie

184.

Niewraźliwość - postawa

185.

Niezdolność do - czynnik motywacyjny

186.

Niezgoda - odczucie, czynnik motywacyjny

187.

Nieżyczliwość - postawa, nastrój

188.

Normalność - postawa, nastrój

189.

Nuda-nastrój

190.

O b ł u d a - postawa

191.

Obrzydzenie - emocja

192.

Oburzenie - emocja

193.

Ochota-emocja

194.

Odporność - umiejętność, postawa

195.

Odpowiedzialność - uczucie

196.

Odraza - emocja

197.

Odurzenie - stan, nastrój, czynnik motywacyjny

198.

Ogień - czynnik motywacyjny

199.

Ograniczenie - emocja, uczucie, postawa

200.

Okrucieństwo - emocja, postawa

201.

Omyłka - emocja, czynnik motywacyjny

202.

Onieśmielenie - emocja, uczucie, postawa

203.

Opanowanie - postawa

204.

Opieka - postawa, uczucie

205.

Opuszczenie - uczucie, emocja, nastrój

206.

Ordynarność - postawa

207.

Osłoda - nastrój, uczucie, czynnik motywacyjny

208.

Osłupienie - stan emocjonalny, nastrój

209.

Oswobodzenie - stan emocjonalny

95

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI 210.

Oszołomienie - emocja

211.

Oszustwo - postawa

212.

Otchłań - porywający stan emocjonalny, nastrój

213.

Otucha - uczucie

214.

Otwartość - postawa

215.

P a m ię tliw o ś ć - cecha emocjonalna, postawa

216.

Panika - porywający stan emocjonalny, odczucie

217.

Pasja - emocja, uczucie

218.

Pasywność - postawa

219.

Pewność - postawa

220.

Pieszczota - odczucie, czynnik motywacyjny

221.

Pilnowanie - czynnik motywacyjny

222.

Płochość - emocje, postawa

223.

Płomień - odczucie, czynnik motywacyjny

224.

Pochlebstwo - postawa

225.

Pochopność - postawa

226.

Pociecha - uczucie

227.

Pocieszenie - uczucie

228.

Podniecenie - emocja, stan szczególnego pobudzenia

229.

Pogarda - emocja

230.

Pogoda ducha - uczucie, nastrój

231.

Pogrom - zachowanie, czynnik motywacyjny

232.

Pogwałcenie - zachowanie, czynnik motywacyjny

233.

Pokora-uczucie

234.

Pokrzepienie - uczucie, postawa, czynnik motywacyjny

235.

Polemika - zachowanie, czynnik motywacyjny

236.

Pomiatanie - postawa

237.

Pomoc - uczucie

238.

Pomyłka - czynnik motywacyjny

239.

Poniżenie - uczucie

240. 241.

96

'

Popędliwość - emocja Popularność - cecha, zdolność, czynnik motywacyjny

Usta uczuć i emocji 242.

Poręczność - cecha

243.

Poryw - emocja, uczucie

244.

Porywczość - emocja

245.

Poryw serca - uczucie

246.

Porządek - czyn motywacyjny, nastrój

247.

Posłuszeństwo - zachowanie

248.

Potęga-uczucie

249.

Potknięcie - czynnik motywacyjny

250.

Potulność - postawa

251.

Poważanie - postawa, cecha, czynnik motywacyjny

252.

Powodzenie - cecha, czynnik motywacyjny

253.

Powściągliwość - cecha

254.

Pożytek-cecha

255.

Prawdziwość - odczucie, cecha emocji, uczucia, na­ stroju

256.

Promienność - uczucie, nastrój

257.

Prostactwo - postawa

258.

Próżność - uczucie

259.

Przebaczenie - uczucie

260.

Przebiegłość - zachowanie, postawa

261.

Przekonanie - stan emocjonalny wyrażający poglądy

262.

Przemoc - postawa

263.

Przepaść - odczucie, czyn motywacyjny, nastrój

264.

Przerażenie - emocja

265.

Przestronność - nastrój

266.

Przestworze - stan emocjonalny, odczucie

267.

Przesyt - nastrój

268.

Przeświadczenie - emocja, której towarzyszy szczegól­ ne uczucie pewności

269.

Przewrotność - postawa, emocja

270.

Przychylność - postawa, uczucie, nastrój

271.

Przyjaźń - postawa

272.

Przyjemność - uczucie, nastrój

97

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI 273.

Przykrość - emocja

274.

Pycha-emocja

275.

t ^ a d o ś ć - emocja, uczucie

276.

Respekt-postawa

277.

Rozbój - zachowanie

278.

Rozczarowanie - emocja, nastrój

279.

Rozczulanie się - emocja, nastrój

280.

Rozdrażnienie - emocja, nastrój

281.

Rozgoryczenie - emocja, nastrój

282.

Rozkosz - emocja, nastrój, uczucie

283.

Rozmiłowanie - emocja, nastrój, uczucie

284.

Rozmodlenie - stan emocjonalny

285.

Rozmowa - czynnik motywacyjny

286.

Rozprężenie - nastrój

287.

Rozpusta - postawa

288.

Rozrzutność - postawa

289.

Rozsądek - zachowanie, umiejętność

290.

Roztargnienie - emocja

291.

Rozżalenie - emocja, nastrój

292.

Równowaga - emocja nastrój

293.

Rygor - odczucie, postawa, czynnik motywacyjny

294.

S a m o k o n tro la - cecha inteligencji emocjonalnej,

295.

Samopoczucie - czynnik motywacyjny, zespół emocji

postawa, umiejętność 296.

Samosąd - zachowanie związane z postawą

297.

Samotność - emocja, uczucie, nastrój

298.

Satysfakcja - uczucie, nastrój

299.

Schludność - postawa, uczucie, nastrój

300.

Serce - czynnik wyższego rzędu, uczucie

301.

Serdeczność - uczucie

302.

Siła - cecha procesów emocjonalnych

98

Usta uczuć i emocji 303.

Skąpstwo - postawa

304.

Sknerstwo - postawa

305.

Skrępowanie - emocja, postawa

306.

Skwapliwość - postawa

307.

Słabość - emocja

308.

Służalczość - postawa

309. 310.

Smutek-emocja Spełnienie - uczucie, postawa

311.

Spięcie - czynnik motywacyjny, emocja

312.

Spokój - uczucie

313.

Spontaniczność - postawa, uczucie

314.

Spór - czynnik motywacyjny

315.

Sprawiedliwość - postawa

316.

Sprawność - cecha

317.

Sprzeciw - zachowanie, czynność motywacyjna

318.

Srogość - postawa

319.

Starcie się - umiejętność, czyn motywacyjny

320.

Strach - emocja

321.

Strata - emocja, uczucie

322.

Stres - emocja, uczucie

323.

Subtelność - uczucie, nastrój, postawa

324.

Sukces - uczucie

325.

Sumienie - czynnik motywacyjny

326.

Surowość - uczucie, postawa

327.

Swoboda - nastrój, uczucie

328.

Sympatia - uczucie

329.

Szacunek - uczucie, postawa

330.

Szał - emocja, afekt, porwanie emocjonalne

331.

Szantaż emocjonalny - czynnik motywacyjny, postawa

332.

Szantaż uczuciowy - czynnik motywacyjny, postawa

333.

Szczeniactwo - postawa

334.

Szczerość - postawa, uczucie

335.

Szczęście - uczucie

99

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI 336.

Szczodrość - postawa

337.

Szlachetność - postawa, uczucie

338.

ś m ia ło ś ć - postawa, zdolność

339.

Świadomość - umiejętność ludzka, stan skupienia

340.

T a r c ia wewnętrzne - czynnik motywacyjny

341.

Tchórzostwo - postawa

342.

Terror - emocja, czyn motywacyjny

343.

Tępota - cecha umysłu, brak umiejętności lub komuni­ kacji, postawa

344.

Tęsknota - uczucie

345.

Tkliwość - uczucie, postawa

346.

Tortura - emocja, czynnik motywacyjny

347.

Trema - emocja

348.

Trwanie - cecha procesu związanego z emocją

349.

Trwoga - emocja

350.

U c z c iw o ś ć - uczucie, postawa

351.

Uczuciowość-postawa

352.

Uczynność - postawa

353.

Udawanie - postawa

354.

Udręka - emocja, uczucie, nastrój

355.

Ufność - uczucie, postawa, nastrój

356.

Ujma - emocja, uczucie

357.

Ukochanie - uczucie, nastrój

358.

Uległość - postawa, nastrój

359.

Umiarkowanie - postawa, zachowanie

360.

Umiłowanie - uczucie, postawa

361.

Uniżenie - emocja, uczucie, postawa, nastrój

362. 363.

Upadek-emocja, uczucie Upojenie - emocja, uczucie, postawa, umiejętność, nastrój

100

Usta uczuć i emocji 364.

Upokorzenie - emocja, uczucie, postawa

365.

Uprzedzenie - postawa

366.

Uprzejmość - postawa

367.

Uraza-emocja

368.

Usidlenie - emocja

369.

Usposobienie - gotowość do czegoś, nastrój

370.

Ustępliwość - postawa

371.

Uśmiech losu - czynnik motywacyjny, nastrój

372.

Utrapienie - emocja, nastrój

373.

Uwaga- ukierunkowanie czynności poznawczych, zdol­ ność

374.

Uwolnienie - uczucie, nastrój

375.

W

376.

Waśń - konflikt emocjonalny, czynnik motywacyjny

377.

Wdzięczność - uczucie, postawa

378.

Wesołość - nastrój

379.

Wiara - uczucie, czynnik motywacyjny, postawa

380.

Wiarygodność - uczucie, postawa

alka - czynnik motywacyjny, umiejętność, brak

umiejętności

381.

Wielkoduszność - postawa

382.

Wigor - cecha emocji, emocja, nastrój

383.

Władza - postawa

384.

Wolna przestrzeń życiowa - uczucie, umiejętność

385.

Wolność - uczucie, umiejętność, nastrój

386.

Wrażliwość - uczucie, postawa, umiejętność

387.

Wrogość - emocja, postawa, nastrój

388.

Wstręt - emocja

389.

Wstyd - uczucie

390.

Wszechmoc - uczucie, nastrój

391.

Wszechpotęga - postawa, nastrój

392.

Wściekłość - emocja, nastrój

393.

Wybaczenie - uczucie, nastrój

101

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI 394.

Wybuchowość - nastrój

395.

Wyczekiwanie - nastrój

396.

Wygoda - emocja, nastrój

397.

Wylewność - cecha ekspresji emocji

398.

Wyniosłość - emocja, postawa

399.

Wyrozumiałość - uczucie, postawa, nastrój, umiejęt­ ność

400.

Wyzwolenie - uczucie, nastrój, umiejętność

401.

Wulgarność - emocja, zachowanie

402.

Wzburzenie - emocja, nastrój

403.

Z a c h w y t - uczucie, nastrój, postawa, umiejętność

404.

Zaczepność - postawa

405.

Zadbanie - postawa

406.

Zadowolenie - emocja, uczucie, nastrój, umiejętność

407.

Zadziwienie - uczucie, nastrój, postawa

408.

Zakłamanie - emocja, postawa, brak umiejętności emo­ cjonalnych

409.

Zakłopotanie - uczucie, nastrój

410.

Zakochanie - emocja, nastrój

411.

Zaleta - cecha umysłu i serca, zachowanie

412. 413.

Załamanie - czynnik motywacyjny, nastrój Zamieszanie - czynnik motywacyjny, nastrój

414.

Zamroczenie - emocja, nastrój

415.

Zaniedbanie - postawa, nastrój

416.

Zapał - postawa, nastrój, umiejętność

417.

Zapalczywość - postawa, nastrój

418.

Zapomnienie - uczucie, nastrój

419.

Zarozumiałość - postawa

420.

Zaskoczenie - czynnik motywacyjny

421.

Zasmucenie - uczucie, nastrój

422.

Zaspokojenie - nastrój

423.

Zaszczyt - cecha, uczucie, nastrój

102

Lista uczuć i emocji

424. 425. 426. 427. 428. 429. 430.

Zaufanie - uczucie, postawa, umiejętność, nastrój Zawierzenie - uczucie, nastrój Zawiść - emocja Zawładnięcie - emocja, nastrój Zawód - emocja Zawstydzenie - emocja, uczucie, postawa, nastrój Zawziętość - emocje, nastrój, brak umiejętności emo­ cjonalnych

431. Zazdrość - emocja 432. Zażenowanie - uczucie, nastrój 433. Zbytek - postawa 434. Zdenerwowanie - emocja, czynnik motywacyjny 435. Zdumienie - emocja, uczucie, postawa, nastrój 436. Zdziwienie - emocja, uczucie, postawa, nastrój 437. Zepsucie - emocja, nastrój, postawa 438. Zgorszenie - emocja, nastrój, postawa 439. Zgroza - emocja, nastrój 440. Zimna wojna - czynnik motywacyjny, brak umiejętno­ ści emocjonalnych

441. 442. 443. 444. 445. 446. 447. 448. 449. 450. 451. 452. 453. 454.

Zimno - emocja, nastrój Złość - emocja, nastrój Zmagania - czynnik motywacyjny Zmieszanie - uczucie, postawa, nastrój Zmora - emocja, nastrój Zmysłowość - emocja, nastrój, umiejętność Zniechęcenie - emocja, nastrój, postawa Zniecierpliwienie - emocja, nastrój, postawa Zniewaga - uczucie, nastrój Znieważenie - uczucie, nastrój, emocja Zniewolenie - uczucie, emocja, nastrój Zniszczenie - nastrój, uczucie Znudzenie - nastrój, emocja, postawa Zobojętnienie - postawa, nastrój

103

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI 455.

Zrozumienie - postawa, nastrój, uczucie

456.

Zuchwalstwo - postawa, emocja

457.

Zysk - czynnik motywacyjny ♦

458.

Z a l - emocja, uczucie

459.

Żar-emocja, uczucie, nastrój

460.

Żarliwość - postawa

461.

Żartobliwość - postawa, uczucie

462.

Życzliwość - postawa, uczucie.

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

A A A fe k ta c ja MB: Jeśli działasz we w zburzeniu, m ając zam roczoną ocenę sytuacji, to czy zdarza ci się nie pam iętać wła­ snych czynów ? PR: N ie pam iętam , bardzo m ożliw e. MB: Nie pam iętasz czynów czy takiej sytuacji? PR: Nie pam iętam oczyw iście sytuacji, i to m oże w ska­ zywać odpow iedź, a na pew no daje w iele do m yśle­ nia. Jednak poniew aż n ie pam iętam , aby coś takie­ go m nie spotkało, pozostawiam tobie to pytanie. MB: M nie nigdy nie zdarzyło się nie pam iętać czynów dokonywanych we w zburzonym stanie umysłu. Za­ stanaw ia m nie jednak działanie w afekcie. Jeśli emo­ cje mogą być tak silne, aby zab u rzyć świadom ą ocenę sytuacji, to praca z nim ijest chyba bardzo w ażna dla każdego z nas. Edukacja skupia się na faktach i logice, i choć w zra­ sta popularność inteligencji em ocjonalnej, czy je j kształcenie nie pow inno stać się naszym celem tak samo w ażnym , ja k umiejętność dodaw ania czy czy­ tania? M oże przydałby się nam przedm iot podstaw o­ wy: psychologia zachow ań i emocji? PR: Moje em ocje niekoniecznie m uszą być siln e, bym utracił zd oln ość św iadom ej ocen y sytuacji. Nie­ m ożn ość trafnej ocen y to m oja norm a. Jedynie w ch w ilach głębokiego zrów now ażenia um ysłu czuję, że w iem , i w iem , co czuję. J eśli w trudnej sytuacji stać m nie na to, żeby spojrzeć w sieb ie, rozpoznać uczucia, które m i tow arzyszą, m am szansę n ie p op ełn ić głupstw a. Jest to sztuka, która wym aga treningu.

106

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki I planisty

MB; Sztuka rozpoznaw ania uczuć i emocji wymaga i wie­ dzy, i treningu, co do tego jesteśm y jednom yślni.

A fron t MB: Jeśli kom uś czynisz afront z premedytacją, co wtedy czujesz, ja k postępujesz? PR: Zbyt o góln ie, jak na m oje w arunki, staw iasz to pytanie. Nie m a dw óch identycznych sytuacji ani osób i ja za każdym razem czuję inaczej, i in n e są m otyw y m oich działań. Ponad w szystko n ie przy­ p om in am so b ie sytuacji, o którą pytasz, ch oć m ogę przypuszczać, że w iązałaby się on a z utratą sam ok ontroli em ocjonalnej, strachem , którego przejaw em byłaby postaw a obronna na w ypadek odw etu, m oże agresją... MB: Gorący tem peram ent i gorąca krew, zapeum e burzli­ wie reagują na nieuprzejmości, niegrzeczności i wy­ m ierzone policzki. Jak sobie z tym radzisz? PR: Z każdym krokiem coraz lep iej. W ięcej dystan­ su, m niej konfrontacji, która w takich chw ilach byw a niezdrow a. Daję sob ie czas. Tu sekund y decydują o biegu zdarzeń. N ajtrudniejsze są te pierw sze. O dkryłem , że szybko m ijają, zwracając m i zd oln ość panow ania nad sobą.

A g resja MB: C zujesz agresję, i co wtedy? PR: Uważam, że jest to n isk ie uczucie, przed którym łatw o jest się obronić z pom ocą ignorancji, która w ydaje m i się tu najrozsądniejszym w yjściem . K ontratak m oże się n ie spraw dzić. N adstaw ianie drugiego policzka też m nie n ie przekonuje, p rę­ dzej drugiego pośladka, albo obu naraz razem z plecam i. Czasami, w styd się przyznać, sam pró­ buję spraw ić w rażenie agresyw nego i ilek roć to robię, śm iać m i się ch ce z sam ego sieb ie.

107

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

MB: Po pierw sze zapytam , po co stw arzasz takie pozory, p o wtóre, co cię w tym bawi? PR: Mam nadzieję w yw ołać w ofierze strach, na któ­ rym m iałbym coś zbudować. Sam n ie w iem co, bo w takich chw ilach nic n ie jest w stanie m nie usa­ tysfakcjonow ać, gdyż n iezd oln y jestem ukryć przed sam ym sobą absurdu, który podszyw a m oją napaść. M ożna by rzec, że gdzieś w drodze dojrze­ w ania straciłem kom fort bycia agresyw nym . Cza­ sem naprawdę n ie rozum iem siebie, zachow uję się jak m ały chłopiec, który chce rządzić w piaskow ­ nicy. I to jest w łaśnie najśm ieszniejsze. MB: Agresja jest moim zdaniem fo rm ą obrony.Jest syste­ m em obronnym, który kiedyś się sprawdził. Ja osobi­ ście bronię się przed energią agresji p rze z odsuw anie się i dystans. Kiedy spotykam się z agresją, uciekam albo zaczynam się bać. A ty? Co robisz, kiedy spoty­ kasz się z agresją? PR: Stosuję ofen syw n y spokój, w ładcze opanow anie podszyte garścią ostrożn ości i szczyptą pogardy. MB: A petyczna w ręcz recepta. Jak spokój i opanow anie działają na napastnika w świetle twoich dośw iad­ czeń? PR: Ze m nie zaw sze robią durnia. Mały chłopiec prze­ grał bitw ę o piaskow nicę, w łaśn ie to pojął, i n ie m oże zn ieść porażki. Czuję, jak całe m oje w zbu­ rzone JA rozsypuje się, by od słon ić sw ą b ezsil­ n ość. MB: Szczerość, kogo dzisiaj stać na nazw anie własnej bezsilności? Czy to jest oznaka dojrzałości em ocjonal­ nej? Moim zdaniem tak.

A m bicja MB: Jakie są twoje ambicje? PR: Łączę am bicje z m arzeniam i - zawieram jedne w drugich, n ie m a dla m nie rzeczy niem ożliw ych. MB: Am bicje podsycane m arzeniam i m ają wielką moc spełnienia. Moc twórcza człowieka reaguje na we­

108

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

w nętrzne obrazy duszy, na pejzaże nam alow ane pra­ gnieniem i rozm arzeniem . Gdybyśmy wszyscy potra­ fili połączyć m arzenia i ambicje, a za ra z potem wy­ m alować obraz ich spełnienia w naszej wyobraźni, m iałyby one wielką energię twórczą. Jestem pewna, że wtedy wielu z nas mogłoby dum ­ nie spojrzeć na siebie w lustro i powiedzieć: „Moje m a­ rzenia się spełniają ”. Am bicja to siła napędowa wehi­ kułu spełniania marzeń.

A n ielsk o ś ć MB: Doświadczyłeś kiedyś aniełskości? PR: W iele razy. I pow iedz m i, czem u za każdym ra­ zem to była kobieta? MB: Zapewne w iążesz wrażliwość, ciepło serca i opiekuń­ czość z atrybutam i anioła. Wtedy łatwo jest utożsa­ m ić go z ciepłą kobietą. Czy m am rację? PR: To, co m ów isz, brzm i logiczn ie, jednak uczucia n ie podlegają dyskusji. A nielskość to n ie uczu­ cie. To zesp ó ł w rażeń, którego treść, jak sam a w skazujesz, jest dla każdego inna. Fakt, iż zasta­ naw iam y się, czym jest anielskość i co on a dla m n ie znaczy, św iadczy o tym . MB: Dla m nie anielskość jest stanem wew nętrznej ciszy i słodkości takich momentów, kiedy pow ietrze wokół w ręcz pachnie fiołkam i, kiedy z radością przytulam się do kogoś i doświadczam wewnętrznego spokoju. Anielskie są dla m nie niemowlęta i dzieci, w oczach których błyszczy radość i ufność. M oże po prostu jest to uczucie zw ią za n e z dośw iadczaniem miłości? Myślisz, że to możliwe? PR: A bsolutnie m ożliw e, choć historia pam ięta w oj­ n y aniołów . MB: Historie aniołów opowiada na Ziem i kilka tradycji i jest to tem at rzeka, m oże naw et na kilka d n i opowia­ dania, więc d ziś m oże pozostaniem y p rzy przyjem nej interpretacji anielskich doświadczeń. PR: Zgadzam się.

109

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

A n ty p a tia MB: D arzysz kogoś antypatią? PR: N ikogo na stałe. O czyw iście znam to u czucie i p ew n ie pozostan ie on o w m oim pobliżu tak dłu­ go, aż sam dla sieb ie n ie stanę się doskon ały. MB: Ja darzę antypatią lu d zi wyniosłych i oceniających innych, z pogardą demonstrujących swoje poczucie wyższości. Z obawy p rzed agresywnością, darzę też antypatią narzucających swoje towarzystwo pijaków na ulicach, w parkach i innych miejscach p u b licz­ nych. Podobnie ja k ty, do nikogo osobiście nie pałam niechęcią, ale są zachow ania i postawy, które budzą we m nie duży niesmak.

A p a tia MB: Jeśli w padasz w apatię, co wtedy robisz? PR: T kw iłem w tym stan ie przez długie lata. Już jako d zieck o odkryłem , że m am trudność w przeży­ w an iu n iek tórych uczuć. N ie um iałem rozm a­ w iać z dziew czynkam i, czułem się zm u szon y do ryw alizacji z kolegam i. N ie um iałem przyjąć kry­ tyki. T rudności te tow arzyszyły m i, ch oć ludzie, o to­ czen ie, w zasadzie w szystko w ok ół zm ien iało się. N ie chciałem chodzić do szkoły. N ie chciałem rów nież pracow ać ani rozwijać żadnego ze sw ych talentów . W przeżyw aniu życia pom agały m i pa­ p ierosy i alkohol, a później narkotyki - z n im i w szystko było „prostsze”, dlatego tak szybko się od n ich uzależniłem . W końcu, jako 23-letni, kom ­ p letn ie niedojrzały em ocjonalnie m ężczyzna zro­ zum iałem , że żyjąc w taki sp osób skracam sob ie zn aczn ie drogę do śm ierci, odbieram w artość i jej, i m ojem u życiu. Z nalazłem siłę , by rzucić nałogi, podjąłem pra­ cę w fabryce w ózków p od n ośn ik ow ych i haro­ w ałem tam przez trzy lata. W yleczyłem się z le ­

110

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

nistw a i tchórzostw a. W prowadziłem w sw oje ży­ c ie d yscyp lin ę i pokorę, która pozw ala m i się uczyć. MB: A więc jeśli rozpoznasz u siebie apatię, będziesz z nią walczył wewnętrzną siłą, która pozwala ci się uczyć i cieszyć życiem. Czy możesz mi powiedzieć, czego uczysz się dzisiaj, teraz? PR: Teraz uczę się odpow iadać na tw oje pytania.

A ro g a n cja MB: Jeśli ktośjest arogancki w stosunku do ciebie, ja k po­ s tę p u je s z ?

PR: Pokazuję mu to. Staję się jego lustrem, zwracam jego uwagę na elementy dla m nie nie do przyjęcia. Zadzw onił, a raczej zaesem esow ał d o m n ie k ie­ dyś gość im ieniem Andrzej Lampert, z propozy­ cją zagrania koncertu w jakim ś k ościele w G liw i­ cach . Facet jest śpiew akiem , studiuje jeszcze, z tego co w iem , na w ydziale jazzu w K atow icach. Z godziłem się zaakom paniow ać m u. P op rosił 0 sp otkanie, za pom ocą SMS-a, oczyw iście. Od razu w yczułem , że to dzieciak, ale p ostanow iłem dać szansę now ej sytu acji O dpisuję m u w ięc, że jestem na spacerze w parku. On na to k olejnego SMS-a, że jest niedaleko, i że będzie czekał za p ó ł god zin y w takim a takim m iejscu. W porządku. O dnalazłem knajpkę, którą w y­ znaczył na spotkanie, o czasie, który zapropono­ w ał. Po 40 m inutach czekania dzw onię d o typa 1 słucham , jak próbuje m i w m ów ić, że w szystk o jest OK, i że już dojeżdża. R zeczyw iście, za ch w ilę zjaw ił się: w ysoki przystojny blondyn, do jego boku przyklejona kobieta. Podałem m u rękę, lecz o n zam iast odw zajem nić m ój gest, u d zielił m i lekcji, zwracając uw agę na pierw szeństw o kobiet w rytuale pow itania. Po tym m ało przyjaznym w stęp ie oznajm ił m i, że konieczn a przed koncertem będzie próba, bo

111

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

o n na am atorstw o p ozw olić sob ie n ie m oże. Na­ stęp n ie dodał, ziew ając praw ie: „...a w o g ó le to m i się n ie chce grać tego dżoba.” (z a n g .jo b , czy li praca —zw rot często stosow any w środ o­ w isku sidem anów , którzy n ie grają chyba tylko w Legii W arszawa). „A m n ie się w ogóle z tobą gadać n ie ch ce” — odpow iedziałem m u odwracając się d o n iego p le­ cam i, i ruszyłem w sob ie znanym kierunku. Moja cierpliw ość się wyczerpała. Nasze spotkanie trwa­ ło n ie w ięcej n iż trzy m inuty, lecz ja czułem , że albo je zakończę, albo zagryzę Lamperta. Parę d n i tem u spotkałem się p on ow n ie z jego nazw iskiem . M iałem nagrania w stu d io, które rów n ież o n odw iedzał. Realizator, z którym obaj pracow aliśm y, skarżył się, że praca z n im to kosz­ mar. To typ nadm uchanej gwiazdy, której w szyst­ ko przeszkadza: za jasne św iatło, za tw arde krze­ sło itp . W ygląda na to, że w tedy w parku zrobiłem sob ie w ielką przysługę. MB: Jego zachow anie byto aroganckie. Zupetnie zignoro­ w ał twoją godność. Myślę, że w śmiecie tak zw anych dorosłych lu d zi poczucie godności i je j granice są ła­ twiej rozpoznaw alne n iż w relacjach dorosły- dziec­ ko. Wielu dorosłych w naszym kraju uw aża się za m ą­ drzejszych od dziecka, a często za wszystkowiedzą­ cych. Oceniają zachowanie dziecka, nadając m u obie­ gowe etykietki, bez cienia zainteresow ania podłożem psychicznym takiego czy innego zachow ania. Taka arogancja razi m nie najbardziej, Czy doświadczyłeś tego schem atu ocen i oskarżeń dorosłych na własnej skórze? Co o tym myślisz? PR: Byłem kiedyś dzieckiem , w ięc oczyw iście, tak. Poruszyłaś w ażną kw estię. M iałem ostatnio w rę­ kach parę książek p ośw ięcon ych tej spraw ie i cieszy m nie to, że uwaga m ądrych i dośw iad­ czon ych w p sych ologii dziecka i człow ieka ludzi, kierow ana jest w tę stronę.

112

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

A sc e ty zm MB: Potrafisz ży ć w świadomie wybranej ascezie? PR: Na przykład trzy lata bez seksu? MB: Jeśli to był twój świadom y wybór to ja k najbardziej, wstrzem ięźliwość seksualna i surowe zasady postępo­ w ania w tej kwestii są doświadczeniem ascezy. Czy odbierałeś tę ascezę jako um artw ianie się czy jako konieczną drogę do osiągnięcia celów teyższych? PR: M yślę, że to drugie. Ja p o prostu szukałem praw­ dziw ej m iłości. MB: Znalazłeś? Zadaję to pytanie, aby określić, czy w dzisiejszych wolnych czasach asceza m oże dopro­ w adzić do obranego celu. PR: Chyba n ie pom ogę c i tego określić. Prawdziwą m iło ść m ijam y każdego d n ia d ziesiątk i razy, w autobusach i na ulicy. D zisiaj, kiedy już ją tam znalazłem , szukam jej w sob ie. MB: M am wrażenie, że om inąłeś część pytania. Z nala­ złeś miłość, i to pięknie, ale czy ascetyczne zachow a­ nie było w tym procesie pomocne? PR: M nie pom ogło, ale n ie dlatego, że ze sw ej natury jest pom ocne, ale dlatego, że m i się przydarzyło. W szystko co m nie spotyka, jest, a przynajm niej m a być przydatne do osiągn ięcia celu. MB: Czy uw ażasz, że to doświadczenie było w twoim życiu etapem osiągnięcia samokontroli? PR: Sam okontroli się n ie osiąga. Sam okontrolę się praktykuje.

A ta k MB: Kiedy sam świadom ie atakujesz? PR: Atakuję w yłącznie w chw ilach znacznie ob n iżo­ nej uw agi. Czy jest to atak świadom y? Ciekawe pytanie. Pow iedzm y to tak: jeśli atakuję, to w iem , że to rob ię, zdaję sobie z tego spraw ę. W ierzę jednak, że istn ieją lep sze tech n ik i niż atak, w ięc kiedy

113

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

atakuję, to dla m nie znak, że obniżyła m i się św ia­ dom ość sytuacji i m iejsca. Atak w yklucza św ia­ dom ość - albo jedno, albo drugie. MB: A tak jest reakcją obrony przed zagrożeniem . Uwa­ żam , że używ ają go tylko takie osoby, które doświad­ czyły w swoim dzieciństwie głęboko zakorzenionego ataku i zranienia, napastliwości psychicznej i fiz y c z ­ nej ze strony otoczenia. Atakującego postrzegam zaw sze ja ko istotę głęboko zranioną i nieświadom ą swego wewnętrznego bólu. Przeżyte w dzieciństwie zdom inow anie i upokorzenie są najczęściej genezą ataku. Jakie m asz zd a n ie na ten temat? PR: Istoty z gruntu złe n ie istnieją.

A u ra MB: Czy w yczuw asz aurę miejsca, aurę energii grupy lub emocji? PR: O czyw iście! Każde z nas, chyba naw et kam ień, ją w yczuw a. MB: Jeśli w chodzisz na scenę i za chwilę m asz rozpocząć koncert, to odczuw asz nastawienie i energetyczny stan widoumi? Jak byś to opisał? PR: N ie trzeba siódm ego zm ysłu, żeby ok reślić goto­ w ość w idza n a tw oją m uzykę - w ystarczy, że na n iego spojrzysz: co m a na twarzy, w jakiej sied zi pozycji, czym jest zajęty. Reszta n ależy do cieb ie. Moja praca na scen ie podobna jest do pracy pają­ ka, którego zadaniem jest utkanie m ocnej, abso­ lu tn ie harm onijnej sieci. Tkam ją z dźw ięków , od pierw szego do ostatniego. Im p ełn iejsza jest ta harm onia, tym w yższa energia grupy. O w yniku tw oich starań pow ie ci zaw sze tw oja m uzyka. MB: A więc pracą solidną i perfekcyjną tkasz aurę kon­ certu, przędąc w niej reakcje słuchaczy poprzez moc swojej m uzyki? PR: Tak, pod w arunkiem że słuchacze p rzyszli słu ­ chać.

114

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

A u to k o n tro la MB: Czy autokontrola jest warta wysiłku w twojej drodze sam orealizacji? PR: W m oim przypadku jest n iezb ęd n ie k o n iecz­ na. Z decydow ałem nadać m ojem u życiu w ar­ to ść, dla której zostało p ow ołan e. M uszę p od ­ porząd k ow ać tem u w szy stk ie sw oje sła b o śc i oraz w yk orzystać i rozw inąć w szystk ie sw oje zd o ln o ści. MB: Tak w łaśnie kształcą swe ciało i um ysł m istrzow ie W schodu i nauczyciele sztu k w alki. Myślę, ż e m u­ zyka je st tak sam o w ażną sztuką aktyw ności ciała i um ysłu ja k in n e sztuki, które łączą ruch i m ądrość w filo zo fii swego istnienia. M oże podobieństw o m ię­ d zy tw oim życiem a doskonaleniem m istrza kungf u m a p u n k ty wspólne, ró żn i was być m oże tylko oręż, tam w dłoniach m iecz, a tu klaw iatura fo rte ­ pianu? PR: Już daw no tem u stało się dla m nie jasne, że m oja m uzyka i m oje życie n ie m ogą istn ieć odd zieln ie. To jest droga n ieu stan n ego rozw oju n a w ielu płaszczyznach, podobna d o drogi m iecza. MB: Własna, autentyczna potrzeba kontroli swego życia, czynów i podejm owanych działań prow adzi do m i­ strzostwa, do doskonałości w posługiwaniu się sztuką, w twoim przypadku sztuką m uzyki. Czy pasja i we­ w nętrzna nam iętność do upraw iania sztu ki pow inna twoim zdaniem poprzez samokontrolę kształtować hart ducha i przejaw iać się w życiu osobistym? PR: Pasja i n am iętność m ają za zadanie rozgrzać i obudzić duszę bohatera.

A w e r s ja MB: Do czego czujesz awersję? PR: Mam aw ersję do paru ow adów , np. kom arów , kleszczy. MB: Ja też, chyba ja k większość kobiet.

115

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Czuję też odrazę do takiej postaw y obserwowanej u ludzi, gdzie beztrosko i bezm yślnie gnębi silniejszy słabszego, czerpiąc z tego chorą satysfakcję. Takie zachow ania obserwuję na ulicy, wśród dzieci, nastolatków i nierzadko w relacjach rodzic dziecko. M iałam niedawno okazję stać w kolejce po w arzy­ wa z opiekunką do dzieci, która pałała do swego pod­ opiecznego awersją i zazdrością, a m oże naw et nie­ uśw iadom ioną pogardą. Kobieta ta p u b liczn ie popychała i tyranizow ała dziecko. Z sarkazm em i ze złością wypowiadała się o matce dziecka, nad którym m iała roztaczać opiekę. Z je j słów sączył sięjad, kiedy mówiła: „A dla tej wielkiej redaktorki da m i p a n i dwa jabłka ”. Trudno m i było pow strzym ać fiz y c zn e odruchy obrzydzenia, tak silny bunt w zbudziło we m nie takie zachow anie. Zareagowałam m om entalnie. Powie­ działam kobiecie, że to skandal tak traktować dziec­ ko, którym m a się opiekować. Trochę m nie poniosło, pow iedziałam jej, że pow inna zajm ow ać się kartofla­ mi, na poziom ie swojej wrażliwości i w iedzy o psychi­ ce dziecka, a nie dziećm i. Byłam oburzona. M iałam p rzez kilka lat szefa manipulatora, który p a ła ł odrazą i wstrętem do swoich podw ładnych. Czasam i budził we m nie fizy c zn y wstręt swoim za ­ chowaniem. PR: W iem , o czym m ów isz, m iałem takiego sam ego szefa. Ilekroć z nim rozm aw iałem , byłem gotów stracić tę robotę za cen ę ocalen ia god n ości. Na­ w et teraz czuję ulgę na m yśl, że n ie m uszę już zn o sić jego pogardliw ego tonu.

B B B a g a te lizo w a n ie MB: Jak reagujesz, kiedy ktoś bagatelizuje twoje prioryte­ towe potrzeby?

116

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

PR: Z dystansem , do sieb ie oczyw iście. Sprawy dla m n ie w ażne w yw ołują w e m n ie n iep otrzeb n y p ośp iech , zapalczyw ość, przez co tracę zd oln ość do chłodnej oceny. B agatelizow anie, o którym m ów isz, byw a zim ­ nym p ryszn icem , i bardzo dobrze! N ap isałem w życiu w iele bzdur —p rzyn osiłem ch łop ak om n u ty n a p rób ę, a o n i w n ie patrzyli i m ów ili: „Nie, stary, to m iejsce trzeba zm ien ić, a tutaj akcja sta n ęła w m iejscu, trzeba to n ap isać jesz­ cze ra z...”. W tedy m yślałem : „Nieprawda! J est tak, jak m a być! W łożyłem w ten utw ór ca łeg o sieb ie!”. Z aczynam y o tym rozm aw iać, przyglą­ dam s ię tej m uzyce jeszcze raz, z in n ej stro n y , i zaczynam dostrzegać, że m o i ch ło p cy m ają ra­ cję: w p ad łem n p . w pułapkę w łasn ego se n ty ­ m en talizm u, co sp raw iło, że m uzyka stała się nieak tu aln a, zbyt d osłow n a, banalna i p o p ro ­ stu n ie brzm i. Staram się korzystać z sygnałów zew nętrznych, a przynajm niej n ie ignorow ać ich , bo już n ie raz p ozw oliło m i to w ypłynąć na pow ierzch nię. D aw niej, jako dziecko, później nastolatek by­ w ałem w takich sytuacjach rozżalony, czułem , że jestem krzyw dzony, że próbuje m i się odebrać praw o do sam odzielnego m yślenia i odczuw ania, i p ew n ie często tak było. D ziś potrafię się przed tym obronić, w ięc zam iast to odrzucać, oddzie­ lam ziarno od plew i biorę, ile się da. MB: Dziecko nie m a możliwości i dojrzałości em ocjonal­ nej potrzebnej do ocalenia własnych pragnień i rze­ czy dla niego w ażnych. Tym bardziej że śuHat dzieci jed n a k różni się znacząco od świata dorosłych. Tak więc bagatelizowanie rzeczy, które są w ażne dla dziec­ ka i ocenianie ich wartości m iarą dorosłych, odbie­ ram ja ko głęboko nieprzemyślane, a m oże naw et nie­ dojrzałe postępowanie. D ziecko bagatelizow ane w swych potrzebach w dzieciństw ie, m oże w p rzyszło ści naw ykow o

117

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

p om niejszać swoją wartość, bazując na za p a m ię­ tanym w zorcu dośw iadczeń. B agatelizow anie kogokolw iek w ja kim ko lw iek w ieku u w a ża m z a niewłaściwe.

B alsam MB: Co jest balsamem dla twojej duszy, kiedy odczuw asz działanie balsamu? PR: Balsam em jest dla m nie w szystko, co m oże m nie oczyścić z destrukcyjnych m yśli i em ocji n p . ką­ p ie l w rzece, a jak się n ie da to w w an nie, letn i, w ieczorn y w iatr p o ciężkim dniu. Czasam i w y­ starczy, że zm ienię ubranie, by zostaw ić za sobą przyczepione do n iego em ocje, i o d razu czuję popraw ę. Każdy zagrany koncert jest dla m nie cudow ­ nym , odśw ieżającym balsam em . K ojąco też dzia­ ła n a m n ie cisza i przestrzeń , którą znajduję w górach, w lesie czy nad m orzem . MB: Balsam dla mojej duszy to kontakt z naturą. Szcze­ gólnie kojąco działa na m nie nadbałtycka p la ża w letnim deszczu. Balsam dla duszy to w ażne słowa, takie, które mó­ wią mi, że jestem szczęśliwa tu i teraz. Dobre słowa przynoszą ze sobą energię, która przyw ołuje uśmiech i spokój serca. W ciągu mego dnia codziennego wśród różnych zajęć modlitwa, medytacja i w zrok wzniesio­ ny w niebo balsam ują moją duszę i ciało swym koją­ cym działaniem .

B ałagan MB: Jak interpretujesz fizy c zn y bałagan i ja k reagujesz na widok nieporządku? PR: Mój w ujek, kuzyn m am y, „szalony n au k ow iec” zakochany w naukach ścisłych , odkąd pam iętam , w dom u m a rem ont, centym etr kurzu n a telew i­ zorze i m nóstw o w zorów , w yk resów i książek

118

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

w alających się p o m ieszkaniu. Jednak coś takie­ go n iep ow tarzaln ego jest w tym m ieszk an iu i w n im sam ym , co spraw ia, że czuję się u n iego fan tastyczn ie m im o bałaganu, który go otacza. A m oże to n ie jest bałagan? Janusz zaw sze w ie, co gdzie m a, w szystko w m ig potrafi znaleźć i dobrze się z tym czuje. Poza tym jednym w yjątkiem , w idok chaotycznie i niedbale prow adzonego m iejsca zam ieszkania czy pracy działa na m nie odpychająco. Źle się czuję, kiedy m am n ie pozm yw ane naczynia, ubrania poroz­ w ieszan e na krzesłach itd. D obrze się czuję, kiedy w ok ół m n ie panuje ład i czystość. W tedy ja czuję się czysty i poukładany. Odnajduję zależność m iędzy sobą a m oim najbliż­ szym otoczeniem .

B ezk a rn o ść MB: Co to jest bezkarność? Czy w ogóle istnieje? PR: B ezkarność to jest co ś, o czym m arzy każde d zieck o. Czy istnieje? Ja w ierzę w sp raw ied li­ w o ść. B ezkarność m oże istn ieć, lec z n ie jako stan , a co najw yżej jako uczucie. W iele razy tak s ię czu łem . U czucie b ezk arn ości p rzep ełn ia ło m n ie, k ied y jako 15-latek p iłem tan ie w in a albo w łam yw ałem się do kiosk ów Ruchu. G otów je­ stem podciągnąć tę k w estię d o punktu, w któ­ rym rezygn uję z utrzym ania sw ojej o d p o w ie­ d zialn ości. K iedy przestaję się zastanaw iać nad k o n se­ kw encjam i sw ojego postępow ania albo zaczynam sob ie folgow ać i arogancko traktuję in n ych , bez dbałości o to, co czują, m ogę usłyszeć za plecam i: „Wydaje m u się, że jest bezkarny? Że m u w szyst­ ko w olno?”. Ileż razy tak w łaśn ie o sob ie m yśla­ łem , krocząc niezgrabnie w tłum ie, niczym sło ń w składzie porcelany.

119

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

B e z p r a w ie MB: Pierwsze skojarzenie to występki przeciw praw u, czyli synonim y nieładu, anarchii, bezkrólewia, nie­ rządu i dwuwładzy. Poza tym pierw szym skojarzeniem uw ażam , że ety­ ka wewnętrzna każdego człowieka posiada własny sys­ tem praw i wartości. Czy pam iętasz taki stan twego um ysłu i ducha, kiedy zagłuszyłeś zupełnie w ew nętrz­ n y głos praw orządności i sprawiedliwości? PR: Pam iętam w ew nętrzny glos, czysty jak Iza, z okre­ su w czesn ego dzieciństw a. Bardzo przeżyw ałem zasłyszane bajki, obejrzane film y, które ob ok in ­ n ych czynników zew nętrznych kształtow ały m oją o sob ow ość. Przyjm ow ałem cech y b oh aterów , budując z n ich w łasny szkielet m oralny i em o­ cjonalny. R zeczyw iście, potem to w e m n ie jakby u cich ło. T rudności zw iązane z okresem dojrzew ania po prostu przygniotły m nie. Stałem się agresyw ny, rozkojarzony, trudna sytuacja w dom u i w szk ole potęgow ała m oją frustrację. Być m oże zacząłem w ierzyć, że św iat jest okrutny? N ie w iem , co dzieje się w głow ie 10-latka, który jest regularnie b ity i poniżany. W iem natom iast, że w ydarzenia z okresu dzieciństw a w yryły w e m nie długą listę przekonań, uw arunkow ań i za­ chow ań, z których m ogę n ie zdawać sob ie spra­ w y. MB: Wyparte z pam ięci zb yt straszne dla psychiki dziec­ ka emocje i wspomnienia tworzą bazę podświadomych reakcji i często odzywają się jako nawykowe progra­ m y działania. Jedynym lekarstwem na ból z dzieciń­ stwa jest miłość do samego siebie i zdolność duchowe­ go w ybaczania. Bezprawie kojarzę z występowaniem przeciw u n i­ wersalnym prawom człowieka. Takim ja k praw o do własnych przekonań, prawo do własnej godności, pra­ wo do wolnej woli i własnych decyzji, prawo do zm ian

120

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

i praw o do nauki jako osobistego procesu sam okształ­ cenia. W szędzie tam gdzie jest obecna przem oc fizy c zn a i psychiczna, tam nie ma poszanow ania uniwersal­ nych praw człowieka. To dotyczy tak sam o ognisk wojennych, ja k i ortodoksyjnych religii, nazistowskich przekonań i apodyktycznych opiekunów. W szystkie te miejsca i stany ludzkiego egoizm u i agresji są bezpra­ wiem. N ajbardziej niewidoczne, a zarazem najbar­ dziej dalekosiężne w swym działaniu jest bezprawie upraw iane w zaciszu domowego ogniska na naszych dzieciach, którym często w im ię tradycji i doświad­ czenia poprzednich pokoleń rodzina odbiera uniw er­ salne praw o do inności i wolności. Chcę być dobrze zrozum iana: popieram dyscypli­ nę, pełną miłości i zrozum ienia dyscyplinę, ale wystę­ puję przeciw arogancji, egoizmowi, nieczułości i apodyktyczności. W ierzę że dziecko, które za zn a miłości i pokoju w swoich pierw szych trzech-dziew ięciu latach życia, będzie w naturalny sposób em anow ać w ew nętrznym światłem tych właśnie u czu ćp rzez całe swoje życie.

B ezra d n o ść MB: Kiedy twoje wysiłki okazują się nieskuteczne i d zia ­ łanie twoje nie przynosi rezultatów , to dotyka cię poczucie bezradności. Co wtedy robisz? PR: To zw ykle b łah e sytuacje typu: zep su ty kran w łazien ce albo ham ulce w row erze. K iedy je na­ praw iam i czuję, że coś n ie idzie, próbuję podejść do tem atu z innej strony. Przyglądam się uszko­ dzonej części, staram się zrozum ieć jej ro lę i za­ stosow an ie... Spokój zaw sze m nie ratuje i zaw sze działa! MB: A więc uczucie bezradności towarzyszy ci tylko p rzez krótki czas, bowiem poszukując wyjścia, przekształ­ casz je w aktyw ne działanie. Taka droga przeżyw a­ nia bezradności wydaje m i się bardzo zdrow a.

121

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

B e z s iln o ś ć MB: Jeśli bardzo zależy ci na zdrow iu kogoś bliskiego i nie potrafisz m u pomóc w uzdrow ieniu, to odczu­ w asz bezsilność czy cośjeszcze? PR: Zawsze jest coś jeszcze. Przew ażnie ob ok b ez­ s iln o śc i odczuw am b ó l, w sp ółczu cie, stratę, rozczarow anie, gniew , sprzeciw , rozgoryczenie, sm utek... MB: Ja stanęłam w obliczu kilku takich życiowych sytua­ cji. Czułam absolutną bezsilność, kiedy m ój dwutygo­ dniowy synek zanosił się płaczem, i nie byłam w stanie m u pomóc. Kilka konsultacji lekarskich na moje suge­ stie, że dziecko prawdopodobnie ma nie zam kniętą przepu klin ę okołopępkową, zakończyło się posądzeniem m nie o histerię i doszukiwanie się chorób. Po kilkunastu kolejnych dniach bólu i płaczu, kiedy nad pępkiem uw idoczniła się fioletow a przepuklina, p rzyzn a n o m i rację. Poza bezsilnością w tej sytuacji czułam bierność otoczenia, nieprzyjazne towarzystwo i moją własną niemoc. Rozw iązanie tej sytuacji było poza moją wiedzą, choć było tak proste, w ystarczył pasek plastra i bólprzestał tow arzyszyć mojemu dziec­ ku. Poczułam wtedy ulgę. Przezw yciężenie bezsilności odczułam tak, ja kb y ktoś zw rócił m i honor i godność.

B e z tr o s k a MB: Czy dla zabaw y nieprzemyślanej, nieodpow iedzial­ nej i beztroskiej naraziłeś kiedyś swoje albo cudze życie? PR: Sw oje, w iele razy. Sam fakt stosow ania narkoty­ ków jest już w ybitnie niebezpieczny, n o a póź­ niej: jazda autem po pijanem u, bójki czy kradzie­ że... Za każdym razem ch od ziło o dobrą zabaw ę bez w zględu na konsekw encje. MB: Więc beztroska często stawała się twoim udziałem . Zaw sze się zastanawiałam , czy ludziepostępujący lek­

122

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

komyślnie, ju ż po dokonaniu czynów nierozw ażnych, zdają sobie sprawę z tego, żeprzed chwilą mieli ogrom­ ne szczęście nie zginąć?Czy w idzą w swoim przetrw a­ niu szansę na to, by żyć dalej i rozkwitać?Jak to było z tobą? PR: Moja beztroska to taka kraina, gdzie n ie m a żad­ n ych trosk.

B e z w s ty d MB: Negatywnie identyfikuję ten stan jako kontakt z czym ś nieprzyzw oitym i nieskrom nym . M oże być to emocja, która pojaw ia się po konfrontacji z zachow aniem ko­ goś, kto panoszy się i puszy. W takich okolicznościach zarozum ialstw a i gnibiaństw a kłuje m nie brak poko­ ry i świadomości wiecznego ucznia. D rugim skojarzeniem bezw stydu jest dla m nie obnażona, agresywna i niezdrow a seksualność. Spotkanie z bezwstydem budzi we m nie zażenow a­ nie. Co sam sądzisz o braku wstydu? PR: J e śli d otyczy agresyw nych zachow ań, to jest sy g n a łem zagłu szon ej w ra żliw o ści a lb o za­ g łu szon ego su m ien ia. J e śli zaś d otyczy w yuzda­ nej sek su a ln o ści, to być m oże jest sygn ałem in n o ś c i i tu n ie k o n iec z n ie o g ó ln ie p rzyjęte norm y, które nadają etyk ietkę bezw stydu, będą słu szn e.

B ie rn o ść MB: Czy bierność umysłu usprawiedliwisz łatwiej n iż bier­ ność w działaniu? PR: N ie jestem p ew ien , czy w łaściw ie rozum iem p ojęcie „bierność um ysłu”... MB: W w yrażeniu tym m iałam na myśli apatię i pewnego rodzaju obojętność na zm iany dookoła nas i na m oż­ liwości twórcze, które kreują nam nowe życiow e sytu­ acje. Czyli pasywność um ysłu uciekającego w ospa­ łość p rzed działaniem i zm ianam i.

123

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: C iekaw e, co jest gorsze? U m ysł jest tw órczy, rów n ow aga też, kw iaty n ie pracują a n i n ie przędą. U spraw iedliw ień m oże być tysiące. Czy to n ie dziw ne, uspraw iedliw iać się przed sam ym sobą?

B itw a MB: W jakich okolicznościach planujesz bitwę? Czy p la ­ nowałeś bójki w dzieciństwie? Czy teraz planujesz słow­ ne bitwy? PR: W dzieciństw ie m iałem planow ane bójki i zasadz­ ki. M ieliśm y też sp isek , bunt i ucieczkę. Dzisiaj n ie planuję żadnej z tych rzeczy, ch oć n ie jestem od n ich w olny. Bitwa m oże być okrutna i szla­ chetn a, honorow a i podstępna, piękna i b ezsen ­ sow na. Tylko ode m nie zależy, jaką stoczę bitw ę. Czy oddam szacunek przeciw nikow i, czy też p o­ zw olę, żeby zaślepiła m nie nienaw iść d o n iego. No i przedm iot bitw y, pow ód, dla którego przy­ szło m i ją stoczyć, n ie zaw sze okazuje się w art takich działań i em ocji.

B łąd MB: Twój najw iększy życiow y błąd? PR: Nie istn ieje coś takiego jak błąd. W szechśw iat jest absolutnie doskonały, jeśli poddaję się jego rytm ow i. MB: A jeśli nie rozpoznajesz rytm u wszechświata i zm a ­ gasz się z tym, co jest fa lą okoliczności? Jeśli szu ka sz gruszek na uderzbie, to czy działanie wbrew natural­ nem u rytmowi jest pom yłką czy innym sposobem do­ św iadczania życia? PR: A czy ukąszenie kleszcza to błąd? Pow iedzm y, że postanaw iam usunąć to zw ierzę z łańcucha p o­ karm ow ego. Coś się zachw ieje, czegoś zabraknie. Nie m a w e w szechśw iecie rzeczy niepotrzebnych i nic n ie zdarza się bez pow odu.

124

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

C złow iek m oże żyć b ez nerki, m oże n ie m ieć ndg; czy to jest błąd? A co z ludźm i, którzy patrzą w tw oje nuty i mówią: w tym m iejscu jest błąd, tu należałoby zastosow ać in n y przewrót? O czyw i­ ście w iele osób błądzi, ale czyż błądzenie to nie poznaw anie życia? MB: A więc błąd jest nieakceptowaną fo rm ą doskonałego zam ysłu.

B ło g o sła w ie ń stw o MB: Co odebrałeś jako błogosławieństwo losu w twoim życiu? PR: Czym jest błogosław ieństw o? MB: Dla m nie jest to niespodziew anie korzystny obrót rzeczywistości, w którym czuję szczególną obecność lub zam ysł w yższej siły twórczej, Boga albo duchowe­ go nauczyciela. PR: Podjąłem w życiu parę szalonych decyzji, bez żadnej logicznej gw arancji, a z sam ą tylk o w iarą w p ow od zen ie, i spraw y poukładały się jakby sam e, korzystnie dla m nie. Chyba bardzo p ole­ gałem na ow ej sile w yższej. Gdyby n ie m oja w ia­ ra w pow odzen ie śm iałych planów , żaden z n ich by zapew ne n ie w ypalił. Może to m oja w iara jest silą w iększą ode m nie sam ego. To oznaczałoby, że drzem ią w e m nie zd oln o­ ści, których n ie potrafię kontrolow ać i które prze­ w yższają m oją św iadom ość.

B ło g o ść MB: Czy odczułeś kiedyś w swoim życiu błogość, stan roz­ koszy, zaspokojenia lub odurzenia? PR: O dczułem w szystkie te rzeczy. MB: Jaka jest różnica m iędzy błogością, rozkoszą a za ­ spokojeniem i odurzeniem?

125

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Są do sieb ie podobne. To tak jak ziarenka piasku na pustyni: każde jest inne, a w szystkie takie sam e. MB: Dla m nie błogość to uczucie absolutnego napełnie­ nia pozytyw ną energią. Stan wewnętrznego spokoju, jasności myśli i śimatła, które wypełnia moje emocje i ciało. Jest ono absolutnie inne n iż zm ysłowa rozkosz, rozkosz podniebienia, zaspokojenie pragnienia, ape­ tytu, ochoty czy też odurzenie używ ką albo inform a­ cją, bo i tak przecież bywa. W yobraź sobie, że wygrałeś wyjątkowo wysoką sum ę w Lotto, taka inform acja m oże człowieka odurzyć.

B o leść MB: Wielu ludzi z upodobaniem pielęgnuje uczucia straty i bólu doznane w przeszłości. Czasami trwa to latami. Jak sobie radzisz z sytuacjami traum atycznych wspo­ m nień z twojego życia? Czy uważasz, że przebaczenie sobie i sprawcyjest lekarstwem dla duszy i dla ciała? PR: Tak uw ażam . D laczego by n ie stosow ać tej tech­ n ik i każdego dnia, przy każdej okazji? MB: No właśnie, dlaczego tego nie praktykujem y? Co ta­ kiego jest w człowieku, że niektórzy z nas szczególną uwagę przyw iązują do przeżytych ju ż boleści i w ciąż przeżyw ają je na nowo? Po co? PR: Ze strachu przed now ym dośw iadczeniem . W ybaczenie to krok w przód. Kto n ie wybacza, sto i w m iejscu, n ie rozw ija się. To kw estia syste­ m u w artości człow ieka. Do m nie należy wybór: zam knąć się w sobie, czy w yciągnąć rękę p o now ą naukę. W ybaczenie to taka chw ila, kiedy pęka nasza skorupa zbudow ana z m yśli, em ocji i uczuć - niezw ykle w ytrzym ała konstrukcja. J e śli m am zdjąć zbroję przed w rogiem na p olu bitw y, m u­ szę w ierzyć, że nikt m n ie n ie skrzyw dzi. O ile w iększym zaufaniem m ogę się wykazać, jeżeli sam porzucę zam iary i em ocje, których sp o­ dziew am się p o m oim przeciwniku?

126

________ Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Ból MB: Bóljestjeden bez względu na to, czy jest doświadcza­ ny jako fizy c zn e doświadczenie, poczucie krzywdy, czy też jako wewnętrzne uczucie towarzyszące uczuciu straty. Jest silnie rozpoznawalny. Wiele razy w życiu nieświadomie lub bardziej świadomie tłum iłam ból, potem nauczyłam się go dostrzegać i przeżyw ać. Tojest bardzo w ażna emocja. Ona mówi m i o tym, że odczu­ wam stratę, a więc o tym, że czegoś żałuję. Wtedy przyglądam się sobie i dostrzegam, że nie m am czego żałować. Bowiem to czego żałow ałam , jest w swej istocie tram poliną zm ian w m oim życiu. I w tym mom encie podejm uję decyzję, czy traktować p rzyczyn ę bólu ja ko przeszkodę w tym spokojnym życiu, które było moim udziałem , czy jako dalekosięż­ ny most do czegoś nowego, lepszego. Pewnej wiosny spędziłam dwa miesiące w domu, w ramach rekonwalescencji mojej stopy. Ten czas prze­ znaczyłam na napisanie pierwszego w moim życiu scenariusza. Była to szczególnie twórcza praca, w trak­ cie której bardzo wiele dowiedziałam się o sobie. Jak postrzegasz istotę bólu, czy w ierzysz w to, ż e jest on sygnałem alarm ującym naszą świadomość o tym, ż e w podśw iadom ości coś czeka na uzdrow ienie ducha? PR: B ól jest jak czerw ona lam pka naszego system u alarm ow ego. Inform uje nas o aw arii i pom aga zlokalizow ać usterkę.

B ra k o d p o w ie d z ia ln o ś c i MB: Jaki wpływ ma brak odpowiedzialności na kształto­ w anie swoich doświadczeń i emocji wśród ludzi, któ­ rzy cię otaczają? PR: N ajpierw m usiałbym od p ow ied zieć so b ie na pytanie o odpow iedzialność. Zarów no słow o, jak i m yśl ludzka mają potężną m oc, która kształtuje nasze życie.

127

SŁOWNIK UCZUĆ ! EMOCJI

MB: A więc w znieśm y sztandary w apelu o odpowiedzial­ ność za swoje stówa i myśli. Jest to idea bardzo bliska mojemu sercu. Tu i teraz apeluję do każdego człowieka z osobna o świadomość tego, że swoimi myślami, słowami i czynam i działa na wielu płaszczyznach. Czy osiągnięcie rozum ienia takiej odpowiedzialnościjest twoim zdaniem m ożliw e w każdym wieku i na różnych życiowych zakrętach? PR: N ie m a rzeczy niem ożliw ych! M yślę, że gdyby każdy z nas zdołał zobaczyć, jak k olosaln e i jedy­ n ie fundam entalne znaczen ie m ają dla jakości n aszego życia m yśli i słow a, gryźlib yśm y się w język przy każdej okazji, a czas spędzalibyśm y na m edytacji. W szyscy bylibyśm y zdrow si, n ie b yłob y nad­ w agi an i raka płuc, a kto w ie, m oże kiełbasa rosłab y n a drzew ach...

B u r z liw o ś ć MB: Im pulsyw ny charakter m oże zakłócać harm onię ż y ­ cia, za ś um iejętność rozładow ania napięć jest godna pochwały, czy burzliwość twoim zdaniem m ożna okieł­ zn a ć i pozytyw nie wykorzystać? PR:Jasne! Trzeba jak w aikido, w ykorzystać siłę prze­ ciw nika. MB: Jedyna droga, jaką znam , do opanow ania burzliw o ści to rozum i sam okontrola.

C C h am stw o MB: Jak reagujesz na chamstwo? PR: Na cham stw o m am uczulenie. M om entalnie do­ staję w ysypki, p od n osi m i się ciśn ien ie i sztyw ­ nieją m ięśnie.

128

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

MB: To tak ja k ja, arogancja i ordynarność jest dla mnie odpychająca.

C h y tro ść MB: Czy chytrość u spotkanych p rzez ciebie ludzi częściej wynika twoim zdaniem z egoizmu czy z zakodowa­ nego strachu przed stratą? PR: Nie w iem , ale odczuwam zażenow anie, kiedy sp o­ tykam taką osob ę, kiedy w idzę, jak zaciska zęby, próbując się w yślizgnąć z niew ygodnej sytuacji, i n a jak ogrom ny kom prom is m usi pójść z sam ą sob ą, żeb y p od zielić się dobrem m aterialnym z resztą grupy, tylko dlatego, że n ie za bardzo m a w yjście. MB: Myślę, że chytry to ten, który może pomóc, a nie chce. To wcale nie musi dotyczyć dóbr materialnych, może to być także zatrzym anie wiedzy tylko dla siebie. A dzielenie się zdrowsze jest z a symboliczną wymianę n iż zupełnie z a darmo. Uważam, że zachowanie równowagi w wymianie energii jest najważniejsze i przysłowiowy grosz zapła­ ty jest lepszy n iż nic i pozorne „za darmo".

C h ełp liw o ść MB: Próżne samochwalstwo przechodzące w m anię wiel­ kości wyraża wielki brak wyczucia i brak skromności. Chełpliwość w czyjejś postawie odsuwa mnie od tego człowieka. Chełpliwość kojarzy m i się z plastikową biżuterią dziecięcą noszoną p rzez dorosłą osobę, któ­ ra zapiera się, patrząc ci w oczy, że nosi na sobie praw­ dziw e złoto i szlachetne kamienie. Postawa ta jest w moim odczuciu bardzo nie­ smaczna. PR: Zgadzam się z tobą. Sam w obec postaw y napu­ szon ych ludzi p o prostu odw racam się i od ch o­ dzę.

129

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

C iem n ota MB: Doświadczyłeś kiedyś zapewne głupoty, prostactwa i ignorancji. Jak się czujesz w zderzeniu z taką barie­ rą porozum ienia i co wtedy robisz? PR: Szukam w sp óln ego szlaku, n ici porozum ienia. P ew ne rzeczy dla nas —ludzi —zaw sze pozostaną w sp óln e. Jedziem y na tym sam ym w ózku i nic tego n ie zm ieni. Jednego d n ia p otrafiłem odbębn ić szych tę w fabryce w ózków i w ieczorem zagrać koncert, udzielić w yw iadu i przechadzać się z lam pką w ina m iędzy osobam i w garniturach i su k n iach w ieczorow ych . W szyscy jesteśm y ludźm i, ch oć czasem trudno w to uw ierzyć.

C iepło MB: Ciepło fizy c zn e budzi w człowieku senność i łagod­ ność, poczucie bezpieczeństwa. Co budzi w tobie cie­ pło cudzego serca? PR: W szyscy jesteśm y ludźm i, ale n ie w szyscy jeste­ śm y braćm i. C zęsto spotykam b lisk ich , życzli­ w ych ludzi i budzi to w e m nie dużą radość, sam n ie w iem dlaczego. Kontakt z bratnią duszą to jedna z piękniejszych spraw w m oim życiu. Zaw sze będę go szukał i zaw sze będę na niego gotow y. MB: Ciepło dom u m ożna stworzyć dzięki energii ludzi. Czy m asz w sobie szczególnie ciepłe wspomnienie, które ogrzewa trudniejsze chwile twego życia? PR: Mam ciep le w spom nienia, lecz n ie pam iętam 0 n ich w trudnych chw ilach. Ja m ało czasu sp ę­ dzam na w spom nieniach. K iedyś było inaczej, żyłem w yłącznie nim i. MB: Pamiętam zaklęcie PATRONUSA Harry’ego Pottera, któ­ re obroniło go przed Dementorem - strażnikiem Azkabanu. To właśnie moc dobrego wspomnienia oddalała 1 wyzwalała chłopca ze śmiertelnego zagrożenia. Jestem

130

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

pewna, że i typotrafisz odnaleźć w sobie wystarczająco silne dobre wspomnienie, abyś sam tworzył tarczę obron­ ną swego patrona, czyli potężną obronę z energii świa­ tła, która rozświetla mrok i rozgrzewa serce.

C ie rp ien ie MB: Wierzę, że cierpienie fizyczn e jest objawem fiz y c z ­ nym dłuższego wewnętrznego cierpienia psychiki i emocji. Jakie jest twoim zdaniem lekarstwo na ból wynikający z naszych doświadczeń? PR: Przede w szystkim staram się przyjrzeć tem u, co w e m nie siedzi. Zwykle okazuje się, że cierp ien ie niew arte jest sw ego podm iotu. Potem zastana­ w iam się, czego to zdarzenie m a m nie nauczyć? Pracę nad cierpien iem opieram na w ierze w to, że n ic n ie spotyka m nie bez pow odu, oraz że w szystk o, co m nie spotyka, jest dokładnie tym , czego teraz najbardziej potrzebuję.

C ie rp liw o ś ć MB: Czy cenisz sobie cnotę cierpliwości? PR: Nie w iem , gdzie się zaczyna cierp liw ość, a gdzie kończy zn iecierp liw ien ie. Nie w iem , czy jestem cierpliw y. Zastanawia m nie geneza tego słow a. Czy człow iek cierpliw y to taki, który potrafi dłu­ go zn osić cierpienie? MB: Nie! Być może kiedyś tak było, dziś jednak od cierpli­ wego człouńeka oczekuję spokoju wewnętrznego i kon­ sekwencji w działaniu. Zdolność do czekania i ocze­ kiwania, spokój w czasie realizacji zam ierzeń i wytrwałość. Cierpliwość wydaje mi się integralną częścią wytrwałości i konsekwencji.

C n o tliw o ść MB: Jaka etyka wewnętrzna budzi w tobie największy szacunek?Jakie cnoty uznajesz za najwartościowsze?

131

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Szacunek do w szystkich istot. Praca nad sobą i sw oim i talentam i. MB: Cnoty godne naśladowania.

C zu ło ść MB: Jak okazujesz czułość kobiecie, a ja k dziecku? PR: Tak sam o. Jeżeli przychodzi m i okazać czułość m ężczyźnie, rów nież n ie stosuję żadnej w yszu­ kanej form y. R obię to zu p ełn ie sp on tan iczn ie i bezpośred nio. MB: Co mieści się w czułości?Subtelny dotyk, przytulanie, czułe słówka, zabawa i pieszczoty. Czy pominęłam coś szczególnego? PR: Tak. Przekaz energetyczny. M ożna go przesłać gestem , spojrzeniem ...

C z y s to ś ć MB: Co mieści się w twoim pojęciu czystości serca i czło­ wieka? PR: Czyste serce to czysty um ysł, który w idzi rzeczy takim i, jakie są. Czyste serce to takie serce, które n ie zna nienaw iści, zna tylko m iłość. Każde dziec­ ko n o si czyste serce, zw ierzęta rów n ież je noszą. Czyste serce to harm onia um ysłu z ciałem i m yśli ze słow em . To rów nież zd oln ość i zapał d o na­ uki, d o poznaw ania now ych rzeczy. Znasz kogoś takiego? MB: Kogoś czystego? Tak. Znam.

D elicje MB: Co sprawia ci szczególną radość i powoduje szcze­ gólne uczucie smakowania życiowych frykasów i łakoci?

132

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

PR: Bardzo lubię atm osferę przygody, b ez w zględu na to, czy wydarza się ona w ew nątrz m nie czy na zew nątrz. J eśli p iszę utw ór i czuję, że trafiłem w e w łaściw e m iejsce i otw ierają się następ ne drzw i, k olejn y wym iar. Mam w tedy w rażenie, jakbym w ciągu jednej sekundy pokonał od ległość ty się­ cy kilom etrów . O czyw iście praw dziw e podróże m ają sw ój n ie­ pow tarzalny sm ak, który spraw ia, że m oje m yśli w zlatują wyżej i n ic n ie wydaje się zbyt trudne. Albo spotkanie z jakąś wyjątkową osobą, która jest tam , gdzie i ja idę —to też byw a szczególn ie inspirujące. J eśli m ogę się poczuć siln y, zdrow y i kreatyw ­ ny, sięgam p o to w szystko z radością, ch oć n ie szukam takich okazji.

D e lik a tn o ść MB: Czy cenisz sobie subtelność i dyskrecję, takt naraża­ jący delikatność? PR: Traktuję te cech y z szacunkiem i podziw em , jak rzadki okaz, który m ożna spotkać w rezerw acie.

D e le k to w a n ie s ię MB: Czym delektujesz się najchętniej? PR: Seksem .

D e p re sja MB: Jak radzisz sobie z udasną depresją, przygnębieniem i czasowym załamaniem? A ja k radziłeś sobie w prze­ szłości? PR: W ybacz, że tak odpow iem , ale radzę sob ie jak m ogę. Jest parę sposob ów na depresję. K iedyś przykryw ałem ją używ kam i, żeby się z nią n ie konfrontow ać. W rezultacie ją p ogłębia­ łem , w ięc to dla m nie pierw szy sygnał: im w e m nie

133

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

m niej substancji zm ieniających św iadom ość, tym w iększa szansa na szybki pow rót do zdrow ia. W idzę to taks jeśli czuję się źle, to znak, że coś w m oim życiu n ie gra. W ięc je śli ch cę poczuć się lep iej, m uszę w yprostow ać d yson an s, który p ow stał gdzieś p o drodze, tak, żeb y zn ów zapa­ n ow ała h arm on ia. To m oże ozn aczać bardzo w ie le , w ięc je śli n ie p otrafisz zid en tyfik ow ać błędu, posprzątaj w szęd zie, gdzie się da. Trzeba szybko w yjść z dom u: „Gdzie są klucze?”. Albo so b ie p rzyp om n isz, albo m u sisz przeszuk ać cały dom .

D o b ro MB: Co jest dobrem najwyższym, a co najczęściej p o żą ­ danym twoim zdaniem? PR: Najwyższym dobrem jest dobro najw yższe, a naj­ częściej pożądanym jest luksus. MB: Dla mnie najwyższym dobrem jest miłość i wolność, a pożądanym też luksus, dobrobyt, przestrzeń wokół. Dobro to coś, co czuję instynktownie, jest dla mnie zdolnością do dawania innym ludziom własnego pięk­ na i szczęścia.

D o b ro b y t MB: Co to jest twoim zdaniem dobrobyt, czy jest w życiu człowieka ważny? PR: Ja cen ię sobie dobrobyt, choć n ie jest o n m oim priorytetem . Czy jest ważny? Nie! W ażne jest to, abyśm y żyli sw oim życiem , n ie oglądając się na innych. U m iejętność osiąga­ n ia dobrobytu to duża sztuka, być m oże w iększa n iż życie od pierw szego do pierw szego. Sam do­ brobyt pozostaje obojętny. Może tak sam o pod­ n ieść jakość życia, jak doszczętnie je zrujnow ać. N ależy traktow ać go jak jeden z m iliarda od cien i

134

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i pianisty

życia, który przychodzi i odchodzi p o to, by dać m iejsce czem uś now em u. MB: Poczucie dobrobytu łączę z wewnętrznym poczuciem własnej wartości. Do poczucia dobrobytu uzyskałam zdolność w procesie samopoznawania i samokształ­ cenia. Przed dojściem do poczucia dobrobytu czułam się zobowiązana do ciężkiejpracy. Takie wewnętrzne hamulce wynikały z moich nawykowych przekonań i dziecięcych doświadczeń. Poczucie dostatku stało się moim udziałem po pracy nad moim przekonaniem, że m i się należy życie w dobrobycie.

D o b ro ć MB: Czy doznałeś w życiu dobroci serca od innych ludzi? PR: Oj tak, w iele razy! W zasadzie zaw sze jest okazja, żeby to odczuć, w ystarczy to dostrzec. MB: Odczucie dobroci, która płynie z czyjegoś serca do mnie samej, jest ja k światło wokół czynów i słów tej osoby. Dobroć to jedna z tych rzeczy, które uszlachet­ niają człowieka. Dobroć widnieje na twarzy, tak ja ­ sno świeci z oczu, że nie m ożna jej zbagatelizować ani nie zauważyć. Zaznałam wiele dobroci w trudnych dla mnie chwi­ lach tak od mojej rodziny, ja k i od kilku obcych mi osób. Telefony z troską i wsparciem, odwiedziny i z a ­ proszenia. Dobroć ludzkich serc przyniosła mi serdecz­ ność i przyjem nie spędzony czas.

D o b r o d z ie js tw o MB: Czy zdajesz sobie sprawę z tego, jakie dotknęły cię dobrodziejstwa od ludzi?Jakich uprzejmości i uczyn­ ności doświadczyłeś w życiu? A co nazwiesz dobro­ dziejstwem losu? PR: Łączę te dw ie kw estie. W iele razy zostałem na­ karm iony, ubrany, przyjęty p od dach przez ludzi, którzy w cale n ie m usieli tego robić. W ielu

135

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

z n ich już dzisiaj n ie pam iętani, ale jestem teraz tu, gdzie jestem , dzięki nim i sob ie, jak i zdarze­ niom , które nazyw asz losem . W szechśw iat to jed en organizm , który działa na w ielu płaszczyznach, często przecinając ludz­ k ie d rogi tak, aby została zachow ana ró w n o ­ waga.

D o tyk MB: Jak w ażny jest twoim zdaniem dotyk, czy wyraża czułość i w zm acnia poczucie bezpieczeństwa? PR: Tak, zw łaszcza w św iecie zw ierząt. MB: A człowiek to zwierzę stadne i swoje potrzeby ma. A więc może konkretnie? Jakiś przykład? PR: Prosty gest, np. „m iś”, potrafi w jednej ch w ili przenieść jego uczestników do takiego w łaśn ie bezpiecznego m iejsca, skąd m ogą w ejść ze sobą w prosty, bezpośred ni kontakt. MB: Dotyk może nieść poczucie bliskości, współczucia, zrozum ienia, może też pieczętować poczucie warto­ ści i wyjątkowości, jest m i konieczny i niezbędny. Do­ tyk może uzdrawiać i może być ostoją, jeśli będzie daw any z miłością.

D o w c ip MB: Uśmiech leczy człowieka. Czy zgadzasz się z tym, ż e dobry dowcip może uleczyć naładowaną napię­ ciem atmosferę? Jakie dowcipy uznajesz za niewła­ ściwe? PR: Czasam i z dow cipu najw iększy ubaw m a jego autor. To przykra spraw a, trzeba w tedy ratow ać sytuację za niego albo go w niej zostaw ić - n iech sob ie radzi! Dobrym dow cipem n ie pogardzę naw et n a p o­ grzebie. Potrafi funkcjonow ać przez cały w ieczór jako tem at zastępczy i jest św ietnym m otorem do ćw iczeń m ięśn i brzucha.

136

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

D o zó r MB: Sprawowanie kontroli, czyli dozór człowieka nad człowiekiem, w jakich sytuacjach uw ażasz za właści­ wy i konieczny, a w jakich z a szkodliwy? PR: K onieczny jest w szędzie tam , gdzie zesp ó l ludzi m a coś d o zrobienia, z w yjątkiem sytuacji, gdzie narusza się w olną w olę człow ieka. MB: Myślę, że w procesie kształcenia i nauki dozór na­ uczyciela jest konieczny, powinien on jednak zaw ie­ rać sympatię i odpowiedzialność za ucznia. Tak ja k dzieje się to w procesie nauki u mistrza Dalekiego Wschodu.

D um a MB: Jak okazujesz własną dumę? PR: N ie m uszę jej okazyw ać, w idać ją z daleka. MB: A jakie przesłanki mówią ci o dum ie innego czło­ wieka? PR: Tembr jego głosu, sposób, w jaki się porusza, w yraz oczu ... czuję to każdą kom órką m ojego ciała.

D u sza MB: M ożna odczuwać „duszę na ram ieniu” lub duszę swoją lekką albo ciężką. W jakich okolicznościach czujesz lekkość swojej duszy? PR: K iedy pływ am albo jeżdżę na row erze. MB: Lekkości nadaje ci więc ruch, przestrzeń i kontakt z przyrodą. Moja dusza tańczy i śpiewa w rosie o poranku, w lesie, w ciszy i w szum ie fal. Wtedy czuję się wolna. Czuję swoją duszę, kiedy bosymi stopami biegnę p rzez liżące plażę bałtyckie fale.

137

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

D w u lic o w o ść MB: Czy dwulicowość cię denerwuje? PR: N ie. O granicza tylko znacznie m oje zaufanie d o osoby, która ją stosuje. W łaściw ie szkoda m i cza­ su na kogoś, kto przychodzi zrobić przede m ną przedstaw ienie. Każdy m a praw o błądzić i każdy m a praw o się obudzić. MB: M nie dwulicowość wytrąca z równowagi. Przeraża mnie perfidia działania takiej osoby i zaw sze po zo ­ staje we mnie bez odpotmedzipytanie: J a k daleko ta osoba może się posunąć, dążąc do swego celu?”. To mnie paraliżuje strachem przed tym, że nie rozpoznam podstępu i oszustwa.

D y sc y p lin a MB: Jak utrzym ać wewnętrzną dyscyplinę, czy uw ażasz ją za w ażną w życiu? PR: Jest parę rzeczy, które m ożna zrob ić szyb k o, jed n ego d n ia, w ciągu god zin y czy n aw et ch w i­ li. A le p óźn iej. N ajpierw trzeba nauczyć się c h o ­ d zić i m ów ić. D rzew o m u si dojrzew ać w ie le lat, zanim zaczn ie rozdaw ać sw oje ow o ce. W szyst­ k o , każda czy n n o ść p otrzeb u je d y sc y p lin y . P ółśrod k i m ogą starczyć n a jakiś czas, n ie na długo. Pytasz, jak utrzym ać dyscyplinę. To zależy od tego, jak trudno jest ją utrzym ać, co sto i n a prze­ szkodzie jej utrzym ania. MB: A więc do dyscypliny należy dojrzewać, aby działa­ nia zdyscyplinowane przyniosły owoce. Spontanicz­ ność za ś jest moim zdaniem możliwa do dostrzeżenia i docenienia właśnie dzięki istnieniu dyscypliny, tak więc jest ona niezbędna do doświadczenia harmonii. Dzięki dyscyplinie możemy się szkolić i doskonalić, za ś w raz z nią możemy doświadczać wolności i spon­ taniczności.

138

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

D y sh o n o r MB: Czy pam iętasz sytuacje, w których naruszyłeś czyjś honor i ta osoba odczuwała wstyd, upokorzenie i hań­ bę? Czy potrafisz powiedzieć, dlaczego tak się stało i po co? PR: N iestety n ie przypom inam sob ie. MB: Mojemu honorowi uwłacza postępowanie egocen­ trycznego ordynusa i manipulacje ludzkim i emocja­ m i w miejscu pracy. Doświadczałam takiego zacho­ w ania szefa p r z e z kilka lat. Jednym z ważących powodów opuszczenia tej pracy było właśnie zacho­ wanie zwierzchnika. PR: A czy m ożesz podać przykład na zachow anie, o które m nie pytałaś? MB: Zdarzyło m i się uwłaczać honorowi osoby, która jest dla mnie szczególnie ważna. Bez względu na okolicz­ ności, postępowanie takie niesie ze sobą skutki cięż­ kich i trudnych doświadczeń. Po takim zachow aniu zrodził się we m nie wstyd i poczucie wyrządzonej ko­ m uś krzywdy. Stało się tak w procesie nauki życia, po to abym nauczyła się patrzeć i czuć z innej n iż moja perspektywy. Zaś w sytuacji zawodowej, opisanej wcześniej, gdzie działanie przełożonego było systematyczne, zaplano­ wane i strategiczne, czułam się bezsilna i oszukana.

D y sk o m fo rt MB: Jeśli odczuwasz dyskomfortfizyczny lub psychiczny, to ja k zm ieniasz go na komfort, rozmową czy działa­ niem? PR: Jednym i drugim . Jeśli odczuw am dyskom fort w kontakcie z osobą, na której m i zależy, podej­ m uję rozm ow ę. Natom iast jeśli w rócę do dom u p o w yczerpującym koncercie, n ie zadzw onię do nikogo, żeby opow iedzieć o sw oim zm ęczeniu, tylko zw yczajnie się położę.

139

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

MB: I tak właśnie p rzez działanie stwarzasz komfort wy­ poczynku po pracy. Spotkałam wżyciu kitka wiecznie zabieganych osób, które nie tytko nie dawały sobie prawa do wypoczynku, a wręcz uważały odpoczynek za stratę czasu, dopiero zaniedbane zdrouńe zmusiło je do zm iany wartości. Odpoczynek i nagroda za wykonaną pracę są takim samym komfortem ja k ciepłe kapcie i dach nad głową. Dyskomfort to przecież brak komfortu, czyli stan, w którym dążym y do komfortu.

D y sk re c ja MB: Czy cenisz sobie dyskrecję i zachowujesz ją? PR: O wszem . Dyskrecja pobudza intelekt i zm usza do subtelnych gestów , co czyni życie barw niej­ szym i w eselszym . MB: Cenię sobie dyskrecję co do głębokich zwierzeń i sypialnianych subtelności. Wolę sypiać z m ężczyzną, który nie zdaje relacji z nocnych przygód swoim kole­ gom. Są granice tajemnic, których strzeże dyskrecja, na­ wet jeśli dotyczą błahej sprawy, na przykład tak bła­ hej ja k dziecięcy schowek na piłkę. Jeśli tylko dziecko potrzebuje mieć tajemnice, ma do tego święte prawo. Dyskrecja jest jednym z budulców zaufania.

D y sk ry m in a c ja MB: Czy czułeś się kiedyś dyskryminowany, szykanowa­ ny, nękany i prześladowany? PR: Tak.

D y s k u s ja MB: Czy lubisz dyskusję, branie pod uwagę różnych p u n k ­ tów widzenia i analizowanie różnic? PR: Co dw ie głow y to n ie jedna. Jeżeli podejm uję decyzje dotyczące funkcjonow ania m ojej firm y,

140

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

to zn aczn ie chętn iej rob ię to w tow arzystw ie w sp óln ik ów . Pozw ala m i to złapać szerszą per­ spektyw ę i lepiej ocen ić sytuację. Dyskusja jako intelektualna rozryw ka m nie n ie baw i. MB: Oj! To przeciwnie do mnie, ja uwielbiam dyskusje, intelektualne i rozrywkowe, towarzyskie i dla zabawy w Internecie. Dyskusja stwarza mi pole do użycia wie­ dzy, jest pobudzająca i roznieca emocje współzawod­ nictwa, poznania nowości i przyjemne uczucie star­ cia się poglądów. Ma w sobie coś z szachowej rozgrywki, adrenalina buzuje, choć pozornie dzieje się niewiele.

D z ik o ś ć MB: Jaka jest dzikość twego serca? PR: O sw ojona, jestem z m iasta. MB: Nie widać. Moja dzikość serca przesiąkła swobodą wsi, przestrzenią lasów, nieskrępowanymi kontakta­ mi ze zwierzętami i tajemnicą zam ku joannitów. Jest schowana w postawie grzecznej i silnej kobiety, która czasami ja k smocza matka rozpościera skrzydła i wy­ suwa pazury. Uważaj, potrafię gryźć.

e E k s ta z a MB: Ekstaza, stan wyjątkowego pobudzenia, uniesienia, wizji, upojenia, transu, objawienia lub odurzenia. Eks­ taza po odurzeniu, czyli zatruciu organizm u wpro­ w adza energetykę człowieka w bardzo niskie wibra­ cje, jest stanem iluzji i fo rm ą samookaleczenia. Innym rodzajem ekstazy jest czystaform a wewnętrz­ nych przeżyć religijnych, filozoficznych, indywidual­ nych modlitw i rozmowy z Bogiem. Tojest stan subtel­ nej ciszy i spokoju serca, poszukiwania prawdy i esencji

141

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

życia. Czy kiedykolwiek doświadczyłeś duchowej ekstazy? PR: Tak. Raz. Częściej n iestety sięgałem p o używ ki.

E m o cjo n a ln o ść MB: Emocjonalność może być dyskretną wrażliwością na drugiego człouńeka, taktowną i uroczą. Czasami przyj­ muje negatywną form ę wyrażania siebie jako szan­ ta ż emocjonalny. Szantaż uczuciowy lub egocentrycz­ ne skupienie na własnych emocjach z jednoczesnym bagatelizowaniem uczuć i emocji drugiej osoby, jest wyrazem egocentryzmu i skłonności do manipulacji. Tak przejawia się postawa emocjonalnego wampira. Czy cenisz sobie emocjonalność, czy też uczucio­ wość i tkliwość cię denerwuje? PR: Na p ew n o m n ie n ie denerw uje. O tacza m nie w ielu m uzyków . Każdy z n ich jest w rażliw y na p ięk n o i na drugiego człow ieka. Jedni sobie lepiej radzą z życiem , in n i trochę gorzej, ale każdy z n ich jest p ięk n y. Lubię ich spotykać i rozm aw iać z nim i, b o w yław iają z ży­ cia spraw y blisk ie m ojem u sercu. Ich uw aga sk ie­ row ana jest w podobną do m ojej stron ę, co spra­ w ia, że m ożem y razem pracow ać i zbierać ow oce tej pracy. O czyw iście krąg ludzi w rażliw ych jest znacznie szerszy, także dla m nie. Poznałem ludzi z w ielu zupełnie obcych m i sfer i kręgów . Od środow iska krym inalnego, bezdom nych, narkom anów , przez robotniczą brać i m ityngi anonim ow ych alkoho­ lików , po kręgi artystyczne, biznesow e czy religij­ ne. W szędzie spotykałem pięknych, uczuciow ych ludzi i znajdowałem z nim i w spólny język.

E m p a tia MB: Wrażliwość, tak subtelna, że pozw ala w czuć się w emocje i energetykę innej osoby lub grupy, z r o zu ­

142

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i pianisty

mieć i p o czu ć cudzą sytuację- to jest właśnie empa­ tia. Spotkałam wiełu lu d zi o szczególnie wysokiej umiejętności empatii, a także wielu grubianów i gbu­ rów, którym zabrakło oglądy i empatii. Myślę, ż e ka żd y człowiek oczekuje czułości i zrozum ienia, wewnętrznego porozumienia, dlatego większość z nas oczekuje em patii w swoich codziennych pracach i zajęciach, rozmowach i emocjach. Co m yślisz o empatii? PR: Mam kilku przyjaciół posiadających duże zd ol­ n o ści em patii. To bardzo ciep li i p om ocni ludzie. W ysoko ich cen ię, lubię z nim i przebyw ać. Em patia cech uje ludzi w rażliw ych i rod zin n ie u sp osob ion ych w m oim otoczeniu. To zd oln ość szczególn ie potrzebna człow iekow i, aby b ył czło­ w iekiem .

E n ergia MB: Czasami czujesz w sobie energię do działania, cza­ sami odczuwasz spadek energii życiowej. Wszystko z a ­ leży od twoich emocji, od twego uczucia i od własnej zdolności do odnawiania swojej energii życiowej. Ja najlepiej odnawiam swoje zasoby energii w kontakcie z naturą, obcując z drzewami, kwiatami, skałami i plażą. W jakich warunkach ty odczuw asz największy potencjał zdrowej i twórczej energii? PR: W pracy, m edytacji i oddechu. Ale i w kontakcie z naturą, a także z drugim człow iek iem , który obdarzy m n ie dobrym słow em .

E n tu zja zm MB: Jak okazujesz swój entuzjazm? Czy potrafisz sponta­ nicznie go wyrażać, tak ja k czynią to dzieci? PR: Potrafię i inaczej n ie czynię, i jestem zdrow y. Każdy, kto n ie w ierzy, m oże m nie dotknąć. Bar­ dzo cen ię sob ie spontaniczność. M yślę, że ludzie,

143

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

którzy pow strzym ują sw oje em ocje przed u ze­ w n ętrznieniem , m ają kłopoty z w ydalaniem . MB: B ez wątpienia m asz rację. Jestem jednym z tych lu­ dzi, którzy uczą się tej ważnej i trudnej sztuki, jaką jest wyrażanie uczuć. Wiele razy widzę, ja k dzieci skarcone za swój entu­ zjazm , potem blokują swoje emocje i podchodzą nie­ ufnie do dorosłych, oczekując skarcenia albo wyśmia­ nia. My, dorośli, niestety tak często powstrzymujemy sięprzed wyrażaniem swojego entuzjazmu, że im dłu­ żej tak postępujemy, tym bardziej tracimy kontakt z uAasnymi uczuciami.

E te r y c z n o ś ć MB: Z czym kojarzy ci się odczuwanie subtelnej, może nawet zwiewnej eteryczności? PR: Co m asz na m yśli? MB: Subtelną wewnętrzną delikatność na granicy poezji i magii. Coś, co m ożna posmakować w ciszy własnych myśli. Wtedy, kiedy moje zmysły otacza mgła delikat­ nych odczuć, kiedy krążę w lesie i czuję zapach nie­ zgłębionej tajemnicy elfów, które być może w ciąż jesz­ cze tu mieszkają w zakamarkach czasu. Zabieram ze sobą w pamięci eteryczny i subtelny powiew wiatru. M am na myśli to, co jest poza granicą poznania pięciu zmysłów, to czego m ożna dotknąć, tylko p rzez przym knięte powieki. Mam na myśli odczucie tak delikatne ja k eter, czyli coś, co jest w powietrzu, czego nie dostrzegasz oczami, ale odczuwasz każdą komórka swego ciała i dotykasz p rzez wewnętrzne odczucie. Czy coś subtelnego i ete­ rycznie delikatnego przydarzyło się w twoim życiu? PR: K iedy słucham , jak o tym opow iadasz, nasuw a m i się n iesk oń czen ie w iele analogii. J eśli uw aż­ n ie przyjrzysz się swojej dłoni, dostrzeżesz n a niej lin ie papilarne. Pow ietrze, którym oddycham y, cała atm osfera złożona jest z pom niejszych orga­ nizm ów , jak kolory, które tw orzą tęczę.

144

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

Św iat uczuć i em ocji, nasz ludzki św iat m ożna przeżyw ać na różnych poziom ach. U czucie gło­ du też m oże być eteryczne. Każde uczucie m oże być eteryczne. Jeżeli posiądę um iejętność w idze­ n ia aury, jeżeli spotkam człow ieka i zobaczę jego aurę, to przecież n ie dlatego, że spotkałem k o­ goś, kto akurat n ie w iedzieć czem u ma aurę. W szy­ scy ją m am y. K iedyś w ydaw ało m i się, że w szyscy czarn i ludzie są tacy sam i. Podobnie rzecz m iała się z Azjatami. D ziś przyglądam im się uw ażniej i w idzę, że m ają in n e w łosy, in n e rysy tw arzy i są różnego w zrostu. W szedłem na in n y poziom postrzega­ nia. M ogę zejść głębiej. W tedy przekonam się, że każdy z n ich m a sw oje m arzenia, ulubione potra­ w y, czegoś się boją, coś kochają. M ogę dalej p o­ szerzać sw oją zdolność patrzenia, w tedy zobaczę aurę tych ludzi. Ta w ędrów ka zdaje się n ie m ieć końca. Każde uczucie będzie eteryczne, jeśli przyjm ę od p ow ied n i sp osób postrzegania. Jestem teraz tutaj, z tobą, rozm aw iam y. Oddycham . Co jakiś czas zm ieniam pozycję ciała. Słyszę dźw ięki, w ie­ low arstw ow e brzm ienie m iasta, nasze głosy. Pa­ trzę na cieb ie albo w sufit, kiedy n ie w iem , co pow iedzieć. Czy to nie eteryczne? MB: To jest eteryczne, tak ja k mówisz, odczucia te wyni­ kają z naszej subtelności postrzegania świata.

E u fo ria MB: W jakich okolicznościach rozpoznajesz u siebie go­ rącą euforię? PR: Po koncercie, gdzie dopisała publiczność i kasa się zgadza, p o zdobyciu szczytu w górach, i w trak­ cie orgazm u. MB: Tam gdzie zapał i porywczośćprowadzą do zachwy­ tu, tam gdzie budzą się namiętności i sukces, powsta­ je uczucie spontanicznego uniesienia. Euforia jest

145

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

uczuciem radosnego spełnienia. Czuję ją za każdym razem, kiedy zapinam na ostatni guzik kolejny pro­ jekt w moim życiu. Uwielbiam to uczucie.

F a łsz MB: Jakie uczucia budzi w tobie wyrafinowany fałsz, okoliczności w których ktoś z premedytacją próbuje oblepić cię kłamstwem i iluzją? Wiem, że m asz szcze­ gólnie czuły instynkt wyczuwania oszustw. PR: Znam taką osob ę. W pew ien sp osób podziw iam tego człow ieka. Jego zdolność m anipulacji dru­ gim człow iekiem , faktam i, sytuacją. Potrafi w y­ korzystać do sw oich pryw atnych celó w pracę grupy ludzi, dzięki którym się odbił, jed nocze­ śn ie uniem ożliw iając im dalszy rozw ój w tym zakresie, zachow ując zyski dla sieb ie. Podziw iam go, b o ja tak n ie potrafię, naw et gdybym bardzo chciał. Poza tym lubię z nim rozm aw iać, b o to w głęb i duszy kochane dziecko jest.

F a rt MB: Z nasz kogoś, kto ma w życiu fart, kogoś, kom u udaje się wszystko, co sobie zaplanuje, czy sam poczułeś kiedyś fa rt w swoim życiu? PR: N ie znam n ik ogo, kom u w szystk o się udaje i m yślę, że taka osoba n ie istnieje. Często natom iast spotykam się z sytuacją, któ­ rą m ożna w ytłum aczyć jedynie fartem . Np. m oje praw o jazdy: najpierw plac m anew row y, później m iasto. Czuję, jakbym dostał prezen t od an on i­ m ow ego darczyńcy. D o dziś się zastanaw iam , jak to się stało.

146

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

M iałem w rażenie ingerencji jakiejś w yższej siły, która w p łynęła na m ojego egzam inatora i kazała m u poprow adzić m nie łatw ą, prostą i przyjem ną drogą tak, abym n ie m iał co spieprzyć. To, że żyję i m ogę tw orzyć piękną m uzykę, i m am n a to w arunki i odbiorców , rów nież p o­ trafię w ytłum aczyć tylko fartem . Lecz tak napraw­ dę n ie w ierzę w coś takiego jak fart. To m usiało­ b y oznaczać, że istnieje także pech, a w pecha n ie w ierzę jeszcze bardziej.

F igiel MB: Czy m ożesz podaćprzykładjakiegośpsotnego i ży cz­ liwego figla? PR: Mój nieżyjący już przyjaciel, Jerzy K aw alec, gw iazda polskiego rocka, zaw sze noszący czarny kapelusz, zrob ił kiedyś taki w ła śn ie num er: w pew nej galerii w K atowicach odbyw ało się przy­ jęcie, bankiet czy coś w tym rodzaju. D ługi na kilkanaście m etrów stó ł przykryw ał p ięk n y obrus, a na nim potraw y, alk oh ol, kw ia­ ty. O tóż Kawa zajechał p od ow ą galerię dużym dostaw czym sam ochodem , ubrany w sk órę, któ­ ra skąpo okryw ała go od pasa w d ó ł aż d o kolan. W ysm arow any błotem , z m aczugą w ręku w padł na tę im prezę jak burza, przebiegł parę razy p o tym su to zastaw ionym sto le, w yw rócił w szystk o d o góry nogam i i w yb iegł d o zaparkow anego n ieo p o d a l sam ochodu, gdzie czekała n a n iego m iska z w od ą oraz św ieży, w yp rasow an y sm ok ing. U m ył się szybko, przebrał w te w ytw orne ciu­ ch y i w rócił tam. Stanął m iędzy gośćm i dum ny, w yprostow any. W yglądał jak w ielk i dżentelm en, w ysok i, przystojny... K obiety go kochały. Popro­ s ił w szystkich o uw agę i spytał: „Przepraszam, czy b ył tutaj mój brat?”.

147

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

F u ria MB: Wiem, że doświadczyłeś w życiu fu rii agresji i wście­ kłości, czy możesz powiedzieć, ja k przetrwałeś taki atak i ja k czułeś się potem? PR: N ajw iększe ataki furii m iałem bezp ośred n io po od staw ien iu narkotyków . M usiałem z d n ia na d zień zacząć sob ie radzić ze w szystkim i em ocja­ m i na trzeźw o. To chyba najtrudniejszy m om ent w w ychod ze­ niu z nałogu, n ie licząc głodu fizyczn ego, który trw a zaledw ie parę tygodni. M asowa terapia uza­ leżn ień w P olsce oparta jest nade w szystko na do­ św iadczaniu konfrontacji. W zam kniętych ośrod­ kach aranżow ane są rozm aite sytuacje, d zięk i którym pacjenci konfrontują się ze sw oim i em o­ cjam i pod okiem półw ykw alifikow anych terapeu­ tów , którzy nierzadko n ie radzą so b ie sam i ze sobą. Potem m oże być już tylko łatw iej. MB: Czy po łatach odczuwasz brzemię takich doświad­ czeń, ataków wściekłości i furii, czy to odbija się na twoich dzisiejszych relacjach z otoczeniem? PR: W szystko, co było w przeszłości m oim udziałem , m a bezpośred ni w pływ na kształt m oich dzisiej­ szych relacji z otoczeniem . N iew ątpliw ie. Potra­ fię się wkurzyć napraw dę m ocn o i zaw sze potem zastanaw iam się, gdzie ja m iałem rozum?

F ra jd a MB: Co tobie sprawia największą frajdę, taką z błyskiem zadowolenia w oku? PR: D użo rzeczy. W tej ch w ili pierw szą rzeczą, jaka przyszła m i do głow y, jest w ycieczka, najlepiej autem . Lubię prow adzić i lubię w ycieczki, n iek o­ n ieczn ie dalekie. M ożna w yjechać 50 km za m ia­ sto , żeby zakosztow ać sw obody i przestrzeni. O czyw iście m oja praca spraw ia m i dużo fraj­ dy, a także dobre jedzenie i dobry seks.

148

________ Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

F ru stra c ja MB: Jeśli rozmawiam z ważnym dla mnie człowiekiem 0 kwestii bardzo dla mnie istotnej i dochodzimy do wniosku, który oboje nas zadowala, zakładam, że bę­ dzie on przedmiotem naszych starań. Jeśli po chwili ten w ażny dla mnie człowiek zapom ina o konkluzji naszej rozmowy i postępuje wbrew wnioskom, jakie ustaliliśmy, wtedy czuję frustrację. Ubytek sił witalnych, rozgoryczenie i zawód. Przeżywam porażkę, rozczarowanie i ostrożniepod­ chodzę do dalszego współżycia, mając na uwadze możliwość zaistnienia trudnej i stresującej sytuacji. Wtedy na pewno żyję, czując silną frustrację, bowiem powoli gaśnie we mnie nadzieja. Jak ty sam radzisz sobie z uczuciem rozgoryczenia, zaw odu i frustracji? PR: Nie w ykonuję na sobie jakichś specjalnych za­ biegów z tej okazji. Po prostu przeżyw am te uczu­ cia, zadaję sobie pytania itd. Staram się zapobiegać podobnym sytuacjom 1 reagow ać już przy p ierw szych sym p tom ach n ied ojrzałości, braku od p ow ied zialn ości czy n iep u n k tu aln ości danej osoby. Nie zam ierzam zm ien iać człow ieka. Zadaję sob ie pytanie: czy ch cę żyć z nim takim , jakim jest? Czasam i w arto, a czasem n ie.

F ry k a sy MB: Jakie słodkości i frykasy lubisz najbardziej? PR: Najm ilej w spom inam łyk zim nej w od y p o tym , jak n ie jadłem i n ie piłem nic przez trzy dni. MB: Ja z e słodyczy najbardziej lubię kiszone ogórki. Moje dziecko gum y do żucia i ciastka z marmoladą. K aż­ dy z nas szuka w m enu czegośfrykasowego. W szcze­ gólnych chwilach lubię zjeść marcepana, truskawki i zn a leźć słodką wodę w strumieniu.

149

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Frykasem może też być dla mnie doskonała książ­ ka, film , który rozbudził we mnie silne odczucia, je d ­ na świetlana myśl, słowo i zapierający dech uHdok wschodzącego słońca.

G a p io w a to ś ć MB: Czy gapiowatość postrzegasz jako ograniczenie bie­ głego funkcjonow ania w społeczeństwie i współczu­ jesz osobie gapiowatej, czy też drażni cię i denerwuje niedomyślność i brak pojętności? PR: Na d łu ższych d ystan sach tracę c ie r p liw o ść, chyba że gapa jest napraw dę sło d k i, alb o jest k ob ietą. Z jaw isko, o którym m ów isz, jest ogra­ n iczen iem , k tóre w przypadku o so b y zdrow ej m ożn a przezw yciężyć. N ajpierw trzeba je so b ie u św iad om ić, a p otem ch cieć je zm ien ić. C zło­ w iek , który ch ce, to człow iek , k tóry znajduje sp osob y.

G b u ro w a to ść MB: Gburowatość osoby, z którą przyszło m i się ko n ­ taktować, budzi we m nie uczucie niesm aku. M am ochotę ja k najszybciej załatwić, co pow innam i ucie­ kać ja k najdalej, a ja k ty radzisz sobie w kontak­ tach z nieokrzesanym lub w ręcz cham skim zacho­ waniem? PR: Gbur gburow i nierów ny. Z jednym porozum iem się b ezb oleśn ie, podczas gdy in n y w yprow adzi m n ie z rów now agi. Gburem się n ie jest, byw a się nim . P ew nie cza­ sam i sam n im jestem . N ie odnajduję w tym żad­ nej reguły i n ie mam na to żadnej recepty.

150

________ Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

G łębia MB: Jak sądzę, głębią życia dla ciebie jest m uzyka? B ez wątpienia m ożna odczuć głębię słów, m uzyki, fo r ­ m y i treści teyrażanejprzez artystów w ich sztukach, w obrazach, kompozycjach, utworach i dziełach. Głębię mogę odczuć, stojąc n a d urwiskiem, spoglą­ dając w nurty wielkiej rzeki albo wrzucając kam yk do studni. Czy pam iętasz takie momenty w swoim życiu, kiedy czułeś całym sobą głębię właśnie przeżywanego do­ świadczenia? PR: N ajczęściej i najgłębiej przeżyw am chyba m uzy­ kę. G łęboko przeżyw am b ó l zniew agi i oszustw a oraz sm ak placka p o w ęgiersku, który robiła m oja mama.

G łos su m ien ia MB: K ażdy z nas intuicyjnie, a m oże naw et instynk­ townie czuje w ew nętrzny głos swojego sum ienia, czyli głos swojej duszy, wew nętrznej etyki. Czy p a ­ m iętasz takie zdarzenie, w którym bardzo silnie odczułeś - a m oże nawet usłyszałeś - własny we­ w nętrzny głos? PR: Słyszałem go bardzo w yraźnie, kiedy chodziłem na pierw sze wagary. Później jakby ustał, ale ze szk oły i tak m nie w yrzucono!

G łu pota MB: Ja uważam, że jeśli człowiek zdaje sobie w pełni spra­ wę z tego, że robi krzywdę sobie i innym ludziom i nadal ją czyni, jest to objaw głupoty. Co ty uw ażasz z a głupotę? PR: N ie w ierzę w głupotę. N ie w ierzę w złych ludzi. W ierzę w ok oliczn ości łagodzące.

151

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

G niew MB: Wiem, ż e odczuw asz gniew tak samo ja k większość z nas, m asz jed n a k tę zdolność, że potrafisz go p rze­ ży ć świadomie. Spotykam często skrajność w stosun­ ku lu d zi do swego gniewu. Jedni wstydzą się swego gniew u i uciekają przed nim, inni uw ażają agresyw­ ne wyrażanie gniewu za nieszkodliwe. Niewielu p o ­ trafi przyjąć go jako normalną emocję i wyrazić. Czy uważasz, że to sztuka wyrazić gniew tak, aby nie ranić innych i samemu nie blokować tej w ażnej emo­ cji w sobie? PR: To zależy od tego, co jest przedm iotem gniew u. J e śli rozgniew a m nie drugi człow iek, to w yraże­ n ie tego gniew u w jego ob ecn ości tak, aby go n ie zranić, m oże być dla m nie trudne. Jed n ocześn ie w id zę potrzebę opanow ania u m iejętn ości n ieobarczania odpow iedzialnością za m oje em ocje in n ych ludzi. D latego też uważam , że nieinw azyjne w yraża­ n ie gniew u to piękna sztuka.

G o d n o ść MB: Szacunek do godności drugiego człowieka, szacu­ nek do jego innych poglądów i innego gustu, do od­ m iennych potrzeb, emocji i uczuć, to jest właśnie poszanowanie godności. Tego pragnę dla siebie, dla mojego dziecka, dla ciebie i każdego człowieka. Czy pam iętasz jakieś zdarzenie z własnego życia, kiedy czułeśponiżenie, a potem ktoś okazał szacunek do twej inności i poczułeś własną godność? PR: Przykro m i, n ie przypom inam sob ie takiej sy­ tuacji. MB: Pamiętam moment, w którym poczułam, że odzy­ skałam swoją godność. To była chwila, w której mając 25 lat uzyskałam wyniki testówpotwierdzających moją dysleksję. To był moment, w którym koszm ar mojego polonistycznego poniżenia z liceum za m kn ą ł z a sobą

152

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

drzwi, mówiąc mi, że miałam prawo być inna. Usły­ szałam wtedy słowa, które wyrażały zrozum ienie i wsparcie, słowa, które ukoiły moją rozoraną duszę. Pani, która oddawała mi wyniki, powiedziała: „Bar­ dzo p a n i współczuję, ktoś pani zrobił wiełką krzyw­ dę". Od razu m i ulżyło. Byłam kilkakrotnie w tym samym „Ośrodku Opieki n a d Dzieckiem Niepełnosprawnym" jako nastolatka i za każdym razem mnie stamtąd odsyłano. Teraz jako dorosła kobieta nie zostałam wyrzucona z a drzw i p rzez urzędniczychpseudopsychologów. Ktoś mnie wy­ słuchał, okazał zrozum ienie i serce. W tej chwili p o ­ czułam trium f własnej godności. Podniosłam głowę i rozjaśniło się moje czoło. Pozostaję bardzo szczęśli­ wa, w ciąż napełniona tym doświadczeniem.

G o rą czk o w o ść MB: M am sama tę cechę postępowania, gorączkowy po­ śpiech. Im bardziej zdaję sobie z niej sprawę, tym czę­ ściej w tych przyspieszonych i nerwowych momentach życia zaczynam spokojniej i wolniej oddychać. Taki m am na siebie sposób uspokojenia. A ja k ty radzisz sobie w momentach, kiedy czujesz, że stoisz na grani­ cy chaosu wskutek wewnętrznego rozgorączkowania? PR: W tedy się zatrzym uję - n ie m ylić ze zw alnianiem —i zaczynam jeszcze raz. Bardzo często w spieram się sw oim oddechem . To cudow na rzecz i zaw sze jest pod ręką.

G o ry c z MB: Uczucie goryczy, ponurości i rozgoryczenia jest chm urne i trudne, czy pam iętasz siebie w takim sta­ nie? Czy m ożesz powiedzieć, ja k do tego doszło? PR: Jako dziecko byłem katow any przez ojczym a. Matka też m nie n ie oszczędzała, kiedy nas zosta­ w ił. Pierw szy raz uciekłem z dom u, gdy m iałem 11 lat. W w ieku lat 17 w yprow adziłem się na d o­

153

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

bre. Źle w spom inam dzieciństw o, przedział m ię­ dzy 7. a 17. rokiem życia. To jest gorycz. MB: Gorycz kojarzę z wielkim uczuciem niemocy, bezsil­ ności wobec trudnej sytuacji, która m nie bolała, wo­ bec kłótni i krzyków, ludzie potrafią ranić słowami tak ja k mieczem.

G ro za MB: Czy czułeś w sercu grozę? Co twoim zdaniem powo­ duje taki wewnętrznie paraliżujący strach, który zn ie­ wala czasem człowieka, strach, który więzi słowa w gardle, hamuje oddech i powoduje drżenie mięśni? PR: Strach rodzi się z b olesn ego dośw iadczenia. Statek przybija do bezludnej w yspy, załoga ze zdziw ieniem obserw uje zw ierzęta, które n igdy człow ieka n ie spotkały. Nie znają go, jak rów nież strachu przed nim . Najbardziej bałem się drugiego m ęża m ojej m atki. Z n im n ie było żartów . Potrafił b ić tak dłu­ go, że w m iędzyczasie zapom inałem , za co obry­ w am . Jestem ciekaw , jak o n za to zapłaci? MB: Mam nadzieję, że odczujesz zadośćuczynienie za tę grozę.

G ro źb a MB: Jeśli ktoś ci grozi, to co odczuwasz w tej sytuacji? PR: Zignorow ałem bodajże w szystkie groźby, w ca­ łym m oim życiu. MB: Wiara czyni cuda, jeśli nie wierzyłeś w groźby rzu­ cane w twoim kierunku, umacniałeś swoje poczucie wolności. Ja m am naturę królika, gróźb boję się, wyolbrzy­ miającje wielokrotnie. Mam za sobą przykre doświad­ czenie z groźbam i rzucanym i pod moim adresem p rzez byłego partnera. Dopiero wtedy, kiedy od strony prawnej rozpoznałam realność tych gróźb, potrafiłam oddalić od siebie uczucie paraliżującego strachu.

154

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i pianisty

G ru b ia ń stw o MB: Jak reagujesz na grubiaństwo i ordynarność? PR: Jak lustro.

G rzeczn ość MB: Każdy z nas lubi otrzymywać od świata grzeczne zachowanie. Jak w ażna jest w twoim życiu uprzejma i kulturalna grzeczność? PR: Ułatwia kom unikację m iędzy ludźm i, lecz w olę, kiedy jej brakuje, n iż jej nadm iar. MB: Czy nadm iar grzeczności smakuje ci tak ja k teatral­ na iluzja podszyta parawanem fałszu? PR: N iekoniecznie m usi się to w iązać z fałszem , ch oć i tak byw a. W iększą w artość mają dla m nie fak­ tyczne reakcje em ocjonalne, które zachodzą m ię­ dzy ludźm i, n iż etykieta i dużo sztandarow ych słów . Słów , z których nic n ie w ynika, niesm acz­ n ych zw łaszcza w przypadku ich przedaw kow a­ nia i przesłodzenia.

G w ałt MB: Większość ludzi kojarzy gwałt z napastliwością seksu­ alną wobec kobiet. Dzieci też padają ofiarami gwałtów i agresji. W wielu tak zwanych normalnych domach dośuńadczają pobicia, szarpania i naruszania niety­ kalności ciała, nierozłącznie z terrorem psychicznym i upokorzeniem. Odczułeś w życiu gwałt czyniony na twoim ciele i na twojej psychice. Czy broniłeś się bun­ tem czy ucieczką do wewnątrz siebie?Jak zareagujesz dzisiaj wobec większego i silniejszego napastnika? PR: K orzystałem z obu tych techn ik, n ie zaniedbu­ jąc żadnej. J eśli dziś spotykam siln iejszego od sieb ie, zo­ staję jego uczniem .

155

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

G w a łto w n o ść MB: Czy m asz skłonności do gwałtownych reakcji? Czy w ażne jest dla ciebie opanowanie takich niepohamo­ wanych reakcji? PR: Częściej bywam natychm iastow y. G w ałtow ność to dom ena dzieci. Zarów no jednego, jak i drugie­ go n ie chcę ham ow ać. D zieci są piękne. Czy m oż­ n a żądać od kogoś, kto przebyw ał zbyt długo pod w odą, żeby spokojnie nabrał pow ietrza w płuca? MB: Uświadomiłeś mi właśnie, że gwałtowność m ożna kojarzyć nie tylko z napaścią, ale i z pierwszą potrze­ bą, z instynktem i naturalnym nawykiem, o ile nie jest ona nacechowana agresją. Dziękuję.

H ań ba MB: Czy czułeś kiedykolwiek piętno hańby? Zniesłauńenie i zm a zę w oczach swoich czy też w oczach innych nazywamy hańbą. Takie uczucie bazuje na wewnętrz­ nym poczuciu winy za swoje czyny lub słowa. Czy uważasz, że dobre czyny mogą zm a za ć hańbiące błę­ dy przeszłości? PR: C złow iek w kilkudziesięciu procentach zbudo­ w an y jest z w ody. K rew n ieu stan n ie p ły n ie w n aszych żyłach. C złow iek podczas sw ojej w ę­ drów ki spotyka wiatr, upada na ziem ię, zm ienia ubranie, zdobywa dośw iadczenie. Nigdy n ie w cho­ d zi d o tej sam ej w od y. C od ziennie jest in n y i w każdej ch w ili m oże się obudzić. M yślę, że w głęb i duszy w szyscy traktujem y n asze życie bardzo pow ażnie i żyjem y najlepiej jak um iem y. C zęsto brakuje m i siły i n ie w iem , skąd jej za­ czerpnąć. Moje życie przypom ina kw iat, który czasam i pięknie kw itnie, potem zaczyna w iędnąć, lecz zam iast uschnąć, znow u się p od n osi. Z tego

156

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

cyldu płynie dośw iadczenie, nieustannie przez ów cykl kształtow ane. Może obraźm y się na w odę za to, że w przypływ ie pow odzi zalała nasz dom . Tak! Z nienaw idźm y ją i przestańm y ją pić! I tak sam o zróbm y z każdą in n ą istotą, która zburzy nam naszą bezpieczną w izję św iata. MB; Tak więc hańba jest sprawą oskarżycieli i ich proble­ mem. Ty opowiadasz się za przebaczeniem. Za szan­ są na przyszłość pełną światła i zm ian.

H ip o k r y z ja MB: Hipokryzja to obłudne, dwulicowe fałszerstwo. Wiem, że m asz szczególnie wyczulone zmysły na kłamstwo. Czy w życiowej konfrontacji z postawą hipokryzji wyczuwasz ją instynktownie? PR: Mój instynk t n ie jest aż tak analityczny. Rzadko potrafię rozpoznać oszusta przy pierw szym k on ­ takcie. W yczuwam jedynie zm ącone intencje o so ­ b y lub ogóln ą niejasność sytuacji czy zdarzenia. MB: Nie analiza, lecz przeczucie i intuicja kształtują in­ stynkt ostrożności. Ja kłamstwu niestety często ulegam. Hipokryzję za ś odczuwam boleśnie, niczym zam ach na moje życie. Jest w kłamstwie, fałszu i obłudzie coś, co napawa mnie odrazą.

H is te r ia MB: Czy stanąłeś kiedyś oko w oko z histerią własną lub cudzą? PR: Co nazyw asz histerią? MB: Przerażające uczucie strachu, panikę, która odbiera zmysły, działanie paraliżuje lękiem i stawia człowie­ ka na granicy obłędu. To nazywam histerią. A więc zaznałeś je j smaku czy nie? PR: O sobiście nigdy, ale znam parę kobiet, które h i­ steryzują system atycznie, co trzy, cztery tygodnie przez ok oło p ięć kolejno po sob ie następujących d n i. Moja słod k a dziew czynka zadzw oniła do

157

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

m n ie ostatnio, będąc w łaśn ie w tym szczególnym stan ie. Zapłakana, zasm arkana, szloch ała do słu ­ chaw ki, n ie m ogąc w ypow iedzieć słow a. Płakała n iem ożliw ie. W końcu d ow iedziałem się , o co ch od zi —dziecku zepsuła się drukarka kom pute­ row a. R zeczyw iście to była histeria. Moja kobieta przez w ięk szość m iesiąca jest im ponująco zrów ­ now ażona i pogodna, przychodzi jednak nieubła­ ganie jej czas, zaw sze o tej sam ej porze i w tedy n ic już n ie jest proste. Raptem spraw y zaczynają się gm atwać i stają pod znakiem zapytania. To dla m nie trudne, ale potem oboje śm iejem y się z tego.

H o jn o ść MB: Czuję się hojnie obdarowana doświadczeniam i i możliwościami kształcenia w codziennym życiu, ta­ lentami i rodziną. Hojność świata jest wokół mnie, czasam i zmniejszają mi się możliwości jej dostrze­ gania, ale w samej hojności nic się nie zmienia, jest wszechobecna. Jak możesz określić własny stosunek do hojności? PRj Jestem n ią otoczony, pływ am w niej.

H onor MB: Co to jest twój honor?Jakie m asz wewnętrzne zasady etyczne? PR: N igdy się nad tym n ie zastanaw iałem , ch oć w i­ działem w iele film ów hollyw oodzkich , a m atka sp ytała m n ie parę razy: „Czy ty n ie m asz h o ­ noru?!”. Mój honor, jeśli rzeczyw iście istn ieje, m a się dobrze i w ogóle się o n iego n ie m artw ię. H onor, m iłość, zaufanie... czy ktoś je w idział? Jak w y­ glądają? M ożna zobaczyć jed yn ie przejaw ich istn ien ia. Być m oże h on or to p oczucie godności?

158

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

Czuję się tak, jakbym przechodził cod zien n ie k oło tajem niczego dom u. W idać od razu, że tam ktoś m ieszka. Przed dom em sto i rzeźba, która n ie jest jeszcze gotow a. Co dzień kam ień odsłania ko­ lejne elem enty posągu, ukazując rękę m istrza, któ­ rego n ik t n ie w idział. Ja rów nież nigdy go n ie spotkałem , a jednak od daw na obserw uję prze­ jaw jego istn ien ia. Nie w iem jednak, d o czego jest zd oln y i n a jak w iele go stać. P ozostanie dla m nie tajem nicą. MB: Ja kojarzę honor z zasadam i wew nętrznej etyki i z umiejętnością czerpania nauki z doświadczeń, z umiejętnością w yrażania własnych emocji i ze zdolnością do zm iany zdania.

H on orow ość MB: D ziś to rzadka cecha, choć może się mylę. Honoro­ wośćjest pożądaną przecież cechą. Szlachetność czy­ nów, godność wewnętrzna i hojność serca. Znasz może kogoś, kto reprezentuje swoim życiem ipostępowaniem honorowość? PR: O czyw iście, znam m nóstw o takich osób. Przy­ ch od zi m i na m yśl, że w szyscy tacy jesteśm y. Każdy z nas przecież w coś w ierzy, coś kocha i czegoś się boi. Każdy z nas czuje i m yśli. Nie robiłbym z honoru jakiejś niebyw ałej cnoty, na którą stać tylko najlepszych z najlepszych. MB: A więc uważasz, że światło honoru jest w każdym człowieku, że wszyscy reprezentujemy swoim postępo­ waniem własną etykę i szlachetność.

H um or MB: M asz poczucie humoru, wierzę, że zdolność do śmia­ nia się z siebie samego jest sztuką najwyższej warto­ ści, co ty o tym sądzisz? PR: U m iejętność śm iania się z sam ego sieb ie podob­ na jest d o um iejętności chodzenia lub czytania.

159

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

N ie jest niczym wyjątkow ym . To raczej trudność w śm ianiu się z sam ego sieb ie jest ułom n ością. R zeczyw iście, od czasu do czasu spotykam ko­ goś, kto m a z tym kłopot. Z czym napraw dę m a kłopot? M yślę, że dalece p ow ierzch ow n e jest uznaw anie tej n ieum iejętności za problem sam w sob ie. Przew ażnie jest to złożon a i głęb sza h i­ storia, z której w iele m ożem y się o sob ie d ow ie­ dzieć.

Ig n o ra n cja MB: Jak radzisz sobie w sytuacji, kiedy m asz do czynie­ nia z ignorancją twoich potrzeb, z ciemnotą albo z ignoranckim brakiem życzliwości? PR: Nie pozw alam rozw inąć się tej sytuacji, do m o­ m entu w którym m usiałbym sob ie z n ią radzić. To strata czasu i siły. MB: A więc po rozpoznaniu ignorancji u osoby, z którą rozmawiasz, po prostu odchodzisz? PR: Tak, ale tylko dlatego, że n ie znam p rostszego sposobu.

I k ra MB: Wielkim szacunkiem darzę osoby tryskające energią, życiową, ich apetyt na życie jest budujący i w kontak­ cie z nim i czuję, ja k sama rozkwitam. Ty należysz do osób, które posiadają taki właśnie dar: ikrę życia, czy sam to u siebie czujesz? PR: Tak, czuję to. Zwłaszcza kiedy patrzę na in n ych , ile czasu zajm uje im podjęcie decyzji czy naw et zw leczenie się z łóżka. Ja jestem gw ałtow ny i na­ tychm iastow y w sw oim działaniu, czasam i m oże naw et przesadzam . 160

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Im p u lsy u m o ść MB: Szybkie i impulsywne działanie może mieć swoją dobrą stronę w sytuacjach krytycznych, takich ja k wypadki i zaskakujące okoliczności. Jeśli jednak wy­ raża się w form ie wzburzenia i zapalczywości, może niszczyć. Co o tym myślisz? PR: M oże niszczyć, oczyw iście. O koliczności nadają znaczen ie naszym działaniom . O koliczn ości i in ­ tencje. M ożna przecież zagłaskać kota na śm ierć. MB: M ożna jednym ostrym słowem przeszyć kom uś serce tak głęboko ja k sztyletem, myślę że to jest niebezpie­ czeństwo impulsywnego działania, o rękoczynach j u ż nie wspominając.

In ten cja MB: Możemy wyczuć intencje innych ludzi, to czy są do­ bre, życzliwe nam czy też podszyte gniewem, strachem lubfałszem. W starych buddyjskich opowieściach wielekroć słyszałam o wielkiej mocy intencji. Wiem, że światło intencji nasącza ka żd y czyn i w każdej chudli przynosi skutki. Od energii intencji zależy jakość energii, którą co dzień oddajem y ludziom. Każdy zły zamiar, ja k i złe słowo i krzyk, rozbija struktury krystaliczne wody, czyniąc z nich poszarpane kleksy. A człowiekprzecież korzysta, kształ­ cąc się na Ziemi, z ciała, które w ponad 80 proc. zb u ­ dowane jest z wody. Udowodniono poprzez m ele do­ świadczeń zdolności zapamiętania przez wodę energii myśli, a więc i intencji. Jestem przekonana, że intencja jest jed n ą z wiel­ kich sił twórczych naszego świata. Jest energią zdol­ ną wprawiać myśli w otaczające nas kształty i z d a ­ rzenia. Co myślisz o intencji, Piotrze? PR: Intencja tow arzyszy każdem u m em u działaniu, które sk ierow an e jest w drugiego człow iek a. O dkryłem , że ludzie rzadko dają się nabrać, gdy 161

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

intencja i czyn n ie są zbieżne ze sobą. W zw iązku z tym , chcąc podn ieść en ergię kontaktu z drugim człow iekiem , zaczynam od oczyszczen ia in ten cji, z jaką d o n iego przychodzę.

I n te r e s o w n o ść MB: Jeśli czujesz, że ktoś jest z tobą tylko dlatego, że ma w tym interes, nie stawia sytuacji jasno, tylko balansuje na twoich uczuciach, to co robisz w takiej sytuacji? PR: Czasam i in teresow n ość przykryw ana jest z dba­ ło śc i o etykietę i szacunek, przy założeniu że ob ie stron y w iedzą, w jakim celu się spotkały. J e śli jednak ktoś odw ołuje się do m oich uczuć i naszej znajom ości, aby usm ażyć na tym sw oją p ieczeń , to znak dla m nie, że coś jest n ie w p o­ rządku. M yślę, że przyjaciela jest d ość łatw o rozpoznać.

I n w a z ja MB: Przez zaborczą postawę rozmówcy i ataki słowne odczuw am inw azję na moje intym ne terytorium. A ty? Czy częściej widzisz siebie w pozycji najeźdźcy i uzurpatora, czy atakowanego? PR: Pozycja nr 1. MB: Czyli... PR: Zdaję sob ie spraw ę z tego, że w szyscy m am y w oln ą w olę, i że łatw o jest nas kontrolow ać. Kie­ dyś m arzyłem o tym , żeby w szystkich k on trolo­ w ać. C hciałem kontrolow ać ludzi, b o się ich ba­ łem . Pozycja najeźdźcy n ie jest m i obca i dziś, choć w idzę, że ob ecn ie ludzie czują się ze m ną znacz­ n ie lep iej n iż 1 0 ,1 $ lat tem u.

I r y ta c ja MB: Co najbardziej irytuje Piotra Rachania?Jakiego z a ­ chowania nie tolerujesz? 162

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

PR: Nie m a takiego. To sam o zachow anie m oże m nie jed n ego d n ia zirytow ać, a drugiego rozbaw ić. M ogę pow iedzieć, że Piotra R achonia najbardziej irytuje poirytow any Piotr Rachoń.

Jań MB: Wyobraź sobie, że ktoś od lat sączy ci do ucha swoje żale, pretensje do świata, nienawiść do ludzi i oskar­ ż a wszystkich poza sobą o aktualny stan swego życia. Trucizna jego stów zatruwa twoje myśli i toksycznie skaża twoją życiową energię. Jeśli m asz wystarczają­ co dużo sity, by się na takie zachowanie nie godzić, uciekasz od ja d u toksycznych stów i emocji. Kiedy czujesz ja d wokół siebie, czy myślisz, że uciecz­ ka p rzed nim może być skuteczną obroną? PR: M yślę, że to najlepszy sposób. Jeżeli chcesz, aby tw oja koszula pozostała biała, m usisz się u ch ylić przed błotem , które lec i w tw oim kierunku. J eśli n ie lu b isz zupy pom idorow ej, n ie dyskutujesz z n ią przecież o tym , m ijasz ją, n ie zatrzym ujesz się, id ziesz na pyszną szpinakow ą, za którą prze­ padasz.

Jaźń MB: Odczuwamy w chwilach modlitwy i medytacji jed ­ ność z Bogiem, ja ź ń wszechświata czy też uniwersal­ ną świadomość. Czy doświadczyłeś takiego uczucia w swoim sercu i umyśle?Jeśli tak, to w jakich okoliczno­ ściach? PR: Moja ręka jest częścią m nie. Mój palec jest także częścią m n ie, jest rów n ież częścią m ojej ręk i, p odob nie jak m ojej d łon i, która także jest częścią m ojej ręki i co za tym idzie częścią m nie.

163

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Czy m ój palec, gdyby m iał sam od zieln y um ysł, czułby się częścią m ojej d łon i, ręk i czy też m nie sam ego? Jeżeli starczyłoby m u sprytu, m ógłby p o­ czuć się częścią Boga, poniew aż ja jestem częścią Boga. (W pew nych spraw ach jestem sam ym Bo­ giem ). Czuję absolutną jedność z w szechśw iatem i nie potrzebuję do tego specjalnej m edytacji. W szech­ św iat m nie otacza, ja otaczam w szechśw iat, daję życie i odbieram je. N iczego się n ie obaw iam , bo n ic złego spotkać m nie n ie m oże. A to dlatego, że n ie istn ieje n ic, czego p ow in ien em się bać. W szystko jest ze sobą pow iązane w cudow ny sp o­ sób. Ktoś pow iedział, że w ziarenku m aku m ożna zobaczyć cały w szechśw iat. W szechśw iat, które­ go jestem częścią, który jest rów nież częścią Boga, którego częścią jestem ja.

K a tu s z e MB: Katusze duszy czy ciała? Czy stały się twoim doświad­ czeniem, czy uważasz, że czas goi rany? PR: Czas g oi rany, ale kom u by się ch ciało o tym gadać w dobie chirurgii plastycznej. M ożna zro­ bić znacznie w ięcej, niż czekać. D isn ey już całe lata czeka w lodów ce, aż ktoś go uratuje. W iele ran p o czasie przestaje dokuczać. Z ręcznie om i­ jane m ogą dać o sob ie znać na łożu śm ierci. Za­ m iast na to czekać, m ożna w ykonać szereg dzia­ łań z gatunku psychologii, psychoterapii. Uw olnić się od p rzeszłości i katuszy. MB: Zgadzam się co do tego, że terapia jest lekarstwem na weumętrzne przywiązanie uwagi do tego, co nas boli lub kiedyś bolało i że pozwala w świadomy sposóbprze­ żyć ból i stratę, żałobę i uwolnić się od przeszłości.

164

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Jestem przekonana, że świadome leczenie wewnętrz­ nego dziecka, nawykowych przekonań na swój temat i podświadomych programów, które czasami opano­ wują nasze zachowanie, pozwala skutecznie uwolnić się od katuszy duszy. Wierzę też, że zdrowa dusza uzdrawia swoje ciało.

K o c h liw o ś ć MB: Jesteś kochliwy, to wiem. Czy kobiety twojego życia łączyło coś wspólnego, czy też każda miała w sobie inny urok? PR: Przede w szystkim w iększość z n ich m nie kocha­ ła. To je łączy, a także otw arty um ysł i piękne stop y.

K o m fo rt MB: Co daje poczucie komfortu w twoim życiu? Czy to pojęcie ewoluowało w tobie, jeśli tak, to od jakiej z a ­ wartości do jakiej? PR: Jako dziecko potrzebow ałem do szczęścia kaw ał­ ka przestrzeni, w której m ogłem się baw ić. Nie m yślałem o ciuchach, dobrym jedzeniu czy pod­ różach. Za niczym n ie tęskniłem . Było m i dobrze tam , gdzie byłem i n ie bałem się ludzi. Najtrudniejszy b ył szeroko pojęty okres dojrze­ w ania. Brakowało m i klocków lego, dżinsow ych ubrań i sw obody. Czułem się gorszy w środ ow i­ sku szkolnym . Potem narkotyki, na które zaw sze brakow ało m i pieniędzy... dyskom fort rod ził dys­ kom fort. Św ietnie się czułem , kiedy w ok ół b y li koledzy, pieniądze i sam ochód, jakieś kobiety, instrum ent, dzięki którem u m ogłem zdobyć uzna­ n ie grupy. W ychodzenie z nałogu zm usiło m nie do pow ro­ tu w głąb sieb ie, dzięki czem u znow u zacząłem sieb ie lu b ić. D ziś p oczu cie kom fortu daje m i

165

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

w ew nętrzny porządek w ynikający z dyscypliny. Cała reszta zeszła n a dalszy plan.

K o m p r o m ita c ja MB: Co odczuwasz jako największą swoją kompromita­ cję, Piotrze? PR: M yślę, że człow iek, który żyje w zgodzie z sobą, jest uczciw y i ch ce się uczyć, n ie m oże się skom ­ prom itow ać. Po prostu pop ełn ia błędy, a w ięc n ieu stan n ie się uczy.

K o n flik t MB: Jaki konflikt, który przeżyłeś w swoim życiu, uw a­ ża s z wciąż za niezamknięty pokojowo i czujesz, że jest nadal rozjątrzony? PR: W szystkie przew yższa standardow o k on flik t z m atką. K onflikt, którego początku n ik t już dzisiaj n ie pam ięta. Są też in n e d rob n e, n iew yjaśn ion e spraw y z p rzeszłości, którą zostaw iłem za sob ą razem z ludźm i, którzy m nie w tedy otaczali i z którym i n ie utrzym uję kontaktu. W p rzeszłości skrzyw ­ dziłem w iele osób, w tym m ojego pierw szego syna i jego m atkę. K onflikty są nieuniknione. Ten kto to rozum ie, szuka rozw iązania, zam iast chow ać się za uczu­ ciem skrzyw dzenia. D zięki tem u utrzym uje p o­ rządek w sob ie i w ok ół sieb ie.

K o n s e r w a ty z m MB: Jak czujesz się w obliczu czyjejś konserwatywnej i tradycjonalistycznej postawy, czy pam iętasz ja ką ś konkretną życiową konfrontację z e skostniałą i orto­ doksyjną postawą?

166

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

PR: Od w ieków tysiące katolików przem ierza ten nasz n iew in n y padół, siejąc w ok ół strach i kon trolę. To chyba najlepiej zorganizow ana siatka terrory­ styczn a n a św iecie. Ich ofiary m ożna spotkać w szędzie, niem al w każdym zakątku ziem i. Czuję się b ezsiln y w obec tego zjaw iska i z radością ob ­ serw uję koniec panow ania tych czarnych św ię­ tych, błogosław ionych, niepokalanych i in n ych cierp iących za nasz grzeszny, diabłem spętan y św iat.

K o n s te r n a c ja MB: Co m oże ciebie samego wprawić w konsternację, wywołać uczucie zakłopotania i zmieszania? PR: Nie w iem . N ie poznałem sieb ie do końca. MB: Ja reaguję zakłopotaniem na każdą sytuację, w któ­ rej tracę kontakt z rozmówcą, jeśli nagle fr o n t rozmowy z porozum ienia zm ienia się w szał, krzyk i wściekłość, ja uciekam, milknę i wycofuję się. Wte­ dy odczuw am ogromne zmieszanie, czuję, że nie z a ­ służyłam na takie traktowanie, że fu ria ataku nisz­ czy moją życiową energię i natychmiast osłabia moje ciało. Czuję się zakłopotana i zmieszana, odczuw am konsternację.

K o n ta k t MB: Wiem, że potrafisz rozmawiać i m asz szczególną zdolność do prowadzenia konstruktywnego dialogu. Czy zaw sze tak było?Jeśli nie, to kiedy i gdzie się tego nauczyłeś? PR: Tak b yło zaw sze. Jestem inteligentny, b łysk otli­ w y. Mam zd oln ość zarażania otoczen ia sw oją pasją, co pozw ala m i kierow ać m oim i zespołam i, d o których zapraszam w ybitnych m uzyków . Je­ stem w d zięczn y Bogu za to, że obdarzył m nie łatw ością kom unikow ania się z ludźm i.

167

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

K o n tro la MB: Kiedy człowiek czuje nad sobą czyjąś kontrolę, wszyst­ ko zależy moim zdaniem od intencji tej kontroli. Jeśli jest ona przejawem wsparcia i szacunku, m oże być pozytyw ną fo rm ą współpracy. Jeśli za ś jest wyrazem apodyktyczności i odbiera poczucie wolności, wtedy kontrola może być przejawem tyranii. W tym przypadku intencja zdom inowania jest szko­ dliwa i przeczy niezbywalnym prawom człowieka do własnego wyboru. Czy ty też odczuwasz dwa bieguny kontroli? Może miałeś okazję doświadczyć ich w swo­ im życiu? PR: O czyw iście. Sam próbuję kontrolow ać otocze­ n ie, czy tego ch cę czy n ie. To siln y naw yk w yn i­ kający ze sposobu, w jaki sam byłem i jestem trak­ tow any. N ie w iem , co jest gorsze: kontrolow ać czy być kontrolow anym . K iedy próbuję kogoś k on trolo­ w ać, czuję specyficzn y rodzaj napięcia, jakbym w szed ł d o m arketu, żeby zw inąć baton ik albo gum ę do żucia. J eśli uda m i się przycisnąć kogoś tak, że zrobi to, czego żądam , satysfakcja jest czę­ ściow a, podszyta przem ocą, którą czuć w p ow ie­ trzu. Jeśli zaś sam jestem ofiarą czyjejś kon troli, czuję się naiw ny, głupi i gorszy. Dajm y sobie w ięcej przestrzeni, otw órzm y się na to, co przynosi w iatr i zgódźm y się na to, co zabiera woda! Będziem y zdrow si i staniem y się sob ie bliżsi!

K o n tr o w e r s ja MB: We mnie kontrowersje budzi tak zw ana archeologia oficjalna i archeologia zakazana. Historia oficjalna i faktyczna. Doktryna dogmatyczna w religiach i ich prawdziwe źródła. Rozdźwięk pomiędzy różnymi źró­ dłami każe mi ufać własnej intuicji. Spory ipolemiki wy­ specjalizowanych autorytetów, które często z a p u n kt 168

________ Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty honoru uznają obronę własnej racji i dalekie są od obiek­ tywizmu, to właśnie budzi we mnie silne emocje, wzbu­ rzenie. A jakie sytuacje w tobie budzą kontrowersje? PR: W ierzę głęboko i czuję, że ten św iat jest dosk o­ n ały i że w szystk o, co się n a n im d zieje, jest w łaściw e i potrzebne. Z szerszej perspektyw y, z dystansu w szystko wygląda inaczej. Jest uzasad­ n io n e, celow e i jedynie słu szn e, czy nam się to podoba czy nie. J eśli ludzie się w ytłuką, n ie panując nad sw oją ch ęcią posiadania, jeśli puszczą z dym em całą tę cudow ną planetę, będzie to część cyklu, którego w cale n ie m usim y rozum ieć.

K o rzyść MB: Jeśli odczuwam korzyść, to jest to uczucie godne z a ­ pam iętania i powtórzenia. Poczucie sukcesu i zb a ­ wienny upływ emocji, które towarzyszą poczuciu osią­ gnięcia korzyści, jest dla m nie świetną motywacją działań. Jak ty w idzisz wpływ korzyści na twoje emocje? PR: K orzyści mają bezpośredni w pływ na m oje em o­ cje. Em ocje pozostają w ciągłym ruchu, n ic n ie ujdzie ich uw adze, zaw sze są pierw sze. To on e rodzą m yśl i czyn i nic nigdy n ie w ydarzy się b ez ich udziału. To cudow ne osiągnąć cel. Teraz, k ie­ dy pracujem y nad tą książką, w yobrażam sobie m om ent, w którym w ezm ę ją do ręki. K iedy trafi on a d o rąk czytelników , będę zajęty czym ś zupeł­ n ie in n ym i czym ś innym będę żył. Uczucia, któ­ re tow arzyszą osiąganiu celów i czerpaniu w yn i­ kających z tego korzyści, są jednocześnie nagrodą i m otorem do pracy.

K r u c h o ść MB: Subtelność i delikatność, nie są to domeny twojej oso­ bowości, raczej należysz do „tych silnych m ężczyzn ”.

169

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Czy życie, stykając cię z kruchością czyjejś psychiki lub eterycznością sytuacji, budzi w tobie zachw yt i refleksje czy raczej irytację? PR: Potrafię dostrzec subtelność, odczuć ją i odna­ leźć w sob ie. Jestem m uzykiem , sw oje życie p o­ św ięciłem sztuce. MB: Deszcz, który skąpał liście drzew, delikatnie zawisł na pajęczynie i promień słońca, który po burzy tań­ czy refleksami tęczy w kroplach deszczowej wody. Subtelność i delikatność w dziecku i w oczach z a ­ kochanego w tobie człowieka są piękne i budzą we m nie zachwyt. Łzy oczyszczenia budzą we m nie z a ­ chwyt. Irytuje mnie za ś lalkowa kruchość porcelany, którą dostrzegam w pozach i grach salonowych, in­ trygach i fałszywych umizgach.

K u ltu ra MB: Człowieka kulturalnego po prostu się czuje. Może łatwiejjest go lubić n iż tego niekulturalnego. Uważasz, że kulturę wynosimy z domu, czy też że m ożna się jej nauczyć? A może m ożna ją stracić? PR: W szystko m ożna stracić, w szystko m ożna zdo­ być. Zdarzają się też prezenty. MB: Wielu ludzi wokół nas prow adzi tak zw ane życie kulturalne, doświadczając literatury, muzyki, teatru, kina. Kultura osobista, kurtuazja i obycie są przecież bar­ dzo pożądane tak p rzez nas samych, ja k i p rze z nasze otoczenie. Zachowanie spokoju, wyważone i dyploma­ tyczne wypowiedzi są bez wątpienia tym, czym czło­ wiek może z a młodu nasiąknąć, sadzę też, ż e m ożna się nauczyć tego poprzez samokontrolę.

K u r a te la MB: Odczuwać nad sobą czyjąś kuratelę? Czy nadzór budzi twój sprzeciw?

170

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

PR: Nie, jeśli dobrow olnie go przyjm ę, w ierząc w jego słu szn ość. Z espół PULSARUS - freejazzow e trio prow adzone jest przez D om inika Strycharskiego, grającego na fletach p rostych drew nianych. On p isze m uzykę, dba o w łaściw y przebieg pracy: próby, koncerty. Grałem z nim przez lata na za­ sadach partnerskich. K iedy opow iadał m i o sw o­ im pom yśle na PULSARUS, zaznaczył, że in tere­ suje go absolutn e p osłu szeń stw o m uzyków , którym zaproponuje w sp ółp racę, w ob ec jego w skazów ek i sugestii. K rótko m ów iąc, byłem tam p o to, żeby sp ełn ić i w ydobyć na św iatło dzienne jego w izje. Prow adzę akustyczną grupę AYATAR. AVATAR to bardzo korzenna, m istyczna podróż, oparta na etn iczn ych im prow izacjach naw iązujących do m uzyki św iata, czyli Indii, A fryki—generalnie na ludow o. To barwna muzyka, śpiew , rytm , ale i m o­ dlitw a oraz m edytacja. Tu sytuacja jest odw ró­ con a m uzycy, którzy grają u m nie, z najw yższą uw agą realizują przygotow any przeze m n ie tekst nutow y, jak i m oje uw agi. Z radością oddałem się pod cudzą kuratelę w trio PULSARUS, bo rozum iem , że jeśli ch cę być dobrym nauczycielem , m uszę być jeszcze lepszym uczniem .

L e k c e w a że n ie MB: Jak postępujesz, kiedy widzisz i czujesz lekceważenie z e strony swego rozmówcy? PR: Postaw a lekcew ażąca przeczy p ostaw ie roz­ m ów cy, w ięc jeśli n ie m am rozm ów cy, m ogę co najwyżej gadać sam do sieb ie, a n a to szkoda m i energii.

171

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

MB: Lekceważenie w połączeniu z ignorancją stało się moim doświadczeniem w liceum. Moja ówczesna polonistka pu b liczn ie wyśmiała moje staranie się o udowodnienie dysleksji, wyśmiewając też kolejne­ go psychologa (a to był j u ż p ią ty psycholog) w moim życiu. Następnym lekceważeniem, które dotkliwie pam ię­ tam, było nieprzyznanie mi stypendium naukowego, choć średnia moja była wyższa od koniecznej. To wła­ śnie zlekceważenie stało się dla mnie poczuciem klę­ ski i pod jego ciężarem podjęłam decyzję, że w takich okolicznościach uczyć się nie muszę, bo na 3 i 4 umiem zawsze. Za najgorsze uważam lekceważenie słów i emocji dziecka p rzez dorosłego, zwłaszcza p rzez osobę bli­ ską dziecku.

L ek k o m yśln o ść MB: Lekkomyślność i brak przewidywania doprowadza m nie do szału i wewnętrznej wściekłości. Czy lekko­ myślność i brak odpowiedzialności budzi w tobie tak samo gwałtowne reakcje ja k we mnie? PR: N ie, poniew aż jestem ob ficie dośw iad czon y ta­ kim m odelem postępow ania. Znam ten sty l i cza­ sam i sob ie na n iego pozw alam . C zasem ryzyko się opłaca. W taki sp osób kupiłem sob ie in stru ­ m ent. Pożyczyłem od znajom ego kilka tysięcy, n ie m ając pojęcia, jak m u to zw rócę. L iczyłem na to, że m oja klaw iatura sam a na sieb ie zarobi. Jakoś p o szło . Strach m inął, dług sp łaciłem , a in ­ strum ent jest przy m nie do dziś i w d zięczn ie m i służy. Zdarzało m i się też ćpać h ero in ę z brudnej pom pki pożyczanej od przygodnie spotkanych narkom anów i to zupełnie in n a sprawa. Ja zaw sze lu b iłem zb liżać się d o k raw ędzi, ch o ć rozu m iem , że to n ie w zbudza zau fan ia b lisk ich .

172

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

L en istw o MB: Stan przejściowy, który towarzyszy m i w trakcie od­ poczynku po intensywnej pracy, nazyw am obiegowo słodkim lenistwem. Takie lenistwo bywa przyjem ną regeneracją sił. Niepokój z a ś b u d zi we m nie zu p ełn ie in n e doświadczenie lenistwa, jako stałego stanu apatii i nastroju pesym izm u, albo w innej wersji ja ko wy­ rachowane wygodnictwo, pasożytnictwo i p ró żn ia c­ two. Takie lenistwo działa na m nie ja k czerwony kolor na byka, rozjusza mnie. Jak działa na ciebie lenistwo? PR: Na m nie już nie działa. Przeżyłem w szystk ie jego barw y, doznałem go w różnych postaciach, teraz jestem na n ie odporny. K iedy czuję potrzebę od­ poczynku, odpoczyw am , naw et przez kilka dni. Zaś kiedy pracuję, potrafię być aktyw ny przez kilka tygodni p o dw anaście godzin d zien n ie. Żyję in ten sy w n ie i im pu lsyw n ie, n ie m am w sob ie system atyk i działania. L enistw o m n ie już n ie dotyka.

Lęk MB: Uważam, że lęk jest zakorzenionym strachem, który sama wypielęgnowałam. Mam tu na myśli lęk przed irracjonalnymi powodami, czyli niezdrowy. Bowiem lęk przed utonięciem może być zdrowym powodem powstrzymującym mnie przed kąpielą w nieznanej rzece. Zaś lęk przed nieznanym widmem - może być przejawem intuicji. Czy myślisz, że lęk przed zm ianą może hamować nasz własny rozwój? PR: Z d ecyd ow an ie tak i zb iera p o k a źn e żn iw o w ży ciu n iek tó ry ch z n as, p rzed e w szystk im dlatego, że m a m oc stw arzania sytuacji, których n ie ch cem y . D ob rze je st uw ażać n a sw o je m yśli.

173

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

L in cz MB: Czy zdarzyło ci się kiedyś w życiu być ofiarą linczu? Samosądu, przem ocy i terroru? Czy ofiara takiego zachowania czuje zwierzęcy strach o swoje życie? PR: Jako d zieck o byłem d osyć często b ity przez jed nego z facetów m ojej m atki. P ew nego dnia m yślałem , że m nie zabije - zaciskał d łon ie w ok ół m ojej szy i po tym , jak zlał m nie do krw i przedłu­ żaczem . Byłem ciekaw , czy odw aży się m n ie udu­ sić i jed nocześnie próbow ałem krzyczeć. To był strach. Lecz w iększy przeżyłem w ów czas, gdy top iłem się pew nej zim y w przerębli, w tedy rzeczyw iście czułem się jak zw ierzę, które m usi dać z sieb ie w szystko w tej jednej, decydującej ch w ili. Zresz­ tą za to rów nież zostałem sp on iew ieran y przez ojczym a. MB: Gwałt, terror i przemoc dopuszczają się linczu, bez­ praw nie i bezdusznie. Używanie przem ocy fizy c zn e j i psychicznej w stosunku do dziecka jest, moim zdaniem , najbardziej zdradziecką i ukrytą epidemią naszych czasów.

L ito ść MB: Litość to kontrowersyjna emocja. Jedni uważają, że jest atrybutem miłości i dobroci, ja należę do tych, któ­ rzy uważają, że litość to zbrodnia. Bowiem jeśli uw a­ ża m się za lepszego od tego tam godnego litości, to jego samego uw ażać muszę za gorszego. A czy to jest etyczne, uw ażać się za lepszego? Tak powstało nie­ wolnictwo i nazizm . Jakie masz, Piotrze, zdanie na temat litości? PR: J e śli ulegam lito ści, n ie czuję się lep szy. J eśli kupię żebrakow i chleb, to n ie dlatego, że ja je­ stem od niego lepszy, lepsza jest co najwyżej m oja sytuacja. Pew ne okresy m ojego życia przeżyłem tylko dzięki w spółczuciu dobrych ludzi, którzy

174

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

karm ili m nie i przyjm ow ali pod sw ój dach. Nie znam lito ści innej n iż ta. Nie znam lito ści, o któ­ rej m ów isz.

L o ja ln o ść MB: Lojalność, czyli wierność, prawdomówność i uczci­ wość. Każdy z nas uznając kogoś za przyjaciela, ma nadzieję na jego uczciwość i lojalność. Małżonkowie i kochankowie mają nadzieję na wzajemną lojalność. Ludzie zakładają ją jako fu n dam ent swego zw iązku. Tak właśnie kształtuje się nasza potrzeba bezpieczeń­ stwa, p rzez zaufanie drugiej osobie i oczekiwanie miłości, przyjaźni i lojalności. Lojalność jest jed n ą z cech szlachetności. Czy mogę prosić o komentarz do lojalności, Piotrze? PR: „Proście, a będzie w am dane”.

L o tn o ść MB: Rozum błyskotliwy, pojętność i szybkość myślenia charakteryzują lotność umysłu, łapanie w mig inten­ cji lub zamysłu. Uważam, że w zdolności tej in tui­ cja, czyli szósty zm ysł oparty na głębokiej empatii, m a swój d u ży udział. Lotność ułatwia porozum ienie z drugim człowiekiem i przyspiesza zdolności ucze­ nia się. Uważam, że m oże być ona skierowana na emocjonalność i odczuw anie lub wyprofilowana na naukę. PR: Lotny um ysł cen ię u ludzi, z którym i pracuję, jest o n olbrzym im ułatw ieniem pracy m uzyków , gdzie i w iedza, i em patia pow inn y być n a w yso­ kim poziom ie.

Luz MB: „Żyj na luzie” to ostatnio bardzo modne powiedze­ nie, ja opowiadam się za życiem w odpouHedzialności za swoje czyny, słowa i intencje. Jak ty pojmujesz

175

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

luz, czy to jest przestrzeń życiowa czy lekkomyślna beztroska? PR: J eśli m ów ię o luzie, m am n a m yśli p ogod n y dy­ stans d o św iata, w tym do sieb ie. M oje działania są efektyw niejsze, kiedy jestem rozluźniony, u n i­ kam p ośp iech u lub poch op n ej o cen y . O lu zie m ów ię tam , gdzie go brakuje, lub jest w ręcz n ie­ zbędny.

Ł ad MB: Ład i dyscyplina w pracy bezwzględnie sprzyja suk­ cesom tak m uzycznym , ja k i literackim. Ład w życiu własnym, rozpoznanie i nazw anie własnych emocji na pewno sprzyja osobistemu rozwojowi i sukcesowi. Czy zn a sz kogoś, kto w porządku i czystości prow adzi swoje życie, kogoś, kto ma poukładane w dom u i w głowie? PR: Nikt poza tobą n ie przychodzi m i d o głow y. MB: Zaraz tu obrosnę w piórka. Znałam kogoś, kto miał taki dom i spokój, był mnichem buddyjskim i dosko­ nalił się w sztuce walki mieczem. W życiu swoim m iał ład.

Ł a g o d n o ść MB: Kraina łagodności, czyli połączenie poezji i pieśni, tak najczęściej kojarzymy dziś łagodność. Subtelność, opanowanie, wrażliwość i dobroć kojarzy m i się z łagodnością. Czy m asz za sobą jakieś szczególne doznanie kojarzone z łagodnością? PR: Ł agodność to jedna z tych zalet, k tóre najbar­ dziej zachw ycają m n ie w m ojej p artn erce. Cza­ se m o tym rozm aw iam y, o n a p ok azu je m i, jak ie to w ażn e, a ja staram się od niej uczyć. Po

176

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

d w óch latach sp ęd zon ych w sp ó ln ie, um iem już co n ieco .

Ł akocie MB: Łakocie i słodycze m ożna poczuć w sercu p r z e z słod­ kie słowa i gesty. Jakie słodkości sam łubisz dawać, a jakie brać? PR: Lubię p ieścić się z m oją dziew czynką słow am i: kw iatuszku, sarenko, słod ki aniołku... ch oć rzad­ ko na tym poprzestaję. MB: Rozumiem, że twój apetyt rośnie w czasie jedzenia. Ja uwielbiam takie słodycze. Czy łubisz słuchać kom­ plementów na swój temat? PR: O, tak!

Ł aska MB: Czy pamiętasz jakąś łaskę: boską lub ludzką, doświad­ czoną w swoim życiu? Czyjeś względy, dobroć i roz­ grzeszenie z błędów, które sam dostrzegłeś? PR: K obiety m ojego życia m iały m i co w ybaczać i rob iły to ponad zdrow y rozsądek. Było to za­ razem piękne i sm utne. Sm utne, bo pozbaw ione nad ziei n a w spólną, radosną przyszłość. C ierpli­ w e, p ełn e m iło ści serce zakochanej k ob iety to najdroższy kw iat, jaki m ożna zn aleźć. K wiat p ełen łask i m iłości.

11) m M a ło d u s zn o ś ć MB: Niewrażliwy egoista dostrzegający jedynie czubek własnego nosa zapewne jest małoduszny. Jeśli do tego jeszcze wykazuje zatwardziałość, bezwzględność, z a ­ ślepienie i upór, to rodzi j u ż postawę nieprzejednania.

177

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Zacieśnione horyzonty umysłu i zam knięte serce z a ­ mykają duszę człowieka w więzieniu jego ograniczeń, pretensji, przeszłych j u ż zdarzeń i tego, co nigdy nie powróci. Jedynym lekarstwem na małoduszność wy­ daje m i się wewnętrzna przem iana. A jedynym do­ stępnym narzędziem miłość i modlitwa do sił wyższych. Czy spotkałeś się w życiu z małodusznością osoby, która zatwardziała, nie była w stanie patrzeć w przód i przebaczać? PR: N ie pam iętam . Chyba m iałem szczęście sp oty­ kać częściej w ielkodusznych ludzi.

M a ra zm MB: Popadam czasami w stan bierności i apatii, mara­ zm u. Nie trwa to nigdy dłużej n iż kilka dni, czuję wte­ dy d u ży dyskomfort. Cieszę się z wewnętrznej siły, która pcha mnie ku zm ianie tego stanu w aktywny i twórczy czas działania i radości. Niektórzy ludzie jednak nawykowo narzekają i nisz­ czą w sobie iskry radości wielką biernością. Taka p o ­ stawa budzi we mnie niesmak. A ja k ty reagujesz na m arazm oblepiający w człowieku siłę woli i działa­ nia, chcesz go ja k najszybciej strząsnąć i pójść dalej, czy też smakuje ci leniwe zobojętnienie? PR: Ten etap m ojej drogi zostaw iłem za sob ą i n ie ch cę go już nigdy pow tórzyć. Czasu m am tak n ie­ w iele i tak dużo rzeczy do zrobienia. Teraz, kiedy rozpoznałem sieb ie i sw oją drogę, spotkałem cu­ d ow n ie piękną kobietę, a św iat tylko czeka, żeby m i oddać całe sw oje bogactw o, n ie p otrafię już znaleźć sob ie m iejsca w poczekalni.

M a rn o tra w stw o MB: Nauczono mnie pracować i oszczędzać, czas wyko­ rzystywać maksymalnie, dostępne środki rozsądnie. Nie znoszę marnotrawstwa, braku gospodarności, bezproduktywności i szastania pieniędzm i oraz życia

178

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

p o n a d stan i wpadania w dtugi w konsekwencji lekkoduszności. Marnotrawstwo m nie denerwuje. Cenię sobie gospodarność. Jak Piotr Rachoń radzi sobie z marnotrawstwem? PR: Staram się robić to, na co mam och otę, ufam , że jest to najefektyw niejsza form a gospodarow ania m oją energią. Mam dość duże zaufanie d o sieb ie i sw oich przeczuć. M arnotrawstwo m n ie om ija.

M ecen at MB: Wiem, że ze względu na twój wybitny talent m uzy­ czn y wiele osób obiecywało ci w życiu mecenat. Żadna z nich nigdy nie dotrzymała rzeczonego sło­ wa. Czy z własnego doświadczenia wnioskując uwa­ żasz, że w dzisiejszych czasach m ożna czuć opiekę i patronat mecenasa? PR: W szystko, co bym na to odpow iedział, byłoby w ym yślone. MB: Ja doświadczyłam w życiu mecenatu, było to krótkie i chwilowe otoczenie mnie opieką p rzez plastyka, któ­ ry wspierał mój dziecięcy talent, niestety choroba p a ­ trona zam knęła tę obiecującą kuratelę szybko i defi­ nitywnie. Dotknęłam wtedyjednak sztuki, namacalnie, poznałam możliwości przekraczania reguł rysunku kredkami, poznałam przestrzenne fo rm y wyrazu. To otworzyło mój umysł i pozostało do d ziś skarbem moich doświadczeń.

M elan ch olia MB: Jeślijestjesienna, ciepła słońcem i kolorowa, to może być poetycko piękną zadum ą. Zaś jeśli melancholia przypraw iona jest smutkiem i przygnębieniem, to uważam , że jest niebezpieczna dla zdrowych emocji, może bowiem niestety poprzedzać depresję. Czy zga­ dza sz się ze mną? PR: Tak. Jako nastolatek lubiłem ten stan i często go szukałem . Taka była też w tedy m oja m uzyka. Za­

179

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

praszałem d o dom u dziew czyny p o lekcjach, gra­ łem im na pian in ie, a on e płakały—b yło p yszn ie. Sm akow ałem się w tedy w tanich w inach i było m i cudow nie sm utno. Naprawdę to lubiłem i pod­ daw ałem się nastrojow i sam otnych jesien n ych spacerów , bez w zględu na p orę roku.

M ę c za rn ie MB: M ęczarnie odczytuję jako świadome lub nieświado­ me zadaw anie sobie bólu. Najczęściej w moim życiu byt to ból zw iązany z poczuciem straty. Straty za u fa ­ nia lub osoby, miłości lub zawiedzenia. M ęczarnie f i ­ zyczne mogą też oczywiście towarzyszyć naszem u cia­ łu albo z powodu choroby, albo z naszego braku rozsądku, na przykład z obżarstwa. Odczuwając psychiczne męczarnie, chcę je wypła­ kać, wykrzyczeć, wyrzucić z siebie to, co m nie boli, aby potem spojrzeć na siebie czystą i opłukaną. Bo „po nocy przychodzi dzień, a p o burzy spokój”. Myślę, że przejęcie odpowiedzialności z a to, ja k się czujemy, jest podstawą do odreagowania męczących myśli i wyjścia z udręczenia w światło nowych możliwości. Jak radzisz sobie z uczuciem męczarni psychicznej lub fizycznej? PR: To zależy od jej natężenia. J eśli jest m i zbyt cięż­ ko i n ie odnajduję się w trudnej dla m nie sytu­ acji, uciekam w m uzykę albo w złość i gn iew , szu­ kając w tych em ocjach źródła en ergii. N iestety bezskutecznie. Sprawa staje się prostsza, jeśli starczy m i s ił na przyjęcie pom ocy od życzliw ej m i osob y, albo znajdę przestrzeń na m edytację o m iłości.

M ęka MB: Męka jest albo spowodowana psychicznym ciężarem i wtedy oznacza ja ką ś nieprawidłowość naszego spo­ 180

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

sobu myślenia, albojestfizyczna i wtedy jest cielesnym udręczeniem. Kilka lat temu wskutek pooperacyjnych powikłań umierała matka mojej koleżanki. Gdyby pozostawio­ no j ą w domu, ból i katusze trwałyby około dwóch tygodni do mom entu jej odejścia. Szpitalna medycy­ na była w stanie utrzym yw ać ją przy życiu o wiele dłużej. Kobieta konała p rze z 10 miesięcy, wyła i p isz­ czała z bólu w momentach odzyskiwania świadomo­ ści. Jej słabe serce nie pozwalało etyce lekarskiej na podanie morfiny, a cierpienie bliskich, którzy z m u ­ szeni byli towarzyszyć je j męce, rosło nieustannie. Pewnego dnia zięć tej kobiety ukląkł przed lekarką nocnej zm ia n y i błagał o jeden zastrzyk m orfiny dla swej konającej teściowej słowami: Jeśli p a n i m i nie pomoże, moja żona zwariuje, ona j u ż jest prawie nie­ obecna". Tak umotywował swoją rozpaczliwą prośbę o naturalny spokój w tej rodzinie. Jego prośby zostały wysłuchane. Jestem pewna, że dla tej rodziny, córek i m ęża tej kobiety czas tego nienaturalnie w ydłużonego konania był praw dziw ą męką. Czy ty sam dośw iadczyłeś jakiegoś rodzaju męki? PR: W M onarze było naprawdę ciężko. To cztery m ie­ siące z m ojego życia, o których m ógłbym op o­ w iadać godzinam i. Nadludzki w ysiłek, śm ierdzą­ ce żarcie i terror psychiczny. Nie oddałbym tego dośw iadczenia za żadne skarby. D ziś już nic n ie jest straszne. Moja dzisiejsza praca to zabawa, na tle tam tych dni.

M ęstw o MB: Męstwo to waleczność, siła i odwaga. Zachowanie, które staje się symbolem wewnętrznej mocy. Postawa właściwa silnym ludziom, którzy mają w sobie obu­ dzonego wojownika i panują nad swoim życiem, po­ 181

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

dejmują się obrony jakiejś sprawy, idei lub osoby. Tak właśnie odczuwam, w sobie męstwo. PR: M ęstwo to cecha m ężczyzn z dużą zaw artością zw ojów m ózgow ych i w ysokim poziom em testo­ steronu.

M iejsce MB: Czy jest takie miejsce, w którym czujesz spokój Boga, własny oddech zjednoczony ze światem? PR: Nie w iem , czy m iejsce m a jakiekolw iek znacze­ n ie. Zdarzało się, że n ie um iałem odnaleźć sp o ­ koju w górach nad p ięknym jeziorem w śród śpiew u ptaków, żeby potem doskonale poczuć się w zatłoczonym autobusie. U czucie spokoju i w y­ ciszen ia zależne jest od kondycji m ojego um ysłu i ducha, n ie od m iejsca. MB: Ja z kolei uważam, że każdy z nas ma przynajm niej trzy takie miejsca, jedno głęboko zapam iętane z dzie­ ciństwa, jedno wypielęgnowane w wyobraźni i jedno w samym sobie. Moje miejsce zapamiętane z dzieciństwa to gospo­ darstwo moich dziadków. Miejsce, które pielęgnuję w wyobraźni, to rozpostarta po horyzont szeroka pla­ ża nad Bałtykiem, spokojna, dzika, okolona tańczą­ cymi z wiatrem sosnami. Zaś miejsce we m nie to zielono-różowa przestrzeń mojego serca, nieskończona, ciepła, ukoronowana błękitem gardła.

M iło s ie rd z ie MB: Okazać miłosierdzie, czy potrafisz zaniechać spra­ wiedliwości, aby nie odpłacać okiem za oko, ivybaczyćtem u, który cię skrzywdził, i przyjąć symboliczne zadośćuczynienie? PR: Potrafię, to całkiem proste dla faceta takiego jak ja. Jeszcze n ie znalazłem się w sytuacji, kiedy m u­ siałbym wybaczyć rzecz gorszą od tych, których 182

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

sam dopu ściłem się w obec drugiego człow ieka. Trudno m i żyw ić urazę ze św iad om ością, że krzywda, która m nie spotkała, to jed ynie kon­ sek w en cja m oich w cześn iejszych czyn ów . Co dajesz, to do cieb ie wraca.

M iło ść MB: Jak twoim zdaniem wyraża się miłość? PR: D ługo. Całe życie. MB: „Miłość jest jedyną rzeczą, która m noży się wtedy, gdy się ją dziełi”. Co prawda nie pamiętam, kto powiedział te słowa 0 miłości, ale jest ona dla m nie największą mocą 1 najwyższą magią. Miłość zaczyna się nadzieją na szczęście. Dla k a ż­ dego z nas poczęcie i urodzenie sięjest oczekiwaniem miłości, która pow inna otaczać nas odpierwszego od­ dechu po ostatni. Miłość do innych może wyrażać się tylko wtedy, gdy dojrzała w nas miłość do siebie sa­ mych. Czy zgadzasz się ze mną? PR: Nie w iem , jak odpow iedzieć na to pytanie, żeby u n ik n ąć teoretyzow ania. Moje d ośw iad czen ia w tym zakresie są zbyt b olesn e, abym zdołał się na n ich oprzeć, zachowując m inim um obiekty­ w izm u. MB: Czy potrafisz spojrzeć sobie głęboko w oczy i powie­ dzieć sobie, że bardzo siebie kochasz takim, jakim jesteś? PR: To, jaki dziś jestem , n ie m a tu znaczenia. Ko­ cham sieb ie i już. Pracuję nad sobą, rozw ijam się, i tak będzie już do końca. Będę się zm ien iał i będę sieb ie k och ał m iłością bezw arunkow ą, tak jak dzisiaj.

M oc MB: Czy Piotr Rachoń czuje swoją własną moc? Moc nieskończoną, siłę swego serca i potęgę umysłu?

183

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Czuję to w sob ie, w tob ie i każdym napotkanym człow iek u . Czuję, że m ogę latać, napraw dę! C zęsto to czuję, kiedy spaceruję i m yślę o tym , żeby w zbić się w pow ietrze, jak podczas snu. Mam w rażenie, że jedyna rzecz, która n ie pozw ala m i oderw ać się od ziem i, to św iadom ość, że to jest n iem ożliw e. D la n as, ludzi, tak w ie le rzeczy jest niem ożliw ych . A jak n ie, to przynajm niej za trudnych albo n ie do przeskoczenia. W szk o le m uzycznej, do której p oszed łem w w ieku lat siedm iu, m ów iło się dzieciom , że n i­ gdy n ie będą grały na sw oich instrum entach rów ­ n ie spraw nie jak Japończycy, poniew aż ich doba m a trzydzieści godzin, z czego sześć god zin p o­ św ięcają na sen , a resztę na ćw iczenie. MB: Nie umiem nie zareagować na to, że podałeś stan­ dardowy przykład szkodliwej werbalizacji, szkodzą­ cych intencji i ignorancji, a także niedouczenia. Po pierwsze, dzieci powinny uczyć się w form ie z a ­ bawy, tak aby ich umysł mógł pracować synchronicz­ nie w rozluźnieniu, które najwięcejpozwala zapamię­ tać, czyli w częstotliwości od 7 do 14 cykli i w napięciu 100 mikrowoltów. Każdy z nas korzysta z tego stanu najczęściej do 10 roku życia. Każdy stres i wymuszona niesynchroniczna praca umysłu, w systemie edukacji gdzie dominuje logika i pam ięć zam iast wyobraźni i wizualizacji, podnosi częstotliwość pracy umysłu do 32 cykli, a obniża na­ pięcie do przedziału od 10 do 50 mikrowoltów, co spo­ walnia i utrudnia proces nauki. Kody słów mają swoją moc. Negatywne i krytycz­ ne słowa sieją potworne spustoszenie w umysłach dzieci. Na p rzy k ła d te słowa, które przytoczyłeś ja k o p rzeko n a n ia nauczycieli w twojej szkole m uzycznej. Wiem sama po sobie, ja k wielka jest moc przekonań i myśli. Doświadczyłam tego, kiedy zdawałam na pra­ wo jazdy. Człowiek, który mnie uczył, był absolutnie przekonany o tym, że placu manewrowego z a pierw­

184

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

szym razem nikt nie zda. Było to dla mnie przykre i krzywdzące, bowiem wiedziałam, że dużo gorzej ra­ dzę sobie na mieście. Mój pierwszy egzamin nie dał mi praw a jazdy, ale olbrzymią satysfakcję, bowiem pom im o jego sarka­ z m u i ciążących, a także ograniczających m nie jego przekonań, zdałam plac manewrowy bez poprawek, niestety samochód zgasł m i na mieście trzykrotnie na skrzyżowaniu, wskutek czego nie zdałam egza­ m inu. Obserwując potem zszokowaną m inę mojego nauczyciela i wstyd, który rozpalił m u policzki oraz jego zażenow anie zaistniałą sytuacją, odczułam wielki triumf. Radość z tego, że nie poddałam się jego oczekiwaniom . Moja w ew nętrzna moc była wystarczająco silna, aby pokonać em anację jego przekonań. Nie m a moim zdaniem nic bardziej krzywdzącego dla dziecka n iż ograniczające przekonania doro­ słych. Ich szkodliwość jest wielka. Na szczęście dzieci rosną, dojrzewają i odkrywają w sobie własną wiel­ ką moc. Czują w sobie moc zdolną podbić świat, a wtedy buntują się przeciw temu, co ograniczało je dotychczas. Każda marchewka (zachęta) jest lepsza n iż ja k i­ kolwiek kij (karanie i upokarzanie, pom niejszanie wartości i wyśmiewanie człowieka) i krytyka. Jestem pewna, że nasza moc jest potęgą przenoszą­ cą góry i ż e zawsze jest w nas. Niech więc moc będzie z wami, po wsze czasy!

M śc iw o ś ć MB: Są ludzie zapamiętali, noszący krzywdy w sercu, mściwi i okrutni. Ludzie, których umysł i uczucia z a ­ truła zemsta, poszukują odwetu. Wiele wojen i mor­ dów zdarzyło się z mściwości czyjegoś serca. Z serca, które najpierw ktoś inny mocno zranił, a może nawet okaleczył. Mściwość jest jedną z emocji, jakiej my, ludzie, czasam i ulegamy.

185

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Czy ty sam odczuwałeś na sobie złość i agresję czyjejś mściwości? PR: N iczego takiego n ie przypom inani sob ie.

P n N a d z ie ja MB: Jaką m asz dziś nadzieję? PR: Mam nadzieję, że kiedyś polecę! W zbiję się w p o­ w ietrze jak ptak! MB: Nadzieję m am na piękny dzień dziś i jeszcze lepszy jutro. Na poprawę złego zachowania i na szacunek. Mam nadzieję na spokój i na przyszłość pełną pięk­ nych chwil. Nadzieja pomaga mi w każdej kryzysowej sytuacji, każdy dyskomfort zam ienia w mojej wyobraźni na komfort. Nadzieja daje nam szansę przem iany bole­ snego doświadczenia w piękną przyszłość. Moja siła, miłość i moc karmią się śudatłem nadziei.

N ad zó r MB: Wiem, że miałeś w życiu okazję podlegać nadzoro­ wi. Czy czując nad sobą czyjś nadzór zachowujesz się inaczej, n iż będąc poza kontrolą? PR: Tak. Np. dziś sam ochodem jeżdżę zu p ełn ie ina­ czej n iż podczas kursu prawa jazdy, albo ubie­ ram się inaczej, niż życzyłaby sob ie m oja m am a. Nadzór w iąże się z system em i jem u służy. Matka tłum aczyła mi: norm alne d zieci n ie n o­ szą takich ubrań, jak w łożysz te sp od n ie, w szy­ scy pom yślą, że o cieb ie n ie dbam , że w dom u jest brudno, zapam iętaj sob ie, w szystk o zaw sze id zie na m oje konto, b o to ja za cieb ie odpow ia­ dam , n ie p rzynoś m i w stydu... itd . G dyby n ie strach przed oceną, gdyby n ie panująca m oda 186

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

oraz zbiór innych przekonań, którym poddała się m oja m atka, m iałbym w tedy w iększą sw obodę w doborze ubioru. MB: Czy miałeś kiedyś okazję nadzorować kogoś, czy m ożesz powiedzieć, jakie to jest uczucie? Czy w twoim przypadku z nadzorowaniem wiąże się uczucie wła­ d zy czy odpowiedzialności? PR: N igdy n ie nadużyw ałem w ładzy, i to w cale n ie dlatego, że jestem taki szlachetny. Nie potrafię tego robić, nigdy m i to n ie przyszło do głow y. M yślę, że gdybym b ył głów nym m echan ikiem w jakim ś zakładzie przem ysłow ym , n a państw o­ w ym stołku, gdybym nienaw idził sw ojej roboty, sw ojej żon y i starego auta, które n ie ch ce zapalić zim ą, m ógłbym być trudnym przełożonym . Moja w ładza obejm uje np. m uzyków AVATAR w zakresie grania m uzyki, m ojej m uzyki, w ięc podstaw ą tej w ładzy są w d zięczn ość i szacunek do podw ładnych, a także odpow iedzialność za ich pracę oraz czas.

N a m ię tn o ść MB: Gorący temat. Jak więc odczuw asz namiętność? Jest to dla ciebie ognisty zapłon czy smakowicie rosną­ cy apetyt? PR: W ybacz, ale w olę prow okow ać nam iętność i czy­ n ić ją sw oim udziałem , n iż o niej rozm aw iać. N am iętność to sw obodny strum ień, którego n ie ch cę zam ykać w ram y słow a.

N a p a ść MB: Są takie słowa i sytuacje, kiedy czuję się napadnięta. Tracę wtedy umiejętność realnej oceny sytuacji i ule­ gam panice, często wycofuję się lub nerwowo uśmie­ cham. Nie lubię tych chwil, uświadamiają m i moją bezbronność. Uczucie napaścipoważnie narusza moje poczucie własnej wartości. Odbudowanie go po napa­

187

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

ści energetycznej, stoumej lub fizy c zn e j zajm uje mi zwykle trochę czasu. Jak ty reagujesz na napaść słowną lub fizyczną? PR: Nie m am recepty ani koncepcji, poniew aż każda sytuacja w ym aga osobnej, indyw idualnej in ter­ w encji. Zwykle w takich sytuacjach byw am sta­ now czy i nieugięty. Nie zn oszę przem ocy.

N a p ię c ie MB: Napięcie sytuacji odczuwam w całym swoim ciele, poprzez usztywnienie mięśni, napięcie skóry, zaciśnię­ te zęby albo pięści. Jak ty odczuwasz, że coś wisi w powietrzu, że napięcie jest większe n iż zwykle, i co z tym potem robisz? PR: Nie zaobserw ow ałem u sieb ie charakterystycz­ n ych reakcji, które m ógłbym przypisać tem u przypadkow i, acz n ap ięcie w yczuw am błyska­ w iczn ie. J eśli tak jest, pytam w p rost o jego p ow o­ dy, nazywając rzeczy p o im ieniu. MB: A więc szczerość i komunikacja są twoimi kluczam i do rozładowania napięcia. PR: D okładnie tak. Jeśli m am w ybierać m iędzy w ła­ snym i dom ysłam i i wyobrażeniam i a konstruktyw­ ną rozm ow ą pozwalającą w yprostow ać niejasno­ ści, n ie w aham się spytać lub w in n y sp osób dać do zrozum ienia, że chciałbym oczyścić atm osferę.

N a p ię te s to s u n k i MB: Czy obecnie m asz z kim ś napięte stosunki, Piotrze? PR: Jest parę osób , którym pozostaw iam ten pro­ blem . W ierzę, że każdy sp ór m ożna rozw iązać prostą rozm ow ą, o ile p o obu stronach jest dobra w ola. MB: Jeśli moje stosunki z kim ś robią się napięte, to albo mówię mu, że jest dla mnie w ażnym człouHekiem i że

188

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

go kocham, albo odsuwam się i pozostawiam tę spra­ wę za sobą.

N a s tr ó j MB: Świece, cisza, spokój i delikatna m uzyka w tle. N a­ strój intymnego wieczoru. Nastrój m ożna stworzyć, wyczuć i m ożna się m u poddać. Jest to po prostu ener­ gia, która towarzyszy ludzkiem u działaniu. Zwykle kojarzymy ją z subtelnością, a cz przecież i powaga sądu, i ferw or bitwy mają swój odmienny nastrój. Jaki nastrój najchętniej budujesz w swojej muzyce? Jakie są jego ewolucje? PR: W m uzyce najbardziej cen ię w oln ość, sw obodę oraz św ieżość i siłę. Muzyka m usi być jak w oda za każdym razem inna. Pow inna płynąć. Musi być przyjazna, wzruszająca, czasem naw et b olesn a. W ażny jest dla m nie w m uzyce elem en t tajem ni­ cy i w ieczn ości, a także m ądrość i w spółczucie.

N a sy cen ie MB: Uczucie nasycenia po obfitym obiedzie zn a m y prze­ cież wszyscy. Nasycenie może towarzyszyć także do­ znaniom artystycznym, sportowym i intelektualnym. Czy w jakiejś dziedzinie swego życia dzisiaj czujesz się nasycony? PR: Ć panie, palenie, p icie i n icn ierob ien ie to dyscy­ p lin y, w których osiągnąłem nasycenie.

N a tę że n ie MB: Natężenie doświadczeń, rozmów, emocji czy z d a ­ rzeń w życiu możemy odczuć na wiele sposobów. Ja­ kie nasilenia emocjonalne znosisz najsłabiej? PR: Są ch w ile, w których tracę panow anie nad sobą, czasem do tego stopnia, że n ie w iem , co się za ch w ilę w ydarzy. To chyba najbardziej przykre ch w ile, jakie m nie spotykają.

189

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

N a tu ra ln o ść MB: Naturalność po prostu się wyczuwa, tam gdzie nie ma gry, kiczu i udawania. Spontaniczne reakcje i j a ­ śniejąca w oczach uczciwość. Czy cenisz sobie natu­ ralność? PR: ly ik o naturalność m oże m nie zachęcić i zbliżyć do drugiej istoty. Tylko naturalność pozw ala na p ięk n y rozw ój takiego związku. N aturalność w naturalny sp o só b zb liża nas i upodabnia do natury, ukazując nam naszą praw dziw ą duszę.

N iech ęć MB: Niechęć czuć można do kogoś i do czegoś. Zawsze się sobie dziwię w sytuacjach, kiedy czuję niechęć do ja ­ kiegoś działania, ale za cudzą namową wątpię w swo­ je przeczucie, a potem często czynię, co m i nakazano i w konsekwencji żałuję. Z tego doświadczenia wyno­ szę niechęć do tłumienia własnej intuicji i przeczucia. A do czego niechęć czuje Piotr Rachoń? PR: N ie w idzę w tej ch w ili rzeczy, którą bym zaw sze albo której nigdy bym n ie lubił. K iedy sk oń czyły się kolejki po cukier i w ódka n a kartki, n a m ie­ ście pojaw iły się ham burgery. Bardzo je w tedy lubiłem i rzeczyw iście dużo ich jadłem . Przyszedł w końcu m om ent, kiedy już dłużej n ie m ogłem . Z aczęło m i się robić n iedobrze n a sam ą m yśl 0 n ich . W szystko się zm ien iło —ch ęć zam ieniła się w n iech ęć.

N ie c ie r p liw o ś ć MB: Jestem z tych w gorącej wodzie kąpanych, niecierpliwa 1 niespokojna tym bardziej, im bardziej czegoś pragnę z terminem na wczoraj. Albo zagłuszam swą niecierpli­ wośćpracą, albo uspokajam się, czytając mądre słowa. A ty? Co robisz z własnym zniecierpliwieniem?

190

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

PR: Po ukończeniu leczen ia z narkom anii n ie w ie­ działem , kim jestem . Ale w iedziałem , że są jakieś w ażne pow ody, dla których znalazłem się w ła­ śn ie tutaj, duchem i ciałem . Od tam tej pory od­ krywam je i n ie czuję już dziś pośpiech u, który m ógłby m i odebrać sw obodę i poczucie b ezp ie­ czeństw a.

N ie c z u ło ś ć MB: Bezduszność i znieczulica w zakresie społecznych zachowań wynika z tak wielu różnych przyczyn, że trudno byłoby je określić. Gdzieś w głębi zaw sze czai się strach albo obojętność. Brak wrażliwości i grubo­ skórność w kontaktach z bliskimi jest bardziej dotkli­ wy. Do czerwoności rozgrzewa urazę i we mnie budzi zniechęcenie, obniża nadzieję na wspólną dobrą przy­ szłość. Kiedy w relacjach z bliskimi dotyka m nie brak czułości, oczyszczam się płaczem po przeżyciu zaw o­ du albo braku zrozum ienia. Bo tak naprawdę może­ my mieć różne zdania i potrzeby, ale zrozum ienie jest dla mnie podstawą poczucia więzi. Jak odczuwasz nieczułość? PR: Jak ciern ie. N ieczułość rani do głęb i.

N ie d e lik a tn o ść MB: Brak delikatności mnie irytuje. Brak wyczucia i tak­ tu. Na niedelikatność wobec siebie reaguję odsunię­ ciem się. Uważam, że jeśli rozmówca nie czuje subtel­ ności sytuacji, to żadne tłumaczenia nie mają sensu. Rozum uję wówczas, że moja wrażliwość jest inna i nie jestem w stanie złapaćporozumienia z takim roz­ mówcą. Moje osamotnienie wydaje m i się wtedy głębo­ ką studnią. W takich sytuacjach łamie mi się głos. Jak ty sobie radzisz z niedelikatnością? PR: Udaję, że jej nie w idzę.

191

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

N ie d o m y śln o ść MB: Niedomyślność jest chyba pewnym przejawem braku uwagi. Jeśli nie jestem zaangażowana emocjonalnie w aktywne bycie z kimś, to na pewno będę niedomyśl­ na w stosunku do tej osoby. Nie mam z nią mentalne­ go kontaktu, jeśli jestem wewnętrznie daleko. Myślę, że to może denerwować mojego rozmówcę. Co ty o tym myślisz? PR: M yślę, że stratą czasu jest m ów ić do k ogoś, kto cię n ie słucha.

N ie g r z e c z n o ś ć MB: Niegrzeczna bywam, choć staram się tego nie prak­ tykować. Ale zdarza mi się czasami specjalnie powie­ dzieć coś uszczypliwego i przechodzić na czerwonym świetle. Potem się wstydzę. Jest to chyba przejaw braku wewnętrznego skupienia i samodyscypliny. Czy tobie też zdarza się zupełnie świadomie zacho­ wywać niegrzecznie? PR: Ja uw ielbiam czerw one św iatło i n iegrzeczn e d ziew czyn k i. K iedy patrzę w lu stro , w id zę to w sw o ic h oczach . M oje fantazje staram się zam ykać w m uzyce - tam m ają w d zięczn eg o słuchacza.

N ie ła d MB: Nieład w mojej głowie i emocjach zaw sze szeroko odbija się na mojej pracy. Rozumiem doskonale, dla­ czego aktywne ciało i zdrowe myśli są tak w ażne w kształceniu adeptów wszelkich sztuk walki. Nieład w sobie samym odzieierciedla się w naszym postępo­ w aniu i działaniu automatycznie, poza tvolą i świa­ domością, po prostu podświadomie. Zgadzasz się ze mną, Piotrze? PR: O czyw iście, to dla m nie jasna zależność. Prawo, którego n ie da się obejść.

192

________ Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

N ie ła sk a MB: Czy potrafisz wyczuć taki subtelny próg w polemice lub słownej konfrontacji, gdzie należy zatrzym ać języ k za zębami, aby p rzez nieostrożne słowa nie popaść w czyjąś niełaskę? Czy w ogóle zależy ci na takich subtelnościach? PR: W iem , co m asz na m yśli, i podobne sytuacje nie są m i obce. O strożność częściej byw a przydatna n iż szkodliw a, instynktu i intelektu też n ie da się w yłączyć. J eśli czuję, że doszedłem do m iejsca, w którym każde następne słow o będzie kontrow ersją, go­ dzę się na te w arunki. Przyjmuję konsekw encje sw oich słów i czynów , nie zostaw iając za sobą niezałatw ionych spraw . W szystkie żyjące istoty są sobie rów ne i n ie ma tu m iejsca n a łask ę czy n iełask ę. W iadom ość 0 tym , że popadłem w czyjąś niełaskę, m oże m nie co najwyżej rozśm ieszyć.

N iem oc MB: Każdego z nas czasami ogarnia niemoc twórcza. Czasami popadamy w marazm jakiejś nieodreagowanęj emocji, czujemy słabość i oddajemy się lenistwu. Czy zauw ażasz u siebie jakąś przyczynę lub prawi­ dłowość, która powoduje u ciebie niemoc? PR: M ówiąc najogólniej, niem oc rodzi się w e m nie z zaniedbania. Sprawy ciała i spraw y ducha są ze sobą ściśle pow iązane, w ięc awaria jednego ele­ m entu osłab ia pracę pozostałych . J e śli źle się odżyw iam i m ało się ruszam , cierp i na tym m oje sam opoczucie. W tedy gorzej m i się pracuje, m niej zarabiam i m oja dziew czyn a traci op arcie w e m nie. Ja obw iniam się za to, odgrzebując n ien a­ w iść do sieb ie. Tracę poczucie bezpieczeństw a 1 w łasnej w artości. Zaczynam się bać. Sięgam po papierosy, które niedaw no rzuciłem . Moja uw a­

193

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

ga słab nie, staję się niebezpieczny dla sam ego sie ­ b ie i najbliższych. Ten scenariusz m ożna by pisać jeszcze długo.

N ie n a w iść MB: Czy czułeś wobec siebie czyjąś nienawiść? Czy sły­ szałeś, ja k ktoś ci mówi, ż e cię nienawidzi?Mogę sobie tylko wyobrazić, że emocje takie są druzgocące, czy m ożesz coś o tym powiedzieć? PR: Czystą, laboratoryjnie odseparow aną od środ o­ w iska naturalnego nienaw iść w idziałem jedynie n a film ach dla nastolatków . M yślę, że n ie istn ieje sam od zieln ie. N ienaw iść to n iech cian e dziecko serca i rozum u. Rodzi się z cierpien ia, które n ie znajduje akceptacji w człow ieku. J eśli rozum uw ierzy, że odpow iedzialn ość za cierp ien ie płynące z serca p ow in ien w ziąć drugi człow iek , zdefiniuje go jako źród ło cierp ien ia i uczyni sw oim w rogiem ; niezależn ie od tego, czy ów człow iek m a och otę przyjąć tę rolę. Pow staje w tedy konflikt oparty na n iesp raw ie­ d liw ości i przem ocy. Każdy przypływ cierp ien ia przetw arzany zostaje przez um ysł na niszczącą en ergię, która szuka ujścia w przem ocy i em ituje kolejną porcję cierpien ia, zw iększając w ten sp o­ sób sw oje natężenie. Rozum jest chory, b o serce cierp i - serce cier­ p i, b o rozum jest chory. N ienaw iść jest irracjo­ nalna. To tw ór człow ieka, n ie Boga. N ie jest uczu­ ciem , n ie jest m yślą. C zym kolw iek jest, niszczy przede w szystkim tych, którzy ją produkują.

N ieo b ycie MB: Brak kultury i obycia towarzyskiego odczuwam dotkliwie w kontakcie z ludźm i zapatrzonym i w sie­ bie i zatwardziałymi. Jeśli bowiem ktoś ma serce otwar­ te i um ysł szeroki, nieobycie nie stanowi żadnej

194

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

przeszkody w kontakcie z tą osobą. Myślę, że raczej chamstwo i grubiaństwo są groźne w połączeniu z nieobyciem, a nie samo nieobycie. Jak sądzisz, Piotrze? PR: C złow iek ob yty to człow iek , który byw ał tu i ów d zie, w idział i słyszał to i ow o i w ie, jak się zachow ać tam i siam . R zeczyw iście, sam o n ieob ycie to k iep sk i p o­ w ód, b y p ozw olić sob ie na n iech ęć do człow ieka. To, że nigdzie n ie b ył i n ic n ie w idział, n ie ok re­ śla jego sam ego, a jedynie zakres jego dośw iad­ czeń .

N ie o k r z e s a n ie MB: Zachowanie nieokrzesanego słonia w składzie por­ celany jest na granicy mojej wytrzymałości. PR: To sm utne, spotkać człow ieka, którego sp osób bycia trudny jest do zn iesien ia. Jednak to się zda­ rza. Staram się w tedy, o ile jest to w m ojej m ocy, od n ieść się do punktów w sp óln ych m oich i sło ­ nia, w ynikających z tego, że obaj jesteśm y dzieć­ m i tej sam ej kosm icznej siły.

N ie p o ję tn o ś ć MB: Moja niepojętność dotyczy dziedzin, które leżą poza moimi zainteresowaniam i. Nie wkładam wysiłku w zrozum ienie zasad zespołowych gier sportowych, za ś dla intelektualnych gier strategicznych wykazuję wie­ le pojętności. Myślę, ż e większość z ludzi odczuwa niepojętość jakiegoś zagadnienia wtedy, gdy nie jest nim za in te­ resowana. Czasam i jest to w ynik złego sposobu n a u c za n ia albo niewłaściwej techniki p o zn a n ia zagadnienia. Jestem jednak zdania, że to m y sam i decydujemy o tym, ja k i na ile coś jest dla nas pojęte lub niepojęte. Co ty o tym myślisz, Piotrze?

195

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Pom ijając oczyw iście w rodzone zd oln ości, któ­ re zaw sze będą m iały pierw szeństw o przed obcy­ m i nam dziedzinam i życia, które z jakichś p ow o­ dów p ostanow iliśm y zgłębić. Tak w ięc głębokość w ykopanego przez nas dołu zależy od ilo ści ruchów w ykonanych łopatą, tech ­ n ik i kopania, gatunku gleby oraz sprzętu.

N ie p o r o z u m ie n ie MB: Bywa, że nieporozumienie wisi między dwiema oso­ bami i kotłuje wiele innych emocji. Gdybyśmy sami potrafili nazw ać swoje emocje i opo­ wiedzieć o nich bliskim nam ludziom, to nieporozu­ mienia wyjaśniałyby światłem zrozum ienia. Emocje pozostawałyby w spokoju. Jeśli nauczym y się tej w aż­ nej i potrzebnej nam wszystkim sztuki komunikacji własnych uczuć i emocji, nieporozumienia będąśuńetną okazją do śmiechu i żartów. Tego sobie życzę. Czy mógłbyś opowiedzieć nam o jakim ś przeżytym p rze z ciebie nieporozumieniu? PR: M oi rodzice zaw sze w ied zieli lepiej ode m n ie, co jest dla m nie najlepsze. N iestety przykłady na to, jak pow inienem postępow ać, daw ali sw oim sło ­ w em , zam iast sw oim życiem .

N ie p o r z ą d e k MB: Jak patrzę na pokój dziecięcy po ferworze zabawy, widzę w nim często wielki nieporządek. Ten widok m nie cieszy, widzę bowiem energię dobrej zabaw y i radości. Jeśli jednak po zabawie zabawki nie wrócą na swoje miejsce albo zostaną poupychane gdzie p o ­ padnie, czuję duży dyskomfort nieporządku. Czy jako dziecko sam z siebie miałeś uwagę p rzy ­ w iązaną do porządku, czy był to raczej n akaz prze­ kazany z góry? PR: Zabawki chyba sprzątałem , n ie jestem pew ny. N atom iast dużą trudność spraw iało m i utrzym y­

196

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

w an ie porządku w szafkach na książki, zeszyty szk oln e i in n e artykuły papiernicze. C zęsto d o­ prow adzałem te szafki do stanu, w którym w szyst­ k o się z n ich w ysypyw ało.

N ie p o s z a n o w a n ie MB: Brak szacunku do inności. Wyśmiewanie lub agresja przejawione w stosunku do tego innego n iż powszech­ nie przyjęty system wartości, jest moim zdaniem p o ­ wszechnym zjawiskiem wśród tak zwanych szarych zjadaczy chleba. Bardziejpowszechne jest zrozumienie pojęcia nieposzanowania cudzego mienia, czyli aktów wandalizmu. Pogarda i lekceważenie cudzego życia, zdrowia, cudzej pracy i cudzych wartości budzi we m nie nie­ chęć. Jeden z moich sąsiadów (jedyny z sześciu okala­ jących mnie mieszkańców bloku) tak nie cierpi dźwię­ ku pianina, że przy każdej okazji kiedy usłyszy żyw ą muzykę, dobywa sobie znanego stukoczą i m niej lub bardziej rytmicznie wali mi w ściany p rzez cały czas trwania ćwiczeń lub utworu. To jest ja w n y brak p o ­ szanowania inności i prawa każdego człowieka do własnej realizacji. Zgadzasz się ze m ną? PR: No jasn e, że się z tobą zgadzam . Facet p ow in ien zejść do cieb ie i spróbow ać się z tobą dogadać, ale jego stać tylko na stukanie w podłogę. Taka reakcja leży w zasięgu przeciętnych m ożliw ości szym pansa, człow iek pow inien wykazać się odro­ b in ę w iększą wyobraźnią. MB: Byłam u niego i próbowałam się z nim dogadać. Nie­ stety usłyszałam tylko tyle, że on nie będzie ze m ną gadał i zobaczyłam, ja k odwraca się na pięcie i z n i­ ka. Ten człowiek napisał nawet skargę na moje z a ­ chowanie stwierdzając w niej, że pianino gra w go­ dzinach od 8 rano do 20. Jak widać, choćprzestrzegam norm etycznych, ów p a n nie zam ierza szanow ać mojego prawa do kontaktu z muzyką.

197

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

N ie p o w o d z e n ie MB: Jakie własne niepowodzenie pamiętasz? PR: Najbardziej utkw iły m i w pam ięci nieudane pró­ b y rzucenia p alen ia papierosów . N iepow od ze­ niem kończyłem też próby odstaw ienia narkoty­ ków i alkoholu. Pam iętam dobrze te ch w ile, b o to w łaśn ie w tedy czułem sw oją b ezsiln ość najbar­ dziej.

N ie p r z y c h y ln o ś ć MB: Jestem głęboko nieprzychylna bardzo wąskiemu ifaktologicznemu systemowi nauczania. Jestem dyslekty­ kiem i pomimo intuicji, która pchała mnie we właści­ wą stronę, trafiłam na niewłaściwych ludzi, wskutek czego mam wiele przykrych doświadczeń zw iązanych z e sposobem nauczania i kształcenia. Szczerze mówiąc, modlę się gorąco o godziwe z a ­ robki dla nauczycieli i psychologiczno-emocjonalny sposób nauczania, taki który będzie rozwijał talenty naszych dzieci, a nie tłumił je i ograniczał. Czy jest ja ka ś rzecz, osoba lub sprawa, której ty jesteś nieprzychylny? PR: Np. k ościół, firm a, która bez jakiejkolw iek od­ pow iedzialności opiera sw ą działalność na m ister­ n ie utkanym system ie kontroli, sprzedając naj­ d roższy tow ar na rynku - NADZIEJĘ.

N iesm a k MB: Jakie zdarzenie w twoim życiu pozostawiło najwięk­ szy niesmak do jakiejś sytuacji lub osoby? PR: W iele setek godzin spędzonych w pijanym , naćpanym tow arzystw ie na b ezw artościow ych rozm ow ach w atm osferze n ie dającej szans na kreatyw ność, zbudow ało w e m nie takie w łaśn ie u czu cie niesm aku do p odob nych m iejsc i sy ­ tuacji.

198

________ Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i pianisty

N ie s p o d z ia n k a MB: Jaka niespodzianka w twoim życiu najmilej cię z a ­ skoczyła? PR: N ajcudow niejszą niespodzianką, jaką zostałem obdarzony znienacka, była i jest p o dziś dzień m oja w spaniała kobieta.

N ie śm ia ło ść MB: Czy nieśmiałość twoim zdaniem ma ja kiś własny subtelny urok czy raczej cię denerwuje? PR: N ieśm iałość jest piękna. O znacza w rażliw ość i d elik atn ość b ez w zględu na to, czy jest u ze­ w n ętrznieniem niskiego poczucia w łasnej w arto­ ści czy pokory w obec cudu istnienia.

N ie ta k t MB: K ażdem u z nas zd a rza się nietakt, każdem u z nas z d a r za się gafa, czasam i niedyskrecja. Emocje, które wówczas odczuwam , to zm ieszanie i zaw sty­ dzenie. Wydaje m i się, że kobiety w takich sytuacjach często podejm ują grę pozorów. Jesteś m ężczyzną, c zy zaobserwowałeś ja kie ś stereotypowe postępo­ w anie u m ężczyzn wskutek nietaktownego za ch o ­ wania? PR: Staram się n ie postrzegać ludzkich zachow ań jako stereotypow e. Jeśli popełniam nietakt lub jeśli m oje zachow anie zostaje zidentyfikow ane jako nietakt niezależn ie od tego, jak sam to w i­ dzę, przepraszam , tłum acząc, że n ie m iałem d y c h intencji.

N ieu ctw o MB: Jestem fanem nauki, a właściwie własnego kształce­ nia. Uważam, że każdy z nas nieustannie uczy się w życiu. Dla mnie nauka poprzez doświadczenia jest

199

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

sensem, życia. Brak chęci do nauki jest dla m nie niezrozumiały. Nieuctwo, które wynika z pasywności i lenistwa, budzi we mnie antypatię. A ja k ty reagujesz na ignorancję procesu nauki? PR: N ieuctw o leży zdecydow anie bliżej len istw a niż ignorancji, a ja n ie łączyłbym tych dw óch przy­ padłości, poniew aż mają różne źródła. Lenistw o i w ynikające z niego nieuctw o przy­ biera naturę fizyczną, poniew aż aby je przezw y­ ciężyć, trzeba zm usić sw oje ciało d o w ysiłk u fizycznego, który potrzebny jest zarów no w szkol­ nej ław ce, jak i w każdej innej pracy. Ignorancja zaś jest postawą, która jest tym głup­ sza, im m ądrzejszą m a m inę. Żeby ją przezw ycię­ żyć, w ystarczy zrozum ieć, że to kon ieczn e. W ysi­ łek , który trzeba zainw estow ać w tę m isję, m a strukturę m entalną, energetyczn ą. M ożna go z sieb ie w ydobyć pozostając len iem , z korzyścią dla obu tych zjaw isk.

N ie u m ia r k o w a n ie MB: Jeśli ktoś nie wyczuwa granic taktu i umiarkowania, zachowuje się z przesadnym rozpasaniem, wtedy ja popadam w zdenerwowanie. Czasem powiem „Dość", częściej jed n a k wycofuję się z poczuciem dużego niesmaku. PR: N ieum iarkow anie w jedzeniu i piciu, hulankach i sw aw olach - to obserw ow ałem w sw oim życiu najczęściej. W tych aspektach rozpoznaję n ie ­ um iarkow anie.

N ie u p r z e jm o ś ć MB: Jeśli ktoś jest dla ciebie nieuprzejmy, to co ty wtedy robisz? PR: Nie dam c i jednoznacznej odpow iedzi. M ogę za­ chow ać się jakkolw iek. Moja reakcja pozostan ie

200

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

zaw sze w ścisłej zależności z sytuacją, która prze­ cież jest za każdym razem inna.

N iew o la MB: Niewola uczuć. Romantyczne hasło. D ziś coraz wię­ cej ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że to oni sami kształ­ tują swoje doświadczenia i wybierają realizację swego losu. Sąsiadka mojej mam y p rzez wiele lat towarzyszyła swemu mężowi alkoholikowi, pom im o tego że bił ją i je j dziecko, okradał, popadł w długi tak wielkie, że wierzycielepodpalili mu z wściekłości mieszkanie. Jako dziecko zadaw ałam sobie pytanie, czy postawa tej kobiety jest zniewoleniem jej serca czy umysłu? Czy uważasz, że dziś niewola uczuć jest aktualna? PR: N ie w iem , z czego zdaje sob ie spraw ę „dzisiejszy człow iek”, ale kiedy jedzie rano autobusem do roboty, m inę m a nieciekaw ą.

N ie w r a ż liw o ś ć MB: Jakie emocje w zbudza w tobie brak wrażliwości u innych ludzi? Czy pam iętasz sytuację konfrontacji z niewrażliwością? PR: Grałem kiedyś w zastępstw ie z pew nym zesp o­ łem na zam kniętej im p rezie w e W rocław iu w „Piwnicy Św idnickiej”. Z espół zatrudniła Joan­ na B orysew icz, która p o w ystęp ie, za p ośred n ic­ tw em sw ojej pijanej, led w o składającej zdania m atki oznajm iła, że nie w ypłaci nam w ynagro­ dzenia. Pijana m atka panny Borysew icz próbo­ w ała nas zw odzić, lecz n ie była w tym dobra, poniew aż alkohol odebrał jej rozum . Z naleźliśm y w reszcie piękną zepsutą Joasię, która jeszcze raz bardzo w yraźnie pow tórzyła nam , że nazywa się Borysew icz i że pieniędzy dziś w ieczór n ie zobaczym y. Ponadto obraziła nas gro­

201

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

żąc, że n ie zatrudni nas w ięcej, jeśli n ie przesta­ niem y staw iać jej przeszkód. N ie w iedziała, b ie­ dactw o, że dalsza w spółpraca z nią już nas n ie interesuje. Gram zaw odow o od ponad dziesięciu lat i p o­ trafię w yczuć, kiedy są jaja z kasą. Od tam tego zajścia m in ęło w iele m iesięcy, pieniąd ze nigdy do nas n ie trafiły, a m ałej Joasi p o raz kolejny udało się oszukać i okraść dobrych ludzi.

N ie z d o ln o ś ć d o MB: Uczucie niezdolności do wykonania ruchu z e stra­ chu, niezdolność do wydobycia z siebie głosu z powo­ du tremy, niezdolność do patrzenia kom uś w oczy jeśli się go skrzywdziło i uczucie niezdolności do wy­ rażenia swoich uczuć lub emocji. Wszystko to wiąże się z zablokowaniem wewnętrz­ nym swoich energii życiowych. Czy myślisz, że m o­ że m y odzyskać równowagę p o p rzez świadom ość tego, co odczuw am y w chwilach wielkiego napię­ cia, które paraliżują naszą sprawność psychiczną i fizy c zn ą ? PR: M ożna osiągnąć w ten sp osób rów now agę, ale n ie od razu i n ie w środku akcji. Raczej później, z boku, kiedy burza opadn ie, w arto przyjrzeć się raz jeszcze całej sytuacji i sw ojej ro li w tym zajściu. N asze uczucia to kopalnia inform acji o nas sa­ m ych, ale trzeba kopać, czasam i w iele lat, żeby w reszcie pow iedzieć to słow o, spojrzeć w te oczy, postaw ić ten krok.

N ie z g o d a MB: „Niezgoda rujnuje". Waśnie i spory, ja k powszechnie wiadomo, prow adzą do upadku. Czy twoim zdaniem niezgoda częściej jest wynikiem niewyleczonej rany uczuciowej czy też nawykiem sprzeciwu? 202

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i pianisty

PR: N ie w iem . M oże płynąć jednako z obu źród eł lub w yłącznie z jednego z nich. Nie spodziew am się odnaleźć tu żadnej reguły.

N ie ż y c z liw o ś ć MB: Nieżyczliwa była mi polonistka w liceum. Wielokrot­ nie to odczułam. Poza nią kojarzę poszczególne nie­ życzliwe zachowania, ale nie postawy. Często mam wrażenie, że taka postawa nieżyczliwości wynika ze zm ęczenia albo z osamotnienia. Czy możesz podzie­ lić się swoją refleksją o nieżyczliwości? PR: O soba m i n ieżyczliw a p raw d op od ob n ie m a przyjaciół i rod zin ę, którą potrafi kochać i rozu­ m ieć. M ożliw e też, że m nie potraktuje jutro in a­ czej. M oże jest jej przykro, że dziś tak ze m ną postąpiła?

N o rm a ln o ść MB: Czym dla Piotra Rachonia jest normalność? PR: N orm alność to naturalność.

N uda MB: M ożna czuć nudę, jeśli nie podejmuje się działania. Choć uczucie to od lat jest mi obce, to pam iętam je z czasów dzieciństwa, zwłaszcza wtedy gdy musie­ liśmy (wespół z rodzeństwem) zająć się sobą w desz­ czowe dni wakacji. Nuda to był brak pomysłu na działanie. M ama zle­ cała nam wtedy rysowanie, porządkowanie rzeczy albo zabawę na strychu. Taką skuteczną receptę na nudę pam iętam z dzieciństwa. Czy ty odczuwasz nudę? PR: Nigdy!

203

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Oo O błu da MB: Obłuda, czyli zaaranżow ane fałszerstwo, oszustwo i hipokryzja. Bardzo trudne emocje. Pamiętam, ja k bardzo poczułam się dotknięta, kiedy mój były m ą ż pow iedział mi, że rozkochał w sobie inną kobietę. Stwierdził, że nie może ze m ną być, bo ona cierpi, ja jestem u szczytu sławy i kariery i sobie poradzę, a ona nie. Zapytałam go wtedy, ja k poradzi sobie z tym pie­ kłem emocji mój i jego syn. Usłyszałam odpowiedź, że to jest normalne, że ludzie się rozstają, a on przecież zaw sze będzie jego ojcem. Pomyślałam, że ten facet nie zdaje sobie sprawy z tego, co robi i że to postępowanie w imię „ miłości do innej kobiety”jest obłudną iluzją uczucia i odpowie­ dzialności. Czy ty odczułeś kiedyś w swoim życiu obłudę? PR: Przyszło m i kiedyś zebrać na szybko band na piątkow y w ieczór do jednego z sosn ow ieck ich klubów . M iałem do w yboru dw óch perkusistów , z czego na jednym z n ich zależało m i bardziej. N iestety o n m iał ten term in już zajęty, w ięc zw ró­ ciłem się z propozycją grania do drugiego m uzy­ ka. R esztę składu osobow ego skom pletow ałem bez w iększego trudu, b o to zw ykle się udaje, jak są pieniąd ze do w yjęcia. Jednak w dniu koncertu zad zw on ił d o m n ie bębniarz, d o k tórego zw róciłem s ię w p ierw ­ szej k o lejn o ści, i oznajm ił, że m oże ze m ną za­ grać tę sztuk ę. Bardzo się u cieszyłem i n atych ­ m iast p rzekręciłem do M arcina, gościa z którym m am grać za parę god zin . M ówię m u, że d ziś zam iast n iego zagra Sław ek, p on iew aż M ariusz - śp iew a k , k tórego ró w n ież za p ro siłem d o zesp o łu , p ow ied ział, że n ie zagra z in n ym p er­ k u sistą n iż Sław ek. W ten sp o só b w yk ręciłem

204

________ Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty się o d danego słow a w plątując w in trygę o so b y trzecie. N iestety panow ie: w okalista i perkusista, któ­ rego okłam ałem , spotkali się parę d n i p o tej akcji i m oja obłuda w yszła na św iatło dzienne. W ypierałem się sw oich słów do końca, zm ie­ niając w ersje zdarzeń z pełną dow olnością. Za­ chow yw ałem się jak zbieg ścigan y listem goń ­ czym . W iedziałem , że jestem w in ien człow iekow i dane m u słow o. Zależało m i też na w ysokiej jako­ śc i m ojej m uzyki. Po Sławku spodziew ałem się piękniejszych dźw ięków , a tego bałem się p ow ie­ dzieć M arcinow i. Bałem się pow iedzieć: słuchaj, m am kogoś lep szego na tw oje m iejsce. W ięc pow iedziałem : Mariusz n ie chce z tobą grać, chce grać ze Sławkiem . MB: A więc obłuda była twoim udziałem. A dziś nadal tak postępujesz? PR: Nie, n ie. D ziś rozegrałbym to inaczej, m iałem w tedy 18 lat.

O b rz y d z e n ie MB: Obrzydzenie budzą we mnie przydrożni pijacy, chra­ piący na trawnikach i zalewający świadomość truci­ z n ą wychlanej wódy, a umysł poczuciem własnej krzywdy i nieszczęścia. PR: R ozum iem , że trudno c i zaakceptow ać taki w i­ dok. Ich działanie jest irracjonalne, przeczy roz­ w ojow i, budzi sprzeciw , b ezsiln ość i w rezultacie obojętność. Tłum jest obojętny na ludzkie cier­ p ien ie, jednostka zdolna jest do głębokiego w spółodczuw ania. Ja najczęściej odczuwam obrzydzenie w k on ­ taktach ze sm rodem pochodzącym z niektórych ziół, które przychodzi m i pić podczas choroby, oraz w ym iocin czy innych odchodów pozostaw ia­ n ych na u licy przez ludzi i zw ierzęta.

205

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

O b u rzen ie MB: Oburza mnie zakłam anie i hipokryzja, chamstwo i ordynarność. Co oburza ciebie? PR: Oburza m nie w iele rzeczy. Np. w czoraj dzw oni d o m n ie kobieta, zam iast się przedstaw ić, p ow ie­ dzieć „dzień dobry” lub coś podobnego, pyta m nie o k ogoś, k ogo n ie znam . K iedy zrozum iała, że to pom yłka, odłożyła słuchaw kę bez pożegnania. Po ch w ili znow u dzw oni i słysząc m ój głos, od razu odkłada słuchaw kę. B yłem oburzony, napraw dę w ytrąciła m n ie z rów now agi. M yślałem sobie, co za kretynka! Ro­ sła w e m nie agresja do niej. Po paru m inutach takiego rozstroju nerw ow ego zacząłem się sob ie przyglądać. Spytałem sam siebie: dlaczego się de­ nerwujesz? Co takiego złego zrobiła c i ta kobieta? Przecież to m oże być bardzo kochane dziecko, które m a tru dność w zachow aniu rów n ow agi w tego typu sytuacjach. Z robiło m i się lżej. Parę m inut później potrafiłem się śm iać z tej sytuacji. K iedy człow ieka ogarnia oburzenie, jego twarz rob i się brzydka, pow ietrze w ok ół n iego gęstn ie­ je, a w szystk ie negatyw ne em ocje n iszczą orga­ nizm , rodząc przeróżne pow ikłania.

O ch ota MB: Ochotę czuję nieodpartą na sukces. Uwielbiam ogór­ ki kiszone. Z wielką ochotą chodzę do teatru i na kon­ certy. Jakie są ochoty Piotra R.? PR: Mam plany, które z różnym skutkiem realizuję, dając pierw szeństw o i zgodę na teraźniejsze uw a­ runkow ania, na które m am tylk o częścio w y w p ływ . Sam e p lan y zm ieniam rzadko, często jednak m am w rażenie, jakbym zbaczał z drogi, zajmując się spraw am i pozostającym i bez zw iąz­ ku z m oim celem . 206

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Mam zadania d o w ykonania, które w yznaczają m i m oje plany. To taki m ost m iędzy ch cę a m ogę, na którym spotykają się o k oliczn ości, tw orząc tzw . zbiegi okoliczności. Mam m arzenia, które się kształtują, utrzym ując stabilność. O chotę m ogę m ieć na cokolw iek. O chota jest jak puste naczynie, które m ogę zapełnić dow ol­ ną treścią.

O d p o rn o ś ć MB: Czy Piotr Rachoń uw aża siebie samego za istotę od­ porną na strach, przeciwności, różne inne pokusy losu, które sprowadzają ludzi na manowce, odciągając ich uwagę od tego, co naprawdę w ażne w ich życiu ? Czy cechuje cię bart, wytrzymałość, dzielność, hero­ izm i stanowczość, które czynią cię odpornym? PR: Pokusy raczej m nie kuszą. Strachow i zaglądam głęb oko w oczy, w tedy jego iluzja gaśnie. Posia­ dam jakąś w ew nętrzną m oc przetrw ania, naw et bardzo ciem nych chw il. Na pew n o jest to odpor­ n ość, ch oć sam a w sob ie n ie dałaby m i w iele, d op iero jej połączenie z nadzieją i w iarą w lep szą p rzyszłość urucham ia w ytrzym ałość, stan ow ­ czość i hartuje człow ieka.

O d p o w ie d z ia ln o ś ć MB: Odpowiedzialność odczuwam za siebie, za moje po­ czucie szczęścia, za uśmiech i radość mojego dziec­ ka, czuję się odpowiedzialna za to, co robię i za to czego pragnę, za swoje marzenia i pragnienia. Jak myślisz, co to jest odpowiedzialność? PR: O dpow iedzialność to klucz do nadania życiu naj­ w yższej w artości i w yp ełnienia tym sam ym zo­ bow iązań w obec sieb ie. Starzy ludzie w iedzą, jak przew rotne i zaskakujące potrafi być życie. Jedni odnajdują w nim ingerencję siły w yższej, in n i dryfują gdzieś pom iędzy pechem a fartem . Ale bez

207

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

w zględu na to jak żyjem y, czy podejm ujem y w ciąż n ow e w yzw ania, czy uciekam y przed okrutnym losem , ilek roć przybiera o n kształt in n y od tego, jakiego byśm y sobie życzyli, czy jesteśm y sam ot­ n i, czy otacza nas liczn a rodzina i przyjaciele, każdy z nas stan ie oko w oko ze sw oją śm iercią i zostan ie w ezw any do odpow iedzialn ości.

O d ra z a MB: Wstręt i awersję budzi we mnie niechlujstwo wobec własnego ciała, brud i smród. Co budzi w tobie odrazę? PR: R zeczyw iście, bezdom ni potrafią przeraźliw ie cuchnąć. Ja rów nież źle to zn oszę. P odobnie jak gnijące ciała narkom anów n a katow ickim bajzlu.

O d u rzen ie MB: Jak opisałbyś odurzenie? PR: O durzenie m oże być bardzo przyjem ne. Można w pływ ać na różne płaszczyzny percepcji stosując rozm aite środki, b o każdy działa inaczej. M ożna się totaln ie odrealnić, fundując sob ie obszern e halucynacje, m ożna użyć środka rozw eselającego, pogłębiającego w rażliw ość zm ysłów . M ożna spro­ w okow ać sw ój organizm d o w yprodukow ania olbrzym iej ilo ści adrenaliny, co pod n iesie aktyw­ n ość um ysłow ą i fizyczną. N iestety m ożna też zwa­ riow ać od nadm iaru w rażeń, kiedy przestanie już być jasne, co jest rzeczyw iste, a co nie. Z nalazłem się parę razy w sytuacji, kied y bła­ gałem n ie w ied zieć kogo, żeby u w o ln ił m n ie od koszm aru iluzji, z którego n ie byłem w stan ie w ybrnąć sam od zieln ie. K iedy brałem narkoty­ k i, dobierałem je adekw atnie d o stan u, w jakim ch ciałem się znaleźć. Istnieją narkotyki m iękkie i tw arde. Podobnie jest z ich działaniem . Jak m asz o ch o tę na ostrą jazdę, b ierzesz k ok ę albo LSD. J e śli ch cesz popraw ić so b ie hum or, p oczu ć 208

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

lek k ość i ciep ło , p alisz traw ę. Ot, cała filo zo fia odurzenia.

O gień MB: Kiedy czujesz ogień w sobie? PRs Na pew no kiedy gram m uzykę, zw łaszcza na kon­ certach. Czuję w tedy w sob ie m oc zdolną prze­ n ieść G iew ont d o M iędzyzdrojów. K iedy pali m nie gniew albo w ielk ie rozgory­ czen ie, kiedy te uczucia są napraw dę siln e, m am och otę spalić całe m iasto.

O g ra n iczen ie MB: Czy uważasz, że ograniczenia są zawsze czasowe i pozorne i uynikają tylko z naszego sposobu patrze­ nia? PR: Tak, b o ch oć p o stracie ręki n ie m ożem y liczyć n a to, że nam od rośn ie, n ie m usim y w jej braku szukać ograniczeń. To dość szokujące stw ierdzenie, ale napraw dę to m y sam i decydujem y o tym , że coś nas ogra­ nicza.

O k ru cień stw o MB: Czy pam iętasz zdarzenie, w którym sam doznałeś okrucieństwa ze strony kogoś innego? PR: W dom u byłem m ocno i często bity. Jeśli dodać do tego fakt, iż działo się to w czasach, kiedy by­ łem jeszcze dzieckiem , m ożna śm iało nazwać okru­ cieństw em czyny m ojego ojczym a oraz m atki. MB: Okrucieństwo psychopaty i wojnyjestpublicznie pięt­ nowane w naszym społeczeństwie, za ś rodzinna sytu­ acja dziecka to często tabu, którego nie naruszamy. Choć i tu często kryją się skrajne patologie. Bicie dziec­ ka, zwłaszcza kablem, deską czy smyczą, to nie jest dyscyplina, to pogarda i sadyzm.

209

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Uważam, ż e nie powinniśm y z butami wchodzić w cudze życie, ale też nie powinniśm y milczeć. Myślę, że należy wiele mówić o dzieciach, o ich wrażliwości i o tym ja k nieodpowiedzialni lub nieświadomi doro­ śli mogą zniszczyć naturalne zdolności dziecka do radości i samorealizacji.

O m yłka MB: Poczuć omyłkę, to zn a czy dla mnie p rzyzn a ć się do popełnionego błędu. Zauważyć, że nie miałam racji w swoim toku myślenia i przekonaniu, i powiedzieć: przepraszam. Jakie skojarzenia budzi w tobie uczucie popełnie­ nia omyłki? PR: O tym , że się pom yliłem , dow iaduję się zazw y­ czaj w tedy, gdy odkrywam w łaściw e rozw iązanie. Zastępuje on o w cześniejszą m etodę, która oka­ zuje się błędna. W tedy się cieszę. Bywa też tak, że stosow ana przeze m n ie m eto­ da n ie p rzyn osi efektów , a ja poszukuję w łaści­ w ej, popełniając błąd za błędem . J eśli to trw a zbyt długo, odczuw am frustrację. Rozm aite em ocje to­ w arzyszą m i, gdy zrozum iem , że się m ylę, lecz sam ej om yłki n ie nazw ę uczuciem . To chłodna kalkulacja poszukującego um ysłu. To fakt! MB: Bywa i tak, że wiem, że się mylę, poszukuję wyjścia po omacku. Błądzę i nie wiem, co czynić. Wtedy c zu ­ ję, ż e podejmuję decyzje, które są omyłką. Wiem, że nie tak pow innam postępować, gdzieś w głębi moja intuicja p u ka do logiki i mówi mi, że to nie ta droga jest korzystna. Czuję się wtedy tak, jakby oblepiała mnie pajęczyna. Tak odczuwam ciąg omyłkowych decyzji w moim postępowaniu.

O n ieśm ielen ie MB: Ciebie samego o doznawanie onieśmielenia nie po­ sądzam. Może jako dziecko doznałeś tego uczucia, ale 210

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

dziś jesteś raczej silnym człowiekiem. Czy bawi cię onieśmielenie, czy raczej uw ażasz je za uroczy do­ datek? PR: M oże być zabaw ne, m oże stanow ić przeszkodę w e w spółpracy lub w naw iązaniu kontaktu. Oczy­ w iście m oże być urocze.

O p a n o w a n ie MB: Czy potrafisz opanować swoje emocje i postępować w sposób kontrolowany? PR: J eśli pytasz, czy potrafię panow ać nad sob ą za­ w sze i w szędzie, to oczyw iście odpow iedź brzm i: nie! MB: Jak z tego wnioskuję, opanowanie jest jednak dla cie­ bie w ażną sprawą. Wewnętrzna uwaga skupiona na tu i teraz, jest praktyką, która doskonali opanowanie.

O p iek a MB: Czy czujesz nad sobą rękę opieki sił wyższych? PR: Tak, czuję. MB: M asz na myśli jakieś konkretne przejawy tej szcze­ gólnej opieki? PR: Czuję w ok ó ł sieb ie ob ecn ość przyjaznych m i istot. Potrafię w idzieć św iat pięknym i doskon a­ łym . Świat jako czas i m iejsce nieustannego roz­ w oju. Samą m ożliw ość doskonalenia się, dawa­ n ia i otrzym yw ania m iłości nazyw am już opieką boską. Ponadto spotykają m nie cudow ne zbiegi okoliczności, ludzie i zdarzenia, które czynią m oje życie lżejszym . O bm ywają m nie czasem fale w zru szen ia na w idok osob y, która pięknie żyje, albo drzew a ro­ snącego sam otnie w środku betonow ego m iasta. W tedy m oje oczy napełniają się Izami, których n ik t n ie w idzi. Ale n ie jest m i sm utno. Czasam i, zu p ełn ie n ieoczek iw an ie, jakaś najzw yklejsza rzecz czy zdarzenie w yw ołuje w e m nie siln e uczu­ 211

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

cie zachw ytu i podziw u nad absolutną doskona­ ło ścią i harm onią naszego św iata. Świata ludzi, zw ierząt, zdarzeń, uczuć i em ocji.

O p u s z c z e n ie MB: Byt taki moment, kiedy poczułam się opuszczona. Wtedy, kiedy odczułam brak szacunku w stosunku do siebie od człowieka, który niegdyś deklarował, że m nie kocha. Czy m ożesz podzielić się z n a m i reflek­ sją o własnym poczuciu opuszczenia? PR: N iezm ien nie, od w ielu już lat, czuję się op u sz­ czo n y przez rodziców . M ożna b yło rozw iązać tę spraw ę już daw no, ale w naszej rozbitej rod zi­ n ie brakuje w in n ych i brakuje ch ętn ych . Ja sam n ie m ogę zrobić ab solu tn ie n ic, żeb y p od n ieść en ergię tego stanu, bo o n w ym aga rów n om ier­ n ego rozw oju z każdej stron y, tym czasem m oi starzy stoją w m iejscu i przepaść m iędzy nam i ro śn ie.

O rd y n a rn o ść MB: Jak reagujesz na ordynarność? PR: Inaczej gdy podszyta jest agresją, zw łaszcza gdy ta agresja skierow ana jest w e m n ie, a inaczej gdy jest jedynym sp osob em kom unikacji, jaki opanow ał mój rozm ów ca. Ale jeśli m am genera­ lizow ać, to unikam takich kontaktów . N ie ch cę nasiąkać tego typu energią.

O słoda MB: Co jest dla ciebie osłodą życia? Dla m nie kontakt z naturą, rechot żab, ptaki w lesie i otwarte niebo. PR: W szystkie te ciep łe chw ile, kiedy m ogę się przy­ tulać do ukochanej, chodzić z n ią na zakupy i do kina. Cała Ona jest osłod ą m ojego życia.

212

________ Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

O słu pien ie MB: Co ostatnio wprawiło cię w osłupienie, zdum iało i oszołomiło? PRs Nie przypom inam sob ie takiej rzeczy. MB: W zdum ienie uprawił mnie kiedyś mój syn, obudził się mając dwa i pół roczku 26 czerwca i powiedział bardzo poważnie: „Mamo, urodziła się moja żona tego dnia". Zaniemówiłam z wrażenia.

O sw o b o d ze n ie MB: Czy był taki moment w twoim życiu, kiedy poczułeś się oswobodzony z jakiejś sytuacji, zależności czy też z jakiegoś przekonania? PR: Przeżyłem osw obodzenie z obsesji używ ania nar­ kotyków . W yzw oliłem się z niszczącego i u p o­ karzającego m n ie w pływ u m ojej m atki, która nauczyła m nie m yśleć o sobie jako o nieudaczni­ ku, staw iając m nie w licznych przykładach w sze­ regu z m oim ojcem , który też m iał być nieudacz­ nikiem .

O szo ło m ien ie MB: Co to jest oszołomienie: zachwyt i zdum ienie czy ogłupienie i zamroczenie? A może to efekt przeżycia szoku? PR: N iezależnie od tego, co przeżyw asz, jeśli zapra­ gn iesz użyć tego słow a, będzie to dobre słow o. Przecież tak w iele rzeczy m oże nas oszałam iać. D obre jedzenie czy śm ierć b liskich, czyjaś niegodziw ość albo nagły sukces.

O sz u s tw o MB: Sama padłam ofiarą oszustwa, uczuciowego i emo­ cjonalnego, po wielu miesiącach romansu mojego by­ łego m ęża nie umiałam uwierzyć w to, co m nie spo­

213

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

tkało. Sądzę, że podobnie do mnie, niektórzy ludzie powaleni ciężarem doświadczonego oszustwa wpadają w nadm ierną ostrożność. Czy uważasz, ż e po przeży­ ciu takiego szoku potrafią żyć bez podświadomej oba­ wy, że znow u zostaną oszukani? PR: Skąd m am to w iedzieć? Mogę m ów ić tylko o w ła­ sn ych dośw iadczeniach i inaczej tu n ie czynię. Mam w sobie w iele u fn ości do św iata. Im w ięcej harm onii jest w e m nie, tym częściej m ogę się nią cieszyć w ok ół sieb ie. Spotykam coraz w ięcej do­ brych ludzi, sam sieb ie potrafię w zyw ać do coraz śm ielszych zadań i jestem szczęśliw y i zakocha­ n y w życiu. Uważam , że n ie p ow in n iśm y cierp ieć dłużej i bardziej n iż to konieczn e. Nie pozw ólm y, by b o­ lesn e dośw iadczenia przyćm iły blask dzisiejsze­ go dnia, a ludzie, których dziś spotkam y, stali się podob ni do tych, którzy nas kiedyś zranili.

O tchłań MB: Czy znalazłeś się kiedyś na dnie otchłani rozpa­ czy? PR: Nie spotkało m nie to nigdy, n ie w idzę się w tej roli. MB: Ja tak... Był taki moment w moim życiu, gdy zaginę­ ło moje dziecko. Kiedy Leonardek miał dwa łatka, pojechaliśmy do Darłówka. Po kilku godzinach na plaży zaczęliśmy zbierać swoje rzeczy, aby wrócić do kwatery przed obiadem. Ubrany dwulatek był tu ż obok mnie, jego tata właśnie wytrzepywał koc, gdy patrząc w ciąż na synka, nie umiałam sobie włożyć rzemyka z sandała na stopę. Poprosiłam jego tatę, aby popilnował go p rze z chwi­ lę. Na kilka sekund odwróciłam wzrok od mojego dziec­ ka, aby wsunąć buta. Gdy podniosłam wzrok, synka j u ż nie było... Zapytałam: „Gdzie jest Leo?”. Usłysza­ łam: J est gdzieś tutaj. Przestań histeryzować”.

214

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

„Leo! Leo!!”- zawołałam, a mój głos pozostał bez odpowiedzi... Nie widziałam go nigdzie, a moje wołanie nie od­ niosło skutku. Przeszłam tak plażę w prawo od miej­ sca, w którym staliśmy, rozpaczliwie wołając i szuka­ ją c mojego jedynego dziecka. Trwało to kilkanaście minut. Tata Leonardka szedł w tym czasie w drugą stronę plaży, w kierunku portu. Doszłam do miejsca, gdzie na szerokości piasku mieścił się tylko jeden koc. Pani, która tam leżała, z a ­ pewniała mnie, że od godziny nie przechodził tamtę­ dy żaden chłopiec. Zawróciłam i krzycząc wracałam do pu n ktu wyjścia. W pewnym momencie zobaczy­ łam w tłumie mojego ówczesnego męża, który wracał z pustym i rękami. Świat na chwilę zamarł. Wydałam z siebie przeraźliwy krzyk. To była moja wielka otchłań rozpaczy i bezsilności. Czułam się tak, jakby ktoś zacisnął w pięści moje serce. Wracałam w stronę portu, przeraźliwie wrzeszcząc imię mojego dziecka. Synek odnalazł się. Na moje szczęście. Nigdy nie zapom nę tego przeżycia.

O tu ch a MB: Co jest otuchą dla ciebie, Piotrze? PR: W iara, nadzieja, m iłość, a także praca i zdrow y tryb życia. MB: Dla m nie otuchą są anioły, modlitwa i medytacja, moje dziecko i człowiek, któremu ufam.

O tw a r to ś ć MB: Czy ty sam jesteś człowiekiem otwartym? PR: Wydaje m i się, że jestem otw arty. Nie unikam tru d n ości w pracy nad w arsztatem p ian istycz­ nym . D o kom pozycji podchod zę, jak sądzę, z otw artym um ysłem . Nie odrzucam rzeczy dla m nie now ych , jak Internet czy kurs prawa jazdy.

215

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

N ie potrafię pow iedzieć, czy złapanie ze m ną kon­ taktu to rzecz łatwa. Są ludzie, którym trudno jest w kontakcie ze m ną, lecz są to zw ykle lu d zie, z którym i n ie szukam w sp óln ego języka.

P a m ię tliw o ś ć MB: Skutki pamiętliwości odczuwa się p rzez konfronta­ cję z zawziętością. Przykrość i smutek towarzyszą pró­ bom wątpliwego rewanżu pielęgnowanych strat. Są­ dzę, że mściwości towarzyszy poczucie nieszczęścia, które wskutek pamiętliwości nieustannie się pogłębia. Czy odczułeś na sobie żrący oddech pamiętliwości? PR: Nie przypom inam sob ie.

P a n ik a MB: Odczuwam panikę, kiedy czuję silną presję czaso­ wą. Panicznie boję się oparzenia i urazu stóp. Panika objawia się u mnie poczuciem zam roczenia umysło­ wego, szu m u w głowie i psychozą, poczuciem z a ­ wężenia przestrzeni i skrajem balansu w kierunku histerii. PR: M iałem taki m om ent w e w czesnej m łodości, kie­ dy mój um ysł ogarnęła prawdziwa panika. To było jakieś 18 lat tem u. C hodziłem w tedy d o szk oły m uzycznej pierw szego stop n ia w B ędzinie. Była zim a. Moja szkoła stała w bliskim sąsiedztw ie ośrod ­ ka sp ortow o-rekreacyjnego m ieszczącego sta­ d ion , siłow n ię, korty ten isow e i basen, z którego tam tej zim y n ie została spuszczona w oda. Cienka w arstw a lodu pokryw ała pow ierzch n ię basenu o głębokości 3,5 m . Wraz z dw om a kolegam i urwa­ łem się z lekcji fortepianu, żeby pojeździć p o lo ­ dzie na butach. Zabawa n ie trw ała jednak długo. 216

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Jeden z nas zapuścił się na środek basenu, pod­ czas gdy ja z drugim kolegą ślizgaliśm y się przy jego krawędzi. U słyszałem huk łam iącego się lodu i zobaczyłem kum pla w w odzie, p o szyję. Drugi, który stal k oło m nie, w idząc co się dzieje, narobił w gacie i uciekł, zostaw iw szy m nie sam ego z pro­ blem em . Podjechałem n a butach do niew ielkiej dziury w lodzie, w której szam otał się m ój tow a­ rzysz, i próbow ałem go w yciągnąć. Nic m i z tego n ie w yszło, za to sam w ylądow ałem w w od zie. To było okropne. Znikąd pom ocy, lód zaciskał się w ok ół m ojego pasa, ilek roć p od n osiłem się na d łon iach . Na­ praw dę trudno w yjść z przerębli. R ęce ślizgają się w ok ół w yłom u, który cały czas zm ienia sw oją ob jętość. Szczerze m ów iąc, n ie pam iętam , jak udało m i się stam tąd uw olnić, ale pam iętam pa­ niczny strach, szam otaninę, m nóstw o niepotrzeb­ nych, nieskoordynow anych ruchów i krzyk.

P a s ja MB: Odczuwam pasję tworzenia, słowo jest dla m nie naj­ istotniejszym materiałem twórczym. Pasja jest u czu ­ ciem zapału, entuzjazm u i euforii, niczym ognisko podgrzewa mnie od środka, wyzwalając inspirację i energię do pracy. Ty zapewne czujesz pasję w przyjem nym obcowa­ niu z muzyką? PR: Moja pasja nadała kształt i kierunek m ojem u życiu. Zawsze w iedziałem , że ch cę grać, w szyst­ ko podporządkow ałem m uzyce i n ie złam ał m nie ani brak środków do życia, ani niepow odzenia na scen ie, ani siln a konkurencja, ani brak w y­ kształcenia. D ziś to w szystko n ie m a znaczenia, poniew aż w iem , co ch cę grać i jak to robić. Posiadam w ła­ sn y język m uzyczny i niepotrzebne są m i p orów ­ nania. Pracuję z w ykształconym i m uzykam i bez

217

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

najm niejszych przeszkód, pokazując im nierzad­ k o punkt w idzenia, jakiego w cześniej n ie znali. M oje życie to droga w ojow nika, m oja w ielk a pasja.

P asyw n ość MB: Pasywność m i się nie podoba, jest m i obca. Ja lubię działanie. Właściwie to apatia i bierność budzą we mnie niesmak. Wybudowanie w życiu czegokolwiek wiąże się z wysiłkiem tworzenia, który jest przeciwień­ stwem pasywności. Pasywność m nie denerwuje. Jakie emocje budzi w tobie, Piotrze, pasywność? PR: Pozostaję obojętny w ob ec postaw y pasyw nej. Ja jej n ie rozum iem i n ie znam .

P ew n ość MB: M am pewność siebie w kwestii mojej zdolności do miłości. Mam pewność siebie w dziedzinie numerolo­ gii, którą się zajmuję. Pewność jest dla m nie u czu ­ ciem jasnego przekonania o słuszności mego postano­ wienia. B ez względu na to czy rodzi się intuicyjnie niczym błysk nowej gwiazdy, czy też jest wynikiem logicznego rozważania. Czy są takie kwestie, których jesteś absolutnie p e ­ wien? PR: O czyw iście. Jestem pew ien w ielu rzeczy. Unikam natom iast uznaw ania za p ew n e rzeczy, które pozostaw iają w e m nie w ątpliw ości. N ie pow iem m ojej kobiecie, że będę z nią do końca życia, choć n ie w idzę dla sieb ie w spanialszego tow arzystw a. N ie m am rów nież pew n ości, że już zaw sze będę grał m uzykę, ch oć pośw ięciłem jej życie.

P ie s z c z o ta MB: Uwielbiam pieszczoty, w każdym wydaniu... PR: Będę o tym pam iętał.

218

Stownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

P iln o w a n ie MB: Nie lubię czuć, że jestem pilnowana pod kątem ogra­ niczania mojej wolności. Jeśli chodzi o moje fizy c zn e bezpieczeństwo, to uwielbiam mieć koto siebie m ęż­ czyznę, który ma w oczach ten blask tygrysa. Jak ty się czujesz w roli pilnowanego? A może m asz okazję być pilnującym? PR: Pilnującym n ie. W ystępuję raczej w ro li nadzor­ cy, jeśli tw orzę m uzykę w grupie zaproszon ych przez sieb ie ludzi. Pilnow ać trzeba kogoś, kom u n ie m ożna zaufać czy pow ierzyć zadania jego sa­ m od zieln ości. Na to n ie m am czasu. Sam d o dziś czuję się pilnow any przez m atkę. Nie zaw sze oczy­ w iście, ale zdarzają się chw ile, kiedy resztką s ił pow strzym uje się przed tym , żeby n ie m ów ić m i co, kiedy, gdzie i jak m am robić, ch oć tzw . dom rod zin n y opuściłem , mając 16 lat.

P lo c h o ść MB: Jako subtelność i eteryczność doświadczeń jest dla mnie plochość urocza na swój sposób i przyjemna. Jako za ś lekkomyślność i beztroska jest dużym dyskomfor­ tem. Osobiście lubię konkrety i stabilne sytuacje. Jak postrzega plochość Piotr R.? PR: Sam n ie jestem p ło c h liw y , ale sp ło sz y łe m w życiu w ie le isto t ze św iata lu d zk iego i zw ie­ rzęcego. Za każdym razem zły jestem n a sie b ie za to , że zabrakło m i d elik a tn o ści lub taktu. Je­ ś li sp ło szę d zikie zw ierzę w jego środ ow isk u n a­ turalnym , staję się ostro żn iejszy , żeb y n ie p o ­ w tórzyć błędu i zobaczyć w ięcej przy k olejn ym sp otk an iu . Now o poznanego człow ieka łatw o jest spłoszyć. D latego daję przejrzysty i serdeczny kom unikat w przypadku zawierania now ej znajom ości. Więk­ szość ludzi m im o to potrzebuje czasu na osw oje­ n ie, ch oć n ie mają rogów ani kopyt.

219

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

P łom ień MB: Jakie odczucia towarzyszą ci wtedy, kiedy czujesz, że płoniesz wewnętrznie? PR: Oj, to zależy. M ogę być zakochany, w ściek ły, m ogę być czym ś zafascynow any lub zraniony.

P o c h le b stw o MB: Lizusostwo i kadzenie to postawa pochlebcy, który stara się słowami zająć twoją uwagę, wplątać cię w realizację własnych interesów albo planów. Modlę się o to, aby nie ulec iluzjipochlebcy i odróżnić ją zawsze odprawdziwej pozytywnej oceny. Pochlebstwojest nie­ stety podszyte niezdrowym wyrachowaniem. Tak od­ czuwam pochlebstwo, a co ty o tym sądzisz? PR: Spotykam się z pochlebcam i, którzy czegoś ode m nie chcą. Ich słow a smakują inaczej, wyczuw am w n ich przesyt cukru i schow ane igły.

P o c h o p n o ść MB: Pochopne działanie budzi we mnie bunt, sprzeciw, uczucie zagrożenia lekkomyślnością i brakiem ostroż­ ności. Jak ty reagujesz na pochopne decyzje i działa­ nie swoich bliskich? PR: Zostawiam im to. Każdy m a praw o rozw ijać się w sw oim tem pie. D opóki czyjeś p och op n e dzia­ łan ie n ie szkodzi m i bezpośred nio, staram się n ie m ieszać w nie.

P o ciech a MB: Czy um iesz pocieszać? Dać kom uś pociechę i u czu ­ cie pokrzepiającej otuchy? PR: U m iem dla każdej sytuacji odnaleźć św iatełk o w tu n elu , poniew aż w iem , że n ik t an i n ic n ie m oże zabrać człow iekow i tego, co w nim najpięk­ n iejsze. W olna w ola, u czucia i z d o ln o ść do 220

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

n ieu stan n ego rozw oju, o to czym różn im y się od kam ienia.

P o c ie s z e n ie MB: Lubię pocieszać, sprawia m i to przyjemność i radość. Lubię też bardzo być pocieszana. Zwłaszcza słodkimi słowami, silnym ramieniem i p izzą serową. Jakie pocieszenie najczęściej działa na ciebie? PR: Zrozum ienie, tolerancja, przyjaźń.

P o d n ie cen ie MB: Bardzo ciekawe uczucie, podniecenie smakuje mi pasją, niespodzianką, zaskoczeniem i niecierpliwością. Jest szalenie inspirujące do działania. Tak sądzę, a ty co o tym myślisz? PR: P odn iecenie to siln y im puls, który n ie m oże cze­ kać rozw iązania. M oże zgasnąć rów n ie szybko, jak za p ło n ą ł. Z aw sze z p o d n iecen iem m yślę o sw ojej pracy, najczęściej gdy zaczynam co ś n ow ego albo zapinam jakiś projekt, dokonując k oń cow ego retuszu. Z p od n iecen iem id ę n a d o­ bry k on cert, p od n iecen ie tow arzyszy m i przy w yjściu z kina, o ile film p rzem ów ił d o m n ie. K iedy m oja p ięk n ość sch yla się, żeb y n p . um yć p od łogę, też n ie pow iem , żebym pozostaw ał na to obojętny.

P ogarda MB: Pogarda, zastanawiałam się długo, czy darzę kogoś pogardą. Osobiście chyba nie. Gardzę z a ś pewnym i modami. Gardzę m uzyka zw aną disco polo. Jedze­ niem z mikrofalówki i dżemem wieloowocowym. Czy pogarda jest znanym ci uczuciem? PR: Tak. Przez długie lata z łatw ością gardziłem ludź­ m i, za to jak żyją albo jakie mają poglądy. Mama pow iedziała m i kiedyś, że m ną gardzi. Splunęła 221

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

na podłogę, p o czym w skazała palcem na sw ą śli­ n ę i stw ierdziła, że jest ona w ięcej w arta n iż ja. D ziś rozum iem , że n ie m am y praw a gardzić drugim człow iekiem i nikt nam tego prawa dać n ie m oże. Zdarza się, że ludzie p o kon cercie dają m i kw iaty. Pew nie n ie w iedzą, że m ieszkałem k ie­ dyś na dw orcu PKP, kradłem , żeby m ieć n a dział­ kę i oszukiw ałem b liskich. Czy ktoś m oże m ieć p ew n ość co do tego, kim gardzi?

P o g o d a d u ch a MB: Uwielbiam ludzi z pogodą ducha, uśmiechniętych, radosnych, z takim światłem w oczach. Mają zdol­ ność wytwarzania wokół siebie auryprzyjemności, z a ­ dowolenia i sukcesów osobistych. Pogodą ducha m oż­ na chyba nasiąknąć i to mi się w niej bardzo podoba. Czy ty m asz pogodę ducha? PR: Tak, pogoda ducha to mój m otor, siła w italna. Każdy z nas spotyka ludzi, którzy bardzo dużo narzekają. Ja n ie zn oszę narzekania, naw et gdy jest na­ praw dę ciężko, b o w iem , że narzekać m ogę jedy­ n ie na sieb ie. Reszta św iata jest taka, jaka m a być. Ż ycie jest p ięk n e, m am w so b ie radość, która zaw sze rów now aży m oje troski.

P o g ro m MB: Przemoc fizyczna, intelektualna i duchowa może u każdego z nas wywołać skutki pogromu, poczucie zniewolenia, przytłoczenia, wyrwania tego, co było w ażne i może cisnąć nas w poczucie rozpaczy. Po­ grom to przestraszone oczy, drżące dłonie i zastygła twarz. Wielu ludzi objawia te emocje, a ż strach zapy­ tać, ja k wielu. Czy zgadzasz się ze mną? PR: N iestety tak. Trudno jest zachow ać sw obod ę w w yrażaniu sw oich poglądów b ez ryzyka nara222

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

żen ią się na lin cz energetyczny otoczenia. Trud­ n o w o g ó le m ieć sw oje zdanie. M nie u czon o w szk ole podstaw ow ej, że R osjanie w yzw olili nas z n iew o li hitlerow skiej. A m erykanie terroryzują p ołow ę św iata, kar­ m iąc nas oszustw am i za pom ocą m ediów . K ościół kontroluje znaczną część rodzaju ludzkiego, napychając sw oje konta bankow e, a w szelk ie próby ukazania ludziom prawdy są bestialsko tłu­ m ion e przez „cyw ilizow ane” organy rządow e. M anipulow ani jesteśm y reklam am i przyjm ując, że żyć, to m ieć. Mam w rażenie, że w tej grze człow iek się n ie liczy. U czy się w ładza. Cała reszta to tylko środki albo przeszkody. Dlatego tak ciepło robi m i się w sercu, kiedy sp o­ tykam na u licy twarz jasną, pogodną, a w oczach w idzę w oln ość i sw obodę.

P o g w a łcen ie MB: Kiedy polonistka w liceum oświadczyła mi, że nie będzie m nie pytać i oceniać z a wiedzę, bo z tego to pow innam m ieć 5, a jedynie za błędy i prace pisemne bo piszę na 2 (wtedy obowiązywała jeszcze skala ocen od 2 do 5), poczułam się skrzywdzona. Czułam, że gwałci się moje prawo do bycia w ja kiś sposób mądrą dlatego, że nie uznaje się mojej dysleksjijako usprawiedliwienia błędów w pisowni. Czułam wtedy jasno, ż e moje życie się wali, że nie mogę sta­ nąć do matury i że nie mam szans w tej konfrontacji. To było dla m nie pogwałcenie moich praw do wolno­ ści i równości. Tak to odczułam. Czy ty odczułeś kiedyś pogwałcenie twoich praw? PR: Jako dorastający ch ło p iec, m ając za sob ą szk o­ łę m uzyczną w klasie fortepianu, zapragnąłem grać n a sak sofon ie. Stało s ię to m oim w ielk im m arzeniem , b o napraw dę czu łem ten in stru ­ m ent.

223

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

R ozpocząłem naukę w średniej szk ole m uzycz­ nej w K atow icach w klasie klarnetu, poniew aż klarnet to b lisk i kuzyn saksofonu, oraz dlatego, że w K atowicach w średniej szkole m uzycznej nie m a klasy saksofonu. Sposób w ydobycia dźw ięku, jako kluczow a i podstaw ow a um iejętność w gra­ niu na instrum entach dętych, jest ten sam . Ten sam ustnik, podobna skala i zbliżony system klap. U czyłem się tej sztuki przez n iesp ełn a dw a lata, n ie przestając m arzyć o saksofon ie. Co prawda parę kilom etrów dalej, b o w G liwi­ cach, średnia szkoła m uzyczna św iadczy usługi dla przyszłych saksofonistów , p rosiłem m am ę, żeby p ozw oliła m i tam chodzić. Nie zgodziła się, tłum acząc to tym , że narobię jej w stydu, p o n ie­ w aż w szyscy ją tam znają. Saksofon to droga rzecz, ale w reszcie udało się! Poznałem człow ieka, który zgodził się udostęp­ nić m i saksofon altow y na całe dwa m iesiące, gdyż sam na n im n ie grał. Cóż to była za rozkosz, m óc go dotknąć, zaw iesić go sob ie na szyi. O panowa­ łem ten instrum ent bez w iększych tru dności na poziom ie, w jakim m ieściłem się jako klarneci­ sta, co p ozw oliło m i tego sam ego jeszcze w ieczo­ ru zagrać na nim koncert w pew nym m uzycznym klubie, gdzie co tydzień gryw ałem w raz z przyja­ ciółm i. To były m oje początki. Pierw sze próby grania standardów przed publicznością. Nie gra­ łem cudów an i n a fortepianie, an i na klarnecie, w ięc jako saksofon ista też n ie pow aliłem nikogo na kolana. N ajważniejsze było szczęście i pasja, jaką m i to daw ało. Naprawdę chciałem grać n a tym instru­ m en cie, niestety m oja radość trw ała krótko. Moja apodyktyczna m atka dow iedziała się o ow ym w ie­ czornym w ystępie i następnego dnia zabrała m i u stnik od saksofonu, robiąc straszną awanturę. P ow iedziała, że n ied op u szczaln e jest w yjść przed ludzi na scen ę z saksofonem , p o tak krót-

224

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i pianisty

kim kontakcie z tym instrum entem . Nie chciała zrozum ieć, co czułem i jak w iele znaczył dla m nie saksofon . N osiła ustnik w torebce przez całe dwa m iesiące, do dnia, w którym m usiałem oddać mój w ym arzony saksofon. Przez cały ten czas m ogłem jedynie patrzeć na niego. Niekiedy, gdy m am y n ie b yło w dom u, przyklejałem m u ustnik z klarnetu taśm ą klejącą, żeby chociaż poudaw ać, że na nim gram . J est m i bardzo przykro, że w taki sp o só b zo ­ stałem potraktow any przez w łasn ą m atkę, k tó­ ra sam a jest m uzykiem i posiada tytu ł m agistra sztuk i.

P okora MB: Pokorę serca i słów cenię sobie bardzo. Potrafię bez fa łszu oglądać swoje sukcesy i schylić czoło w podzię­ kowaniu za chleb. Tak czuję pokorę. Czy cenisz sobie pokorę? PR: O tak, ludzi, którzy noszą pokorę w sercu, darzę najw yższym szacunkiem .

P o k r z e p ie n ie MB: Pokrzepia m nie głos ukochanego w słuchawce. Przytulenie mojego synka i pocałunek dziecka. Nocna cisza, która śpiewa kołysanki. Pokrzepia m nie dobroć i miłość, a ciebie? PR: Moja kobieta i jej w spaniała m iłość są m oim b ez­ piecznym dom em . W jej ram ionach znajduję p o­ krzepiające w sparcie dla m oich działań i szacu­ n ek dla m oich uczuć. Jest dla m nie w zorem , na który spoglądam z dum ą i czcią.

P o lem ik a MB: Lubię polemizować, czuję wtedy dreszcz emocji i podniecenia, zwłaszcza w dyskusjach intelektual­

225

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

nych, dociekaniach historycznych i wokół nienauko­ wych lub tzw. pseudonaukowych teorii. Taka dysku­ sja sprawia m i przyjemność. Czy Piotr Rachoń lubi polemikę? PR: Polem ika byw a przyjem na, ale n ie szukam oka­ zji do jej upraw iania.

P o m ia ta n ie MB: Pomiatanie, czyli lekceważenie i pogardzanie wła­ snym dzieckiem budzi we mnie odrazę. Narzekanie na swoje dziecko i bezkarne niszczenie jego wewnętrz­ nego poczucia własnej wartości doprowadza m nie do uczucia buntu. Spotkałam ludzi pomiatających swoimi synami i cór­ kami, żonam i lub mężami. Uważam, że dorosły nie musi się na takie zachowanie godzić, może odejść, dziecko niestety nie ma możliwości obrony przed ata­ kam i rodzicielskiej niszczącej pogardy. Pomiatanie przeraża mnie ogromem zniszczeń i spustoszenia, jakie czyni. Czy czułeś się w życiu pomiatany? PR: P rzyszło m i sp ęd zić p arę m iesięcy ży cia na u licy i w p iw n icach . M ów ię tu o o k r e sie ciągu a lk o h o lo w eg o i n a rk otyczn ego. W tam tych czasach utrzym yw ałem się z żebrania. Z aczepia­ łem lu d zi w różnym w ieku i p ro siłem o parę g ro szy . J ed n i d aw ali, in n i za ch o w y w a li s ię a g resy w n ie. Zdarzało s ię , że b ito m n ie lu b k op an o jak psa. G odziłem się na takie trak to­ w a n ie, p on iew aż w ied ziałem , że zn alazłem się w takim m iejscu i w takim sta n ie n a w ła sn e życzen ie.

P om oc MB: Otrzymać pomoc i wsparcie to jest przyjemność, jeśli potrafimy ją przyjąć. Czy uważasz, że ludzie wokół ciebie potrafią przyjąć pomoc? 226

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

PR: Tacy zaw sze się znajdą, n iestety lepiej w ychod zi im branie n iż daw anie. Ja należę do typu, który gotów jest oddać w szystko, co m a, albo pożyczyć od jednego i dać drugiem u, w pędzając przy tym w długi sieb ie sam ego. Jestem przesadnie uczyn­ ny, co paradoksalnie byw a m niej doceniane niż och łap z pańsk iego stołu . Jak to zw ykle byw a z tym typem ludzkim , m iew am rów nież trudno­ ści z braniem . Obie te skrajności odkryłem u sie ­ b ie jakiś czas tem u i dziś m oje zachow anie w tym zakresie jest już praw ie zdrow e. Zapew niam w szystkich, że m ożna to zm ienić. Nie m a n ic złego w braniu, jeśli pozostaje o n o w rów now adze z daw aniem . To ważne!

P o m yłk a MB: Jeśli to ja jestem autorem pomyłki, to odczuwam jed ­ nocześnie zm ieszanie i wstyd. Jeśli ktoś uczynił po­ myłkę wobec mnie w sprawach urzędowych i ekono­ micznych, to odczuwam oburzenie, a zrozum ienie i rozbawienie w sprawach innej wagi. Uczucie kon­ frontacji z pomyłką zależy od tego, po której stronie tej pomyłki stoję i w jakim stopniu jest ona dla m nie szko­ dliwa. A ja k jest u ciebie, Piotrze? PR: To, co m ów isz, jest m i b lisk ie. Nie potrafię tu n ic dodać.

P o n iże n ie MB: Czułam się bardzo poniżona, kiedy były m ą ż pom i­ mo moich sprzeciwów i wyrazów oburzenia zabierał moje dziecko do swojej kochanki. Twierdząc, ż e nie widzi w tym nic złego. Czułam się wtedy zdruzgota­ na, zgnieciona, bezsilna i poniżona. To było dla m nie koszmarne doświadczenie. Czy ty pam iętasz jakieś własne doświadczenie po­ niżenia?

227

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: W d zieciń stw ie byłem m olestow any przez ojczy­ m a hom oseksualistę, ale bardziej poniżające były rękoczyny, jakich dopuszczał się w obec m nie, jak i w u lgarne w yzw iska, którym i h o jn ie raczyła m nie m atka.

P o p ę d liw o ś ć MB: Moim zdaniem odczuwaniepopędliwości, impulsyw­ nych iporywczych namiętności może być atrakcyjnym atutem człowieka kolorowego i intrygującego, często jednak towarzyszy ludziom burzliwym i gwałtownym, nieprzewidywalnym rozbójnikom, rabusiom i oszu­ stom, a takich ludzi się obawiam. Czy popędliwość z perspektywy twoich doświadczeń częściej towarzyszyła ludziom arcyciekawym czy rze­ zimieszkom? PR: Poznałem paru rzezim ieszków . Każdy b ył arcyciekaw y! W M onarze leczyłem się z ch łop cem , który zadżgał nożem sw ojego ojca. Inny kum pel n o sił ksyw ę „Sponsor”, poniew aż w y n o sił z sejfu sw ojej babki duże sum y pieniędzy, za które op ła­ całem m ieszkanie, ubierałem się, n o i oczyw iście im prezow ałem . Jeździliśm y taksów kam i, jadali­ śm y w drogich restauracjach itd. Sam w iem , co znaczy w łam ać się do kiosku Ruchu, albo obro­ bić tani bar piw ny nad jeziorem . Przyjaźniłem się kiedyś z dziew czyną, która upraw iała prostytu­ cję. Sprzedawała się na dw orcu i na ulicy, za h o ­ telem Katowice. Ja pilnow ałem jej pieniędzy i bez­ pieczeństw a. U stalenie proporcji, o którą prosisz, znajduje się poza zasięgiem m oich m ożliw ości.

P o p u la r n o ś ć MB: Czy odczuwasz na sobie skutki popularności, ja k to się objawia? PR: Przydarzyła m i się niedaw no śm ieszn a sytuacja podczas zakupów w IKEA. 228

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

O glądałem lam pkę nocną. Była w kształcie dłu­ giego leja, na którego dnie znajdowała się nagw in­ tow ana opraw ka, służąca do w kręcania żarów ki. Zastanaw iałem się głośn o, jak tam dotrzeć. Jeden ze sprzedaw ców zaczął m i w yjaśniać, że opraw ­ kę n ależy wyjąć dołem i zam ontow ać z pow ro­ tem , p o w kręceniu w n ią żarów ki, podczas gdy ja w pakow ałem d łoń w górny otw ór leja. M ówię tem u sprzedaw cy, że żarów kę da się w kręcić górą m im o w ąskiego w lotu, na co jego kolega —drugi sprzedaw ca odparł: „Te d łon ie to potrafią, prze­ cież to m uzyk, pianista”.

P oręczn ość MB: Poręczna torebka dla kobiet, teczka dla panów, takie rzeczy się po prostu czuje. Poręczna może też być sytuacja: lekka, łatwa i przyjemna. Czy m ożesz opisać ja ką ś poręczną sytuację, która niedawno ci się przy­ darzyła? PR: W ybacz, ale tylk o takie m i się zdarzają. Życie daje m i n iep om iern ie w ięcej, niż w n ie wkładam . Cały czas jadę jakby n a kredycie. P otężne isto ty op iek u ją s ię w ątłym i ludzikam i. W ielką n ie ­ w d zięczn ością i n iegod ziw ością jest narzekanie na sw ój lo s.

P o ry w MB: Poryw serca. Co tojest? Co może porwać ciebie? Rytm? Muzyka? PR: Porywają m nie op ow ieści o w ielk ich m istrzach D alekiego W schodu, którzy w idzą rzeczy takim i, jakie są.

P oryw czość MB: Porywczy, krewki i impulsywny był jeden z moich nauczycieli, ksiądz Henryk. Lingwista o wielkim um y­

229

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

śle i szerokich horyzontach. Zawdzięczam m u mło­ dzieńczą fascynację psychologią i filozofią. Inny porywczy człowiek, nieopanowany i zapalczy­ wy, był moim przełożonym p rzez sześć lat, jego m ani­ pulacje i krętactwo spowodowały tak ciężką dla m nie atmosferę w pracy, że opuszczając tę posadę, czułam się bardzo szczęśliwa, czułam wyswobodzenie spod jego wpływów. Jestem absolutnie przekonana, ż e każda cecha ne­ gatywnajest biegunem pozytywnego talentu. To od nas samych zależy, ja k będziemy ją przejawiać. Bowiem obaj panowie z przykładów mieli tę sam ą wspólną cechę charakteru, tylko każdy z nich inaczej ją wyko­ rzystał. Czy spotykałeś na swej drodze pozytyw nie poryw­ czego i impulsywnego człowieka? PR: Spotkałem w ielu takich. M nóstw o artystów od­ znacza się tą cechą.

P oryw serca MB: Serceporywa mi widok zielonych łąk, lasu i przestrze­ ni. Morskiejplaży i górskich szczytów. Ku naturze i ci­ szy wewnętrznej unosi się i uskrzydla moje serce. A tak­ że ku pięknej miłości, tej szlachetnej i opiekuńczej. A ja k poryw serca odczuwa Piotr Rachoń? PR: Intym nie.

P orządek MB: Uwielbiam porządek, ja k większość ludzi. Czyste, pachnące pomieszczenia i pieczołowicie poukładane sprzęty. Pachnące ciuchy w szafach i lśniące czysto­ ścią garnczki. Myślę, że każdy człowiek, który potrafi zadbać o swój dom i swoje rzeczy, potrafi też zadbać o swoje sprawy i o siebie samego. Z jakim i uczuciami kojarzy ci się porządek, Pio­ trze? PR: Z uczuciem spokoju, harm onii i bezpieczeństw a.

230

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

P o s łu s z e ń s tw o MB: W zasadzie posłuszeństwo jest konieczne w procesie wychowania. „Człowiek to zwierzę stadne” —ja k to ktoś zauważył, a więc i hierarchia, i posłuszeństwo są naturą jego rzeczy. Uważani jednak, że tylko do mom entu wewnętrz­ nej dojrzałości, która jest sprawą indywidualną. My­ ślę, że tak ja k w kulturach plem iennych nadchodził taki moment, gdy m ężczyzna stając się wojownikiem, uzyskiw ał prawo głosu i od tej chwili był równym swemu ojcu w możliwości podejmowania decyzji, tak i d ziś dzieci po prostu dorastają do własnej niezależ­ ności, do własnego osądu i wolnego wyboru i tam chyba powinno kończyć się oczekiwanie posłuszeń­ stwa. Myślę, że posłuszeństwo jest elementem procesu na­ uki, ale nie wartością stałą, gdyby bowiem nie bun­ townicy i wywrotowcy, nigdy nie nastąpiłby rozwój ludzkiej cywilizacji. Co o tym sądzisz? PR: Zgadzam się z tobą i zazdroszczę tw em u dziecku tak w spaniałej m atki.

P o tę g a MB: Uważam, że miłośćjest potęgą. Wiara, która przeno­ si góry, czyli czyni rzeczy wielkie i nowe, jest potęgą tworzenia. Nadzieja ze swą mocą ocalenia i doskona­ lenia, nadzieja na piękno i dobro jest dla mnie potę­ gą. A dla ciebie? PR: Lubię popatrzeć n a piękną kobietę i potrafię się głęboko zachw ycić jej urodą, jednak to jeszcze n ie pow ód, bym z tego tytułu okazał jej szczegól­ n e w zględy. Ona sam a jako istota ludzka m oże w yw rzeć na m nie w rażenie sw oim i słow am i lub czynam i, nigdy ciałem . Podobnie n ie uszanuję artysty za sam jego ta­ len t, ale za to, co z nim r o b i J eśli rozw ija go sys­ tem atycznym , w ieloletnim treningiem , doprow a­

231

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

dzając sw ą sztukę do d oskon ałości, jest w ielk i, a ja p ok łon ię się przed nim . W ydaje m i się, że gdybym p ok ierow ał sw oim życiem od p ow ied zialn ie od sam ego początku, sk u p ił się na ciężkiej pracy i rozw ijał sw oje zd ol­ n o ści, od lat grałbym w najlepszych salach k on ­ certow ych św iata, otaczając się p ierw szoligow y­ m i m uzykam i, ale k ogóż to m oże o b ch o d zić. Teraz, kied y dobijam d o trzydziestki, p rzyszło m i nadrabiać ogrom ne zaległości. Spędzam go­ d zin y na pracy, którą m iałem w ykonać p iętn a­ śc ie lat tem u. M oje m ożliw ości nadal są p otężn e, ja n ie. Potęga to pośw ięcen ie, rzetelne dążenie d o per­ fek cji w e w szystkim , co w życiu w ażne. Matka, która p ięk n ie prow adzi sw oje dziecko, odznacza­ jąc się pełną m iłości cierpliw ością, pośw ięcając sw ojem u m aluchow i każdą m inutę, to jest p otę­ ga. Jej uroda n ie odegra znaczącej r o li w przy­ szłym życiu m łodego człow ieka. Sekret potęgi tkw i w tym , aby życie uczynić w y­ krzyknikiem , n ie znakiem zapytania.

P o tk n ię c ie MB: Potykam się o własne przekonania, o cu d ze w ą­ skie horyzonty, o przyw iązanie do przeszłości i z a ­ kleszczenie w jedynie słusznych racjach. Potknię­ cia moje opadają na bruk realizmu, potem podnoszę głowę i dostrzegam niebo. D oznaję olśnienia i p a ­ trzę na tę moją ulicę i drogę z innej perspektywy, obraz m i się poszerza. W idzę więcej i inaczej. Po przeżyciu potknięcia czuję przestrzeń, wolność i radość z tego doświadczenia, które otworzyło m i nowe przestworza. Czy Piotr R. czerpie energię do zm ia n z dostrzega­ nych p rzez siebie własnych potknięć? PR: J e śli coś m i n ie odpow iada, n ie spraw dza się , szukam sp osob u , aby to zm ien ić. To b ezp ośred ­

232

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

n ia zależn ość. N iepożądany stan rzeczy to p o ­ w ód do zm iany przede w szystkim , bo przecież jeśli w szystk o się zgadza, to n ie m a pow odu nic zm ieniać. Moje m otyw acje płyną niezależnym torem . Są źródłem m ojego działania. J eśli czegoś pragnę, w ytw arzam energię, dzięki której m ogę szukać sposobów na realizację tych pragnień. Z potknięć i błędów czerpię raczej dośw iadczenie, które czy­ n i m nie skutecznym . Inaczej jest, gdy potknięcie pokazuje m i coś, z czego n ie zdawałem sobie w cześniej sprawy, cze­ go w cześniej n ie szukałem . W tedy staje się w ska­ zów ką. Czy N ew ton zaczerpnął en ergii z jabłka, które spadło m u na głowę? A m oże z guza, który p ew n ie bolał? M yślę, że en ergię m ożna w ydobyć z w łasnej w yob raźni, która daje nadzieję n a praw dziw ą w oln ość.

P o tu ln o ść MB: Potulność: uniżenie, uległość, ustępliwość i nieśmia­ łość. Wszystkie te uczucia towarzyszyły m i w różnych okolicznościach życia. Pragnęłam wtedy ucieczki i wolności, wyswobodzenia się z nakazów, rozkazów i dyktatur. Potulność wynikała w moim przypadku ze strachu przed autorytetem albo z wiary, że takie postępowanie jest słuszne. Co do strachu, to po zajrzeniu mu w oczy okazywa­ ło się zwykle, że nie jest on tym, co uroiło się w moich wyobrażeniach, co do przekonań, to dziś uważam, że wewnętrzna siła i samodzielnośćjest wartością ponad wszelkie przywiązania. Co o tym sądzisz, Piotrze? PR: Zgadzam się z tobą. C złow iek spotyka na sw ojej drodze w ielu doradców . Im w ięcej m asz dla m nie rad, tym m niej ci ufam , bo ani n ie będziesz żyć za m nie, ani um ierać.

233

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

P o w a ż a n ie MB: Lubię okazywaćpoważanie i otrzymywać szacunek. Uczucie respektu i szacunku uw ażam z a szlachetne i z przyjemnością je wyrażam. Jaki wizerunek nosi twoje poważanie? PR: K ocham w ielk ich ludzi. Jestem z n ich dum ny. O grom nie cieszą m nie sukcesy m oich znajom ych. Czuję radość, kiedy patrzę, jak rodzi się w ich gło­ w ach śm iała m yśl, której ow oce będą w yjątko­ w e. Zaw sze gorąco im kibicuję, a kiedy osiągają cel, św iętuję razem z nim i. N ie m a w e m n ie za­ zd rości an i zaw iści.

P o w o d z e n ie MB: Powodzenie u kobiet? Czy też powodzenie w życiu? A m oże to się łączy? PR: M oże, ale n ie m usi. Znam przypadki m ężczyzn, którym się to n ie łączy. MB: Mam za sobą dwa rodzaje uczucia powodzenia, je d ­ no zdarzyło mi siępo rozwodzie, kiedy zaczęli do mnie w ydzw aniać mężczyźni, którzy wcześniej p o cichu mieli na m nie ochotę. Drugie jest zw iązane z moim osobistym poczuciem sukcesu w życiu i tu odczuwam przychylność niebios i powodzenie.

P o w ś c ią g liw o ś ć MB: Trudno jest rozmauńać z osobą powściągliwą. Jeśli je j zachowanie jest ostrożną dyplomacją, to rozmowa taka może być dla mnie przyjemna. Jeśli z a ś wynika z wymijających machinacji, to powściągliwość odczu­ wam jako próbę manipulacji. Czy m asz podobne odczucia? PR: O wszem , tyle że drugiej m ożliw ości z dw óch, które w ym ien iłaś, n ie nazw ę pow ściągliw ością. R zym ianie staw iali p ow ściągliw ość w szeregu ob ok najw iększych cn ót. Nijak się o n a m a d o

234

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

kom binatorstw a, które m a pom óc w uzyskaniu jak najw iększego pola m anewru w razie k łop o­ tów .

P o ż y te k MB: Od czasu kiedy uświadomiłam sobie własny praco­ holizm, odczuwam pożytek z odpoczynku, nauczy­ łam się cieszyć wygodą i komfortem. Wcześniej p oży­ tek kojarzył m i się tylko z pracą, która ma przynieść nam acalne efekty. PR: Ja jestem w troch ę innym m iejscu. Po tych w szystk ich latach, które roztrw oniłem , najw ięk­ szego pożytku dla sieb ie spodziew am się poprzez pracę, ch oć ciężko jest m i się od niej uzależnić.

P r a w d z iw o ś ć MB: Prawda w oczach, uczciwe czyny i zamiary, wiary­ godność, sam zapewne cenisz te przymioty. Niegdyś były to cnoty rycerskie. Czy uważasz, że dziś m ożna jeszcze spotkać ludzi żyjących według takich zasad? Czy nazwałbyś ich prawdziwym i ludźmi? PR: N ie lubię ok reślen ia „prawdziwy człow iek”. Ota­ czam się ludźm i, którzy starają się tak żyć. Sam ponad w szystko staram się być uczciw y. Jestem przekonany, że w iększość ludzi podejm uje każ­ dego dnia podobny w ysiłek. Jak śp iew ał C zesio N iem en, „...ludzi dobrej w o li jest w ięcej...”.

P ro m ien n o ść MB: Są osoby, które w tłumie świecą blaskiem swojej aury, czujesz, ż e są wyjątkowe, łagodne i silne. Ludzie, któ­ rzy mają w sobie to coś, promieniują wewnętrznym światłem; czy to nazwałbyśpromiennością? PR: Tak. Istnieją ludzie, którzy zaw sze przyciągną uw agę otoczen ia sw oim blaskiem , lecz z drugiej stron y w ięk szość z nas byw a czasem prom ienna,

235

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

i to też da się zauważyć. Żebyś ty m nie w idziała ch w ilk ę p o tym , jak zdałem egzam in n a praw o jazdy!

P r o s ta c tw o MB: Prostactwo mnie zniechęca do kontaktu. Staram się omijać osobę, która zachowuje się prymitywnie. Co ty robisz w konfrontacji z prostactwem? PR: A cóż to takiego: prostactwo? MB: Dla m nie prostactwo to postawa apodyktycznego egoisty, który nie liczy się z emocjami i uczuciam i innych, prymitywnie i chamsko dochodzi swoich praw i racji. PR: J e śli ktoś taki staje m i na drodze, traktuję go surow o, a poniew aż język m am cięty i n ie tracę refleksu w sytuacjach konfliktow ych, z pow odze­ niem ucieram nosa jegom ościow i, p od w arun­ kiem że m a to jakikolw iek sen s. J eśli w kontrata­ ku sen su n ie w idzę, pozostaje m i zign orow ać nieszczęśn ika.

P ró żn o ść MB: Działania pyszne, zarozumiałe, pyszałkowate i cheł­ pliwe, a więc próżność jako brak realnej i zdrowej samooceny, nadęcie się i zadufanie, to mieści się w pierwszym pojęciu próżności. Zaś w drugim z n a ­ czeniu próżne działania to daremne starania, bezu­ żyteczne, bezowocne i nieskuteczne próby osiągnię­ cia jakiegoś celu. Czy ty, Piotrze, odczułeś w swoim życiu obydwieformy próżności? PR: D arem ność sam na sob ie, pyszałkow atość do­ staw ałem od innych.

P r z e b a c z e n ie MB: Czy uważasz, że przebaczenie jest największym ar­ kanem magii uzdrawiania?

236

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

PR: N ie potrafię w ypow iedzieć się na ten tem at. MB: Z nam kilka terapii psychologicznych i szkól rozwoju osobistego, w których kluczem do zdrowia psychicz­ nego i cielesnego jest świadomy akt przebaczenia tym, którzy nas skrzywdzili i sobie samemu tego, że pozw o­ liliśmy się skrzywdzić. W wielu znanych m i naukach o naturze ludzkiej przebaczenie wraz z odpuszczeniem win, zadośćuczy­ nieniem oraz przeżyciem straty i żałoby jest najlep­ szym, a częstojedynym lekarstwem na drodze do zdro­ wia i równowagi.

P r z e b ie g ło ś ć MB: Cenię sobieprzewidywanie, za ś przebiegłość charak­ teryzuje się dodatkowo fałszem, przewrotnością, chci­ wością, podpuszczaniem i oszustwem. Pragnę unikać tego rodzaju doświadczeń i energii, które tak nisko żerują na ludzkiej otwartości i zaufaniu. PR: Ja także odsuw am się jak najdalej od przebie­ głych kom binatorów .

P rze k o n a n ie MB: Czuć przekonanie m ożna do czegoś albo o czymś. Przeświadczenie i subtelne odczucie mogą być tak samo istotne, a może nawet decydujące w podejmo­ waniu decyzji, ja k logiczne fakty i przemyślenia. Do czego absolutne przekonanie czuje Piotr Rachoń? PR: Przekonany jestem , że dialog, który prow adzi­ m y, w zbogaca m oje w nętrze i pogłębia m oją sa­ m ośw iadom ość. MB: Dziękuję, to zabrzmiało ja k słowa uznania dla tego projektu, czyli dla „Słownika uczuć i emocji’’.

P rzem oc MB: Moim zdaniem najtrudniej jest dostrzec przem oc psychiczną, zw łaszcza w rodzinach.

237

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Do dziś bulwersuje mnie i wstrząsa m ną opowieść pewnego pięcioletniego chłopca, który naturalnym to­ nem zabawy opowiadał w przedszkolu, ja k to jego tata przyszedł do domu pod wpływem alkoholu i wepchnął m u do buzi swoje brudne skarpety, karząc w ten sposób za słowa skierowane przeciwjego pijaństwu. Obrzydli­ wość tego czynu budzi we mnie odrazę i wstręt. Uważam, że przemoc psychiczna, upokorzenia, po­ niżanie i rujnowanie własnej wartości u bezbronnych w takich sytuacji dzieci powinno być karane. Przemoc fizy c zn a jest bardziej oczywista, czy zgo­ dzisz się ze mną, Piotrze? PR: Tak. Przem oc fizyczną w idać z daleka. Łatwo ją udow odnić i dużo prościej jest uw olnić się od jej niszczącego w pływ u. Pole rażenia przem ocy psychicznej w ydaje m i się dużo bardziej rozległe. Pozostaw ia trw ałe upo­ śled zen ia na duszy i um yśle, które skrzyw dzona osoba zabiera ze sobą, w sw ą życiow ą podróż.

P rzep a ść MB: Czuję przepaść m iędzy moim sposobem myślenia a wszelkimi przejawam i fanatyzm u, ortodoksyjności i dogmatyzmu. Z umysłem zam kniętym na zm iany nie chcę właściwie nawiązywaćkontaktu. Jest mi wręcz obcy i czuję wtedy dzielącą nas otchłań. Czy doświad­ czyłeś w swoim życiu uczucia dzielącej cię od kogoś przepaści? PR: Zapew ne n ie raz, choć żaden przykład n ie przy­ ch od zi m i do głow y. Nie staram się pam iętać o takich rzeczach, n ie jest m i to potrzebne.

P r z e r a ż e n ie MB: Przerażenie budzi we mnie ludzka nieczułość i bez­ duszna machina biurokracji. A u ciebie? PR: To, o czym m ów isz, jest rzeczyw iście przerażają­ ce, zw łaszcza ludzka nieczułość.

238

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

Przeraża m nie rów nież spustoszenie, jakie zo­ staw iają po sob ie w ciele człow ieka narkotyki, w tym alkohol i nikotyna. Przerażające jest to, że m ożna je kupić na każdej stacji paliw i w każdym nocnym sk lep ie. Jedni zarabiają na tym , że dru­ dzy są uzależnieni. C hodzi w eterze w iele p lo tek o tym , że rządy bogatych państw zlecają naukow com produk­ cję rozm aitych ch orób w w arunkach lab orato­ ryjn ych , p otem puszczają je w o b ieg , żeb y w reszcie zbijać gruby szm al na lekarstw ach-antidotum . MB: Tak, manipulacja i dezorientacja, zakłam anie ifa ł­ szowanie historii, ludobójstwo i unicestwianie naro­ dów. To także są działania ludzi, które budzą we mnie przerażenie. Ciśnie mi się cytat.... ludzie ludziom zgo­ towali ten los”.

P r z e s tr o n n o ś ć MB: Kiedy czuję przestronność pomieszczenia, czuję swo­ bodę. Nieskrępowanie. Przestronność cudzego um y­ słu i otwartość na nowe idee budzi mój szacunek. A ja k ty odczuwasz przestronność? PR: Przestronność pachnie św ieżością. Jest kreatyw ­ na. Kojarzy m i się z m edytacją.

P r z e s tw o r z e MB: Poczuć w sobie wolną przestrzeń, lu z i miejsce na wielejeszcze dobrych rzeczy. Poczuć przestworze. Czy artysta, w końcu jesteś muzykiem, odczuwa coś takie­ go w czasie swojej twórczej pracy? PR: Praca tw órcza to w ysiłek, gim nastyka u m ysło­ w a, często ch łod n a kalkulacja. N ie m a tu zbyt w iele m iejsca na uniesienia. One mają pierw szeń­ stw o, gdy d zieło jest już skończone. W tedy, tam na scen ie, przy pełnej w idow ni, zaczyna się cala przygoda z m uzyką.

239

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

W tedy zanurzam się w zupełnie innym św ię­ cie, daję się p on ieść em ocjom zupełnie niezw y­ kłym , które zabierają m nie daleko, daleko w prze­ stw orza.

P rzesyt MB: Czy zaznałeś j u ż w życiu uczucia przesytu i nad­ miaru? PR: Setki razy! P rzesadziłem n iem al ze w szystk im , z czym się da: z jed zen iem , p iciem , ćp an iem , sek sem , n ieo d p o w ie d z ia ln o śc ią ... K ied yś d la okazania buntu, przez trzy m iesiące ch o d ziłem b ez butów , b o so . W yłącznie b o so . W yobrażasz sobie? C hodziłem b oso po ulicach, do lok ali publicz­ nych, boso odw iedzałem znajom ych i rodziców m ojej dziew czyny, jeździłem b oso tram wajam i i autobusam i. Przez w iele lat żyłem ekstrem alnie.

P r z e ś w ia d c z e n ie MB: Mam przeświadczenie, że to będzie dobra książka. Nie jest to jeszcze pewność, ale nadzieja poparta mo­ im i przekonaniami. Czy m asz jakieś przeświadczenie, Piotrze? PR: N oszę w sercu prześw iadczenie o istn ien iu w ie­ lu św iatów , planet, na których jest życie, często na w yższym poziom ie niż nasze. Nie w ierzę, że jesteśm y sam i w kosm osie. MB: Tak, jest to także moje przeświadczenie. Uważam nawet, że na naszym globie nie jesteśmy a n i najstar­ szą, ani jedyną, a ni najmądrzejszą cywilizacją.

P r z e w r o tn o ś ć MB: Obawiam się przewrotności, kłamstwa, fa łszu i oszu­ stwa. Przewrotność cudzego działania odbiera m i siły.

240

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

Wolałabym, aby budziła we m nie dziką obronę lub siłę do konfrontacji. Co budzi w tobie poczucie cudzej przewrotności? PR: To zależy od tego, jak b lisk a jest m i ta osob a. Im jest m i b liższa, tym bardziej czuję się b ez­ b ro n n y i zdezorien tow an y. J e śli zaś sto su n k i łączące m n ie z n ią są p o w ierzch o w n e, czuję n ie w ielk i zaw ód, odw racam się od takiej o so b y i nakazuję so b ie o stro żn o ść w p rzyszłych z n ią kontaktach.

P r z y c h y ln o ś ć MB: Kto jest przychylny tobie? Czy czujesz, że ktoś lub coś ci sprzyja, jest ci życzliwy i przyjazny? PR: Na swój sposób w szystko m i sprzyja, cały w szech­ św iat, o ile na to pozwalam .

P r z y ja ź ń MB: Jest coś przed kochaniem albo po kochaniu: p rzy­ ja źń . Czy doświadczyłeś lub obdarzyłeś kogoś w swo­ im życiu bezwarunkową przyjaźnią? PR: Tak. MB: Niewielu mam przyjaciół, liczne za ś grono znajo­ mych. Różnica jest taka, że przyjaciel to dla m nie ktoś, kto jest gotowy poświęcić sivój czas i oddać go m nie po to, aby m i pomóc. Znajomych na to nie stać.

P r z y je m n o ść MB: Jakich przyjemności poszukuje w życiu Piotr Rachoń? PR: Przyjem ności dla ducha, bo ciało jest już syte. W ielką przyjem nością jest dla m nie spokój, rów ­ now aga i zaufanie bliskich.

P rzykrość MB: Co sprawi ci przykrość?

241

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Przem oc, zdrada, odrzucenie, antypatia, odurze­ n ie , n ieod p ow ied zialn ość... chyba to sam o co tob ie, i każdem u innem u człow iekow i.

P yc h a MB: Czy odczułeś kiedyś pychę jako próżność karm ioną nadmiernym i ambicjami i przechwałkami?Jak postę­ pujesz w obliczu takiej postawy rozmówcy? PR: Na pew n o n ie próbuję go naw racać. Zw ykle słu ­ cham grzeczn ie, co m a do p ow ied zen ia i id ę w sw oją stronę. Może m a kom pleksy, z którym i n ie um ie sob ie poradzić, i to jedyny sp osób , jaki zna, żeby się dow artościow ać? Mój ew entualny antagonizm na pew no m u n ie pom oże. Jedyne co m ogę, to grzecznie w ysłuchać, co m a do p o­ w iedzenia i pójść w sw oją stronę.

R

R

R adość MB: Radość, ja k życie, płynie wokół nas niczym rzeka każdego dnia. Uwielbiam to uczucie wielkiejprzychyl­ ności losu i sprzyjającego szczęścia. Radość m nie bu­ duje. Nauczyłam się j u ż w swoim życiu, że umiejęt­ ność odczuwania radości i zdolność do cieszenia się sobą i swoim życiem jest warunkiem zdrowia i po­ myślności. PR: To cudow nie! Im bardziej cię poznaję, tym czę­ ściej m am w rażenie, że w szyscy pow in n iśm y się od cieb ie uczyć. R zeczyw iście jesteś w yjątkow o radosną i pogodną osobą. Nie spotkałem nigdy w cześniej tak silnej i delikatnej zarazem istoty jak ty. To w ielk a przyjem ność pracow ać z tobą i słu ­ chać tw ego kryształow ego śm iech u . Jestem c i bardzo w dzięczny za zaproszenie m nie d o w sp ól­

242

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

nej przygody, jaką jest ta podróż w krainę uczuć i em ocji.

R espekt MB: Czuję respektprzedprawem, silną osobowością i przed ludźmi, których darzę szacunkiem. Ogromny respekt i pow ażanie czuję przed nieokiełznanym i siłami natury. Żyję w kraju, w którym rosną lasy, cieszę się dostat­ kiem wody i roślin, bez gniewu wulkanów i poza z a ­ grożeniam i huraganów. Obcejest mi zagrożenie d zi­ kich zwierząt, bowiem ani lwy, ani tygrysy, ani węże jadowite, ani też rosomaki nie przechadzają się wo­ kół mojego domu. Dla całej natury, burz i deszczy, wiatrów i suszy czuję głęboki respekt. PR: Podzielam twój punkt w idzenia, z w yjątkiem re­ spektu w ob ec prawa. Prawo jest zim ne, n ie m y­ śli, n ie m oże w ięc być spraw iedliw e, co pokazują liczn e przykłady z h istorii prawa. Prawo n ap ięt­ now ane jest przem ocą, pozbaw ia ludzi w o ln o ści i życia. Jest tarczą w ielk ich oszustów i odznacza się szczególn ą zuchw ałością. Prawo natury jest praw em doskonałym , jedynym , z jakim się liczę. MB: Absolutnie się z tobą zgadzam, jeden z moich znajo­ mych przeprowadził się w trakcie procesu i przesłał pisemne zawiadomienie o zm ianie adresu. W zupeł­ nie innej sprawie wszedł do sądu i został aresztowa­ ny, a potem osadzony, w konsekwencji przesiedział pół roku, zanim udowodnił, że to nie on popełnił błąd. Straciłfirm ę i możliwość utrzym ania rodziny, dlate­ go że urzędniczka pomyłkowo podpięła jego dokumen­ ty do cudzej teczki. Po tym ja k stracił wolność i pracę, godność i swój dorobek, usłyszał tylko: przepraszam , pom yliłam się. Jak na bezduszny aparat tzw. sprawiedliwości to i tak coś. Jestem przekonana, że miłość do dzieci, czas dla matek, aby mogły godnie zająć się swoimi dziećmi do

243

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

trzeciego roku ich życia, jest jedynym sposobem na ukształtowanie wewnętrznej miłości do świata i ludzi. Gdyby nasze dzieci nie cierpiały z naszych rąk, nie byłoby wojen i ludzkiej agresji. Prawo ludzi jest tak samo błędne i omylne ja k sam człowiek, jest jed n a k konieczne na naszym poziom ie rozwoju. Jest jeszcze inne prawo, prawo uniwersalne, boskie prawo czynienia miłości i dążenia do harm onijnej równowagi w sobie, prawo samodoskonalenia. A więc prawo natury, ja k je nazwałeś.

R ozbój MB: Czy padłeś kiedyś ofiarą rozboju, ulicznego rabunku lub napaści?Pytam, bowiem takiemu zdarzeniu, poza uświadomieniem sobie grozy i nieprzewidywalności zdarzeń, towarzyszy wiele uczuć. Jak myślisz, co c zu ­ je osoba napadnięta? PR: Nie w idzę sensu w zgadywaniu, co ktoś czuje znaj­ dując się w hipotetycznie założonej tutaj przez nas sytuacji. K upow ałem kiedyś stroik i do klarnetu w sk le­ p ie m uzycznym na Starom iejskiej. D w óch typów obserw ow ało m nie przez szybę w ystaw ow ą. Wi­ d zieli, ile m am pieniędzy i gdzie je chow am . Po w yjściu ze sklepu zostałem w ciągnięty przez n ich do bram y i obrabow any ze w szystkich w artościo­ w ych przedm iotów . Bałem się, że zrobią m i krzywdę. W iniłem się za to, że dałem im się zastraszyć i p ozw oliłem zabrać sob ie m ajątek, bez słow a sprzeciw u. My­ ślałem o sobie: jesteś tchórzem i frajerem . Po p ow rocie do dom u przedstaw iłem m am ie całą sytuację w ubarw iony sposób, żeby n ie pokazać, jak bardzo się bałem , i jak n iew iele zrobiłem , by uniem ożliw ić ten rozbój. MB: Uważam, że w takiej sytuacji postąpiłeś najrozsąd­ niej ja k się dało, ocaliłeś własne życie. Nikt nie wie, do czego może się posunąć agresor, najważniejsze

244

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki I planisty

w takich sytuacjach jest ocalenie życia, myślę, że nie m a większej wartości n iż życie i zdrowie w obliczu rozboju.

R o z c z a r o w a n ie MB: Przeżyłam w życiu kilka zawodów i rozczarowań. Zawiedzione nadzieje. Oczekiwania, które zbudow a­ łam na wierze w cudze słowa, i na własnych wizjach, boleśnie naznaczyły mnie bliznam i rozczarowań. Po rozczarowaniu czułam gorycz porażki, na szczęście nauczyłam się porzucać zawiedzione oczekiwania i budować nowe idee, nowe wizje przyszłości i z zapa­ łem tworzyć nową rzeczywistość. Czy ty też potrafisz wzrastać po przeżyciu porażki i rozczarowania? PR: Tak, i jestem w tym niezły. C złow iek m a praw o do błędu, i ja to akceptuję. Na pam iętliw ości m oż­ na budow ać jed ynie izolację i sam otność.

R o z c z u la n ie s ię MB: N ad czym rozczula się Piotr Rachoń? PR: Nie w iem , czy to trafny przykład i czy to słow o b ęd zie tu pasow ać, ale taki p rzypływ uczuć ogarnia m nie na w idok zwierzątka. P iesek, ko­ tek, śliczn a m yszka lub niedźw iadek spraw iają, że zu p ełn ie się rozklejam . Mam o ch otę całow ać te stw orzonka po pyszczkach, n osić je na rękach i głaskać.

R o z d r a ż n ie n ie MB: Co cię drażni? Czy jesteś w stanie określić, co cię de­ nerwuje i wytrąca z równowagi? PR: D rażni m n ie śp iew K rzysztofa C ugow skiego z Budki Suflera. MB: Mnie drażni brak możliwości porozumienia. Taki moment, w którym dla własnego bezpieczeństwa m u­

245

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

szę się wycofać. Jeśli mój rozmówca jest nieprzewidy­ walny i nie wykazuje zrozum ienia dla mojego p u n k ­ tu odniesienia, wtedy właśnie czuję rozdrażnienie ja k intensywnie iskrzące iskierki, które wprawiają powie­ trze wokół w ruch. Rozdrażniają mnie także moje tołasnepomyłki. D ziś wsiadłam do autobusu, który zam iast zaw ieźć m nie do domu, pojechał w odwrotnym kierunku. Mój synek usnął, za n im dotarliśmy do dom ku z ponadgo­ dzinnym opóźnieniem. Takie sytuacje drażnią mnie i po ich przeżyciu czuję się bardzo zmęczona.

R o z g o r y c z e n ie MB: Kiedyś strata czegoś budziła we mnie rozgoryczenie. Teraz budzi pewność, że przyjdzie nowe i że to nowe będzie dla mnie dobre, jeśli tylko ja tego zechcę. D ziś strata daje mi nadzieję na lepsze jutro. Nie­ gdyś uczucie rozgoryczenia paraliżowało m nie i z a ­ trzymywało w przeszłości w akcie rozpamiętywania urazy. Rozgoryczenie prow adzi do choroby i pesymi­ zm u, jestem wdzięczna sobie i życiu, że nauczyłam się przechodzić p r z e z to uczucie tak, aby czerpać z niego siłę na dokonywanie zm ian. Czułam rozgory­ czenie po rozpadzie mojego pierwszego małżeństwa i dzięki wsparciu wielu ludzi zobaczyłam w tej sytu­ acji okazję do przeżycia ciekawej przyszłości. Czy pamiętasz jakieś zdarzenie, po którym sam czu ­ łeś rozgoryczenie? PR: Podczas pobytu w ośrodku leczen ia uzależnień w Plaw niow icach spróbow ałem p o raz pierw szy sam od zieln ie i niezależn ie spojrzeć na m ojego ojca. Matka, odkąd pam iętam , dokładała starań, bym m iał jak najgorsze zdanie o nim . Na pytania, dlaczego n ie m ogę się z nim spoty­ kać, rodzina odpow iadała, że gdybym do niego pojechał, spędzałbym całe dnie przykuty łańcu­ chem do drzewa. M odern m ieć w tedy n ie w ięcej niż cztery lata. Później słuchałem op ow ieści o jego

246

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

pijaństw ie, absolutnej niezgrabności w pracach dom ow ych typu w b icie gw oździa w ścian ę, co m ężczyzna p ow in ien um ieć zrobić i op ow ieści o jego niew yobrażalnej w ręcz głupocie, przyno­ szącej m am ie w styd na każdym kroku. D o okre­ ślan ia go używ ała najbardziej w ulgarnych ep ite­ tów , n a jakie było ją stać. K iedy w szedłem w okres dojrzew ania i zaczą­ łem spraw iać jej kłopoty w ychow aw cze, ow e ep i­ tety stosow ała w obec m nie, dodając, że jestem taki sam jak mój ojciec kretyn. N o w ięc tam , w P ław niow icach, p o sta n o w i­ łem dać ojcu i so b ie szan sę n a zdrow e k ontakty ro d z in n e . O n b y ł m oją o sta tn ią n ad zieją n a tak ie kontakty. K iedy sk oń czyłem lec z e n ie , p o ­ p ro siłem go, żeby m n ie w ziął do sieb ie, ch cia ­ łem z n im zam ieszkać z dala od en erg ii m iejsc, w k tórych w ydarzyła się m oja tragedia. Jestem z K atow ic, tata m ieszka w m alow niczej w io sc e p od K rakow em . C hciałem tam p ójść d o szk o ły , zrob ić m aturę, zn aleźć pracę i ćw iczyć n a fo r­ tep ian ie. N iestety ojciec m i odm ów ił, a jego żona p ow ie­ działa, że w ychow ała już sw oją córkę i teraz ch ce odpocząć. W tedy odczułem rozgoryczenie, b o zrozum ia­ łem , że jestem całkiem sam . Trudno m i b yło p o­ godzić się z tą m yślą po tym , jak uw ierzyłem , że m atka się m yliła. K ocham m oich rodziców i m am nadzieję, że kiedyś będą ze m nie dum ni i że będę w stanie ofiarow ać im pom oc, której tak bardzo potrze­ bują.

R ozkosz MB: Rozkosz w sypialnej alkowie. Rozkosz podniebienia. Rozkosz wakacji lub delektowanie się m uzycznym i wrażeniami. Przyjemność, błogość i zaspokojenie to

247

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

królewskie rozkosze. Czy m asz w sobie takie wspomnie­ nia, które przywołują uczucie rozkoszy? PR: Tak. To w spom nienia z w czesnego dzieciństw a, a konk retnie ch w il spędzonych u babci w K iel­ cach. N igdzie, aź do teraz, n ie czułem się tak ko­ chany jak tam . Babcia m nie przytulała, baw iła się ze m ną i czytała bajki. D ziś, p o w ielu latach, doczekałem się podob­ n ego ciep ła i m iłości. D ostaję je od m ojej kobiety i m ogę się jej odw zajem niać. To najw iększa roz­ k osz m ojego życia.

R o zm iło w a n ie MB: Jak opisałbyś rozmiłowanie, jako zakochanie się czy szczególne przyw iązanie do czegoś lub kogoś? PR: Raz na kilka m iesięcy ja sam , lub któryś z m oich m uzyków , odnajduję na klaw iaturze krótką sek w en cję harm oniczną. W cudow ny sp o só b oczarow uje m nie ona sw oim blaskiem . Zwykle pow staje z tego utw ór będący konsekw encją roz­ w in ięcia tego zjaw iska. Przeżyw am w ted y co ś w rodzaju zauroczenia, podobnego d o m iłostek, które odczuw ałem jako nastolatek. Jestem rozm a­ rzony. To bardzo rom antyczne ch w ile. D źw ięki brzm ią w m ojej głow ie jak m antra. Gram je sob ie w dom u n a pianinie z dużą delikatnością, jakbym w ąchał unikalny kw iat, ostrożn ie, b y go n ie usz­ kodzić.

R o zm o d le n ie MB: Uwielbiam modlić się swoim głosem, rozm aw iać z opiekunem duchowym i własnym aniołem stró­ żem . Stan modlitwy jest dla m nie jed n ym z najprzy­ jem niejszych zapam iętanych stanów w yciszenia i spokoju. Rozmodlić się m ożna wieczorem, p rzy tu ­ lając się do swojej poduszki, na p la ży odczuw ając piasek p o d stopami, w lesie słuchać m ożna szu m u

248

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

drzew i ciszy. Czy ty, Piotrze, odczuw asz rozm o­ dlenie? PR: Zawsze, kiedy gram. Muzyka jest form ą rozm o­ w y z Bogiem .

R o zm o w a MB: Czy m ożna czuć rozmowę, czyli dialog? Czy to może być emocja? Ja myślę że tak, że m ożna czuć porozumienie z roz­ mówcą, zgodnie poczuć powiązanie zainteresowań albo przyjemność z wym iany zdań. Co o tym myślisz? PR: Rozm owa jako form a kontaktu m iędzy dw om a istotam i n iesie ze sobą w iele em ocji i uczuć, któ­ re bezp ośred n io z nią zw iązane n ie w ystąpią bez niej, lecz sam a rozm ow a to zjaw isko, n ie em ocja. MB: Ja czasami odnoszę wrażenie, że temat płynie, że rozmówca i ja pluskam y się w tym samym nurcie rze­ ki. Jest to piękna dyskusja albo poetycka przyjemność, różnie to bywa, ale mam w takich chwilach poczucie, że rozmowa nie tylko się klei, ale i żyje w nas.

R o z p r ę ż e n ie MB: Rozprężenie uw ażam z a efekt braku samodyscypli­ ny i motywacji do działania. Rzadko rozpoznaję u siebie to uczucie, osobiście łatwiej popadam w pra­ coholizm. A ty? PR: R ozprężenie często czuję za plecam i. Łatwo w n ie popadam i m uszę się stale pilnow ać, żeby n ie stracić tem pa pracy.

R o z p u s ta MB: Rozpusta może być rozwiązłością i lubieżnością albo chęcią przeżycia szalonego uńeczoru, chwilą fin a n so ­ wego szaleństwa ponad stan. Czy lubisz którąś z tych rozpust?

249

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: U w ielbiam w ydaw ać p ien iąd ze, kupow ać dro­ gie, luk su sow e przedm ioty: sprzęt, ubrania i je­ d zen ie. Potrafię w ydać w szystk ie p ien iąd ze np. na buty.

R o z r z u tn o ś ć MB: Rozrzutność to moim zdaniem szastanie i m arno­ trawstwo. Życie p o n a d stan. Wydawanie środków f i ­ nansowych bez dbałości o przychody. Rozrzutność nie z n a odpowiedzialności, jest niegospodarna. Nie inwestuje, spełnia zachłannie zachcianki bez um ie­ jętności kum ulowania zysków i przekierow ania ich na wyższe cele. Taka jest w moim odczuciu energia rozrzutności. Czy spotkałeś się kiedyś z taką postawą? PR: O wszem , m yślę, że każdy człow iek m iew a ch w i­ le rozrzutności. Czym innym jest długoterm inow e praktykowa­ n ie rozrzu tn ości To jest naprawdę trudne, zw łasz­ cza dla partnera, jeśli osoba rozrzutna pozostaje w zw iązku. W tedy partner m a trudności w kon­ kretyzacji planów i ustaleniu strategii rozw oju zw iązku. W konsekw encji m oże czuć się bagateli­ zow any i w ykorzystyw any.

R ozsądek MB: Uwielbiam rozsądek, ludzi odpowiedzialnych i ro­ zum nych, logicznych i mądrych. Rozsądek jest siłą pozwalającą pływać bezpiecznie i radośnie po oceanie codziennego życia, planować i ufać swoim zamiarom. Rozsądek ma w sobie energię pokoju i ciszy. Na mnie działa kojąco. Jak ty, Piotrze, postrzegasz rozsądek? PR: Staram się jak najrozsądniej, tak aby m ną nie rządził, a jednocześnie aby pow strzym yw ał dzi­ kie zachcianki i burzliw e uczucia. W olę jednak, kiedy rządzi m ną m oje serce.

250

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

R o zta rg n ie n ie MB: Jeśli czujesz, że jesteś roztargniony, to na silę próbu­ je sz pozałatwiać zaplanowane na dziś sprawy, czy postanawiasz tego dnia zająć się sobą i zrobić coś dla siebie? PR: To zależy od tego, jak trudno jest m i przezw ycię­ żyć roztargnienie, oraz jak p iln e zadania m am do w ykonania. Jeśli m ogę p ozw olić sob ie na od p o­ czyn ek w ch w ili w łasnej niedyspozycji, korzy­ stam z tego.

R o z ż a le n ie MB: Rozżalenie towarzyszy mi przez chwilę, jeśli moje nadzieje się rozwiały i odczuwam niespełnienie. Z a­ raz potem przystępuję do pracy nad tym, co innego i lepszego może jeszcze się wydarzyć i odchodzę od rozżalenia do realizacji nowej wizji. Jak ty, Piotrze, radzisz sobie z rozżaleniem? PR: J eśli dotyczy on o sytuacji, która n ie toczy się tak, jak się spodziew ałem , a ja n ie m am na to w p ły­ w u, godzę się z tym dość szybko. M ówię sobie: „Nic z tym teraz n ie zrobisz, w ięc przełknij to, a oszczęd zisz sob ie nerw ów ”. Albo: „Tak m iało być, to jest dla ciebie lepsze”. W ierzę, że to co m nie spotyka, jest dokładnie tym , czego teraz najbar­ dziej potrzebuję. J eśli odczuw am rozżalenie w związku z p ostę­ pow aniem jakiejś osoby, dążę do rozm ow y z nią. Nie um iem i n ie chcę m ilczeć w takich sytuacjach. Staram się utrzym ywać zdrow e relacje z ludźm i tak długo, jak to m ożliw e.

R ów now aga MB: Co jest twoim zdaniem równowagą wewnętrzną człowieka: świadomość własnych uczuć i emocji, sa­ modyscyplina? Może coś zupełnie innego?

251

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Pełna rów now aga dotyczy absolutnie w szystkich sfer życia ludzkiego i jest m ożliw a d op iero w ów ­ czas, gdy sfery te są zadbane i kom pletne. Czło­ w iek p ow in ien zadbać w życiu o ciało i o ducha. W grę w chodzą: rodzina, zdrow ie, praca, seks, w iara, praktyka duchow a, m arzenia, przyjaciele, pasja, zainteresow ania, sen , odżyw ianie się, ruch, relaks i odpoczynek. N ależy pam iętać, że w szystk ie te sfery n ie ­ u sta n n ie reagują i w pływ ają na sieb ie. O ile każda z n ich jest stabilna, tw orzą harm onijną k on stru k cję, dając czło w iek o w i w ew n ętrzn ą rów now agę.

R ygor MB: Rygor jest czasami niezbędnym elementem w utrzy­ m aniu porządku, sadzę, że są sytuacje życiowe, w któ­ rych jest on absolutnie niezbędny. Czy zn a sz przy­ kład takiej życiowej konieczności? PR: J eśli alkoholik pragnie zachow ać w strzem ięźli­ w ość, m usi zastosow ać w obec sieb ie rygorystycz­ n e postęp ow anie, wykluczając dw uznaczne sytu­ acje. Albo pianista, jeśli chce p ięk n ie grać, m usi dużo pracow ać. Jedynie codzienny, w ielogod zin ­ n y tren in g otw orzy przed nim św iat, o którym m arzy.

Ss S a m o k o n tro la MB: Kiedy postępuję wbrew swoim przekonaniom, zasta­ nawiam się, gdzie jest moja samokontrola, przecież mogę postępować inaczej, a teraz emocje i nawyki biorą górę. Pragnę samokontroli, pracuję nad swoim opanowaniem.

252

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Czy uważasz, ż e samokontrola zachowania i po­ stępowania jest zależna od motywacji i aspiracji kształ­ tujących to działanie? PR: J est zależna, w b ezp ośred n i sp osób . To lo g i­ czn e.

S a m o p o c zu c ie MB: Odczuwam dziś pogodne samopoczucie, m am świet­ ny nastrój i dobry humor. Czuję, że m am przed sobą dobry dzień. PR: Ja czuję p od n iecen ie zw iązane z naszą pracą, od­ czuw am przyjem ność przebyw ania w tw oim to­ w arzystw ie, czuję lekki b ól stłuczonego kolana oraz kojący, delikatny zapach kadzidła.

S a m o są d MB: Czy padłeś kiedyś ofiarą samosądu? PR: W szk ole podstaw ow ej regularnie lądow ałem na korytarzu podczas zajęć prow ad zon ych przez m ojego w ychow aw cę. K obieta ta pałała do m nie siln ą odm ianą antypatii, m oże naw et m nie nienaw idziła? Nie w iem . Tak czy ow ak, koledzy z klasy rob ili zakłady o to, czy dziś zostanę w y­ rzucony za drzw i czy też nie. Ten preced en s stał się niem al regułą, co św iad­ czy o niezdrow ej postaw ie nauczycielki. Po paru m iesiącach kurateli tejże pani w ydelegow any zo­ stałem na jej w n iosek do sanatorium dla m łodzie­ ży sprawiającej szczególne trudności w ychow aw ­ cze, gdzie spędziłem przeszło trzy m iesiące roku szk oln ego. Sanatorium m iało charakter oddziału zam kniętego. O prócz zajęć podstaw ow ych, pracow ałem z psychologam i i zaprzyjaźnioną grupą św iadków Jehow y, którzy m ów ili nam , że Jezus nas kocha. Mojej m am ie było to na rękę, poniew aż koncer­

253

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

tow ała w tedy na południu Francji w raz z Filhar­ m onią Śląską, a ja p o raz pierw szy całow ałem się z dziew czyną.

S a m o tn o ść MB: Samotność to uczucie, które było mi szczególnie bli­ skie w dzieciństwie. Czy ty m asz jakieś szczególne wspomnienia zw iązane z samotnością? PR: K iedy w prow adziłem się do pierw szego w ynaję­ tego przez sieb ie m ieszkania, m iałem 18 lat. Obce m iasto, obce ściany, poorana dusza. Byłem zu­ p ełn ie sam . I ten deszcz... W yszedłem na u licę, żeby popatrzeć na ludzi, i stałem tam tak długo, aż zupełnie zm okłem .

S a ty sfa k c ja MB: Co daje ci dziś satysfakcję? PR: Moja praca.

S ch lu d n o ść MB: Jesteś człowiekiem zadbanym, schludnym i wiem, że lubisz eleganckie ciuchy i rzeczy. Czy zaw sze tak było? Czy schludności m ożna się nauczyć? PR: Jako m łody chłopak często chodziłem p o kilka d n i w jednych skarpetach, trzeba m i b yło przy­ pom inać o m yciu zębów . Z w iekiem w naturalny sp osób pojaw iła się potrzeba h igien y osobistej oraz elegancji.

S erce MB: Czy możesz opowiedzieć sytuację, w której poczułeś czyjeś serce? PR: K iedy od eszła od e m n ie A gnieszka - m atka m ojego pierw szego syna, znalazłem się n a ulicy, b ez środków do życia. D opóki b yliśm y razem ,

254

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

A gnieszka dbała o m nie, o dom , stwarzając m i idealne w arunki do ćpania. K iedy jej zabrakło, zabrakło w szystkiego. Sam n ie potrafiłem się utrzym ać, b o całą uw agę p o­ św ięcałem na zdobyw anie narkotyków . W łóczy­ łem się p o znajom ych, jak m iałem szczęście, a kiedy m i go brakow ało, sypiałem na klatkach schodow ych. Pew nego razu nocow ałem u G abrysi Budzianow skiej - w okalistki NATURAL MYSTIC—serd e­ cznej znajom ej, która m ieszkała w raz z m am ą w starej sosnow ieckiej kam ienicy. Żyły ubogo, ale kiedy tylko zorientow ały się, że n ie m am dokąd pójść, zaproponow ały, żebym został na św ięta. Sytuacja m iała m iejsce bodaj dwa dni przed św ię­ tam i W ielkanocy. Zaproszenie przyjąłem z rado­ ścią. Z ostałem z n im i przez kolejne parę m iesię­ cy. Oo dziś w spom inam je jako kobiety w ielk iego serca.

S e rd e c zn o ść MB: Czułość i serdeczność, wylewna życzliwość i ciepło, spotkałam ludzi, którzy obdarzyli m nie takim i uczuciami. Zaprosili do sivego dom u i otworzyli swoje serca. Serdeczność i dobroć jest wypisana na twarzy da­ rującego jako naturalna jego wrażliwość na innego człowieka. Czy zgadzasz się z tym? PR: Tak, to prawda.

Siła MB: Jak zdobyć siłę, jeśli się jej potrzebuje, ja k ją posiąść i zachować? PR: Trzeba zjeść dobre śniadanie, reszta się jakoś ułoży. MB: A więc p rzed kampanią sukcesu osobistego trzeba się po prostu najeść? Hi, hi...

255

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Bezwzględnie - dobre śniadanie nie zaszkodzi. Mnie siłę daje bliskość mojego dziecka, cisza wokół, las, moja modlitwa i medytacja, dobre słowo mojej m am y i obecność mojego przyjaciela.

S k ą p s tw o MB: Jeśli pojawia strach o materialne bezpieczeństwo, wtedy uwaga wewnętrzna może w człowieku skupić się na przyszłości, wyobrażając sobie pozytywną prze­ mianę, obfitość i wsparcie losu, może też niestety zw ró­ cić się ku przeszłości i pogłębiać strach. Skąpstwo jest moim zdaniem zawsze postawą i zachowaniem wy­ rosłym z zia rn a strachu i podlewane poczuciem osamotnienia. Skąpiec to istota, która w głębi siebie pielęgnuję izolację, uczucie zawodu ipoczucie odosob­ nienia. Jeśli dodatkowo skąpiecjest wzrosłym egoistycz­ nym dyktatorem, to właściwie wygląda ja k krzak cier­ niowy, który sam nie ma radości z posiadanych dóbr i nie potrafi się cieszyć dawaniem oraz sprawianiem przyjemności. PR: Skąpstw o to choroba serca.

S k n erstw o MB: Chciwość i skąpstwo rodzą sknerstwo. Jest to moim zdaniem wynik chorego serca i umysłu. Obserwuję rodziców, którzy sami wydają uńele na zbytki i osobi­ ste zachcianki, ale nie chcą wspomóc własnych dzie­ ci. Za każdym razem, kiedy przyglądam się takiej sytuacji, w idzę podobny schemat, sknera mówi: „Chciałbym mieć normalny ciepły, wrażliwy dom, szu­ kam namiastki u kochanek”. Nigdy jednak nie dostrze­ ga, że to on sam może tworzyć szczęśliwy, ciepły i wraż­ liwy dom, poprzez własne czyny i zachowania. Dlatego właśnie uważam, że sknerstwo jest ślepotą duszy. Co o tym sądzisz, Piotrze? PR: N ie znam tw oich skilerów , ale czuję, że m asz rację.

256

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

S k rę p o w a n ie MB: Zakłopotanie, zawstydzenie i zm ieszanie - to zd a ­ rza mi się czasami. Krępujące są dla mnie zaprosze­ nia osób trzecich do teatru na ich koszt. Zaskakujące odwiedziny, jeśli zakłócają intymność mojej sypialni. W takich sytuacjach czuję się niezręcznie. W jakich sytuacjach ty odczuwasz skrępowanie? PR: N ie w iem , daw no się tak n ie czułem . Czuję w ła­ sn ą w oln ość i ona m nie otw iera. Nie znajdziesz dziś w e m n ie skrępow ania.

S k w a p liw o ść MB: Skwapliwość, myślę że to jest postawa, która zapal i ochocze działanie łączy z konsekwencją i ze zdolno­ ściami adaptacyjnymi. Rzadko słyszę o takim p rzy­ miocie czyjejś osobowości. A ty? PR: Ja rów nież, choć oboje znam y taką osob ę, m am na m yśli W ojtusia G ruszczyńskiego - lidera gru­ py THE STAGE. To św ietny kom pozytor, w spaniały instrum entalista, ale przede w szystkim p ięk n y człow iek o pięknym głosie.

S ła b o ść MB: Uczucie słabości towarzyszyło m i w chwilach stra­ chu i przepracowania. Słabość m ożna też odczućjako cechę czyjegoś charakteru. Czy uw ażasz słabość cha­ rakteru z a ostateczną cechę czy też z a stan, który m ożna zm ienić poprzez doświadczenia i bart ducha? PR: Słaby charakter m ożna w zm ocnić. Jestem o tym przekonany. Żeby w yjść z drągów, zm uszałem się d o cięż­ kiej pracy. W M onarze kopałem doły, w Pław niow icach m ierzyłem się z terapią, a później fabry­ ka w ózk ów p od n ośn ik ow ych i system atyczny tren in g przy instrum encie. Ponadto ćw iczyłem w siło w n i i biegałem co dzień rano.

257

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Zarabiałem 600 zł m iesięcznie, z czego 400 od­ daw ałem m oim synom . Żyłem za 200 z ł m iesięcz­ n ie, gotując ryż i warzywa, na zm ianę z m akaro­ nem . Nauczyłem się robić rozm aite zupy. Ponadto ch od ziłem jed nocześnie d o dw óch szk ół, ucząc się w system ie zaocznym .

S łu ż a lc z o ś ć MB: Myślę, że służalczość powstaje w w yniku nawyku grania roli małego grzecznego dziecka, bez względu na to czy jest w pełni uświadomione i jest instrumen­ tem do osiągnięcia jakiegoś celu, czy też jest postawą nieuświadomionego nawyku. Czy spotkałeś się w swo­ im życiu z czyim ś służalczym zachowaniem? PR: W ielokrotnie, brzydzi m nie takie zachow anie. Na to w szystko zdobył się ch łop iec, który przez siedem lat b ył totalnie odurzony w szystkim , co w padło m u w ręce. Tanie w ina, klej i w szelk ie m ożliw e dragi, a także rozm aite lekarstw a, gałka m uszkatołow a, m uchom ory itp. Jestem żyw ym przykładem n a to , że m ożna z pow odzen iem hartow ać ducha i ciało.

Sm utek MB: Czasami miałam wrażenie, że smutek m nie przepeł­ nia i że jest moją naturą. To było błędne wrażenie, wiem, że uczucie to wynikało z nawyku i przyw iąza­ nia do tego, co odeszło i dawno j u ż odpłynęło z nur­ tem życia. Smutek jest ja k delikatne dawki trucizny, niby nie szkodzi. Jak alkohol, może być uzdrawiającym lekar­ stwem w odpowiednich dawkach i przypadkach, w nadm iarze jest bezwzględnym zabójcą. Czy zgadzasz się ze m ną co do natury smutku? PR: N iew iele w iem o sm utku. Już praw ie o n im zapom niałem . Jako ch ło p iec poddaw ałem się m elan ch olii, to chyba jakiś rodzaj smutku?

258

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

MB: Bezwzględnie tak. Uważam nawet, że melancholia jest skutkiem długo pielęgnowanego albo chowanego w sobie smutku.

S pełn ien ie MB: Spełnienie czuję, kiedy mój synek zasypia m i na rę­ kach, słodko przytulony, kiedy prosi: „Mamusiu, z a ­ śpiewaj m i...”. Spełnieniem części moich talentów i aspiracji jest pisanie. Spełnieniem mojej kobiecościjest czułość i opie­ kuńczość mojego partnera. Spełnienie to uczucie nie­ rozłączne z poczuciem sukcesu. Jakiego spełnienia za zn a ł w swoim życiu Piotr Ra­ choń? PR: Uczucie spełnienia daje m i słoneczny dzień i zdro­ w e m y śli Po każdym koncercie czuję się spełniony, tak jak po upojnej nocy z piękną kobietą. To takie m ałe spełnienia. Te większe wciąż są przede mną.

S p ięcie MB: Krótkie i skrzące spięcie może być tak oczyszczające ja k burza, może też kryć ostrzeżeniem i oznaczeniem terytorium. Uważam spięcie z a nieocenione dobro w emocjonalnym oczyszczaniu sytuacji niejasnej. Może być i widowiskowe, i ładne, choć zawsze będzie niosło ze sobą ryzyko poparzenia którejś ze stron sprzeczki. Czy też tak w idzisz naturę scysji i ostrej wym iany zdań? PR: Spięcia są nieuniknione i zupełnie naturalne. Ten, kto to rozum ie, um ie czerpać z n ich lekcje, n ie tracąc w łaściw ego sob ie tem pa działania.

Spokój MB: Kiedy siedzę na trawie, kiedy opieram się o pień sta­ rego drzewa, kiedy widzę, ja k szczęśliwie śmieje się mój synek, wtedy czuję spokój.

259

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Myślę, że są dwa rodzaje spokoju, wewnętrzny, taki zw iązany z ciszą w sercu, i wym arzony spokój, taki po burzy, taki który przychodzi po silnych emocjach. Taki wym arzony spokój pojawia się po trudnym egzaminie, po opanowaniu kryzysowej sytuacji, po wyjściu z choroby, po załatwieniu pozytywnie jakiejś sprawy. Wtedy towarzyszy m i spokój i choć jest on inny n iż „cisza mego serca", jest równie ważny. Jaka jest twoja recepta m a poczucie wewnętrznego spokoju? PR: Żeby odzyskać spokój i rów now agę, skupiam uw agę na oddechu. Pogłębiam go i zw alniam jego rytm . MB: Ja korzystam z wizualizacji, zam ykam oczy i prze­ noszę moją uwagę w miejsce ciepłe, przyjazne, szczę­ śliwe. Odpoczywam i rozmawiam tam z w ażnym i dla m nie istotami o sprawach szczególnie ważnych w tej chwili.

S p o n ta n ic zn o ść MB: U m nie to jest falow e działanie, spontaniczność i logiczna odpowiedzialność przeplatają się, czasem jed n a a czasem druga dyryguje m oim i poczynania­ mi. Spontaniczność uwielbiam w realizacji wy­ cieczek, wypraw, kontaktu z naturą i intym nych igraszek. Jakie efekty przynoszą tobie te, niczym iskra roznie­ cająca życie, spontaniczne zrywy do działania? PR: Spontaniczność słu ży m ądrym ludziom . N iedoj­ rzałym i n ieod p ow ied zialn ym m oże sp łatać figla. Przed laty, kiedy żyłem z dnia na dzień , często inicjow ałem spontaniczne sytuacje. One decydo­ w ały o tym , czy dzień b ył udany. Szukałem coraz bardziej szalon ych p om ysłów , żeb y zap ew n ić sob ie w ystarczająco siln e w rażenia. Siln ych w ra­ żeń dostarczały m i oczyw iście narkotyki, dlatego p ow oli w ypierały te bardziej w yszukane form y 260

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

rozryw ki z m ojego życia. D zięki takim szaleńczym akcjom p o raz pierw szy zobaczyłem Tatry. To było tak: czekałem w K atow icach na n ocn y autobus. Było po drugiej. Na dw orze m inus dw a­ dzieścia, kupa śniegu. Autobus n ie przyjechał albo odjechał, zanim pojaw iłem się na przystanku, n ie w iem . Było m i zim no i n ie m iałem się gdzie p o ­ dziać. W tedy w m ojej głow ie pow stał chytry plan —pójdę na dw orzec, w siądę w pierw szy pociąg, który m a trasę n ie krótszą n iż sześć godzin jazdy i dzięk i tem u będę m ógł przespać noc w suchym , ciep łym m iejscu, a rano tu w rócę. Tak też zrobi­ łem . Na dw orcu okazało się, że najbliższy pociąg jedzie d o Szczecina. „Czemu n ie”- pom yślałem i poszedłem do baru dw orcow ego. Nie w iem , jak to się stało, ale u ciek ł m i ten pociąg, a ch w ilę potem odjeżdżał n astęp­ n y, d o Zakopanego. W skoczyłem do n iego, zna­ lazłem pusty przedział i rozciągnąłem się na sie ­ dzeniach jak król. Rano obudziłem się w Zakopanem . Z achw ycił m nie w idok ośn ieżon ych gór i zam iast w racać do sieb ie, na Śląsk, poszedłem na w ypraw ę w te pięk­ n e góry, aż na G iewont. Spędziłem tam cały dzień i do K atow ic w raca­ łem w nocy. Znów m iałem cały przedział dla sie ­ b ie i problem z noclegiem z głow y. Tego typu h i­ storii przeżyłem m nóstw o. Nigdy n ie w iedziałem , co przyniesie kolejny dzień, i to kręciło m nie naj­ bardziej.

Spór MB: Spieramy się, uparcie broniąc własnych pomysłów, wizji i planów na przyszłość. Energia sporu może być pozytyw ną wymianą argumentów i przeczuć, o ile osoby uczestniczące w takiej polemice wzajemnie da­ rzą się szacunkiem. Czy zgadzasz się ze mną? 261

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: O czyw iście, szacunek to jedyny sp osób na zdro­ w y spór. Inaczej m am y do czynienia z kłótn ią, po której m oże pozostać jedynie sm ród.

S p r a w ie d liw o ś ć MB: Sprawiedliwość to atrybut równowagi. Poczucie p ra ­ wości i równości istot ludzkich, w zn a czen iu prawa, a istot żywych w prawie boskim. Sprawiedliwość to potrzeba wewnętrznego odczucia równowartości i ładu. W przypadku braku sprawiedliwości człowiek na planie materialnym dąży do je j wymierzenia, na p la n ie um ysłu oczekuje zadośćuczynienia, a na planie duchowym modli się o sprauHedliwość boską i wybaczenie. Dla każdego z nas z p u n k tu w idze­ nia własnych potrzeb i stanu świadomości oraz wewnętrznego systemu wartości sprawiedliwy będzie in n y rodzaj równowagi. Czy zgadzasz się z e mną, Piotrze? PR: W zasadzie tak. Nie m am tu n ic do dodania.

S p r a w n o ść MB: Sprawność umysłowa, fizyczna, biegłość i zręczność w jakiejś dziedzinie zazw yczaj budzą szacunek, po­ dziw, często zazdrość. Odczuwalna powszechnie jest twoja sprawnośćporuszania siępo klawiaturze instru­ mentu. Czy poza szacunkiem i podziwem doznałeś też zazdrości wobec swojej biegłości? PR: N ie. Nigdy nikt n ie dał m i tego odczuć.

S p r ze c iw MB: Co budzi twój sprzeciw? Opór i oburzenie rodzi się z samoobrony. Czy uważasz, że uczucie sprzeciwu może zainspirować jego wyrażenie w form ie czynu? PR: J e ż eli co ś m oże zain sp irow ać czyn , to tylk o u czu cie. Sprzeciw iam s ię w szystk iem u , c o sto i m i na drodze do w o ln o ści w p ełn ym tego sło w a 262

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

znaczen iu, przy jednoczesnej zgodzie n a w szyst­ k o , c o m n ie w życiu sp otyk a — tak i je st m ój id eał. K ażdego dnia zbliżam się i upodabniam d o n ie­ go. Zgoda na w szystko, co m nie otacza, gw aran­ tuje spokój i opanow anie, a sprzeciw zapew nia nieustający rozw ój.

S ro g o ść MB: Czy zn a sz kogoś, kto jest surowy, okrutny, zim n y i srogi? PR: Taki b ył m ój ojczym i m oja matka. Sam i om al się n ie pozabijali w napadach szału, które raz p o raz naw iedzały nasz niespokojny dom .

S ta rcie się MB: Odczuć starcie to poznać smak zapalczywości, która została okiełznana p rzez wolę albo p rzez logikę. Kie­ dy odczuwam starcie, czuję też radość z tego, że nie stało się ono bitwą i batalią. Czasami starcie dodaje pikanterii, czasami pokazuje stanowczość mojego sta­ nowiska. Czy ty potrafisz przetransformować energię starcia i konfrontacji, tak aby cieszyć się oczyszczeniem sytuacji? PR: W yrazić zdecydow anie sw oje zdanie, sprzeczne z poglądam i rozm ów cy, stanąć w ob ron ie czyjejś lub w łasnej czy bronić sw oich in teresów —tak rozum iem kw estię, o którą pytasz. R zeczyw iście m ożna się zetrzeć w dw ojaki sp o­ sób , tak aby n ie naruszyć czyjejś god n ości, zachow ując szacunek, albo w yw ołać k on flik t, który rozproszy em ocje obydw u stron. W szystko zależy od tego, czy strony gotow e są na kom pro­ m is, czy jest m iędzy nim i ch ęć dialogu i znalezie­ n ia rozw iązania, dzięki którem u m ożliw a b ędzie dalsza w spółpraca.

263

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Z d oln ość ta uw arunkow ana jest p oczu ciem w łasnej w artości. J eśli jest o n o n isk ie, brak rów ­ n ież p ew n ości sieb ie. W tedy o w szystko trzeba się b ić, paląc m ost za m ostem . D aw niej tak w ła­ śn ie postępow ałem . Swoje zdanie w ygłaszałem nerw ow o, atakując przeciw nika, tak na w szelk i w ypadek. Dzisiaj zależy m i na utrzym aniu kontaktu z roz­ m ów cą. Staram się, żeby dobrze m nie zrozum iał, żeby m oje m otyw y były dla n iego jasne. Pozwa­ lam m u też na obszerną w ypow iedź, n ie zapom i­ nając o tym , że n ie jestem n ieom yln y i w szystk o­ w iedzący. Nie podchodzę już do tego typu spraw am bicjonalnie. N ie m a znaczenia, kto się m yli, a kto m a rację. N ajw ażniejsze jest oczyszczanie relacji i odnajdy­ w an ie najlepszych rozw iązań.

S trach MB: Czym jest twoim zdaniem strach? PR: Strach to z całą p ew n ością uczucie. M yślę, że rodzi się on o z niew iedzy albo z niezgody. Tzn. boję się czegoś, czego n ie znam , lub czegoś, na co się n ie godzę. MB: Zgadzam się z tobą, jestem pewna, że częściej boję się własnych wyobrażeń i tego, co kształtuję swoją wyobraźnią n iż prawdziwego zagrożenia. Oczywiście obawiam się także tego, czego nie akceptuję i na co się nie godzę.

S tra ta MB: Strata przedmiotu, utrata statusu, godności, wolności, strata kogoś bliskiego - wszystkie te przeżycia są bolesne i naruszają nasze poczucie własnej wartości. Odczucie straty to wewnętrzne, a często i zewnętrzne rozstanie się z czymś, czasowo lub ostatecznie. Każda strata wymaga procesu oczyszczania i żałoby po stra­

264

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

cie, a w międzyczasie odbudowania poczucia wła­ snej wartości. Jaką największą stratę odczułeś w swoim życiu? PR: Stratę panow ania nad sobą. U bezw łasnow olnie­ n ie, jakie pow oduje nałóg. To jest m oja najw ięk­ sza strata. R ozstanie z synem i ukochaną kobietą to konsekw encje tej straty.

S tres MB: Stres, czyłi odczuwanie silnego napięcia. M oże się pojawić jednym impulsem. Może trwać p rze z długie dni lub miesiące, może być nasycony strachem o ż y ­ cie, zdrowie albo zw iązany z pracą. Stres jest p o ­ wszechnie doświadczany od tysięcy lat. Odpowiednie dawki stresu działają na nas stymulująca. Bowiem doświadczany dyskomfort dąży do komfortu, a więc pcha nas do działania. Lęki i obawy wzm agane p rze z długotrwały stres są pow ażnym zagrożeniem zdrowia i życia. Dlatego uważam , że każdy człowiek powinien mieć w zakre­ sie swoich umiejętności kilka sposobów wyrażania i rozładowywania stresu. Np. kontrolowany krzyk, wysiłek fizyczny, rysunek, śmiech, śpiew, relaksacja itp. Prawo do odreagowania stresu to także prawo do wiedzy, ja k bezpiecznie i zdrowo ten odczuwany stres w yrazić i ja k się go skutecznie pozbyć. Moje marzycielstwo posuwa się tak dalece, że uw ażam z a korzystne nauczanie technik uspokajania i odrea­ gowania j u ż od pierwszych lat szkolnych, a lepiej i przedszkolnych. Czy uw ażasz stres za siłę niszczącą? PR: Tak. Słusznie zauważyłaś, że nieodreagow any i niew yrażony stres jest w łaśnie chorym p od ło­ żem i dlatego usuw anie go i sprzątanie jest szcze­ góln ie korzystne, tw orzy w ew nętrzne przestrze­ n ie. Po pozbyciu się stresu od razu odczuw am , że m ój oddech staje się szerszy i sw obodniejszy, a ja sam lżejszy.

265

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

S u b teln o ść MB: Czy lubisz subtelność? PR: Czasam i, n ie zaw sze. Przede w szystkim bardzo ją cen ię i podziw iam , tak w kontaktach m iędzy ludźm i, jak i w sztuce.

S u kces MB: Co mieści się w twoim pojęciu sukcesu? PR: M iłość do w szystkich istot, przede w szystkim . Ponadto p ełn y rozkw it w szystk ich m oich talen­ tów oraz m oc kształtow ania sw ego życia zgodnie z w łasnym i przekonaniam i.

S um ienie MB: Sumienie, cóż to jest właściwie? Czujesz czasam i wewnętrzny głos sumienia? PR: Ludzie najczęściej w spom inają o sum ieniu, kie­ d y czynią zło, m ów ią w tedy, że m ają je na sum ie­ niu. To znaczyłoby, że sum ienie to osob n y, sa­ m odzielny obszar w człow ieku, coś na kształt sądu najw yższego, przenikliw y prokurator, przed któ­ rym n ic się n ie ukryje. Ja nazw ę to w ew nętrzną w rażliw ością em ocjonalną. Czuję ją nieustannie.

S u ro w o ść MB: Kojarzę tu różne określenia: surowość osobowości, surowość warunków i surowość kształtów. Czy mógł­ byś skomentować któreś z tych wyrażeń? PR: Surow e w arunki m ogą dotyczyć pogody albo sy­ tuacji p olityczn ej. Surow e m ogą być w arunki fin an sow e albo w arunki um ow y m iędzy praco­ daw cą a pracow nikiem . C złow iek o surow ej o so ­ b ow ości m oże w yróżniać się n iezd oln ością do w spółodczuw ania, nadm iernym egoizm em , apo266

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

dyk tyczn ością i sk łon n ościam i do u w alniania agresji.

Sw oboda MB: Jak twoim zdaniem człowiek wyraża swoją swo­ bodę? PR: C złow iek m oże w yrazić sw obodę w dziedzinach, w których ją osiągnął. M ożna ją usłyszeć w zagra­ n ych bądź zaśpiew anych dźw iękach, m ożna p o­ dziw iać sw obod ę ruchów m istrza w sch od n ich w alk lub spotkać się ze sw obodnie w ypow iada­ nym i zdaniam i, czyli erudycją. M ożna też dośw iadczyć sw obodnego przepły­ w u en ergii.

S ym p a tia MB: Jak okazujesz swoją sympatię? PR: P otrafię ją okazać na w ie le sp o so b ó w , n p . słow em , gestem , w yrazem tw arzy, barw ą g ło ­ su , podarkam i, gotow ością i ch ęcią u d zielen ia p o m o cy , u fn o ścią , w yrozu m iałością, szacu n ­ k iem oraz uw agą d la w yp ow iad an ych d o m n ie słó w .

S za cu n ek MB: Kogo darzy szacunkiem Piotr Rachoń? PR: Staram się w szystk ich darzyć szacunkiem . Uwa­ żam , że jest to należne każdem u człow iekow i, bez w zględu na jego m iejsce w życiu.

S zał MB: Czy wpadłeś kiedyś w szał? PR: Tak. W szk ole podstaw ow ej często b iłem się z chłopakam i. Byłem groźnym , nieprzew idyw al­ nym furiatem .

267

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI P óźn iej, kiedy podrosłem , w napadach szału ra­ n iłem słow em na oślep . D obrze znam to uczucie - potrafi być napraw dę destrukcyjne.

S z a n ta ż em ocjon aln y MB: Szantaż emocjonalny, który często brzmi: „Boja przez ciebie cierpię i męczę się z tobą!”jest koszm arną werbalizacją własnej bezradności i narzędziem wy­ m uszania posłuchu lub poddaństwa. Jest to jedna z najbardziej popularnych technik pobierania ener­ gii życiowej od innej osoby jej kosztem. Technikę tę ludzie stosują zam iast samodzielnego pielęgnowania wewnętrznej energii życiowej i zam iast pozyskiwania światła. Jestem absolutnym przeciwnikiem szantażu emo­ cjonalnego. A ty? PR: Ja rów nież. Matka pow tórzyła m i parę razy, że n ie zrobiła kariery artystycznej, poniew aż m usia­ ła się m ną zajm ować —n ic przyjem nego.

S z a n ta ż u c z u c io w y MB: Szantaż uczuciowy często jest stosowany w zw ią z­ kach albo do uzyskania czegoś, albo do uzależniania od siebie tej drugiej osoby. Najczęściej brzmi: „Bo ty mnie nie kochasz! Bo ja k ­ byś mnie kochał/a, to... spełniał/abyś moje oczekiwa­ nia, a nie dbał/a o swoje potrzeby i aspiracje!".Jest to często stosowana technika pobierania energii, używ a­ na p rzez ludzi. Szczególnie razi m nie je j stosowanie p rzez rodziców w stosunku do dzieci. Jak ty radzisz sobie z atakiem sza n ta żu uczucio­ wego? PR: W ydaje m i się, że jestem u odp orn iony na tego typu zabiegi, choć to b olesn e. Rozum iem , że każ­ dy p o n o si odpow iedzialność za to, jak się czuje. Że n ie m ożna doszukiw ać się źródła sw oich em o­ cji w św iecie zew nętrznym . Taka św iadom ość 268

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

w iele zm ienia w życiu człow ieka. W iele w yjaśnia, a relacje z in n ym i ludźm i czyn i o w iele, w iele zdrow szym i.

S z c ze n ia c tw o MB: Jak reagujesz na szczeniackie zachowania, brak od­ powiedzialności i lekceważenie spraw istotnych? PR: U nikam takich ludzi i n ie podejm uję z n im i w sp óln ych działań. D ługo się tego uczyłem , za­ nim zrozum iałem , że n ie m am na to czasu.

S zczerość MB: Szczerość jest dla mnie najważniejszym składnikiem związku, tam gdzie jest miłość i nieszczerość, może być fałsz i złuda. Brzydzę się kłamstwem i oszustwem, zw łaszcza uczuciowym i emocjonalnym. Szczerość jest niczym krystaliczna woda wprost ze zdroju. Jest najlepszym sposobem komunikacji, je d ­ ną z pereł, o które warto zabiegać i dbać. Szczerość jest naszym własnym wyborem. Czy zgadzasz się ze mną? PR: Nie do końca, poniew aż zjaw isko w yboru w yn i­ ka z zaistniałej w związku z nim alternatyw y. Je­ ś li w ięc szczerość jest naszym naturalnym odru­ chem , alternatyw a w obec niej n ie m ąci naszego spokoju. Pojawia się raczej w tle, w charakterze pokusy. W ybór jest sum ą kalkulacji. Szczerość, jako postaw a bazow a, rzadko byw a naruszana przez osob y ze swej natury szczere. Zdarza się oczyw iście, że ludzie ci w ystępują w brew sob ie. Jest to zazwyczaj gw ałtow na reakcja w ynikająca ze strachu przed utratą czegoś, co jest im droższe niż w łasna szczerość. Z tak przyjętego punktu w i­ dzenia n ie dostrzegają dla sieb ie w yboru. Inaczej jest, gdy osoba pogrążona w e w łasnych oszustw ach i krętactw ie postanaw ia to zm ienić, n ie m ogąc dłużej znieść napięcia w ynikającego

269

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

z ryzyka utraty w iarygodności W ybiera szczerość, w ybiera uczciw ość. O parłem się tu na prostych przykładach zacho­ w yw ania szczerości w obec drugiego człow ieka. Ale w naszym życiu jest inny, rów nie często obecny temat: szczerości w obec siebie sam ego. Oszukuje­ m y się w rozm aitych spraw ach na w iele sp oso­ bów . Są rzeczy, których nie chcem y w idzieć i w kła­ dam y w iele w ysiłku, aby je przed sobą ukryć. To zagadnienie wydaje m i się dużo głębsze. Zapraszam w szystkich na drugą stronę lustra.

S z c z ę ś c ie MB: Co daje ci uczucie szczęścia? PR: Efekty m ojej pracy, m iłość m oich b lisk ich oraz dobra kondycja psychiczna i fizyczna. MB: Szczęściejest w kroplach deszczu, w otartej łzie, szczę­ ściem jest przytulić się do ukochanej osoby. Cudow­ nym spokojem i uczuciem szczęścia napełnia mnie moment, kiedy moje dzieciątko zasypia mi na rękach. Kiedy rozmawiam z moją babcią, wtedy gdy widzę słońce w je j oczach, wtedy czuję szczęście. Kiedy szczeniak odnajduje sutki swojej matki, na pewno odczuwa szczęście. Jestem pewna, że w życiu każdego człowieka jest wiele szczęśliwych chwil, kropel, które mogą rozświetlić mrok mocą swego we­ wnętrznego światła.

S zczo d ro ść MB: A więc dobre serce, szeroki gest gościnności albo zdol­ ność dzielenia się tym, co sam i posiadamy. Szczodrze możemy obdarować kogoś i wsparciem wewnętrznym, i majątkowym. Szczodrość może wynikać z filozofii życia, sama wierzę w to, ż e wszystko, co wysyłam, wraca do mnie, a więc warto dawać dobre rzeczy in­ nym, bo one obracają swoją energię w świecie i wra­ cają do mnie. Tak więc obdarowując, pozwalam, by

270

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

i m nie obdarowywano. Czy zgadzasz się z moją wi­ zją szczodrości? PR: Tak, to co pow iedziałaś, szczególn ie d o m nie przem aw ia.

S zla c h e tn o ść MB: Cnota szlachetności, czyli uczciwości, wierności wy­ zn a w a n ym ideałom, dobroć i etyczne postępowa­ nie. Tak wiele mieści się w uczuciu szlachetności. Czy zn a sz ludzi, których bez wątpienia nazwałbyś szla­ chetnymi? PR: Moja w spaniała dziew czyna jest osobą szlachet­ ną. Jestem bardzo b lisk o n iej, d zielim y razem sw oje życie, ze w szystkim i jego aspektam i. W iem , co jest dla niej w ażne i czego się boi. Pew nie gdy­ bym tak dobrze jak ją, znal in n ych ludzi z m oje­ go najbliższego otoczenia, niektórych z n ich też m ógłbym nazwać szlachetnym i. M yślę, że szlachetnym częściej się byw a, n iż się jest i w niektórych m om entach w idać szlachet­ n ość już z daleka, tak jak szlachetny kam ień czy m uzykę.

r

s Ś m ia ło ść MB: Czy Piotr Rachoń jest człowiekiem śmiałym? PR: C zęsto byw am śm iały. Potrafię spytać i p opro­ sić. W w ieku szesnastu lat, kiedy staw iałem pierw ­ sze kroki w m uzyce im prow izow anej, zdarzyło m i się w ysłuchać koncertu Zbyszka Lewandow­ sk iego —perkusisty jazz rockow ego, który w tam ­ tych latach cieszył się dużą popularnością. Za­ chw yciła m n ie jego gra. Parę m iesięcy później zdobyłem jego num er te­ lefon u , zadzw oniłem i p oprosiłem o spotkanie.

271

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Spotkaliśm y się w e W rocławiu, gdzie m ieszka, i nam ów iłem go na w sp óln e granie. Byłem z sie ­ b ie dum ny, bo pan Zbyszek rzeczyw iście przyje­ ch a ł do Będzina, w raz z Tom kiem G rabowym z WALK AWAY i spędziliśm y parę godzin, grając w sp óln ie m uzykę.

Ś w ia d o m o ść MB: Świadomość swego ciała, umysłu, pragnień, am bi­ cji, emocji i uczuć jest dla m nie bardzo w ażna. Zga­ dzam się z twierdzeniem, że to świadomość, czyli tak­ że zdobyta wiedza określa byt człowieka. Jak sądzisz, Piotrze? PR: C złow iek jest tyle wart, ile jego czyny, bo to z n ich , a n ie z jego św iadom ości św iat czerpie korzyści, i to one, a n ie jego w iedza, odbijają się w rzeczyw istości. MB: Ja jednak obstaję przy wartości wiedzy i świadomo­ ści w kształtowaniu czynów. M ożna z głębi dobroci, z samego serca postępować pięknie, m ożna też czer­ p a ć siłę z własnych przekonań: filozofii i wiedzy. Świa­ domość daje mi możliwość wyboru. I to jest właśnie moim motorem poszukiwania wiedzy.

T arcia w e w n ę trzn e MB: To rodzaj sprzeczności interesów, kiedy jeszcze nie dokonałam wyboru i walczą we m nie dwa kierunki dążeń. Tak identyfikuję tarcia wewnątrz mnie. A ja k ty je widzisz? PR: To, o czym m ów isz, bardziej w ygląda m i n a dy­ lem at. Tarcia w ew nętrzne kojarzą m i się z napię­ ciem , jakie n iosą za sobą w yrzuty sum ienia. Albo kiedy decydując się na jakiś krok, ryzykuję, że skrzyw dzę kogoś, na kim m i zależy.

272

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

O jczym często zostaw iał n a m oim cie le ślad y p ob icia. Siniaki, sk aleczen ia... Potem m am a p y­ tała, co m i się stało, a ja w ym yślałem rozm aite h istoryjk i, chcąc ch ron ić ojczym a. Z ostaw ałem sam z m oim cierp ien iem , ch oć bardzo ch ciałem się kom uś w ypłakać na ram ieniu. C hciałem , żeby m n ie k toś w ziął n a kolana i m ocn o p rzytu lił. N ie ch ciałem też spraw iać ojczym ow i k łop otów , b o bardzo go kochałem . N ie w idziałem w tej sy ­ tuacji w yjścia, które m ogłoby zadow olić w szyst­ kich. To co czułem w takich chw ilach, to m ogły być w łaśn ie tarcia w ew nętrzne.

T c h ó rzo stw o MB: Bojaźliwość i nadmierna ostrożność, uciekanie od konfrontacji i od rozwiązywania sytuacji w pasyw­ ność lub panikę, jest tchórzostwem. Zapewne każdy z nas choć raz w życiu zachował się tchórzliwie. Pa­ miętam, ja k uciekałam przed kolegami z klasy w pod­ stawówce, ja k bardzo bałam się ich krytyki i śmiechu, i starałam się schować gdzieś, gdzie nie będzie m nie widać. Jak ty wspominasz konfrontację z tchórzo­ stwem? PR: N ie w spom inam , staram się o tym n ie pam iętać.

T erro r MB: Nie doświadczyłam terroru, nikt nie podkłada bomb i nie niszczy mojego życia tu i teraz. Wiem jednak, ja k smakuje terror psychiczny, jest to postawa napa­ stliwego i nieznoszącego sprzeciwu pseudoautorytetu, który często tkwi w skostniałym i niepostępowymprze­ konaniu o swojej jedynie słusznej racji. D ziś odcho­ dzę po prostu z takiej sytuacji, kiedyś tkwiłam w niej z poczuciem rozgoryczenia i piekła na Ziemi. Czy ty czułeś się kiedykolwiek przytłoczony terrory­ stycznym zachowaniem ludzi wokół?

273

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: N ie ch cę p o raz k olejn y czerpać przykładów z m ojego d zieciń stw a , jed n ak n ik t p ó źn iej n ie k rzyw d ził m n ie tak, jak ojczym i m atka. K iedy w racali z pracy d o dom u, g a sł o g ie ń w m o ich oczach , w ch od ziłem w p od w yższon y stan o stro żn o ści, zachow yw ałem się sztu czn ie, żeb y ic h czym ś n ie zd en erw ow ać. Z czasem zadaw ałem im coraz m niej pytań i coraz ciszej zach ow yw ałem się w dom u, k ied y b y li za ścian ą. K iedy w ołali m nie do sieb ie słow am i: „Chodź n o tutaj”, przygotow any byłem n a najgorsze. O jczym często m ajsterkow ał w dom u. R obił p ięk n e, funkcjonaln e rzeczy. Czasam i w zyw ał m n ie do pom ocy. Trzym ałem d eskę, którą skra­ ca ł p iłą, albo p olerow ałem m niejsze elem en ty p ap ierem ściern ym . R obiłem to ze strach em w sercu , b o n ie panow ał nad sobą, k ied y co ś m i n ie w ych od ziło. Rzucał w tedy w e m nie krzesłem albo deską, którą zbyt słabo przytrzym ałem , co sp raw iło, że krzyw o ją przyciął. K iedyś w szk ole przy m oich kolegach uderzył m nie w twarz z taką siłą , że upadłem na posadzkę parę m etrów od n iego. To w szystko było dla m nie szczególn ie trudne z tego w zględu, że szczerze go kochałem , tak jak tylko potrafi kochać dziecko.

T ępota MB: Brak zrozum ienia jakiejś sprawy, która jest wielo­ krotnie omawiana, ze względu na przyw iązanie do swojego sposobu jej widzenia, czyli wskutek postawy konserwatywnej, uważam za tępptę. To brak wysiłku i otwartości na przekroczenie własnych ograniczeń i spojrzenie na sprawę z innej perspektywy. A ja k ty postrzegasz to zagadnienie? PR: T ępota jako zjaw isko n ie istn ie je . T ępych lu ­ d zi tw orzy z n iec ier p liw ien ie lu b ro zd ra żn ie­

274

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i pianisty

n ie ty ch d ru gich , którym n ie udaje się d otrzeć d o ty ch p ierw szy ch . J e śli jestem o p an ow an y, zob aczę czło w iek a , k tóry z tak ich czy in n y c h p ow od ów m n ie n ie rozu m ie. J e śli dam się p o ­ n ie ść w yżej w ym ien ion ym em ocjom , zob aczę tęp aka.

T ęskn ota MB: Utęsknienie i niedosyt, tęsknienie do tego, co z a ­ pam iętaliśm y z dzieciństwa, do ukochanej osoby, do zapam iętanych przyjemności. Tęsknota jest przyw o­ ływaniem obrazów i wrażeń pozytywnych i przyjem ­ nych, których pragniem y jeszcze doświadczać. Tęsk­ nota, jeśli tylko ominiem y jej nostalgiczny nastrój, m oże być ekspresyjną silą i dodawać nam ogromnych ilości energii życiowej. Moim zd a n iem tęsknotą kieruje nastawienie i nadzieja. Co o tęsknocie m y­ ślisz ty sam ? PR: Tęsknota m otyw uje m nie d o działania.

T k liw o ść MB: Tkliwość jest dla mnie piękna, ozdabia wrażliwość i subtelność. Serdeczne i czule słowa, akceptacja i ota­ czanie troską jest umiejętnością daw ania z siebie samego wrażliwości. Osobiście bardzo sobie cenię te cechy. Czy ty lubisz być otoczony tkliwością? PR: Tak, bardzo. W tedy czuję się jak w dom u, tym w ym arzonym . Na szczęście n ie brak m i w ok ół ludzi tkliw ych, zarów no w dom u, jak i w pracy. M ówię tu o kobiecie, dzieciach oraz m uzykach, z którym i pracuję. Jestem prawdziwym szczęściarzem . Z tkliw o­ ścią spotkałem się ostatnio naw et w autobusie, gdzie starsza p an i poczęstow ała m nie pysznym ciasteczkiem , dlatego że w ytłum aczyłem jej, jak dojechać do hiperm arketu REAL.

275

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

T o rtu ra MB: Torturą jest ja zd a autokarem z dzieckiem p rze z po­ n a d 20 godzin. To mi się przydarzyło, nikom u nie polecam. Torturą psychiczną jest wieczne narzekanie albo nieustanne pretensje i niezadowolenie. Znęcanie się fizy c zn e i psychiczne, sadyzm i katowanie, mimo wy­ sokiego poziom u rozwoju cywilizacji w ciąż wiele ta­ kich sytuacji rozgrywa się między ludźmi, nie tylko ze świata przestępstw, ale i w zaciszach domów. Czy zn a sz inne rodzaje tortur, których sam doświad­ czyłeś? PR: Słuchałem kiedyś przez pięć godzin, jak gość stro­ ił pian in o w m oim dom u. D źw ięk p o dźw ięku, pow tarzając każdy z n ich dziesiątki razy—to było okropne. Przypom ina m i się dow cip o tym , jak przyszedł m asochista do sadysty i poprosił: „Bij m nie!”. Sadysta spojrzał na niego z krw iożerczym , szalonym błyskiem w oku i odpow iedział: „Nie będę cię bił!”.

Trem a MB: Czy taki wprawiony w koncertach m uzyk ja k ty c zu ­ je d ziś tremę przed występem? A ja k to było kiedyś? PR: Nigdy n ie czułem trem y. Mama opow iadała m i kiedyś, jak mój ojciec, grając na sw oim egzam i­ n ie dyplom ow ym fugę Bacha, zapom niał frag­ m entu tekstu nutow ego podczas w ykonyw ania tego utw oru. Lukę w pam ięci w y p ełn ił im prow i­ zacją w stylu, jaki przew idyw ał utwór, łącząc tę im prow izację z dalszym i częściam i utw oru, któ­ re już pam iętał. Byłem tak zachw ycony tą o p o ­ w ieścią, że postanow iłem zrobić to sam o. W ykorzystałem do tego celu egzam in z klarne­ tu i ch oć św ietn ie znałem utw ór zadany m i przez profesora, zagrałem im prow izację na jego tem at, ku zdziw ieniu kom isji i akom paniatora.

276

________ Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

T rw an ie MB: Czuję trwanie więzi, rodzinnych albo historycznych. Odczuwam trwanie jakiegoś stanu emocjonalnego. Trwanie nadziei i wiary. Czy ty odczuwasz jakieś trwanie wokół siebie albo w sobie? PR: W szystko pozostaje w nieustającym ruchu. W szystko się zm ienia. Moje ciało i m yśli, pory roku, m iejsca, do których w racam ... Tak napraw ­ dę zm iany to jedyna rzecz, która trwa.

T rw oga MB: O dczuwam trwogę przed kataklizmem. Przed n a ­ głym przerw aniem mojego życia i p rzed traum atycz­ nym i zdarzeniam i. Przed patologicznie chorymi ludźm i. Czy Piotr R. odczuwa trwogę, lęk i zgrozę? PR: Nie.

U

U

U c zc iw o ść MB: Wiem, że cenisz uczciwość ponad wszystko. Kto cię tego nauczył? PR: N ie w iem .

U c zu c io w o ść MB: Zdolność do współodczuwania, empatii i otaczania drugiego człowieka troską i miłością, akceptacją i zro­ zum ieniem jest klejnotem w koronie ludzkich przy­ miotów. Ludzi potrafiących rozpoznać, nazw ać i wy­ razić swoje uczucia i emocje cenię sobie szczególnie. Czy uczuciowośćjest twoim zdaniem wyrazem m i­ łości?

277

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Tak, pon ad w szelk ą w ątp liw ość. I m ów ię tu 0 m iło ści jako jasnej, tw órczej en ergii, której p o­ zw alam y, lub n ie, prow adzić sieb ie w naszych poczynaniach.

U czyn n o ść MB: Czy ty sam jesteś uczynny? PR: Jestem uczynny. Rzadko przepuszczam okazję do udzielenia pom ocy nieznajom ym . Pom agam n osić kobietom zakupy, w autobusach łap ię w y­ sypujące się z reklam ów ek pom idory, ustępuję m iejsca starszym i ciężarnym . Staram się być p om ocn y m oim m uzykom i m łodszym kolegom , którzy chcą się ode m nie uczyć. Tak b yło zaw sze, to dla m n ie naturalny odruch. N ie ch cę za to m edalu ani pom nika.

U daw an ie MB: Symulanci, pozoranci i gracze nieustannie udają, mając nadzieję na to, że ich iluzja przyniesie im okre­ ślone zyski i doprowadzi do konkretnych celów. Uda­ wanie kojarzę z intrygą, jeśli jest nasycone zuchw al­ stwem, i z e strachem, jeśli towarzyszy m u mglisty lęk 1 niepokój. W każdym z tych przypadków uważam uda­ wanie z a działanie na własną szkodę. Brak zdrowego kontaktu z sobą sam ym tworzy zbyteczne iluzje i zawirowania. Co ty o tym sądzisz, Piotrze? PR: Udawaczy w yczuw am na od ległość. N ie w ch o­ dzę w żadne kontakty. Po prostu szkoda m i życia na iluzje i podstępy.

U dręka MB: Udrękę chciałabym sobie darować. Mam dość ludzkiej skłonności do utrapienia i otaczania strachem. Dziwię się nieustannie temu, że ludzie tak bardzo lubią się bać.

278

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Potem dziw ią się, że spotyka ich to, co sobie wy­ obrażają i w czym lubują taplać swoje emocje. Ma p a n ja kiś komentarz, panie Piotrze? PR: D obrze pani to ujęła, pani M ałgorzatko —każdy robi to, co lubi.

U fność MB: Zaufanie... poczuć ufność, tak bardzo kom uś zaw ie­ rzyć, aby bez wahania powierzyć m u swoje myśli, skry­ wane nadzieje. Ufność moja jest tak okaleczona nie­ dotrzymanymi obietnicami i przyrzeczeniami, że teraz wolna od oczekiwań ufam sobie. Innym jedynie na chwilę. Trudno było m i podnieść się po klęsce doznanego zaw odu i zaufać. Ufam w efekty mojej pracy i w wy­ ższą opiekę sil, które są mi przychylne. W czym mieszka twoja ufność? PR: M oże to dziw ne, co pow iem , ale poniew aż n ie boję się ludzi i potrafię otw arcie m ów ić o sob ie w szędzie tam , gdzie to potrzebne, n ie m uszę ufać i n ie rozgraniczam ludzi na tych, którym ufam i którym n ie ufam . Znam za to lu d zi, którym n ie w ierzę, albo tak ich , na k tórych n ie m ogę p olegać. J eżeli jednak k toś już m u si ufać, to zależy m i n a jego zaufaniu.

Ujma MB: Co odczułbyś jako ujmę dla siebie? PR: J eśli zacznę pow tarzać stare błędy, to będzie dla m n ie ujma.

U koch an ie MB: Mam nadzieję, że ukochanie jest nieustannym uczu­ ciem kochających i zakochanych. Ukochać m ożna sie­ bie, dom, dziecko, ciebie - kimkolwiek jesteś. Ukocha­

279

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

nie to miłość odpowiedzialna, dojrzewająca j u ż opie­ ką w promieniach uczciwości i solidności. Myślę, że właśnie tym różni się od porywczego i płochliwego z a ­ kochania. Czy m asz inne odczucia? PR: N ie.

U ległość MB: Uległość jest chyba w yrażeniem zachw ianego p o ­ czucia własnej wartości. Ulega bowiem człowiek, któ­ ry czuje się słabszy i czuje, ż e nie m a szans w kon­ fro n ta c ji z silniejszym. Czy z uległości m o żn a się wyzwolić? PR: M ożna, ale n ie pytaj m nie, jak to zrobić. Mogę użyć jedynie ogólnika: żeby coś zm ienić, trzeba tego ch cieć. Trzeba dokładnie w iedzieć, co zm ie­ n ić, a potem znaleźć na to sposób. Jestem prze­ konany, że człow iek, który szuka sposobów , znaj­ duje je. W iem , że m y, ludzie, dysponujem y w szystkim , co jest nam potrzebne do rozw oju, b ez w zględu na status m aterialny czy sp ołeczn y.

U m ia rk o w a n ie MB: Skromność, pohamowanie, um ia r to zalety, które charakteryzują osoby dą żą ce do sam okontroli i p a n o w a n ia n a d własnym życiem . Umiejętność pow ściągnięcia ochoty, opanow ania za c h cia n k i i chętki i kaprysu prow adzi do ukształtowania um ie­ jętności odsunięcia od siebie chwilowych apetytów i w zm acnia umiejętność skupienia działań i wy­ siłków na osiągnięciu wyższych celów długoterm i­ nowych. Umiarkowanie zapew ne jest cechą we­ w nętrznej dojrzałości, czy zg a d za sz się ze mną, Piotrze? PR: Tak. Um iarkow anie to jed en z atrybutów sam o­ k o n tr o li 280

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

U m iłow an ie MB: Umiłowałeś m uzykę i wolność. Te dwie wierne twoje towarzyszki są z tobą zawsze i wszędzie. Czy jest coś jeszcze umiłowanego w życiu Piotra R.? PR: Moja kobieta.

U niżen ie MB: Odczuwanie uniżenia, czyli okazywaniepotulności kojarzy mi się nieodłącznie z niewolnictwem. Uniże­ nie kojarzę z bezwzględnym posłuszeństwem, które jest wymuszone krzykiem i karą i które zm usza człowieka do uległości wbrew jego wolnej naturze. Co ty o tym sądzisz? PR: N ie potrafię zrozum ieć, jak człow iek człow iek o­ w i m oże zrobić coś takiego. N iestety h istoria od­ notow ała setk i takich przypadków .

U p a d ek MB: Z wysokości m ożna upaść na dno moralne lub w otchłań rozpaczy. Upadek to strata pozycji, którą się zajmowało. Może być wynikiem potknięcia i nie­ uwagi albo zepsucia i zgnilizny. B ez wątpienia po­ czucie upadku niesie ze sobą uczucie sfrustrowania, rozżalenia i rozgoryczenia. Czy widziałeś w życiu swoim, Piotrze, czyjś upa­ dek? Jakie były jego efekty? PR: Spotykam do dziś n a katow ickim bajzlu m oich braci - narkom anów , z którym i leczyłem się w ośrodkach. Jedni sprzedają ćpanie, in n i je ku­ pują. W szyscy o n i w rócili tam , skąd przyszli.

U pojen ie MB: Alkoholowe upojenie i miłosne bardzo się od siebie różnią. Jedno jest transem i odurzeniem, drugie eksta­ zą i uniesieniem. Jak inaczej określiłbyś stan upojenia? 281

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Zakładam, że w iększość czytających tę książkę przynajm niej raz była pijana i zakochana. D la tych , którzy tego n ie przeżyli, n ie jest jeszcze za późno.

U p o k o rze n ie MB: Jak przeżyć upokorzenie i podnieść się? PR: Szybko! MB: Wyobraźnia jest potęgą, tak uważam . Jestem p rze­ konana o wielkiej mocy wizualizacji, sama korzy­ stam z tej mocy. Odgrywam w wyobraźni trudne do­ świadczenie poniżenia lub wstydliwego upokorzenia i w obliczu trudnych zdarzeń wyobrażam sobie p o ­ zytyw ny przebieg sytuacji. Wyobrażam sobie, że mój rozmówca zm ienił posta­ wę i z egocentrycznego dyktatora zam ienił się w wy­ rozumiałego i otwartego dyplomatę. Taki m echanizm zastępuje negatywny wzorzec pozytywnym . Dla pod­ świadomościjest tak samo cenną informacją i tak samo prawdziwą ja k rzeczywiste zdarzenie. Nasilenie mocy twórczej i wzmocnienie działania m ożna uzyskać p rze z naładowanie wizualizacji emocjami, oczywi­ ście pozytywnymi. Wyobraźnia jest ludzką potęgą twórczą, kluczem do rzeczywistości, z którego korzystamy chaotycznie, często nieświadomie nasycamy ją energią horrorów, narzekań, uczuciam i straty i gniewu, zazdrości, z a ­ miast nadziei i wyobrażenia piękna. Negatywnymi emocjami i wyobrażeniami syci nas prasa i telewizja, poprzez produkowanie emocji smutku i wzburzenia, napięć i strachu.

U p rz e d z e n ie MB: Sama odnajduję w sobie uprzedzenia. Po przeżytych trudnych doświadczeniach kojarzę okoliczności i cha­ rakterystyczne cechy zdarzeń z moimi przynoszący­ m i dyskomfort emocjami i odczuciami. Mieszkałam 282

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i pianisty

obok wielodzietnej i imprezowo-alkoholowej rodziny, to było bardzo trudne. Tak głośno puszczali disco polo, ż e czasam i jedynym miejscem, w którym mógł spać mój kilkumiesięczny synek, była łazienka. To, co prze­ żyłam w tym miejscu, z tymi ludźm i uprzedziło mnie do mieszkania w starych kamienicach i sprawiło, że dla własnego dobra omijam wielodzietne rodziny, któ­ re mieszkają w oficynach i miejskich kamienicach. Moje uprzedzenia nie odnoszą się do rodzin mieszka­ jących w domach prywatnych. Takie skutki ma moje doświadczenie i powstałe z niego skupienie uwagi w form ie uprzedzenia. Inną form ą uprzedzenia są przekonania, i tu bez udziału doświadczeń i własnych przeżyć niestety m ożemy doświadczyć uprzedzeń wynikających z tra­ dycji lub kultury. Jako mała dziewczynka, opalona na brąz, mająca głębokie brązowe oczy i czarne loki, często doświadczałam tuyzwisk i szykan, kiedy ludzie na ulicy wyzywali mnie od Cyganów, złodziei i czar­ nego pomiotu. Choć w moich genach płynie krew Wiel­ kopolan i uysiedleńców spod Lwowa, doświadczałam uprzedzeń wynikających ze skojarzeń. Czy ty doświad­ czyłeś w swym życiu uprzedzeń? PR: Tak.

U p rze jm o ść MB: Wszyscy lubimy ludzi uprzejmych. Jest uprzejmość, która wynika z wewnętrznejpotrzeby serca i taka, któ­ ra wypływa z przestrzegania konwenansów lub norm społecznych. Czy ta wymuszona uprzejmość ma dla ciebie taką samą wartość ja k serdeczna, czy też razi cię ta różnica? PR: C zasem m n ie razi, czasem przym ykam n a n ią ok o. Każdą sztuczność w yczuw am w m ig i tylk o od e m n ie zależy, co z n ią zrobię. Sam n ie potra­ fię być sztuczny, lecz n ie ubolew am nad tym , ch oć przez długie lata czułem się gorszy od in ­ nych, bezbronny, regularnie zaw stydzany i ign o­

283

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

row an y ze w zględu na sw oją szczerość i auten­ tyczn ość.

U ra za MB: M ożemy odczuwać urazę niczym szpilkę, która głę­ boko ukłuła nasze ciało, albo jako długoletnią, pielę­ gnow aną pretensję. W każdym z tych wariantów jest ona emocją niszczącą i osłabiającą organizm , zw łaszcza system immunologiczny, czyli odporność. Ze względu na wielką niszczącą moc urazy jestem przekonana, że jedynym zdrowym rozw iązaniem tej emocji jest prawdziwie oczyszczające i zdrowe prze­ baczenie. Czy zgadzasz się z moim zdaniem? PR: Tak, zgadzam się. P ielęgnow anie urazy to jakaś bzdura. To żenująco niska em ocja. Na ludzi, któ­ rzy ścigają cię sw oją urazą, n ie w arto zw racać uw agi. N iech się taplają w sw oim łajnie, skoro lubią.

U sidlen ie MB: Ostatnio obiecałam kom uś spotkanie. Czułam się usidlona tą obietnicą. Poczucie zniewolenia towarzy­ szyło m i raczej we wczesnej młodości. Ograniczenia zw iązane z posiadanym wtedy przeze mnie systemem wartości i przekonań szybko zniknęły w okresie na­ stoletniego buntu. Wysłuchałam niedawno opowieści o tym, ja k to p e ­ wien młody m ężczyzna od kilku lat szantażuje swoją byłą dziewczynę próbami samobójczymi. Robi to z a ­ wsze wtedy, kiedy zauważa, że spotyka się ona z kim ś innym. Ta sytuacja poza swoja patologią jest bez wąt­ pienia usidleniem owej kobiety w koszm arnym szan­ tażu emocjonalnym. Czy czułeś się kiedyś usidlony? PR: Nie przypom inam sob ie.

284

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

U sp o so b ie n ie MB: Czy m asz łagodne usposobienie? PR: C złow iek to złożona istota. Nikt n ie jest zaw sze łagodny i nikt n ie jest w yłącznie szorstki. Jakaś część m nie łagodna jest jak baranek, czasam i sch o­ w ana za in n ym i w arstw am i m ojej osob ow ości. Odkrywam ją tam , gdzie jest na nią m iejsce i czas, lecz to n ie znaczy, że in n e m oje w arstw y są w tedy nieaktyw ne. Są w tedy pod spodem , to w szystko.

U stę p liw o ść MB: Ustępliwość jest chyba pomyłką, którą popełniają lu­ dzie posiadający słabe poczucie własnej wartości lub silnie wpojone posłuszeństwo względem jakiegoś a u ­ torytetu, często pozornego. Sama mam skłonności do ustępliwości, co m nie głęboko niepokoi. Wiem, że jest to zachowanie podszyte obawą i nie­ pewnością, strachem o reakcję otoczenia na moje a u ­ tentyczne potrzeby. Jakie są twoje doświadczenia z ustępliwością? PR: Bywam ustęp liw y i n ie oznacza to dla m n ie stra­ ty rów now agi, autorytetu czy spokoju ducha. Nie m uszę tracić p ew n ości sieb ie, żeby kom uś ustą­ pić. J eżeli w ierzę, że to najlepsze rozw iązanie, ustępuję. R ozum iem oczyw iście w ym ien ione przez cie­ b ie aspekty ustęp liw ości i takiej też dośw iadczy­ łem w kontaktach z siln iejszym i jednostkam i. D zisiaj w iem , że kontakty z tym i ludźm i n ie b yły w iele w arte, b o opierały się na przem ocy, a naj­ słab szy jest ten , kto jej używa.

U śm iech lo su MB: Co w swoim życiu odebrałeśjako uśmiech losu? PR: Zdany egzam in na prawo jazdy.

285

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

U tra p ien ie MB: Utrapienie to jakaś straszna sprawa rodem ze śre­ dniowiecza i praktyk umartwiania się. Uważam, że dążąc do realizacji siebie samego, należy iść w stronę przeciwną, w stronę dostrzegania piękna i radości w życiu. Jakie jest twoje zdanie na ten temat? PR: Twoje słow a są niczym w yjęte z ust m oich, o Mał­ gorzato.

U w aga MB: Kiedy czujesz skupioną na sobie czyjąś uwagę, czy jest to dla ciebie onieśmielające i tremujące, czy wręcz przeciwnie, wtedy rozpala się płom ień realizacji i buchają płomienie twórczych emocji? PR: Potrzebuję, jak ryba w ody, uw agi podczas kon­ certu. N ie w ystarczy, że publiczność sied zi, a na sa li jest cisza. Jeśli ekipa jest uw ażna, zrobi krok w m oją stronę. W tedy się spotykam y. Mój krok w stronę słuchaczy to 20 lat sp ęd zo­ n ych nad klawiaturą oraz p ełn e zaangażow anie i głęb okie przeżycie przeze m nie każdego dźw ię­ ku, który zagrany jest podczas koncertu. W za­ m ian oczekuję uw ażnego i odw ażnego u czestn ic­ tw a w całym m isterium . W m uzykę trzeba w ejść, inaczej n ie zadziała. K oncert b ez uw ażnej p u b liczn ości n ie b ęd zie udany.

U w olnienie MB: Jak daleko sięgam pamięcią, poczucie uwolnienia odjakiejś sytuacji zawszejest ulgą. Każde zam knięcie projektu, dokończenie realizacji przynosi ze sobą po­ czucie uwolnienia od procesu pracy. Czuję w sobie błyszczące szczęście w tych m om en­ tach, kiedy zam ykam pracę nad kolejną książką. Uwol­ 286

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki I planisty

nienie jest dla m nie poczuciem wewnętrznej ciszy i spokoju, zamknięciem tego, co minęło. Czy pam iętasz taki moment z twego życia, kiedy poczułeś się uwolniony od czegoś? PR: P aliłem kiedyś trawę z Jurkiem K awalcem —le ­ gendarnym basistą grupy KRZAK, w Szm yrowatej. To nieistniejący już klub w K atow icach, gdzie spotykali się artyści śląscy. Często tam gryw ałem sw ego czasu. No w ięc paliliśm y m arihuanę i strzaskała nam się lufa. Było chw ilkę po północy, w ięc now e szkło m ożna było kupić jedynie na dw orcu. P oszliśm y tam , ubrani w skórzane płaszcze, w kapeluszach i w kow bojskich butach. W głów n ym pasażu dw orca d ostrzegłem d w óch policjantów . Spodobały m i się ich m un­ dury, w ięc w przypływ ie sym p atii zaw ołałem : „Cześć, ch łop ak i!”. N iestety g lin iarze n ie b y li w nastroju d o zaw ierania n ow ych zn ajom ości i za łożyli m i kajdany. W epchnęli m n ie d o sw ojej kanciapy i zażądali dokum entów . R ozkuli m n ie, żebym m ógł w yp ełn ić jakiś św istek , i zadzw o­ n ili p o radiow óz. Przez cały czas od n osili się do m nie agresyw ­ n ie. U słyszałem , jak jeden z n ich m ów i do słu ­ chaw ki: „Przyślijcie auto, m am y tu jednego gów ­ niarza, n a izb ę”. To b yło jak zim ny prysznic! Prosto z knajpy, gdzie otaczali m nie radośni ludzie, do izb y w y­ trzeźw ień? Nie! Nie m ogłem się n a to zgodzić. Tysiące m yśli przeleciało m i przez głow ę. G liny w yraźnie cieszyły się z udanego polow ania. Je­ den z n ich , grubas z w ąsem , już p odchod ził do m nie, żeby ponow nie m nie skuć. Zrozum iałem , że jeżeli n ie zrobię czegoś w ciągu najbliższych p ięciu sekund, spędzę noc w w yjątkow o w rogiej atm osferze, totalnie ubezw łasnow olniony. N ie m iałem nic do stracenia, podjąłem decyzję -w ie ję stąd! W ystrzeliłem z posterunku jak z pro­

287

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

cy, z pow rotem na pasaż dw orcow y, i pognałem w kierunku w yjścia, gruby gliniarz tuż za m ną. B iegłem jak w icher, u słyszałem za sobą: „Stój, chuju, b o cię zastrzelę”. Z ignorow ałem ostrzeże­ n ie i skręciłem w najbliższą ulicę. Za zakrętem b ył p ark in g—w czołgałem się pod jed en z sam ochod ów i przez parę m inu t łapa­ łem oddech. Po jakim ś czasie w ylazłem ze sw ej kryjów ki. D ostrzegłem sam ochód, którym Ka­ w alec jeźd ził w ok ół dw orca, odkąd m n ie zgar­ n ę li. Podbiegłem d o n iego i od jech aliśm y. By­ łem w olny!

W w W alka MB: Czy lubisz czuć emocje walki? Ferwor działania i zm agania się z samym sobą czy może personalne potyczki i starcia? PR: Walka jest częścią życia. M oże prow adzić d o w y­ zw olenia. Ja jednak w olę, jak śpiew ają ptaszki, a biedronki latają do nieba p o kaw ałek chleba. Jak ludzie łączą się w radosnym tańcu, chw aląc im ię Pana. Lubię oglądać m ecze p iłk i nożnej, lecz n igdy n ie kibicuję żadnej z drużyn. MB: Więc jednak pokój ponad wszystko. Ja uw ażam , ż e w alka nie m oże być skuteczną drogą do pokoju. Moim zdaniem walka jest koniecz­ nością, jeśli bronisz swego życia, jest czasam i je ­ dyn ą dostępną drogą do zm ia n , ale to nie ona c zy n i pokój. Energia walki kojarzy mi się z burzą, która wyrwa­ ła drzewa z korzeniami i gradobiciem łamie las, po ­ tem mija. Po niej przychodzi cisza i pokój. Tak wła­ śnie cykle zm ia n oczyszczają to, co stare, poprzez przemianę.

288

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

Waśń MB: O dczuw ana waśń to najczęściej wieloletnia nie­ zgoda, podsycana antagonizm am i i wyostrzaniem różnic poglądów, często doprawiana na ostro kry­ tyką i konserwatyzmem przekonań. Energia tych emocji i towarzyszących im u c zu ć jest bezwzględ­ nie szkodliwa. Zastanawiam się, ja k m ożna się wyzwolić z takiej sytuacji, jeśli jest się często atakowanym p rze z inną stronę konfliktu? PR: Zawsze m ożna podać sobie ręce w akcie pokory i przebaczenia. Lecz ob ie stron y m uszą tego chcieć, zam iast nawzajem obw iniać się za n iesp eł­ n ion e oczekiw ania. K iedy w ola pojednania leży p o obu stronach, znalezien ie sposobu jest tylko kw estią czasu. Zaw sze m ożna się oczyw iście rozstać. N ie n ale­ ży o tym zapom inać, bow iem u w oln ien ie od sta­ rej sytuacji daje przestrzeń now ej.

W d zię c zn o ść MB: Wdzięczność jako świadomość tego, że ktoś coś dla m nie uczynił, podziękowania z serca ipoczucie, że ja dla tej osoby także chcę coś dobrego- symbolicznego uczynić, jest zdrową form ą równoważenia energii. Zaś wdzięczność zobowiązująca, która zaciąga dłu­ gi, czyni zaległości i wprowadza status zniewolenia, jest pomyłką, rodzi przyw iązanie i ciążenie, w takich okolicznościach najlepiej od razu wyrównać rachun­ ki energetyczne poprzez rozmówienie się lub ustalone zadośćuczynienie, po to, aby nie ciągnąć za sobą takiego chorego stanu wdzięcznego zadłużenia. Co o tym sądzisz? PR: W dzięczność pow inna pozostać w sercu, jak m ó­ w isz. G est rów now agi na zew nątrz. To zdrow y układ.

289

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

W esołość MB: Wesołość jest moim zdaniem bardzo potrzebną ce­ chą i zdolnością człowieka. Ci z nas, którzy potrafią się śmiać, żyją swobodniej i przyjemniej. Promieniują szczęściem i radością, łatwiej transformują przykre emocje na korzystne i szybciej zdrowieją. Przeczytałam ostatnio, że pięć m in u t szczerego śmiechu jest tak samo uzdrawiające dla ciała człouHeka ja k czterdzieści pięć m inut odpoczynku i re­ laksu. PR: Zawsze jest jakiś w ażny pow ód do radości. Za­ w sze też m ożna znaleźć pow ód d o n iezad ow ole­ nia. To spraw a od p ow ied n iego u staw ien ia uw agi. Jedni w idzą naczynie w p ołow ie p ełn e, in n i w p ołow ie puste.

W iara MB: W co wierzy Piotr Rachoń? PR: W ierzę, że człow iek inkarnuje się p o w ielek roć w różn ych w cielen iach , aż d o m om entu kiedy jako istota osiąga absolutną doskon ałość. MB: No proszę, m am y kilka punktów stycznych. Ja poza reinkarnacją wierzę w naturalne dobro w każdym dziecku, w świetlistość każdej istoty, która oddycha i w czasoprzestrzenną naturę człowieka. Wierzę w wieczne trwanie naszego życia.

Wia r y g o d n o ść MB: Bardzo w ażna jest dla m nie wiarygodność infor­ macji. W taki sposób wyraża się prawdziwość i uczci­ wość. PR: W iarygodna jest dla m nie osoba, która opiera sw oje zdanie bądź sw oją naukę na w łasn ych d o­ św iadczeniach. W iarygodny jest dla m n ie czło­ w iek, który jest punktualny, w aży sw oje słow a i potrafi zadbać o sam ego sieb ie.

290

________ Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki I planisty

W ie lk o d u szn o ść MB: Wybaczenie sobie i przebaczenie innym dokonuje się w samym sercu człowieka. Proces oczyszczania z zapamiętanych starych, trudnych i często bolesnych sytuacji jest uwolnieniem człowieka od uwagi zw ró­ conej na przeszłość, pozwala podnieść oczy i z na­ dzieją pełną marzeń patrzeć w przyszłość. Wielkodusz­ ność ma różne motywy. Chciałabym tutaj zauważyć, że istnieje różnica pom iędzy przeżyciem bólu i straty, a w efekcie oczyszczeniem, a zapom nieniem i ze ­ pchnięciem bólu, który z procesem przebaczenia nie ma nic wspólnego, jest iluzją ucieczki. Wielkodusz­ ność to postawa otwartości na świat taki, jakim jest. Co sądzisz o moich poglądach? PR: W k w estii w ielk od u szn ości są bardzo b lisk ie m oim poglądom .

W igor MB: Cenię sobie energię witalną, ludzi aktywnych i peł­ nych wigoru. Uczucie pasji i chęci do działania w zm acnia i wzmaga we mnie apetyt na pracę i suk­ ces. Uwielbiam ten stan umysłu, ducha i ciała, kiedy każdą cząstką czuję, że nie ma rzeczy niemożliwych. Jak ty odczuwasz aktywność wigoru w sobie samym? PR: Czuję radość i podn iecenie. Czuję, jak m oja fan­ tazja rozw ija skrzydła, a p om ysły p o sp ieszn ie pchają się do głow y. Ten fantastyczny prąd pory­ w a m nie, jak górski strum ień poryw a liść.

W ła d za MB: Władza nad sobą, nad własną realizacją i postępo­ waniem, to mnie interesuje. Żądzę władzy nad innym i ludźm i uw ażam za nie­ bezpieczne wynaturzenie, które zapomniało o niezby­ walnym prawie wolnej woli. Ludzi goniących za wła­ dzą uw ażam z a groźnych.

291

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

A co ty sądzisz o emocji posiadania władzy? PR: W ładza to w ielka odpow iedzialność. W ładca p o­ w in ien w iedzieć, że jego zadaniem jest służba. J eśli dobrze służy sw oim poddanym , jest dobrym w ładcą.

Wolna p r z e s t r z e ń ż y c io w a MB: Cudownie i przyjemnie jest czuć wolną przestrzeń życiową. Pamiętam takie uczucie po tym, ja k wypro­ wadziłam się pewnego dnia z maleńkiego mieszka­ nia o powierzchni 25 metrów kwadratoioych do loka­ lu 80-metrowego, to była znacząca zm iana. Taką wolność i przestrzeń poczułam też po rozprauńe rozwodowej, na której sędzia orzekł rozwód. To było takie uczucie, jakby opadł duszący mnie wcze­ śniej betonowy sarkofag. Czy przeżyłeś kiedyś coś podobnego? PR: W olna p rzestrzeń życiow a oznacza dla m n ie sw obodę tw orzenia. Mam setk i pom ysłów . Chcę pracow ać z orkiestrą sym foniczną, stw orzyć trio fortepianow e i etniczną m uzykę w okalną. Chcę grom adzić w o k ó ł sieb ie rozm aite instrum enty i tw orzyć niecod zien n e składy. Tyle rzeczy jest jeszcze do zrobienia! C hciałbym sied zieć teraz w studiu i pracow ać nad k olejn ą płytą, tym czasem m uszę stan ąć na g ło w ie, b y zap łacić k olejn y rachunek za te le ­ fo n . Artysta w P olsce m a n iew ielk ie szanse n a prze­ życie. Ż ebyście w iedzieli, w y, którzy byw acie na k on certach i słu ch acie p łyt, jaką drogę m u si przejść artysta, żeby do w as dotrzeć! Jako m uzyk, m uszę się dziś wykazać w iększą determ inacją, by zorganizow ać sob ie koncert, niż m usiałem jako narkom an, żeby zdobyć towar. Marzę o w olnej przestrzeni życiow ej, w której będę m ógł zupełnie sw obod nie tw orzyć piękną m uzykę i dzielić się nią z ludźm i, do których będę

292

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

m iał łatw y dostęp dzięki spraw nie działającej dys­ trybucji i reklam ie.

W olność MB: Co to jest wolność? Swoboda, nieskrępowanie, indy­ widualizacja? Zdolność realizacji własnych planów, możliwość podejmowania decyzji, spełnienie marzeń? PR: W olność w ynika z przestrzeni, jaką m ożem y so ­ b ie stw orzyć poprzez dyscyplinę, która dąży do d oskon ałości.

W ra żliw o ść MB: Nie m am nic piękniejszego do odkrycia w każdym człowieku n iż jego naturalna wrażliwość. Przytula­ nie, głaskanie, miłe słowa. Wyrazy uznania i doce­ nienia. Czułość, subtelność i delikatność wypływają z do­ brych ludzi, takie istoty rozsiewają wokół światło. Pamiętam takie zdarzenie: po burzy mój synek z a ­ uważył na chodniku dżdżownice, pochyliliśmy się nad nim i i aby ich nie uszkodzić, użyliśmy liściajako środ­ ka transportu robaczków na trawę. Całej tej akcji ra­ tunkowej przyglądali się z uwagą japońscy turyści, niektórzy z wyrazem wielkiego zdziwienia. Niby nic, a jednak w takich chwilach czuję się szczęśliwa. To jest chyba wyraz wrażliwości,.. ja k sądzisz? PR: Tak, to jest w rażliw ość.

W rogość MB: Widziałam kiedyś uliczną scenę: nastolatka nie chcia­ ła spodni, które bardzo podobały sięjej matce. Dziew­ czyna stanowczo odmówiła noszenia tych spodni. Zaraz potem spadł na nią grad wyzwisk i oskarżeń, sza n ta ż emocjonalny, że niby matki nie kocha i nie szanuje, bo tak uybrzydza. Trudno mi było uwierzyć w to, co widziałam. Słyszałam, ja k zajadle i zażarcie,

293

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

z wrogością w oczach i zawziętością matka publicz­ nie udowadniała córce, że jest złym dzieckiem, nie­ wdzięcznym i że jej nie kocha. Patrzyłam z boku na tę scenę, współczując dziew­ czynie i matce. Zastanawiałam się, kto tak wrogo trak­ tował tę kobietę, że a ż tak przesiąkła nawykowym zachowaniem. Jak ją samą traktowano, skoro bez kon­ troli i świadomości tego co robi, czyniła takie piekło własnemu dziecku. Wierzę, że gdyby dzieci zam iast wrogości doświad­ czały w dom u tolerancji, nie wywoływałyby potem wojen. PR: To wskazów ka dla m łodych m atek, i starszych też, b o dzieci kochają nas m im o w szystko, do koń­ ca. Jeżeli krzywdziłaś sw oje dziecko, kiedy było jeszcze całkiem m alutkie, trudno. Nie cofn iesz cza­ su. Lecz m ożesz nauczyć się kochać. M ożesz na­ uczyć się szacunku do dziecka. Od nikogo n ie przyj­ m ie tych darów goręcej niż od ciebie. Sam chciałbym usłyszeć od swojej m atki, że jest ze m nie dum na, tym czasem ona patrzy na m nie w zrokiem wyrażającym beznadziejność tego, co robię i jak żyję. W iele razy słyszałem : „...Gdybyś ty b ył m ądrzejszy, przychyliłabym ci nieba”.

W stręt MB: Co budzi twój wstręt? PR: Brud. Odczuwam w stręt do brudu, a także do pew ­ nej w szystkim dobrze znanej m ieszanki zapacho­ wej potu, m oczu, kału i Bóg w ie czego jeszcze, któ­ rą zalatuje od bezdom nych, żyjących n a u licy nieszczęśników . Kiedy dopada m nie ich zapach, robi m i się słabo. To jest naprawdę w strętne.

W styd MB: Czy jest coś w twoim życiu, czego się wstydzisz? PR: N ie m a takiej rzeczy.

294

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

MB: Największa kompromitacja, jaką odczułam wżyciu, to fakt, że ufałam i kochałam człowieka, dla którego ostatecznie nie miałam znaczenia. Kiedy dotarło do mnie, że z tej miłości nic nie zostało, że to była gra i fikcja, wtedy odczułam ogromny wstyd z mojej własnej naiwności i łatwouHerności.

W szech m oc MB: Czy wierzysz w to, że człowiek ma w sobie moc two­ rzenia wszystkiego, czego pragnie? Czy sądzisz, że m ożna więc uważać, że stwórca na swój obraz i po­ dobieństwo stworzył człowieka wszechmocnym? PR: Czasem kiedy idę polną drogą i nigdzie m i się n ie sp ieszy, ogarnia m nie w rażenie, że m ógłbym w zbić się w pow ietrze i zatańczyć m iędzy chm u­ ram i, w niczym n ie ustępując ptakom . Zaczynam w ted y podskakiw ać, b iorę rozbieg, rozkładam ram iona jak sam olot i... n ic. Słyszę tylk o m ój um ysł, jak krzyczy: „Ty n ie m ożesz latać! To jest niem ożliw e!”. Aha!—m yślę sob ie. N ie m ogę p ole­ cieć, b o n ie w ierzę, że to jest m ożliw e. Skupiam całą uw agę na tym , żeby uw ierzyć, zerw ać łańcu­ chy, które oplatają m ój um ysł. Czuję p otw orny opór, jestem bezsilny. Resztę drogi pokonuję piechotą. W ierzę, że czło­ w iek m oże latać. W yobraź sobie, że w ystarczy, iż pom yślisz o jakim ś m iejscu, i od razu się tam prze­ n osisz. Ja w ierzę, że człow ieka stać n a takie rze­ czy. Przeszkodą jest nasz um ysł. E instein o tym m ów ił, m ów ią o tym m n isi buddyjscy, istnieją św iadkow ie podob nych cudów . Nie m a rzeczy niem ożliw ych!

W sze c h p o tę g a MB: Wszechpotęga natury: rzeki, wodospady, wulkany, oceany, przestworza i wiatr budzą wielki mój respekt i szacunek. Władza i moc żywiołów nad człowiekiem

295

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

jest niezaprzeczalna. Czy odczułeś kiedyś wszechpotęgę natury w swoim życiu? PR: O wszem . Szedłem w kierunku M orskiego Oka. Na w ysok ości W odogrzm otów M ickiew icza odbi­ łem od grupy. W spiąłem się na nieznany m i szczyt drogą, którą n ie byłem w stan ie w rócić. W spina­ łem się na dziko, bez sprzętu. W pobliżu n ie b yło żadnego szlaku. Zrobiło się ciem no i zerw ała się burza. Brnąłem w śniegu , który sięg a ł m i p o pas, a p od stopam i czułem oblodzone skały. M yśla­ łem , że tego n ie przeżyję, tym bardziej że n ie m iałem pojęcia, jaki obrać kierunek. Schodziłem oblodzonym w ąw ozem . Pod lodem p łyn ął stru­ m ień . Było ciężko, skręciłem kostkę. Czułem się m ały i niew ażny.

W śc iek ło ść MB: Jakie uczucia towarzyszą wściekłości? Szał, furia, złość, amok, może cośjeszcze? PR: D o tego tow arzystw a dobrze pasują: n ien aw iść, zazdrość i agresja.

W ybaczen ie MB: Sztuka wybaczenia nie jest prosta. Odkryłam różne form y zastępcze prawdziwego i zdrowego wybacze­ nia. Sama zastanawiałam się, dlaczego to nie działa na mnie tak, ja k bym tego oczekiwała? Tym, którzy poszukują w sobie zdolności przebaczenia i drogi do prawdziwego przebaczenia, polecam gorąco pracę Jeana Monbourquette’a J a k przebaczać? Droga po­ p rzez dwanaście etapów p r z e b a c z e n ia W c ią ż pozo­ staję pod urokiem tej niegrubej, a cz treściwej pracy. Wybaczenie jest moim zdaniem najwyższym lekar­ stwem duszy i ciała. Co o tym myślisz? PR: W ybaczenie jest w arunkiem bezw arunkow ej m iłości, a kto kocha, potrafi czynić cuda.

296

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

W yb u ch o w o ść MB: Czy wybuchowość twoim zdaniem jest groźna? PR: M oże być groźnym narzędziem w rękach ego­ isty. Jeśli osoba pełna m iłości i szacunku do w szel­ k ich przejaw ów życia wybucha, to zu p ełn ie in n a spraw a. Jej em ocje, choć niekontrolow ane, n ie m ają niszczącej m ocy i skierow ane są w p ow ie­ trze, n ie w drugiego człow ieka. Ktoś taki spotka się ze zrozum ieniem i tolerancją dla sw ojej n ie­ d oskon ałości.

W yczek iw a n ie MB: Uczucie wyczekiwania, nadzieja i niecierpliwośćjest mieszanką, która każe mi krążyć po domu, dreptać w niecierpliwości i szybko oddychać. Wtedy odczu­ wam stężenie mięśni i ścisk gardła. Jest też w moim życiu inny rodzaj wyczekiwania, napełniony spokojem, ciszą i nadzieją na piękno. Jest to wyczekiwanie na narodziny dokończonego projek­ tu, nowej książki lub kolejnej płyty. Jak to jest u ciebie, Piotrze? PR: Zbuduję k ied yś ob óz zagłady dla sp ó źn ia lsk ich i u m ieszczę tam w szystk ich tych , n a k tórych m u siałem w yczekiw ać w dom u, n a p rzystan ­ kach, w lok alach i in n y ch u m ów ion ych m iej­ scach .

W ygoda MB: Cojest dla ciebie najważniejsze z uygodnych akcen­ tów życia? PR: D obry hum or.

W ylew n ość MB: Czy lubisz obcować z ludźm i wylewnymi? PR: Tak, o ile n ie grozi to pow odzią.

297

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

MB: Ha! Ha!... Powodzią uczuciową oczywiście. A może fontanną tez?Ja lubię wylewność, jest to taka pluszowa, przytulankowa cecha wrażliwych i otwartych ludzi.

W yn io sło ść MB: Jeśli spotykam kogoś, kto zadziera nosa, odsuwam się i nie wtrącam w postępowanie takiego osobnika. Pozostawiam go sobie samemu. Jeśli za ś widzę, że ludzie odbierają jako wyniosłą osobę po prostu nadwrażliwą, która reaguje wyco­ fa n iem na poczucie zagrożenia, wtedy szybko łapię z kim ś takim kontakt intelektualny. Ktoś kto nawyko­ wo się odsuwa i ma taki właśnie system obronny, czę­ sto jest izolowany p rzez grupę, która go nie rozumie i dla której jest zbyt inny. Tacy ludzie intelektualizują, zazw yczaj nie potrafią stanowczo uzewnętrznić własnych uczuć i przekonań, co często jest mylone z wyniosłością. PR: Nigdy tak na to n ie spojrzałem . Zastanawiam się teraz, ilu ludzi krzywdząco ocen iłem , klasyfiku­ jąc ich w ten sposób.

W y ro zu m ia ło ść MB: Czy ty sam lubisz, kiedy ktoś wobec twoich poczynań i g a f wykazuje wyrozumiałość? PR: Niczym n ie różnię się od reszty populacji. Potrze­ buję w yrozum iałości, akceptacji i cierp liw o ści

W yzw olen ie MB: Kiedy moja uwaga przesuwa się z uzależniającego poczucia straty albo bólu, cieszę się z tej radosnej chwili poczucia uwolnienia, oswobodzenia z uścisku prze­ szłości. Jak to jest, kiedy człowiek po dłuższym poczu­

298

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki I planisty

ciu uzależnienia od jakiegoś stanu czy uczucia czuje wyzwolenie od niego? PR: W yobraź sob ie, że budzisz się rano w jakiejś norze, na totalnym skręcie, czyli głodzie h eroi­ now ym . D reszcze przeszyw ają całe tw oje ciało, bolą cię k ości i staw y, z nosa c i kapie. Jedziesz autobusem do Katowic. Przez dw ie godziny że­ brzesz o pieniądze n a towar, w alcząc z narastają­ cym b ólem . Potem id ziesz n a bajzel i czekasz. Czekasz i czekasz, aż przyjdzie ktoś z ćpaniem . Czasam i sześć, czasam i osiem godzin. W reszcie udaje c i się kupić upragnioną działę. Zatapiasz igłę w ram ieniu i w tłaczasz kom pot do krw iobiegu. Ulga przychodzi m om entalnie. To najbardziej spektakularne w yzw olenie, jakie zdarzyło m i się przeżyć. MB: Ironia losu.... To też jeden z najtrudniejszych upadków zniewole­ nia. Kolejna pułapka. Iluzja wyzwolenia.

W u lgarn ość MB: Słowa wulgarne niosą ze sobą tak niszczącą ener­ gię, że dziuHę się, iż ludzie posiadający mózg między uszam i używają takich sposobów wypowiedzi. Przeprowadzono kilka lat temu doświadczenie w laboratorium, w którym kilka szklanek wody pod­ dano działaniu różnych wypowiedzi, po czym zam ro­ żono wodę i oglądnięto ją pod mikroskopem. Te prób­ ki, które wysłuchały: śmiechu dziecka, słów Dalajlamy, miłosnego w yznania miały postać pięknych kryszta­ łów. Te zaś, które wysłuchały wyzwisk, złorzeczeń, krzyku i przem owy Hitlera miały strukturę rozszar­ panego i nieregularnego kleksa. 8 0 proc. ciała człowieka to ivoda, każde wypowia­ dane p rzez nas słowo wpływa na form ę krystaliczną cząsteczek, które tworzą nasze komórki. Tak więc moim zdaniem wulgarność to dywersja, sabotaż, któ­ ry szkodzi innym, a nade wszystko nam samym.

299

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Co o tym sądzisz, Piotrze? PR: M yślę, że badania te dotyczą raczej pokładu em o­ cjon aln ego, jaki zaw ierają słow a, n iż sam ych słów . Tak czy inaczej to d ość szokujące fakty. Teraz w iem , dlaczego źle się czuję, ilek roć ktoś używ a w ulgaryzm ów w m ojej ob ecn ości, lub kie­ dy sam ich używam .

W zb u rzen ie MB: W zburzenie budzi we mnie jarząca niesprawiedli­ wość i jaw na głupota, wskutek której ktoś cierpi. Je­ stem zgorszona i zirytowana egocentryzmem i bra­ kiem wrażliwości, zwłaszcza na potrzeby emocjonalne i uczuciowe dziecka. Takie wzburzenie rodziło we mnie postępowanie mojego pierwszego m ęża w czasie jego romansu. Oburza m nie także wykorzystanie ludzi w perfidny sposób. Żona mojego kuzyna pracuje p rzez tydzień po 10 godzin co noc, za 150 z ł tygodniowo. Pracuje za grosze dojeżdżając godzinę zpopegeerowskiej wsi, w której taka praca to j u ż jest rarytas. Skazanie ludzi na wegetację p r z e z system władzy gotuje we m nie emocje sprzeciwu i oburzenia. Czy w tobie, Piotrze, coś budzi wzburzenie? PR: W zburzenie ogarnia m n ie, gdy dostrzegam u in n ych cech y, których n ie toleruję u sieb ie.

Z Z achw yt MB: Co cię ostatnio zachwyciło? PR: W bloku, w którym m ieszkam , pojaw iła się ostat­ n io m aleńka suczka - jam niczek szorstkow łosy. Ten rozkoszny szczeniaczek o krótkich łapkach z zaciekaw ieniem penetruje ok oliczn e krzew y, zaczepia przechodniów , m erdając ogonkiem . Ma

300

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

śliczn y n osek , który niczym czarny skórzany guzik zdobi jego pyszczek. Jest bardzo zabaw ny, k ied y niezgrabn ie pokonuje sto p n ie sch od ów albo bryka po traw niku, potykając się o w łasne łapki. To stw orzenie to czysta radość i szczęście. Jego pani m usi go bardzo kochać.

Z aczepn ość MB: Zaczepność może być napastliwa, szturmowa, nie­ okrzesana, agresywna lub zadziorna. Czy sam byłeś albo jesteś zaczepny? PR: Zdarza się.

Z a d b a n ie MB: Uczucie zadbania, czystości i porządku jest ci dro­ gie, czy zaw sze tak było? Czy zadbania m ożna się nauczyć? PR: Zadbanie w ynika z w ew nętrznej potrzeby. J eśli ktoś ją odczuw a, n ie m usi się jej uczyć. M ożna oczyw iście narzucić sobie styl życia, w którym dom inuje ład i czystość. Jako m łody ch łop iec, dużo chodziłem p o drze­ w ach albo czołgałem się po ziem i w śród gąszczu roślin n ości. Wracałem do dom u brudny jak „nieb osk ie stw orzenie”. Trzeba m i b yło przypom inać 0 zachow aniu higieny. K iedy postanow iłem w y­ czyścić sw oje życie, przyszła naturalna potrzeba zadbania o czystość ciała i ubioru. W skazuję tu zależność pom iędzy stanem w e­ w nętrznym i zew nętrznym człow ieka.

Z a d o w o len ie MB: Co daje ci dziś zadowolenie, uczucie satysfakcji 1 zaspokojenia? PR: D obrze przeżyty dzień, taki, w którym w ykona­ łem sw oją pracę. Czuję w tedy, że posunąłem się

301

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

naprzód. J eśli n ie dałem się sprow okow ać trud­ nej sytuacji i godnie ją przyjąłem , zam iast zbun­ tow ać się i skrzyw dzić kogoś przy okazji, to dla m n ie rów n ież pow ód do zadow olenia. D obrze przeżyty dzień to dzień, w którym na­ uczyłem się czegoś now ego, b o nauka jest rów ­ n ie w ażna jak praca, i nigdy n ie jest na nią za późno. O dkryłem , że jeśli jestem uw ażny, m am otw arty um ysł i serce, na pew no nauczę się cze­ goś now ego. Co dzień spotykam ludzi, rozm aw iam z nim i, znajduję się w now ych sytuacjach. To kopalnia w iedzy i dośw iadczenia. M yślę, że brak n ow ych doznań i sytuacji, które nigdy w cześniej n ie m ia­ ły m iejsca, to w łaśnie oznaka starości, a n ie siw e w ło sy i pom arszczona skóra.

Z a d z iw ie n ie MB: Czy kom uś udało się ciebie zadziwić? PR: Od jakiegoś czasu odpow iadam na tw oje pyta­ nia. D zięki tem u rośn ie nasza książka. Zadziwia m nie w pływ , jaki w yw iera na m nie ta praca. Czu­ ję się dużo bardziej św iadom sw ojego życia w e­ w nętrznego n iż zaledw ie m iesiąc tem u. Czuję się spokojniejszy, bardziej zrów now ażony i tw órczy. Zadziwiające jest dla m nie to, jak zm ienia się m oja m uzyka. Moja praca z uczuciam i przekłada się bezp ośred n io na m oją m uzykę. M yślę, że każ­ d y p ow in ien odpow iedzieć sob ie n a pytania tu zawarte. To św ietn e ćw iczenie, zadziw iająco zba­ w ienne.

Z a k ła m a n ie MB: Wydaje mi się, ż e gardzisz zakłamaniem, fałszem i oszustwem, czy się mylę? PR: N ie, n ie m ylisz się. Nie w iem , czy pogarda jest odpow iednim określeniem na to, co czuję, gdy

302

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

m am d o czynienia z osobą zakłam aną. Być m oże czasam i gardzę takim i ludźm i. Na pew no odsuw am się od n ich , zniesm aczony, czasem rozgniew any.

Z a k ło p o ta n ie MB: Czy coś może cię zawstydzić i zmieszać, zakłopotać? Czy pam iętasz taką sytuację w swoim życiu? PR: U m ów iłem się kiedyś z kochanką w jej dom u. K iedy staliśm y w korytarzu, w ym ieniając uprzej­ m ości, n ie zauważyłem otw artego w łazu do piw ­ n icy. Tuż za m oim i piętam i znajdow ały się od­ kryte sch od y prow adzące w dół. Zrobiłem jed en krok za dużo i poleciałem na łeb , na szyję, prosto do piw nicy. W ybiegłem z jej dom u przez garaż, płonąc ze w stydu, i przez parę tygodni n ie poka­ zyw ałem się jej na oczy. D ługo jeszcze p o tym kom icznym zdarzeniu odczuw ałem w jej ob ecn o­ ści zakłopotanie.

Z a k o ch a n ie MB: Jak to jest: zakochać się? PR: To czas tysiąca i jednej euforii. W szystko wydaje się prostsze, a ukochana osoba staje się najpięk­ niejszym ze zjawisk.

Z a leta MB: M ożna poczuć na własnej skórze czyjeś zalety i wady. Zalety to te dobre strony, czyli takie, które prowadzą do pożytku, wygody i korzyści. Zawsze są subiektyw­ ne. Jakie ■własne zalety cenisz najbardziej? PR: Św iadom ość w ieczn ego ucznia.

Z ałam an ie MB: Czy przeżyłeś w życiu jakieś głębokie załamanie? Czy m ożesz o tym opowiedzieć?

303

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: N ie m am takich dośw iadczeń. MB: Ja często miałam wrażenie, ż e stoję na skraju real­ nego świata, że jeśli jeszcze p rzez chwilę pójdę w stro­ nę bólu i uczucia straty, to załam anie powali mnie na kolana, zgiętą wpół, wprost w przepaść. Na szczę­ ście mimo tego, że uńele razy stawałam na tej granicy, zawsze udawało m i się rozpostrzeć skrzydła i lotem może niezbyt pięknym, ale jednak skutecznym, zm ie­ nić pozycję i zbudować nowe gniazdo dla mojej na­ dziei i wiary w dobrą przyszłość.

Z a m ie sza n ie MB: Jeśli wokół czujesz pogłębiające się zamieszanie, to możesz poddać się dezorientacji lub poszukać jasne­ go p u n ktu odniesienia. Co sam najczęściej u siebie obserwujesz? PR: W ch w ilach zam ieszania szukam jasnego punk­ tu od n iesien ia, jak to p ięk n ie ujęłaś. O pieram sw oje d ziałan ie na lo g ice, b o to m oja m ocn a strona.

Z a m ro c ze n ie MB: Co możesz powiedzieć o zamroczeniu, oszołomie­ niu i odurzeniu? PR: To stan, w którym tracisz realną ocen ę sytuacji. N ie jesteś do niej absolutnie zdolna. W iększość ćpunów m ów i o leczeniu , gdy sob ie przygrzeje. Takie w ynurzenia n ie m ają dla m nie żadnej w ar­ tości. Poza tym tracisz częściow o lub całk ow icie panow anie nad sw oim ciałem . B ól fizyczn y jest słab szy lub w o góle go n ie czuć. W iększość w ra­ żeń i doznań jest fikcją, która rozm yw a się, kiedy człow iek wraca do siebie. Stany uniesienia ducho­ w ego, w rażenia estetyczne i fizyczn e są tw orem w yobraźni lub sztucznie sym ulow anym i reakcja­ m i chem icznym i, jakie zachodzą w odurzonym organizm ie.

304

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Z a n ied b a n ie MB: Czy czułeś się zaniedbany, kiedy byłeś głodny, z a ­ puszczony i biedny, czy widziałeś wyjście z tej trudnej dla ciebie sytuacji? PR: Ja n ie szukałem w yjścia. W inny m ojej sytuacji b y ł św iat, n ie ja. I zapew niam cię, że każdy bez­ dom ny m yśli tak sam o. MB: Zaniedbanie może mieć wiele obliczy, po za samozaniedbaniem. Zaniedbanie m oże być fiz y c zn e lub uczuciowe. Z n a m opowieść o zapatrzonych w siebie rodzicach, którzy nieustannie się kłócili. M ieszkali na p o d d a ­ szu kam ienicy. Mieli dwie córki. Jedna m iała trzy latka i świetnie j u ż mówiła. Druga była młodsza. Pokój dziew czynek uychodziłjednym oknem na pio­ nową ścianę. Pewnego dnia rodzice zn o w u zaczęli się obrzucać wyzwiskam i i rozpętała się awantura. Trzyletnia dziew czynka otworzyła okno, podeszła do swojej młodszej siostrzyczki i powiedziała: ,Ja m am j u ż dość”, po czym weszła na parapet i sko­ czyła. Ci ludzie nie zdaw ali sobie sprawy z tego, jakie piekło uczynili swemu dziecku. Ta z pozoru norm al­ na rodzina dopuszczała się wielkich wojen energe­ tycznych, co odbijało się na energii, ciele i psychice ich córki; tak właśnie doprowadzili do samobójstwa trzyletnie dziecko. Przez niewiedzę, egocentryzm i zaniedbanie podstawowych uczuciowych potrzeb dziecka. Dzieci do trzeciego roku życia nie pobierają energii życiowej z zewnątrz, dopóki nie otworzy się i nie za k ­ tywizuje ich centrum energetyczne w splocie słonecz­ nym. Dzieci są skazane na energię emocjonalną ro­ dzica lub opiekuna do ukończenia trzech lat. Dla zdrowego rozwoju każde dziecko pow inno do trzeciego roku życia mieć dla siebiejedną osobę doro­ słą w prom ieniu dwóch i pół metra od siebie, po to aby mogło pobierać energię życiową z aury dorosłego.

305

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Zapal MB: Jak wykorzystujesz swój zapał, energię entuzjazm u i euforii, zachwytu jakim ś odkryciem? PR: Zapał to coś, czem u ulegam , co m n ie poryw a. Czuję w tedy nadw yżkę adrenaliny i z radością przystępuję do pracy. Nie w ykorzystuję św iado­ m ie zapału. Twoje pytanie otw orzyło m i oczy. Zapał to energia. Mogę ją ujarzm ić, skum ulow ać i nadać jej w łaściw y kierunek i kształt, tak żeby pracow ała dla m nie. W przeciw nym razie, pozo­ staw ion a sob ie sam ej, rozejdzie się p o kościach.

Z a p a lc z y w o ś ć MB: Jesteś człowiekiem o gorącej krwi, zapalczyw ym i zdecydowanym. Czy negatywne przejawy zapalczywości: zajadłość i zaciekłość były doświadczeniem twojego życia? PR: Były? Ja do dzisiaj z nim i w alczę! Na szczęście coraz rzadziej. W ielokrotnie w ychod ziłem z krę­ gów dyskusyjnych, trzaskając drzw iam i, albo sta­ w iałem spraw ę na ostrzu noża. Bardzo cen ię so ­ b ie asertyw ność, ale i opanow anie. Stanow czość i zdecydow anie - to są cech y, które m n ie in tere­ sują. Zajadłe m ogą być w ściek łe p sy. Zdrowy, doj­ rzały m ężczyzna p ow in ien m ieć dystans d o ży­ cia, zam iast trw onić en ergię na k łótn ie i zatargi.

Z a p o m n ien ie MB: Każdem u z nas zdarza się coś zapomnieć. Zapo­ mnienie może być wynikiem nieuwagi lub świadome­ go skierowania uwagi w inne obszary. Czy twoim zd aniem zapom nienie m oże być ucieczką p rzed rzeczywistością? PR: Tak, to dow ód na to, że taka osob a straciła uw a­ gę. W iele rzeczy um yka naszej uw adze. Rzadko

306

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i planisty

zdajem y so b ie spraw ę z tego, i e oddycham y, w jakiej pozycji znajduje się nasze ciało, czy na­ sze m ięśn ie są rozluźnione. N ie pam iętam y, p o której stron ie butów położyliśm y parasol, w ch o­ dząc do dom u przyjaciela w deszczow y dzień .

Z a r o z u m ia ło ś ć MB: B utna hardość i zuchwała pycha zam ykają nasz umysł na umiejętność wysłuchania i zrozum ienia innych. Przekonania o jedynie słusznej racji, bez­ względna obojętność na argumenty innych stron cha­ rakteryzują zarozum ialca zamkniętego w jego sztyw­ nej logicznej skorupie. Zarozumialcy są ja k kapryśne dzieci, które płaczą za jedną konkretną zabawką, choć mają w dłoni bardzo podobną, ich upór w yni­ ka z braku możliwości zrozum ienia innych p u n k ­ tów widzenia. Zarozumialstwo mnie odpycha, unikam kontaktu z osobami o takiej postawie. Jak ty sobie z nim i ra­ dzisz? PR: Podobnie jak w iększość znanych m i osób . U ni­ kam .

Z a sk o c ze n ie MB: Czy pam iętasz ze swego życia największe zaskocze­ nie? Może ktoś postawił cię przed jakim ś faktem lub coś spadło na ciebie ja k grom z jasnego nieba? PR: D użym zaskoczeniem była dla m n ie tw oja p ro­ pozycja w sp óln ej pracy. N igdy n ie m yślałem , że n ap iszę kiedyś książkę. Naw et teraz trudno m i uw ierzyć, że m oje słow a przeczytają tysiące ludzi. MB: Dziękuję, wielka przyjemność z tejpracyjest i po mojej stronie. Cieszę się, że przyjąłeś tę propozycję. Mam nadzie­ ję, ż e spojrzenie z dwóch tak różnych punktów, ja k kobiety posługującej się w pracy słowem i m ężczyzny

307

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

posługującego się w pracy dźwiękiem, będzie dla na­ szych Czytelników bardzo atrakcyjnym zaskoczeniem.

Z a sm u cen ie MB: Co budzi w tobie uczucie zasmucenia? PR: Tęsknota w chw ilach gdy dopada m nie sam ot­ n ość, a także akt niesp raw iedliw ości w ob ec n ie­ w innej osob y i znęcanie się nad zw ierzętam i.

Z a sp o k o je n ie MB: Uczucie nasycenia i napełnienia to atrybuty zaspo­ kojenia. Często odczuwam pozytywne zaspokojenie jako uczucie zdobycia czegoś, na czym m i zależało. Istnieje też pozorne zaspokojenie odurzeniem. A może się mylę? Może w połączeniu z odurzeniem, alkoholem lub narkotykami zaspokojenie jest możliwe? PR: Bardzo trudno jest zaspokoić ćpuna. Branie nar­ kotyków , w tym palenie i p icie, to obsesja. Nie zna um iaru an i rów now agi. Pijesz i p ijesz, b o w ciąż c i m ało, i w pew nym m om encie jesteś już tak pijana, że n ie m ożesz sam od zieln ie się poru­ szać, jest c i niedobrze, znow u przesadziłaś. I tak w kółko. Setki razy przegapiłem ten m om ent, w którym p ow in ien em przestać. Później przestałem w ie­ rzyć, że takow y istnieje. N ie odnajdyw ałem sp eł­ n ien ia w trzeźw ości i n ie odnajdyw ałem go w odu­ rzeniu. U zależnienie n ie zna zaspokojenia.

Z aszczyt MB: Co jest dla ciebie zaszczytem? . PR: C ieszyć się sym patią i uznaniem drugiego czło­ w ieka to dla m nie zaszczyt. W ystęp w telew izji czy zdjęcie w gazecie n ie robią na m n ie w raże­ nia. W ielkim sukcesem jest dla m nie m iłość m o­ jej dziew czyny oraz efekty m ojej pracy.

308

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Z a u fa n ie MB: Kogo darzysz zaufaniem? Siebie? PR: Ufam Bogu, że staw ia na m ojej drodze w łaśn ie to, czego w tej ch w ili najbardziej potrzebuję.

Z a w ie r ze n ie MB: Jakim siłom i ludziom zawierzyłeś lub zaw ierzasz swoje życie? PR: Przez w iększość m ojego życia artystycznego uza­ leżn iałem sw oje działania od in n ych ludzi. Dąży­ łem ze w szystk ich s ił d o tego, żeby stw orzyć gru­ p ę p rzyjaciół gotow ych na w szystk o, z którą grałbym m uzykę i zdobyw ał szczyty kariery. Za­ kładałem zesp oły, które prędzej czy później roz­ padały się , w związku z czym w racałem do punk­ tu w yjścia. Spotykałem na sw ojej d rodze lu d zi, którzy ob iecyw ali m i duże kontrakty albo styp en diu m . Jed n i ob iecyw ali, że w ydadzą m oje p łyty, in n i że zasp on soru ją sp rzęt. D la osiem n astolatk a, który ch od zi z głow ą w chm urach, była to sku­ teczn a przyn ęta. P óźniej p rzestałem zw racać uw agę n a to zjaw isko m itom an ii, ale nadal li­ czyłem na in n ych m uzyków . W ierzyłem , że m ieć d ob ry zesp ó ł, to jed yn y sp o só b na zro b ien ie kariery. I tak straciłem w iele lat, trw oniąc czas i en ergię, b ez w iary w sieb ie i sw oje m ożliw ości jako so listy .

Z a w iś ć MB: Jak zawiść zazdrosna i agresywna może zniszczyć człowieka? Czy doznałeś kiedyś zawiści cudzej lub własnej? PR: K iedyś w szkole podstaw ow ej podpadła m i jed­ n a z koleżanek z klasy. Postanow iłem , że jej n ie odpuszczę i przez kilka kolejnych tygodni bun­

309

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

tow ałem resztę klasy przeciw ko n iej. U dało m i się doprow adzić ow ą sytuację do stanu, w któ­ rym n ik t absolutnie n ie odzyw ał się d o niej. Jako dziecko sam często padałem ofiarą rozm aitych intryg, uknutych gdzieś w szatni. To b yły daw ne, szczen ięce lata. D ziś podobne przykrości n ie sp o­ tykają m nie, a i ja ich n ie szukam .

Z a w ła d n ię c ie MB: Czy czułeś kiedyś, że coś lub ktoś zaw ładnął tobą? PR: Muzyka i ćpanie. To dw ie najsilniejsze nam ięt­ n o ści m ojego życia. MB: M ną włada nauka miłości i twórczego życia pełnego światła. To nie znaczy, że nie doświadczam kryzy­ sów, załam ań i słabszych dni. O znacza to jednak, że mój okręt w różnych warunkach płynie w ciąż do tego samego portu.

Zaw ód MB: Czy pam iętasz w swoim życiu sytuację, w której ko­ m uś zaufałeś, a on w ważnej dla ciebie sprawie z a ­ wiódł? Czy możesz opisać emocje, które towarzyszą poczuciu zawodu? PR: J eśli ktoś n ie dotrzym uje danego słow a i rob i to n otoryczn ie, często w w ażnych, zaw odow ych spraw ach, czuję sprzeciw i n iech ęć do n iego. Kie­ d y słyszę p o raz kolejny tłum aczenia i uspraw ie­ dliw ienia w ypow iadane tym sam ym zatroskanym ton em z b ezsiln ością w głosie, budzi się w e m nie agresja. D la m n ie p atologia takich zdarzeń oznacza brak szacunku dla m ojego czasu i m oich uczuć. Mam paru znajom ych, którzy w ielok rotn ie m nie zaw iedli, i ch oć bardzo ich lu b ię, n ie m ogę już p ow ażn ie ich traktow ać. N iezw ykłe jest to, że za każdym razem , kiedy naw alają, m ają jakieś w ytłum aczenie, którym gorliw ie się ze m ną dzie­

310

Słownik uczuć I emocji - dialogi pisarki i planisty

lą. R ęce m i opadają, ogarnia m nie b ezsiln o ść, gn iew i jest m i przykro. Czuję się zlekcew ażony i oszukany.

Z a w s ty d z e n ie MB: Co cię zawstydza? PR: W ydaje m i się, że n ie ma takiej rzeczy, która m ogłaby m n ie zaw stydzić. Ale w szystk o jest m ożliw e. MB: Najbardziej wstydzę się moich zachowań w chwi­ lach wytężonego napięcia, wtedy gdy sama nie akcep­ tuję swojego pośpiechu i swej niecierpliwości.

Z a w z ię to ś ć MB: Jak radzisz sobie z bezkompromisową i zatw ardzia­ łą postawą kogoś, z kim chcesz się dogadać? Czy two­ im zdaniem istnieje sposób na rozbrojenie cudzej lub własnej zawziętości? PR: Nie w ierzę w uniw ersalny sposób. J eśli argum en­ ty n ie skutkują, m ożna zaw sze postaw ić spraw ę na ostrzu noża, a to n iesie za sobą ryzyko zerw a­ nia w ięzi em ocjonalnych. Każda taka sytuacja jest w yjątkow a i w ym aga indyw idualnego podejścia. N ie spotkałem ostatnio na tyle zaw ziętej osob y, żeby porozum ienie z nią okazało się niem ożliw e. Sam też unikam w łasnej zaw ziętości, ch oć w iem , że czasem w spółpraca ze m ną n ie jest łatw a. Wy­ nika to z tego, że ja zazwyczaj bardzo dokładnie w iem , czego chcę.

Z a zd ro ść MB: Czy jesteś zazdrosny? PR: Tak. Pojawia się w e m nie to uczucie, kiedy in n i m ężczyźni kręcą się koło m ojej dziew czyny, lecz staram się je ignorow ać, gdyż pochodzi z w yobra­ żeń, jakie kom ponuję, natchniony obaw ą.

311

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Z a że n o w a n ie MB: Czy doświadczyłeś kiedykolwiek zażenowania, uczu­ cia wstydu i onieśmielenia? PR: O czyw iście. W szystkie te uczucia są m i znane, ch oć n ie rozum iem , dlaczego je łączysz. Zażeno­ w an ie b lisk ie jest n iech ęci, w styd łączy się z p o­ czuciem w iny, a on ieśm ielen ie podszyte jest stra­ chem . MB: Piękna i trafna diagnoza. Łączy je za ś efekt wyco­ fa n ia się, ucieczki do wewnątrz siebie, schowanie się w sobie.

Z b ytek MB: Jako fo rm a doświadczanej obfitości, luksusu i nad­ miaru środków w stosunku do potrzeb zbytek jest po­ wszechnie pożądanym stanem samopoczucia. Mogę zidentyfikować zbytek z poczuciem materialnej obfi­ tości i bogactwa. Spotkałam się jednak także z postawą osoby, dla której norm y przyjęte społecznie, takie ja k czysty ta­ lerz, własne łóżko i dach nad głową, nowe ubranie były zbytkiem. W takim ascetycznym podejściu raziła mnie postawa odrzucenia dóbr materialnych. Sądzę, że wynikała ona z wewnętrznego zaburzenia p o czu ­ cia własnej wartości i z obawy. Obawy, która rosła w tej osobie. Lęku o to, że nie potrafi osiągnąć nic szcze­ gólnego, więc postanowiła zostać odmieńcem i stwo­ rzyć własne ideały. Zbytek jako doświadczenie obfitości uw ażam za bardzo korzystny i jeśli tylko m am y otwarty umysł i ciepłe serce, na pewno może przynieść korzyści i nam, i naszym bliskim. Zbytek pozw ala się dzielić, z a ś dzielenie sięjest bardzo przyjemnym doświadczeniem. Jak ty, Piotrze, patrzysz na zbytek? PR: D otychczas niczego m i w życiu n ie zbyw ało.

312

________ Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Z d e n e rw o w a n ie MB: Czy możesz przytoczyć przykład zdenerwowania? PR: O statnio ochlapał m nie przejeżdżający drogą sa­ m ochód. Padał deszcz, przy krawężniku utw orzyły się kałuże. Młoda dziew czyna jechała piękną bry­ ką, ochlapała m i prawą nogaw kę i fragm ent płasz­ cza. Zdenerwowałem się, złorzecząc jej w m yślach. Kiedy spojrzałem głębiej w siebie, zrozum iałem , że zazdroszczę jej tego sam ochodu oraz tego, że m oże tak w ygodnie przejechać nim przez m iasto.

Z du m ien ie MB: Co cię ostatnio zdumiało? PR: Zdum iewa m nie niebyw ała inteligencja zwierząt. Ich zd oln ość do odnajdyw ania się w św iecie lu ­ dzi, głęboka uczuciow ość oraz instynkt, p o tym jak słyszę, że zw ierzęta n ie mają rozum u, uczuć i em ocji. M ówi się, że człow iek tym w łaśn ie różn i się od zw ierząt. Liczne program y przyrodnicze, a także m oje w łasne dośw iadczenia w kontaktach ze zwierzątkam i dom ow ym i pozwalają m i w idzieć to zu p ełn ie inaczej. Mój szacunek d o zw ierząt ro śn ie z roku na rok i w cale n ie czuję się od n ich lep szy. Uważam, że ich życie jest tak sam o w ażne jak życie ludzkie, a w w ielu aspektach m ożem y się od n ich uczyć.

Z d z iw ie n ie MB: Czy kom uś udało się ostatnio ciebie zadziwić? Jeśli tak, to czym? PR: Nic takiego n ie pam iętam . MB: Mójprzyjaciel zadziw ił mnie ostatnio swoim rozsąd­ kiem, samokontrolą i łagodnością. Często zadziw ia m nie swoją wrażliwością i lekkością, jaką wykazuje w kunszcie swojej pracy.

313

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Z e p su c ie MB: Co uw ażasz z a zepsucie i upadek człowieka? PR: W m oim przypadku upadek oznaczałby zaprzesta n ie jakichk olw iek działań w kierunku roz­ w oju. MB: Odczuwam zepsucie wtedy, kiedy doświadczam na sobie cudzej manipulacji lub kiedy spotykam się z czy­ ją ś agresją. Uczucie tojest zaw sze nieprzyjemne i bar­ dzo często korzystam po jego doświadczeniu z kąpieli lub z oddechowego oczyszczania. Zgadzam się z tobą co do tego, że zaniechanie roz­ woju i procesu nauki jest zepsuciem się wewnętrznego m echanizm u człowieka.

Z g o r s ze n ie MB: Jakie zachowanie budzi twoje zgorszenie? PR: Sam chciałbym w iedzieć. MB: Krytyka w ogóle, zwłaszcza krytyka wobec dziecka, jego talentów, starań i otwartości. Ignorancja, nieuc­ two i buractwo, patologie i obojętność budzą we mnie zgorszenie. Sadyzm, pijaństwo i agresja. Zgorszenie jest dla mnie uczuciem mocnego ścisku w żołądku, tam gdzie widzę nieprawość, chamstwo, egocentryka i złoczyńcę.

Z g ro za MB: Co budziło w tobie grozę, kiedy byłeś dzieckiem? PR: N ajpierw była Baba Jaga, a p otem już ty lk o rea ln e zagrożenia w ynikające z o b ecn o ści oj­ czym a.

Zim na w ojn a MB: Niektórzy ludzie potrafią po scysji nie odzywać się do siebie tygodniami pomimo życia podjednym dachem, czy uważasz, że życie w atmosferze zim nej wojny jest

314

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

szkodliwe? Jak myślisz, dlaczego dochodzi do takich sytuacji? PR: D w oje ludzi lub jedno z n ich przestało szukać sp osob u na w sp óln e życie. Taka sytuacja jest bar­ dzo w ycieńczająca, poniew aż jej ofiary m uszą pośw ięcać m nóstw o en ergii n a budow ę system u obronnego, niezbędnego, b y przetrw ać w św ię­ cie oskarżeń, ocen y i krytyki.

Zim no MB: Czy twoim zdaniem jeśli ktoś jest skupiony na prze­ szłości i promieniuje na swoją rodzinę oraz bliskich, wewnętrznym zim nem i chłodem, to postawę tę m oż­ na tolerować, czy teżpowinniśmy wyrażać swój sprze­ ciw i domagać się prawa do życia w radości? PR: Prawo do życia w radości to sprawa m iędzy nam i a stw órcą i w szelk ie reklam acje do n iego pow in­ n y być kierow ane. Żyć u boku osob y zim nej, to z k o lei kw estia decyzji. M ożem y sam i kształtow ać sw oje życie lub czekać, aż ktoś zrobi to za nas. W ielką n aiw n ością jest w ierzyć, że w szystk o ułoży się sam o. MB: Po twojej wypouńedzi widzę jeszcze inny p u n k t p o ­ strzegania zim na, może ono wynikać z głębokiego wewnętrznego zranienia i wtedy jest po prostu obro­ ną przed spodziewaną agresją z zewnątrz. Sądzę, że wiele osób okazuje zim no swoim bliskim właśnie z powodu wewnętrznej wrażliwości, która wielekroć zraniona, stosuje zim no jako specyficzne znieczule­ nie. Inną genezą zim nej postawy mogą być surowe wewnętrzne zasady, tak zw ana pruska dyscyplina, która bagatelizuje lub ignoruje psychiczną naturę i konstrukcję człowieka.

Z ło ść MB: Złość jest dla mnie naprawdę w ażnym uczuciem. Towarzyszy mojej irytacji i wzburzeniu. Nie zawsze

315

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

umiałam akceptować swoją złość, p rze z wiele lat wy­ pierałam ją i intelektualizowałam. Czy ty uw ażasz złość za w ażne uczucie? Jak je wyrażasz? PR: Każde uczucie jest w ażne. To absurdalne, d zielić uczucia n a negatyw ne i pozytyw ne, w ażne i n ie­ w ażne. To błędne przekonanie o tym , że czyn­ n ik i zew nętrzne odpow iadają za nasze em ocje, spraw ia, że czujem y się bezkarni w ob ec in n ych , w stosunku do których stosujem y przem oc em o­ cjonalną i fizyczną. K ierujem y naszą złość w precyzyjnie przez nas ok reślon e punkty, które identyfikujem y jako źró­ d ło naszego dyskom fortu. Ja staram się uw alniać zło ść tak, aby n ie niszczyć św iata w ok ół sieb ie. Spraw ia m i to trudność, ale m yślę, że to kw estia techn iki.

Z m agan ia MB: Czujesz czasem zm agania z okolicznościami życia, kiedy sterujesz działania do własnego celu i napoty­ kasz przeszkody lub groźne fale? Czy wierzysz, że niesprzyjające okoliczności są zaw sze tylko czasowe i pozorne? Czy to znaczy, że zm agam y się z przeszko­ dami, które wynikają z naszego postrzegania zdarzeń? PR: Tak to w idzę.

Z m ie sza n ie MB: Osobiście czuję zmieszanie, kiedy czuję się ocenia­ na i krytykowana, jestem wtedy skrępowana i zakło­ potana. Wjakich okolicznościach ty odczuwasz zm ie­ szanie? PR: K iedy m oja kondycja spada i zaczynam robić głupstw a. Mogę też czuć się zm ieszany w kontak­ cie z piękną, siln ą istotą, która cieszy się w e­ w nętrzną harm onią i rów now agą. MB: Zmieszanie czuję też wtedy, kiedy wyrywam spokój z serca mego dziecka przez moje własne zam ącenie

316

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

i zaplątanie. Na przykład wtedy, kiedy poganiam je, spiesząc się gdzieś. Jeśli zauw ażam , jakie wywołuję swoim zachowa­ niem zamieszanie, wtedy czuję zmieszanie, zawsty­ dzenie i zakłopotanie. Pachnie mi zm ieszanie wsty­ dem i bólem, skrępowaniem. Czy zmieszanie jest form ą wstydu, który rozpoznajemy wtedy, gdy uświadamia­ m y sobie swoje własne błędy? PR: C zęsto byw a konsekw encją w stydu. Z m ieszanie w ynika z n ieum iejętności odnalezienia się w sy­ tuacji. C złow iek o płytkim w glądzie w sieb ie p o­ m yśli w tedy o sob ie, że jest głupi. W takiej ch w ili jedynym ratunkiem jest dać sobie praw o do b łę­ du i czas na napraw ienie go.

Z m ora MB: Co tojest uczucie zmory? Tortura i męczarnia, która żyw i się naszym strachem. Czy ty sam miałeś takie głębokie lęki, czy wolałbyś pokonywać je w towarzy­ stwie kogoś, komu ufasz czy też w samotności? PR: W olę w tow arzystw ie. W tedy jest dw óch na jed­ nego.

Z m y sło w o ść MB: Co to jest zmysłowość? PR: Z m ysłow ość to um iejętność w ytw arzania oraz w yczuw ania głębokiej, czarodziejskiej atm osfery. To robota dla ludzi z w yobraźnią. MB: Zmysłowość to sztuka, kunsztowna i szczególna, roz­ pięta pomiędzy świadomością, uczuciowością, cielesno­ ścią i psychiczną głębią. W tych nieprzebytych przestrze­ niach ludzkiego ciała i umysłu mieszka zmysłowość.

Z n iech ęcen ie MB: Uważam, że jedną z najszkodliwszych rzeczy, jakie m ożna podarować swemu dziecku, jest zniechęcanie

317

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

go do realizacji własnych marzeń i ideałów. Moim zdaniem zniechęcanie do realizacji nadziei pow inno być karalne. Sądzę nawet, że to niechlubne uczucie jest dziedziczone. Co ty na to? Pamiętasz podobną sytuację z własnego życia? PR: Zgadzam się z tobą. Nie pam iętam n ic, prócz przygody z saksofonem , którą ci już op ow ied zia­ łem . MB: Jadąc niedawno windą byłam świadkiem, ja k oj­ ciec bluzgał swego syna z a to, że nie potrafił zd ją ć psu obroży. Dziecko po prostu nie poradziło sobie z sytuacją. Jego mniejsza sprawność m anualna sta­ ła się pretekstem do tego, żeby ojciec w yzw ał go p u ­ blicznie od fajtłap i nieudaczników i zapouńedział, ż e nic w życiu m u się nie uda. Słysząc tę negatywną werbalizację, poczułam tak wielką złość i niechęć do zadufanego w sobie ojca igno­ ranta, że nie omieszkałam upomnieć się o szacunek do dziecka. Dlaczego wielu rodziców nadal nie ma świadomo­ ści, że krytyczne słowa skierowane do ich dzieci ruj­ nują w dziecku zdolności kreacji i samoocenę? Dla­ czego dorośli często nie mają świadomości, ż e to oni tworzą nawykowe przekonania dzieci? Krytyka zniechęca i rujnuje konsekwencję działań u dzieci, często pozostawia nawykowe przekonania, które pozostają aktywne na kolejne dziesięciolecia w postaci uczucia zniechęcenia. Pow iedziałam jegomościowi w w indzie, ż e nie ży c zę sobie wysłuchiwać jego n iszczącej krytyki. A jeśli nie potrafi inaczej traktować swego dziecka, to niech przynajm niej nie czyni m u krzyw dy p u ­ blicznie. Od tego czasu jegomość unika ja z d y w in­ dą w ra z z e mną.

Z n ie c ie rp liw ie n ie MB: Zniecierpliwienie ogarnia mnie, kiedy czekam na wiadomość, kiedy czekam na spełnienie nadziei i na

318

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

dobry koniec mojego działania. Mało mam cierpliwo­ ści, ogromnie wiele energii kosztuje mnie moje własne zniecierpliwienie. Odczuwam je każdą komórką mego ciała, napięciem mięśni. Czy twoim zdaniem cierpli­ wość jest tak ważna, abyśmy mogli okiełznać własne zniecierpliwienie? PR: Uważam, że jest na to wystarczająco w ażna. Znie­ cierpliw ienie burzy spokój w ew nętrzny i zakłóca naturalny rozwój zdarzeń. Jeśli to niew ystarczają­ cy pow ód, to jak rozm awiać o budow aniu czego­ kolwiek?

Z n iew a g a MB: Zniewaga boli i bywa ujm ą na honorze. Niegdyś w obronie honoru toczyliśmy pojedynki na śm ierć i życie. Zniewagę m ożna nosić w sercu lub wyba­ czyć. Zniewaga m oże też być celową konfrontacją. Czy zniew aga twoim zdaniem wymaga zadośćuczy­ nienia? PR: Tak jest najprościej dla obu stron . W przeciw ­ nym razie zabieram y ze sobą n ie załatw ioną spra­ w ę, która prędzej czy później, w taki czy in n y sp osób do nas w ró ci.,

Z n ie w a że n ie MB: Co robisz, kiedy czujesz, że ktoś cię znieważył? PR: Nikt n ie m oże m nie zniew ażyć, dopók i sam na to n ie pozw olę. N oszę to przekonanie głęboko w sercu, co spraw ia, że w szelk ie próby zniew aże­ n ia m n ie odbijają się ode m nie jak od kauczuko­ w ej ściany.

Z n iew olen ie MB: Należysz do tych ludzi, którzy niosą w sercu rewolu­ cje, ciebie nie m ożna zniewolić, ale może ktoś próbo­ wał?Jeśli tak, to ja k się wtedy czułeś?

319

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

PR: Za szczeniaka w oln ość m oja naruszana była czę­ ściow o, n ie bardziej n iż w w ięk szości znanych m i dom ów . D zieciom zaw sze czegoś n ie w oln o. D obrze jest, jeśli zam iast zakazów w idzą w ska­ zów ki. Tak się stan ie, jeżeli b ęd ziecie dużo roz­ m aw iać z dzieckiem , a przykładem dla n ich b ę­ dzie w asze życie. MB: Ciasne poglądy rodziców mogą być klatką dla mło­ dego i pełnego nowatorskich pomysłów umysłu. Na pewno zniewolenie jest doświadczeniem w wielu do­ mach, gdzie panuje przekonanie, że to dorośli wiedzą lepiej. Modlę się o to, aby dorośli ludzie zauw ażali mądrość swoich dzieci i szanowali ich inność.

Z n iszc ze n ie MB: Jeśli czujesz wokół niepohamowany huragan zn isz­ czenia twoich marzeń i nadziei, to zgliszcza te odbu­ dowujesz w ciszy czy czujesz bunt i krzyczysz? PR: N igdy n ie stanąłem w obliczu takiego zn iszcze­ nia. Nie m am pojęcia, jak bym się zachow ał. MB: Zniszczenie w życiu człowieka, zniszczenie jego dom u i świata może przynieść dzika natura: hura­ gan, monsun, burza śnieżna, lawina, pożar, powódź, wulkan, trzęsienie ziemi. Zniszczenie może przynieść człowiekowi człowiek: morderca, gwałciciel, podpa­ lacz, złodziej, narkoman, pijak, egoista. M oże zn isz­ czenie przynieść wojna. Doświadczenie gwałtowne i niespodziewane: śmierć, zaginięcie, brawura, która m oże skończyć się śpiączką lub kalectwem. Zawsze człowiek czuje zniszczenie tak samo moc­ no i fizycznie, i psychicznie. Jest ono obecne w na­ szym życiu w każdym polu wrażliwości i postrzega­ nia. Zniszczenie jest impulsem do zm ia n bez względu na to, jakie poczyniło spustoszenia.

Z n u d zen ie MB: Czy szybko się nudzisz?

320

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

PR: Nie nudzę się w ogóle. MB: Ja także nie doświadczam znudzenia, w ciąż jest wokół tyle rzeczy, których chcę się nauczyć, tyle spraw, które stają się moją twórczą inspiracją. Nie ma w moim życiu miejsca na odczucie nudy. Jest pasja poznania i tworzenia, nauki i doświadczania. Kiedy mój synek mówi mi, że się nudzi, odpowiadam mu: „Kochanie, jesteś przecież mądrym chłopcem, m asz czas, w któ­ rym możesz się czegoś nauczyć ipobawić. Mądre dzieci nigdy się nie nudzą, zawsze mają coś do zrobienia". Najczęściej mój synek w chwilę potem m a j u ż gotowy pomysł na łódź podwodną zrobioną z wersalki albo port rakietowy na dywanie. Myślę, że znudzenie jest efektem monotonii i p a ­ sywności. B om em tam gdzie aktywny umysł sięga po wyobraźnię, doświadczamy wiecznej inspiracji two­ rzenia i nauki.

Z o b o jętn ien ie MB: Czy uważasz, że zobojętnienie jest następstwem odrę­ twienia i zm ęczenia czy też twardości serca? PR: Tak jak grusza n ie m oże rod zić jabłek, tak se r ­ ce n ie m oże być tw arde, gdyż jest to sp rzeczn e z jego naturą. Z ob ojętn ien ie m oże b yć n a stęp ­ stw em o d rętw ien ia , zm ęczen ia oraz b e z s il­ n o śc i. MB: Ja myślę, że są jeszcze różne choroby serca, takie ja k wyniosłość, apodyktyczność, egoizm, szyderstwo, sa­ motność, manipulacja, żądza władzy albo ortodoksyjność i takie chore serca często popadają w zobojęt­ nienie.

Z ro zu m ie n ie MB: Jak w ażne jest twoim zdaniem wzajem ne z r o zu ­ mienie? PR: W zajem ne zrozum ienie jest pom ocne. To co jest napraw dę w ażne, to szacunek i tolerancja. Zro­

321

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

zu m ien ie m oże być nagrodą za cierp liw o ść i w sparcie. MB: Uważam, że wzajemne zrozum ienie jest niezbędnym filarem zw iązku. B ez zrozum ienia i partnerstwa nie m ożna stworzyć żadnych zdrowych zw iązków ani osobistych, a n i zawodowych.

Z u c h w a lstw o MB: Zuchw ale postępowanie, pełne ryzyka, braw uro­ we i często szaleńcze, o ile wolne jest od arogancji i wulgarności, budzi we m nie ciekawość. Zuchwale wtargnięcie do cudzego domu, aby spotkać się z uko­ chaną, jest nawet uroczo rom antyczne. Zuchw al­ stwo z a ś skąpane w chamstwie i grubiaństwie bu­ d zi we m nie wstręt i od takich zachow ań staram się trzym ać ja k najdalej. Po ulicznym spotkaniu z taką sytuacją odczuw am potrzebę oczyszczenia, odczu­ wam bowiem nieprzyjem ny m arazm energetyczny, który ja k lepkie m azidło poprzyklejał się do mojej aury. Jakie odczucia ci tow arzyszą w kontakcie z zuchwalstwem? PR: N ie w chod zę w kontakt z zuchw alcam i. Od razu dostrzegam , że ktoś m a k łop ot z utrzym aniem rów now agi i szacunku.

Z ysk MB: Czy satysfakcjonuje cię uczucie zysku, dobrego inte­ resu? PR: Bardzo. To dla m nie w ielka przyjem ność. MB:Ja też uwielbiam to uczucie. Moment, w którym mogę trzym ać w ręce to, co zarobiłam. Moment, w którym mogę zobaczyć efekty mojejpracy, usłyszećpochwały, to też moje zyski. Te chuńle, w których coś w moim życiu jest dokonane i kiedy j u ż mogę planow ać nowe przedsięwzięcie. To też są moje zyski. Uwielbiam to uczucie zysku i satysfakcji z dobrze wykonanej i do­ cenionej pracy.

322

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

Źż Ż al MB: Żal towarzyszy człowiekowi, który stracił coś lub ko­ goś. Jest to uczucie znaczące wiele zm ia n w życiu każdego z nas. Przeżywamy je wielokrotnie. Jak ty wyrażasz swój żal? PR: K iedyś napisałem w iersz. W yraziłem w nim żal za utraconym dzieciństw em , za m iejscem , gdzie czułem się szczęśliw y, kochany, bezpieczny. In­ nym razem , zakochany w kobiecie, która dała m i syna, a potem odeszła z pow odu m ojego nałogu, napisałem utw ór „In the silen ce”. MB: A więc ża l wyrażasz p rzez sztukę. Ja p rzez płacz. Odreagowuję uczucie straty i osamot­ nienia poprzez oczyszczające łzy i szloch. Potem p a ­ trzę w przyszłość i przeżyty ża l jest uczuciem oczysz­ czenia, które zrobiło we mnie miejsce na nowe rzeczy. Mam przem iłą sąsiadkę, która pewnego dnia p rzy­ szła do mnie z e słowami: „ Wiesz, chyba mój sąsiad umarł, bo wczoraj ktoś tak strasznie szlochał. A ż wy­ szłam na klatkę, żeby posłuchać, kto tak rozpaczliwie płakał. I nie wiem kto, ale to było tak słychać, to chyba moja sąsiadka”. Na co ja odpowiedziałam: „Magdzia, to ja. Ja tak płakałam, p rzez kilka godzin. Odreago­ wałam ża l i stratę, złość i rozczarowanie po odejściu i po zachow aniu mojego byłego męża. Musiałam się oczyścić. Przeżyć żałobę po tym wszystkim, czego do­ świadczyłam. Postanowiłam odreagowaćjego imper­ tynencje i pogodzić się z tym, że kochałam kogoś, kogo idealizowałam ”.

Żar MB: Są takie chwile w życiu każdego człowieka, kiedy czuje w sobie żar. Żar serca czuję wtedy, kiedy rodzi się we m nie potrzeba pomocy komuś. Żar rozpala we mnie nadzieja. Żar czuję w dłoniach, kiedy.kłębią mi

323

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

się w głowie pomysły na kołejne literackie przedsię­ wzięcia. Mój ża r niesie w sobie fizy c zn e uczucie cie­ pła w brzuchu, w okolicach żołądka, w dłoniach albo w stopach. Tak objawia się wielki przepływ energii p rze z moje ciało. Co w takich sytuacjach sam czynisz? PR: W szystko co w m ojej m ocy, żeby go ugasić. MB: Żar jest dla mnie ogromnym ładunkiem energii, który pojawiając się, daje mi do zrozumienia, że oto moje ciało, umysł i duch wypełniły się ogromną twórczą myślą i że mogę zrealizować coś bardzo wartościowego. Czy ty też tak postrzegasz uczucie żaru w sobie? PR: Tak, i lep iej bym tego n ie ujął. Twój w arsztat literacki bardzo m i im ponuje.

Ż a r liw o ś ć MB: Żarliwość jest zapaloną ochotą do zrobienia czegoś. Żarliwość może towarzyszyć dążeniu do celu, czy uczucie to jest ci znane? PR: Tak. MB: Żarliwość to coś, co widać w oczach. Zapalają się w nich światełka, które wyrażają stan najwyższej go­ towości do realizacji jakiegośplanu lub pomysłu. Jest to widoczne gołym okiem. Osoba rozpalona żarliwo­ ścią skutecznego działania świeci wokół własną kon­ sekwencją. Jej aura rozbłyskuje swoim światłem tak mocno, że każda komórka mego ciała reaguje na tę śuńetlistą zawartość powietrza. Dla m nie żarliwość w czynieniu dobra, w dążeniu do własnego sukcesu, jest ja k latarnia rozświetlająca aurę człowieka.

Ż a r to b liw o ś ć MB: Żartobliwość śmieszy, zabawia, figluje, wielu z nas lubi być w towarzystwie żartujących osób. Czy wesołe usposobieniejest twoim zdaniem darem losu, czy może wynikać z własnej potrzeby i być wykształcone?

324

Słownik uczuć i emocji - dialogi pisarki i pianisty

PR: M yślę, że jest darem losu , i w ynika z w łasnej potrzeby.

Ż y c z liw o ś ć MB: Kto twoim zdaniem jest ci życzliwy? A komu ty jesteś życzliwy? PR: P ostaw iłem na św iat, który jest idealnym m iej­ scem , dokładnie takim jakiego potrzebuję. N ie jestem tu sam , in n i też mają to szczęście. N ie ch cę w ypatryw ać życzliw ych m i osób ani nikogo życz­ liw ością w yróżniać. N iezdolny jestem do ocen y, która pom ogłaby m i w ytypow ać odpow iedn iego kandydata. My, ludzie, m am y ze sobą zbyt w iele w sp óln ego, b y się naw zajem w yniszczać. M nie interesuje rozw ój, budow anie w sp óln ego dom u, w którym w szyscy będziem y się czu li bezp ieczn i. Ż yczliw ość to podstaw a. Na niej opiera się prze­ cież gotow ość do n iesien ia pom ocy w szystkim potrzebującym . Nie m usisz być m ądra ani utalen­ tow ana, n ie m usisz być piękna albo in teligen tn a, żeby zasłużyć na m oją życzliw ość. Liczy się tylko m iłość. Co dajesz, to do cieb ie wraca.

Marzenia

Pozytywne emocje, które przeżywamy - choćby w wyobraźni - powodują w ciele energetycznym człowieka błyski wewnętrznego światła. Światła, które rozświetla mroki i szarości negatywnych wspomnień i emocji.

Z

apytaj sam siebie - mój drogi Czytelniku - jak wiele wysyłasz w ciągu jednego dnia obrazów pozytyw­ nych?... A ile negatywnych? Obrazy naszego umysłu budzą w nas uczucia i emo­ cje, kształtują nasze samopoczucie. Dlatego bardzo pro­ szę o to, abyś wziął na siebie odpowiedzialność za to, co czujesz. Bowiem Ty sam kształtujesz w sobie to, jak się czujesz.

328

Marzenia

Odpoczywaj, kiedy jest to potrzebne, ciesz się z sie­ bie samego i swego życia. Marz i wyobrażaj sobie speł­ nione marzenia. Działaj i skutecznie realizuj swoje plany. Szczególnie zwracaj uwagę na obrazy, które powstają w Twoim umyśle. Są one bowiem zamówieniem, które wysyłasz do wielkiej hurtowni wszechświata. Tam jest wszystko, a Ty dostaniesz z niej tylko to, co zamówiłeś. Firmą przewozową - kurierem, który dostarcza zamó­ wienie - jest Twoja podświadomość. Ona nie recenzuje Twoich zamówień. Ponieważ wielka hurtownia świata przyjmuje wyłącznie zamówienia zapisane w formie obrazów Twojego umysłu, kurier dostarcza Ci to, o czym myślisz. To, co sobie wyobrażasz, zostaje dostarczone w formie zdarzeń, możliwości i doświadczeń Twego życia. Dlatego, mój drogi Czytelniku, zwróć, proszę, uwagę na to, jak marzysz. O czym myślisz, ile razy dziennie wyobrażasz sobie świetlaną przyszłość i sukces, a ile razy dziennie przyciągasz czarne myśli o katastrofach, nie­ szczęściach i tragediach? Ile czarnych scenariuszy rozgrywasz w swojej głowie? Jak często malujesz w wyobraźni szczęśliwy finał zda­ rzeń, sukces i spełnienie Twoich marzeń? Sam jesteś kowalem swego losu. Otwórz więc swoje serce i wypełnij umysł wielkim jasnym światłem miłości do siebie samego i do świata, niech zdarzy Ci się wszyst­ ko co najlepsze. Proponuję Państwu bardzo proste ćwiczenie wizuali­ zacji, pracy wyobraźnią i twórczych obrazów.

329

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Proponuję wypełnić tabelę, wyobrażając sobie ideal­ ną sobotę za pięć lat. Niech znajdzie się w niej wszystko to, co jest dla was ważne. Niech to będzie sobota Waszych marzeń i spełnienia najskrytszych pragnień. Jak często myślisz o tym, czego pragniesz i co może sprawić Ci największą radość? Jak często wyobrażasz sobie swoje własne sukcesy i triumfy? Ile minut dziennie oddajesz temu, aby pielęgnować i wzmacniać marzenia, nadzieję i smak sukcesu? Weź do ręki ołówek i wypełnij tabelkę marzeń, najpiękniej jak potrafisz! Namaluj przed sobą obraz idealnej soboty za 5 lat. T w o ja

C o je s z , c o

J a k je s te ś

G d z ie je s z ,

Z k im

id e a ln a

p o p ija s z ,

u b ra n a /y ,

w ja k ic h

spędzasz

s o b o ta

d o d a tk i,

ja k ie

w a ru n k a ch ,

te n c z a s ,

z a 5 lat:

d e s e ry ,

k o lo r y C i

c o C ię

k to C i

n a c z y n ia ,

to w a rz y s z ą ?

o ta c z a

to w a r z y s z y ,

u c z u c ia

B iż u t e ria ,

i ja k ie

j a k c z u je s z

ja k ie C i

b u ty , ja k

e m o c je C i

s ię w je g o

to w a rzy sz ą ?

c z u je s z s ię

to w a rzy sz ą ?

o b e c n o ś c i?

w ty ch rz e c z a c h ?

Ś n ia d a n ie :

0 k t ó r e j?

Co p la n u je s z po ś n ia d a n iu ?

330

Marzenia Z k im

T w o ja

C o je s z , c o

J a k je s te ś

G d z ie je s z,

id e a ln a

p ije s z ,

u b ra n y /a ,

w ja k im

spędzasz

s o b o ta

d o d a t k i,

b iż u te r ia ,

m ie js c u ,

te n c z a s ,

z a 5 lat:

d e s e ry ,

b u ty, ja k ie

o p is z

k to C i

p ie c z y w o ,

k o lo r y

o to c z e n ie

to w a rzy sz y ,

na czym

c h c e s z m ie ć

s z c z e g ó ły ,

ja k o n / o n a

podano

n a s o b ie ?

k tó re

je s t

chcesz

u b ra n y /a ?

p o s iłe k ?

w id z ie ć ?

O b ia d ?

K ie d y ch cesz go z je ś ć ?

C o m asz z a m ia r r o b ić p rze d o b ia d e m , a co po o b ie d z ie ?

Z k im

T w o ja

C o je s z , c o

J a k je s te ś

G d z ie je s z ,

id e a ln a

p o p ija s z ,

u b ra n y /a ,

w ja k im

spędzasz

s o b o ta

d o d a tk i,

b iż u te r ia ,

o to c z e n iu ,

te n c z a s ,

z a 5 lat:

d e s e ry ?

buty,

w ja k ie j

k to C i

s z c z e g ó ln y

d e k o r a c j i?

to w a rzy szy?

s tr ó j i ja k ie k o lo r y C i to w a rzy szą ?

K o la c ja ?

0 ja k ie j p o rze n a jc h ę tn ie j z je s z k o la c ję ?

C zy m a sz s z c z e g ó ln e ż y c z e n ia c o d o k o la c ji?

331

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI T w o ja

C o je s z , c o

J a k je s te ś

G d z ie

id e a ln a

r o b is z , ja k

u b ra n y /a ,

je s te ś ,

spędzasz

s o b o ta

s ię c z u je s z ?

b iż u te r ia ,

w ja k im

te n c z a s ,

b u ty,

o t o c z e n iu ?

z a 5 lat:

w ja k ic h

Z k im

k to C i to w a rzy sz y ł

k o lo r a c h ?

W ie c z ó r .

Co c h c ia łb y ś r o b ić p rze d p ó jś c ie m spać?

M asz o c h o tę na sp a ce r? M o że na t a n ie c a lb o n a n ocny k o n c e rt? M o że m asz z u p e łn ie in n e p la n y ?

Jeśli już wypełniłeś swoją tabelę malowania spełnionych marzeń, zastanów się, jaki inny weekend chciałbyś przeżyć? Jeśli czujesz moc tworzenia obrazów, opisz go tak samo jak opisałeś poprzedni. Właśnie wysłałeś zamówienie do swojego dostawcy o spełnienie marzenia. Teraz m ożesz skupić się n a jego realizacji albo możesz stracić czas na w ym yślanie prze­ szkód, które jako obrazy przeciwne, anulują zam ów ie­ n ie op isan ego w eekendu. Sam decydujesz o konse­ kwencji w realizowaniu tego zdarzenia.

332

Marzenia

Człowiek posiada wielką i niezwykłą moc tworzenia rzeczywistości swego życia poprzez to, co myśli, przez to, co mówi i przez to, co czyni. Myślą, słowem i uczyn­ kiem możesz kreować swoją rzeczywistość. Proponuję więc wziąć odpowiedzialność za własne działania i sku­ pić się na Twoich marzeniach tak, aby stały się Twoim doświadczeniem. Niech samokontrola emocji, uczuć i czynów stanie się dla nas świadomym postępowaniem, abyśmy byli kreatorami zdarzeń w naszej duchowej i materialnej wędrówce.

Uzdrawiająca moc przebaczenia

T e s t e m absolutnie przekonana o tym, że wielka moc uzdrawiania często płynie z udzielonego sobie i innym przebaczenia. Wśród różnych sposobów przebaczenia rozpoznaję dwie pozycje jego przeżywania: 1 . przebaczenie na poziomie u m y s ł o w y m , 2. przebaczenie na poziomie d u c h o w y m . Dostrzegam trzy główne techniki przebaczania: • wizualizacje, • praca artystyczna (muzyka i plastyka), • medytacje i świadome procesy (psychodramy) oczysz­ czania. Bez względu na powody którymi się kierujemy, świa­ dome przeżycie procesu, jakim jest przebaczenie, jest jednocześnie silnym procesem leczenia tak ducha, jak umysłu i ciała. Dlatego pragnę polecić Państwu kilka narzędzi, które mnie samej bardzo pomogły w wewnętrznym oczyszcza­ niu ze starych uczuć i emocji. Oczyszczanie ze wstecznie ukierunkowanej wewnętrznej uwagi, która nawykowo skupia się na tym, co było naszym doświadczeniem i co nas zabolało, jest procesem, który świadomie kształtuje nowe ukierunkowanie uwagi na to, co nowego i piękne­ go możemy jeszcze stworzyć. Związek międzyludzki to jest proces leczenia dusz z poczucia izolacji i oddzielenia od boskiego czy też kosmicznego (zależnie od poglądów) źródła zasilania energią życiową.

336

Uzdrawiająca moc przebaczenia

Przebaczanie na poziomie umysłu Jest to proces, który powinien przebiegać indywidu­ alnie. Dzielę się z Państwem poniżej moją strukturą do­ chodzenia etapami do uczucia przebaczenia w trakcie kilku kolejnych stopni, które przeżywam w tym procesie uwalniania siebie od przeszłości.

M oje e ta p y p r z e b a c z e n ia : 1. Uświadamiam sobie, że czuję ból. 2. Przyglądam się okolicznościom, w których on zaist­ niał. 3. Dostrzegam moje uczucie skrzywdzenia. 4. Nazywam, przeżywam i werbalizuję swoją złość i swój ból. 5. Uświadamiam sobie swoją własną odpowiedzialność za zaistnienie owej bolesnej sytuacji. 6. Zdaję sobie sprawę z tego, że szukając winnego, wcho­ dzę w świadomość ofiary. 7. Pamiętam o własnym prawie do popełniania błędów. 8. Przebaczam sobie, że pozwoliłam siebie skrzywdzić. 9. Uświadamiam sobie potrzebę odreagowania przeży­ tego stresu i bólu. 10. Wybieram zdrowy sposób odreagowania: płacz, krzyk, wysiłek fizyczny, bliski kontakt z naturą. 11. Odczuwam potrzebę zadośćuczynienia mojemu po­ czuciu krzywdy i werbalizuję swoje oczekiwania. 12. Zwracam się do wyższej siły duchowej z prośbą o oczyszczenie powstałej sytuacji z negatywnych uczuć i emocji. 13- Przebaczam sobie i osobom, które towarzyszyły mi w procesie powstania bólu.

337

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

14. Uwalniam się od przeszłości. 15. Modlę się o wszystko co najlepsze dla mnie i wszyst­ kich, których ta sytuacja dotyczy.

Przebaczanie duchowe Zdaję sobie sprawę z tego, że życie na Ziemi jest tylko szkołą, etapem kształcenia mojej bosko doskona­ łej duszy w określonych w arunkach, dość m ocno zagęszczonej materii o niskich częstotliwościach drgań, a więc o niskiej wibracji. Z tej perspektywy przyglądam się procesowi kształcenia w zakresie mego obecnego życia na Ziemi. Przyglądam się swojemu planowi lekcji, który zapisałam w mojej dacie urodzenia - poprzez moją wiedzę numerologiczną świadomie przyglądam się tym lekcjom do nauczenia; można użyć i innych technik. Ugruntowuje się we mnie świadomość doskonałości boskiego świata. Z tej perspektywy przyglądam się zaistniałej sytuacji i okolicznościom, w których powstało moje uczucie bólu. Oglądam je pamiętając o tym, że ów ból jest sygnałem, który alarmująco zwraca mi uwagę na jakieś nienauczone lekcje. Pamiętam o tym, że moja dusza jest jednością z Boską Zasadą Twórczą, w każdej sekundzie swego istnienia. Pamiętam o tym, że świadomie i dobrowolnie wybra­ łam Ziemię i ten czas jako doskonały dla mojego kształ­ cenia. Tutaj umówiłam się z innymi Duszami, które chciały się uczyć tak samo jak ja. Umówiłam się z Duszami, któ­ re przyjęły zaproszenie, aby być moimi nauczycielami. W tym procesie i rodzice, i rodzeństwo, partner i przy­ jaciele, a zwłaszcza dziecko jest moim najukochańszym i najlepszym nauczycielem.

338

Uzdrawiająca moc przebaczenia

Teraz jestem zdolna postrzegać tych, którzy wywołali we mnie uczucie dyskomfortu i stworzyli mi sprawę do załatwienia, nie jako wrogów, lecz jako najwierniejszych przyjaciół, którzy na poziomie duszy są wciąż idealni i doskonali i postępowaniem swoim leczą mnie z po­ czucia oddzielenia od Boga. Pomimo różnorodności zagadnień, jakie sobie wy­ braliśmy na obecne życie w teraz przeżywanym pro­ cesie kształcenia, wszyscy postanowiliśmy stworzyć własną rzeczywistość. Zapragnęliśmy w ramach naszej wolnej woli, w tym zagęszczonym wibracyjnie świecie dojść do świadomości naszego nieustannego połącze­ nia z Boskim Światłem Życia. Aby osiągnąć św iado­ mość Boskiej Doskonałości Naszej Istoty przyodzianej w życie człowieka. Tu nie ma miejsca na ocenianie i krytykę, ignorancję i osądy, tu istnieje boski porządek. Tutaj i teraz pojawia się świadomość przesłania wie­ dzy Majów Jam jest innym Ty”. Tutaj uświadamiam so­ bie, że to Ja sama jestem kreatorem i źródłem moich wszelkich doświadczeń. Na tym planie duchowego kształcenia nie ma w in­ nych, są nauczyciele i przyjaciele duchowi. Tutaj dostępna jest świadomość wiecznego ucznia, tego że w każdej sytuacji i w każdym momencie wciąż czegoś Się uczę. Życie na Ziemi jest nieustannym procesem nauki. Ja uwielbiam się uczyć. Uwielbiam pracować nad własnym doskonaleniem, zdobywać wiedzę i poznawać historię, aby rozszerzać horyzonty mego umysłu. Doświadczać emocji i uczuć, aby uczyć się korzystania z mego własne­ go wewnętrznego światła. Ja po prostu uwielbiam tę pracę. Sprawia mi ona ogromną przyjemność.

339

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Człowiek jest istotą czasu i przestrzeni. Wiem, że istnieję jednocześnie jako Świadomość Ludzka obecna w ciele, jako Istota wolnego umysłu - Surfer Czasu i jako Boska Doskonała Istota, i te trzy stany są jednoczesne. Trójca mego istnienia jest Jednym w Boskim planie istnienia. Z perspektywy takiej świadomości życia proces prze­ baczania zaznanego bólu i krzywdy jest podziękowaniem za być może trudną lekcję, ale idealną dla mnie. Podziękowanie to kieruję do Boskiej Doskonałości Duszy, która zechciała być moim nauczycielem Boskie­ go Światła i Boskiej Jedności. Świadomość duchowej natury mego życia jest mi po­ mocna w kształtowaniu pięknego życia na Ziemi. Jestem więc istotą odpowiedzialną za zdarzenia w moim życiu i za szczególne zbiegi okoliczności. Przypadek nie istnie­ je, istnieje wyższa siła twórcza. Potrafię wytyczyć granice zachowania ludzkiego, ja­ kie toleruję, potrafię nie akceptować szkodliwego zacho­ wania i potrafię kształtować mój ludzki świat. Z radością podejmuję pracę nad szczęściem i miło­ ścią, poczuciem komfortu i dostatku mojego wewnętrz­ nego dziecka. W sytuacji dyskomfortu i doświadczenia dysharmonii, wtedy gdy pojawia się uczucie bólu, lubię zadać sobie kilka pytań pomocniczych: 1. Gdzie leży doskonałość moich doświadczeń? 2. Czego mogę się w tej sytuacji nauczyć? 3. Jakie są moje uczucia? 4. Jakie emocje u siebie rozpoznaję? 5. Do czego mogę wykorzystać to doświadczenie? 6. Jakie kwestie w sobie wyparłam lub stłumiłam?

340

Uzdrawiająca moc przebaczenia

7. Czy zdaję sobie sprawę z Boskiej Doskonałości mego życia? W życiu na Ziemi pragnę pamiętać, że jestem tu dla siebie samej i z własnego wyboru. Jestem nawigatorem moich doświadczeń. Pragnę w każdej chwili posiadać skupioną wewnętrz­ ną uwagę i pamiętać, że:

JAMjest boską doskonalą istotą pełną Światła. JAMjest istotą nieustannie połączoną z boskim źródłem energii życiowej. JAMjest istotą, która rozpoznaje i komunikuje swoje uczucia i emocje. JAMjest istotą wyrażającą swą prawdziwą naturę Miłości. JAMjest istotą wolną od przeszłości. JAMjest istotą przestrzenną i czasową. JAMjest istotą kochającą siebie taką, jaką jestem. JAMjest istotą wypełnioną działaniem bezwarunkowej miłości. JAMjest istotą, która tworzy swoje życie.

341

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

WIZUALIZACJE: Technika wszelkiej obfitości i doskonałości Wyobrażasz sobie siebie w postaci anioła, masz skrzy­ dła, zdolności przenoszenia się wszędzie gdzie chcesz i wewnętrzną mądrość. Przyjrzyj się swemu ciału i swej świadomości z tej pozycji. Teraz masz poczucie wiecz­ nego związku z Bogiem i jego bliskości. Teraz z innej perspektywy postrzegasz swój ból i cierpienie. Wyobraź sobie, że jesteś własnym aniołem uzdrowicielem. Wy­ tłumacz swojej świadomości, że istotą wszech rzeczy jest miłość. Zacznij dopatrywać się jej w swoim życiu na Ziemi. Wybacz sobie to, że wykreowałeś sobie trudne do­ świadczenia. Spójrz z miłością na siebie samego. Zauważ, że jesteś pod boską opieką i ciesz się z tego. Uświadom sobie, że o cokolwiek poprosisz swoim wyobrażeniem i wizualizacją, to stanie się Twoim udziałem, bowiem to Ty kreujesz zbiegi okoliczności i zdarzenia wokół siebie. Wyobraź sobie obfitość miłości, twórczości i doskonało­ ści wokół siebie. Tak jak ją postrzegasz, np. idealną dla siebie pracę, wspaniałego partnera, ciepło domowe itp. Potem podziękuj sobie za to, że potrafisz tak pięknie marzyć. Podziękuj sobie za to, że potrafisz wyobrażać sobie piękne i świetliste zdarzenia, miejsca i ludzi.

Procesy usuwania przeszkód Stajesz przed lustrem i wyobrażasz sobie, że po dru­ giej stronie lustra biegnie Twoja droga do Twego sukce­ su. Przyjrzyj się jej uważnie. Przyjrzyj się kolorom i oto­ czeniu, jakie widzisz. Tu spotykasz swoje wyobrażenie, zobacz, jakie przeszkody postrzegasz? Plastycznie, tak

342

Uzdrawiająca moc przebaczenia

jakbyś brał udział w pieszej wędrówce. Może na tej dro­ dze stoją ludzie, którzy są Ci bardzo przychylni i czekają na Ciebie? Może tu gdzie stoisz, postrzegasz jakieś prze­ szkody? Może są ludzie za Tobą lub koło Ciebie, którzy Cię powstrzymują? W tej sytuacji Ty jesteś reżyserem i cała akcja na pla­ nie Twego życia może ulec natychmiastowemu uzdro­ wieniu. Wyobraź sobie, że teraz obudziły się w Tobie zupełnie inne wizje na temat filmu pod tytułem „Moje życie”. Usuwasz szare tło, wprowadzasz maksymalnie przyjazną ci aurę miejsc i otoczenie. Drzewa, kwiaty, może jeziora albo strumienie, góry albo plażę, a może chcesz mieć po drodze to wszystko? Przyglądasz się ludziom, zmieniasz ich ubrania na wygodne, eleganckie i piękne. Pięknie ich czeszesz, siebie także. Pamiętaj o sobie, wy­ bierz sobie coś szczególnie wygodnego i pięknego. Ekipa od efektów specjalnych usuwa twoje przeszko­ dy, czyni z nich bardzo atrakcyjne miejsca odpoczynku i relaksu. Aranżujesz swoją drogę jako piękną i przyjazną Ci przygodę. Wybacz sobie, że dotychczas skupiałeś uwagę na prze­ szłości, na przeszkodach i na ograniczeniach. Twój umysł otworzył się już na lepsze i nowe doświadczenie. Jesteś wolny od przeszłości. Ciesz się swoją pracą reżysera własnego życia.

Procesy uzdrawiania sytuacji Stajesz na dywanie i rozkładasz na podłodze trzy kartki. Na jednej z nich widnieje napisane twoje imię, na drugiej jest napisane: Pan Bóg, na trzeciej imię osoby, która jest uczestnikiem twojej dyskomfortowej lekcji. Stajesz na swoim imieniu i przedstawiasz Panu Bogu swój dyskomfort, po czym pytasz go, czy może pomóc

343

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Ci w maksymalnie pozytywnym załatwieniu tej sprawy. Po czym stajesz na karteczce ze słowami Pan Bóg i otrzy­ mujesz odpowiedź. Potem wracasz na swoje miejsce i zwracasz się do swego nauczyciela, z którym masz dyskomfort komuni­ kacji i współpracy świadomej, i przedstawiasz mu proś­ bę o uzdrowienie tej sytuacji i o oczyszczenie waszych relacji. Po czym stajesz na pozycji osoby, z którą chcesz się porozumieć i wysłuchujesz, co też ona ma do powiedze­ nia o tej sytuacji. Wracasz na swoją pozycję i pytasz swego nauczycie­ la, jakie widzi przeszkody w uzdrowieniu tej sytuacji. Przeszkody między wami mają być widoczne mate­ rialnie, np. zamknięte drzwi, ściana, zamurowane wej­ ście, zasłona z papieru, krata, zaniedbane przejście oble­ pione pajęczynami, stary płot itp. Potem wracasz na swoje miejsce i przyglądasz się temu, jakie Ty widzisz w swej wyobraźni przeszkody? Przyglą­ dasz się im i zabierasz się do ich uzdrawiania: burzysz mur, remontujesz most porozumienia, rozwalasz stare drzwi i wyburzasz przeszkody, czyniąc Wasze porozu­ mienie miejscem przyjemnym, jasnym i ciepłym. Na przy­ kład w miejsce starego muru budujesz piękną altankę, dokoła stwarzasz cudnej urody ogród, piękne kwiaty, wodospady, wypełniasz przestrzeń świeżym wiaterkiem i słońcem, elegancko uposażasz altanę i montujesz sub­ telne halogeny. Sprzątasz po swoim remoncie i rozko­ szujesz się herbatką w towarzystwie swego nauczyciela. Śmiejecie się i głęboko patrzycie sobie w oczy. Wiecie, że Wasze dusze spotkały się tu dla Waszego dobra i że potrafią ze sobą świetnie współpracować. Cieszycie się tą nową i piękną sytuacją.

344

Uzdrawiająca moc przebaczenia

Technika „Happy End” Przywołujesz w pamięci trudne doświadczenie i wy­ obrażasz sobie jego przebieg tak, aby po drodze zaistnia­ ły okoliczności porozumienia, wzajemnego szacunku i pozytywnego zakończenia sprawy dla wszystkich istot, które wzięły w niej udział. Kreujesz w wyobraźni maksy­ malnie szczęśliwe zakończenie sytuacji. Najkorzystniej technika ta wprowadzona jest przez napisanie 20 pozytywnych zakończeń sytuacji i wspo­ mnienia, nad którymi pracujesz.

PRACA ARTYSTYCZNA: Muzyka leczy, jest to fakt powszechnie znany, dlate­ go zachęcam Państwa do słuchania uzdrawiającej muzy­ ki pełnej energii, takiej w której znajdą Państwo pozy­ tywną werbalizację. Proszę o świadome pominięcie werbalizacji i wizualizacji szkodliwych, agresywnych, nostalgicznych, takich które burzą wewnętrzny ład i spo­ kój, pesymizmem lub agresją przekazu. U zdraw ianie dźwiękam i, takimi w których my sami bierzemy czynny udział, jak śpiewanie samogłosek, tera­ pia kamertonami, terapia misami tybetańskimi, granie na własnym instrumencie lub śpiewanie przy każdej okazji (pod warunkiem że śpiew jest werbalizacją pozytywną i wiąże się z pozytywną wizualizacją), wszystkie te za­ biegi niosą w sobie moc oczyszczania i uzdrawiania na­ szego ciała. U zdraw ianie rytm em , do dziś obecne w kulturach afrykańskich i innych rdzennych mieszkańców naszej planety, którzy korzystają z mocy klaskania, skakania, biegania, podskakiwania, kołysania się, przytupywania

345

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

i krzyczenia. Choć mniej obecna w Europie, kultura ryt­ mu przetrwała tu i ówdzie. Trzeba nam więcej sponta­ niczności, więcej naturalnych odruchów, wolnych od tłu­ miącej etykiety poprawnego zachowania, abyśmy umieli gwarnie i swobodnie stukać w bębny, uderzać patykami i radośnie klaskać. Taniec jako form a leczen ia duszy i ciała znany jest od zarania dziejów. W wielu kulturach rozwinął się jako forma sztuki świątynnej. Dziś jest tak samo uzdrawiający jak kilka tysięcy lat temu. Jego moc wynika z ruchu, prze­ żywania rytmu i muzyki. Jest sztuką wyrażania uczuć poprzez ruch ciała. Jest wiele rodzajów tańca, w procesie leczenia najważniejsze jest, aby był on formą wolną od schematów, swobodnie wyrażał emocje i wzmacniał wewnętrzną lekkość, akceptację siebie takim, jakim je­ stem, mego ciała i mojego ducha. Gorąco polecam tańce szamańskie. R ysunki n a p oziom ie trzylatka są doskonałą for­ mą oczyszczania i przebaczania. Tutaj należy po prostu usiąść nad kartką papieru i chwycić kredki. Symbolicz­ nie i kolorowo rysujemy na kartce osoby, które uczest­ niczą w dyskomfortowej dla nas sytuacji. Potem koloryzujemy ludzi i sytuację tak, jak byśmy chcieli, żeby wyglądała. Bardzo korzystne jest użycie techniki ko­ miksu do pokazania sytuacji, tak jak ją teraz subiektyw­ nie postrzegam y i przejście do formy maksymalnie zadowalającej nasze oczekiwania. Pamiętając o tym, że ma być ona korzystna dla wszystkich istot uczestniczą­ cych w tej sytuacji. Plastyka w domu codziennym bardzo przydaje się do konstruowania i wykonania map i tablic marzeń. Jest to po prostu arkusz papieru, na który często spogląda­ my, wieszając go w widocznym miejscu. Umieszczamy

346

Uzdrawiająca moc przebaczenia

na nim zdjęcia, fotosy, opisy i rysunki tego, czego pra­ gniemy doświadczyć, tego co jest dla nas spełnieniem naszych marzert. Zawsze możemy zmienić zdanie i zmie­ nić mapę marzeń. Zawsze możemy dorysować i dokleić coś nowego. Tutaj należy pamiętać o tym, że to my mamy prawo do realizacji swoich marzeń i że mamy też prawo do zmiany zdania. R ysunki uzdraw iania i oczyszczania są graficzną formą wspomagania procesu uzdrawiania poprzez sym­ bole. Aby wykonać taki rysunek, powinniśmy najpierw wybrać symbol dyskomfortowej sytuacji, np. rysujemy bardzo duży i pełen ludzi autobus, a potem obok nas samych w wygodnym i praktycznym samochodzie. Do zobrazowania braku komunikacji albo porozumienia możemy użyć symbolu słuchawki telefonicznej, wspól­ nej kolacji, jabłka, które jest posiniaczone, a potem ulega uzdrowieniu, drzewa, które wygląda na zaduszone, a potem tego samego drzewa w przestrzeni, wyrośnięte­ go i wolnego. W pracy z symbolem najważniejsze jest plastyczne naprawienie sytuacji, narysowanie bardzo ja­ snego i szczęśliwego obrazka. To sam proces rysowania, dobierania kolorów i kształtów jest tu mocnym uzdro­ wieniem i dąży do procesu przebaczenia.

MED YTA CJA: Medytacja leśnego przebaczenia Usiądź wygodnie albo połóż się w spokojnym miej­ scu. Wyobraź sobie, że masz przed sobą dziesięć scho­ dów, którymi za chwilę zejdziesz do pięknego lasu.

347

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Wyobraź sobie ciepłe i jasne, przyjemne schody wyście­ lone puszystym mięciutkim dywanem. Po tych dziesięciu schodach schodzisz w dół, powoli: dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden... Jesteś w pięknym lesie, ciepłym i wypełnionym światłem. Po Twojej prawej stronie rośnie drzewo. Przyjrzyj mu się uważnie, jaki to gatunek, jak wygląda, jakie ono jest? Podejdź w cień jego korony, pod tym drzewem spotkasz tych, którzy Cię skrzywdzili, gotowych do wysłuchania Cię i do zrozumienia Twoich uczuć i emocji. Ludzie, któ­ rych tu spotykasz, są spokojni i gotowi Cię wysłuchać. Mówisz do nich o tym, co Cię zabolało i czujesz się wysłuchany i zrozumiany. Po zakończeniu rozmów dziękujesz ich duszom za obecność w Twoim życiu, dziękujesz im za rozmowę i naukę. Potem spokojnie odchodzisz w głąb lasu. Przypatrz się krzewom, drzewom, kwiatom, które Ci towarzyszą, krzaczkom jagód i paprociom. Idąc dalej ścieżką, docho­ dzisz do pięknego drzewa po Twojej lewej stronie. Przyj­ rzyj mu się. Zauważ, jakie to jest drzewo, zauważ, że ma tuż nad trawą dziuplę, do której łatwo możesz sięgnąć. Usiądź wygodnie pod tym drzewem, oprzyj się o jego pień. Dotknij stopami miękkiego mchu, posłu­ chaj szumu lasu i świergotu ptaków. Przyjrzyj się pa­ prociom obrastającym Twoje drzewo, tu spotkasz ludzi, których przywołałeś pod swoje pierwsze drzewo. Lu­ dzi, którzy Cię skrzywdzili, ale jako dzieci, wtedy kiedy mieli około trzech lat. Po kolei każde dziecko przychodzi samodzielnie do Ciebie. Przyjrzyj się temu dziecku, przyjrzyj się, jakie ma ubranie, może jest brudne? Zaopiekuj się tym dzieckiem.

348

Uzdrawiająca moc przebaczenia

Umyj, przebierz, daj mu posiedzieć na Twoich kolanach, przytul i pogłaszcz to dziecko. Zapytaj, czego potrzebu­ je. Zapytaj, na co ma ochotę. Możesz dać mu wszystko. W Twojej czarodziejskiej dziupli jest wszystko, czego potrzebujesz. Może dziecko chce zabawkę albo lizaka? Zapytaj je o to. Przyjrzyj się swemu dziełu, czystemu, przytulonemu, nasyconemu i szczęśliwemu dziecku. Po­ patrz, jak radośnie się bawi i jak spokojnie odchodzi w swoją stronę, poczuj, że darzysz to dziecko wielką sympatią, miłością duchową i uniwersalną. Kiedy zaopie­ kujesz się wszystkimi dziećmi, jakie przyszły pod Twoje drzewo miłości, możesz wstać i pójść dalej. Idziesz przez las do drzewa, które jest Twoim przyja­ cielem. Tu u jego stóp będziesz odpoczywał. To jest drze­ wo Twojego spokoju. Zobacz, jakie to jest drzewo, co w nim Ci się podoba. Jakie są jego liście, gałęzie? Połóż się wygodnie pod tym drzewem, odpoczywaj, porozma­ wiaj ze swoim opiekunem. Kiedy już uznasz za zakoń­ czony swój odpoczynek i poczujesz potrzebę działania, wstań i przejdź przez dziesięć schodków w górę. Wycho­ dzisz z lasu po jasnych, ciepłych, wygodnych, miękko wyścielonych i przyjaznych ci schodach. Spokojnie i w swoim tempie, bez pośpiechu wcho­ dzimy schodami do góry: dziesięć, dziewięć, osiem, sie­ dem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden... Teraz jesteś tu i teraz, masz za sobą wspaniałą pracę nad uzdrawianiem własnego wnętrza.

Medytacja przebaczania niemowlakom Wyobraź sobie, że jesteś cesarzową lub cesarzem. Sie­ dzisz ubrany w piękne, wygodne i cieplutkie szaty. Po­ siadasz cesarski przyrząd do zmniejszania rozmiarów.

349

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI

Siedzisz sobie przy kominku, mając przed sobą bar­ dzo ciepłą, wygodną i szeroką kołyskę. Zapraszasz do tej kołyski osoby, z którymi chcesz oczyścić relacje. Przy­ chodzą pojedynczo ci, którzy Cię skrzywdzili, wyśmiali, obrazili, upokorzyli, wykorzystali itp. Każdego takiego delikwenta zmniejszasz do wysoko­ ści około czterdziestu centymetrów. Obserwujesz jego zdziwienie. Patrzysz, jak opadają z niego ubrania. Jest wielkości niemowlaka w postaci dorosłego. Bierzesz go na ręce i opiekujesz się nim jak niemowlakiem. Połaskocz go w stopy. Możesz go porozśmieszać i pogilgotać. Zakładasz mu pieluszkę, przemywasz pupę nawilżo­ ną chusteczką, smarujesz oliwką albo posypujesz pudrem. Zobacz, jak śmieszne są teraz jego protesty. Ubierasz koszulkę i kaftanik. Sweterek zapinasz na piękne guziczki w kształcie truskawek. Wyobraź sobie, co chcesz ubrać temu człowiekowi, może śpioszki z wielką żyrafą, albo kombinezon z wyhaftowaną małpką. Może dziewczynkę ubierasz na różowo, chłopca na zielono albo na niebiesko. Wkładasz słodziutkie bamboszki i zawiązujesz kokardki w kostkach. Zakładasz czapecz­ kę, śliczną i kolorową, pięknie ozdobioną falbankami i kwiatuszkami, na głowę zmniejszonego dorosłego. Przyj­ rzyj się, może ma brodę albo wąsy? Może ma balejaż albo pasemka, może tipsy na paznokciach? Jeśli dziecko pro­ testuje, daj mu butelkę z mleczkiem albo smoczek. Zawi­ jasz delikwenta w rożek i wkładasz do kołyski. Tam możesz ułożyć obok siebie kilka osób. Potem, kiedy dzieci są w kołysce, po prostu siadasz obok i delikatnie kołyszesz je do snu. Możesz im śpie­ wać kołysanki, opowiadać bajki. Koniecznie pomódl się o ich zdrowie i o mądrość ich serca na przyszłość. Wy­ bacz im ich działanie i dojrzyj piękno ich duszy. Podzię­

350

Uzdrawiająca moc przebaczenia

kuj im za ich piękno wewnętrzne i życz im szczęścia. Powiedz im, że są bardzo kochane, ważne i potrzebne, że ich życie ma najwyższą wartość. Po tym zakończ tę wizualizację, po prostu otwórz oczy.

ŚWIADOME PROCESY OCZYSZCZANIA: Rozm owa jest podstawą do rozpoczęcia i zakończe­ nia procesu wybaczania. Rozmowa z samym sobą o moich własnych uczuciach i emocjach ułatwia rozpoznanie lek­ cji i lęków, które kryją się za wypartymi i odsuniętymi uczuciami. Tylko dialog oparty na miłości do siebie i innych istot potrafi przekazać informację i zawarte w niej energie oczyszczenia i odnowienia poprzez świa­ domość naszej wzajemnej doskonałości duchowej. P roces w ybaczania sob ie sam em u opieram na do­ tarciu do miłości do siebie, jako człowieka. Kiedy własna akceptacja i miłość rozkwita w nas, wtedy możemy dzie­ lić się swoim szczęściem z innymi. Kocham siebie taką, jaka jestem, każdego dnia i pod każdym względem. Proces kształtowania i pielęgnowania miłości do sie­ bie jest fundamentem zmian i nauki tego życia. Jego do­ skonałości. Czuję się istotą duchową, która wybrała so­ bie Ziemię na szkołę uczącą jedności ze Źródłem Boskiej Mocy. Przychodząc tu, zatarłam pamięć swej boskiej jedności ze Źródłem Miłości i świadomość tego, że i ja jestem Źródłem Miłości. Teraz po rozpoznaniu swej istoty świadomie mogę na nowo odkryć, kim jestem i postrzegać każdą sytuację

351

SŁOWNIK UCZUĆ I EMOCJI mego życia jako bosko doskonały dar. Wybaczanie duchowe jest tu potężnym narzędziem uzdrawiania mej istoty w jej emanacji ducha, umysłu i ciała.

Wspaniałych marzeń, lekkiego serca i różowo-zielonej pozytywnej werbalizacji

Tego właśnie Państwu życzę

Małgorzata Brzoza V —autorka

D z ię k u ję P a ń stw u b a r d z o z a w sp ó ln ą w ę d r ó w k ę p o p r z e z u c z u c ia i em ocje Chciałabym szczególnie podziękować sobie samej za wytrwałość i cierpliwość. Uwierzcie mi, kochani, niełatwo jest pisać dialogi. Odczułam w czasie tej pracy wiele własnych emocji i doświadczyłam różnych uczuć. Niektóre nazwałam po raz pierwszy od niepamiętnych czasów. Mogę śmiało powiedzieć, że praca nad słownikiem była moją szczególną form ą własnej terapii. Jestem dziś bogatsza o wiele przemyśleń i odczuć. Mój wewnętrzny spokój ma silne źródło zasilania w postaci boskiej energii. M a łg o rza ta B rzo za V

Szczególne podziękowania za pomoc w tworzeniu płyty Biały Wiodący Wiatr składamy Paniom:

Marii Rak, Dianie Rak, Annie Brzeskiej, Małgorzacie Sznicer, Oldze Szwagier. Dziękujemy za wsparcie i okazane dobro.

Dziękujemy także za życzliwość Dyrekcji i pracownikom Biblioteki Śląskiej w Katowicach oraz Górnośląskiego Centrum Kultury.

Płyty mogą Państwo wysłuchać dzięki sponsorom. Specjalne podziękowanie składamy producentowi szwajcarskich zegarków, firmie DOXA

DOXA 1

D O X A . * 8 8 9

8

8

9

PS.

Z autorką można skontaktować się w sprawie indywidualnych konsultacji numerologicznych, kursów i wykładów pod numerami telefonów:

032 / 201 01 55 lub

0 / 692 320 471 .

tim m 1 llJ tO liN s liP i i NUMEROLOGIA Z W tĄ M Ó W

m w

IM ION

A

Sn



Piotr Rachoń

prezentuje swoją płytę

BIAŁY WIODĄCY WIATR Konsultacja psychologiczna - mgr Kinga Kordas

P io t r R a c h o ń

M a łg o r z a ta B rz o z a m a tk a , p is a r k a , n u m e r o lo g ,

m u z y k , p ia n is ta , ja z z m a n ,

autorka pięciu książek czterech o numerologii (Numerologiczny słownik imion, Esencja numerologii, Numerologia związków i Numerologia - klucz do poprzednich wcieleń. Kody reinkarnacji) oraz Słownika dobrych słów. Jest także autorka^ pierwszych w kraju bajek ezoterycznych, współczesnych przypowieści oraz licznych publikacji prasowych. Nagrała płytę z piosenkami pozytywnej werbalizacji modlitw i afirmacji. O n a pracuje skutecznie ze słowem, uwielbia czytać i pisać. Robi to, co lubi, najlepiej jak potrafi - z korzyścią dla siebie i swoich Czytelników. Młoda, inteligentna, wrażliwa i czuła pisarka przedstawia Państwu rozmowy o u c z u c i a c h i e m o c j a c h ,

komponuje muzykę od 7 roku życia. Maltretowany przez ojczyma, w wieku 15 lat porzucił szkołę oraz dom rodzinny, rozpoczynając 8-letni ciąg heroinowy. Naznaczony bolesnym doświadczeniem życia na ulicy dyskryminacji i odrzucenia przerwał swój narkotyczny trans, by wreszcie spełnić własne marzenia. Od 5 lat tworzy muzykę autorskąjako solista oraz lider i twórca zespołów instrumentalnych. O n posiada niezwykłą, rozpoznawalną charyzmę, wyjątkowy ogień oraz konsekwencję w dążeniu do celu. Robi to, co kocha najbardziej. O d p o w ia d a n a p y ta n ia , b u d z ą c u c z u c ia i e m o c je .

p e łn e ż y c ia i d a le k ie o d e n c y k lo p e d y c z n y c h d e fin ic ji.

Patronat medialny:

W

KOS Wydawnictwo KOS

J ll:

ISBN 83-61375-61-3

9 788389 375896 >
Małgorzata Brzoza, Piotr Rachoń - Słownik uczuć i emocji (2005) (skan)

Related documents

50 Pages • PDF • 31.4 MB

12 Pages • 76 Words • PDF • 5.8 MB

19 Pages • PDF • 2.1 MB

19 Pages • 3,342 Words • PDF • 541.3 KB

142 Pages • 42,504 Words • PDF • 873.2 KB

485 Pages • 193,280 Words • PDF • 3.2 MB

17 Pages • 7,357 Words • PDF • 933.3 KB

121 Pages • 21,272 Words • PDF • 4.4 MB

84 Pages • PDF • 13.3 MB

2 Pages • 1,514 Words • PDF • 268.2 KB

266 Pages • 123,300 Words • PDF • 3.9 MB