Drury Nevill - Psychologia transpersonalna

73 Pages • 34,598 Words • PDF • 600.1 KB
Uploaded at 2021-09-24 08:51

This document was submitted by our user and they confirm that they have the consent to share it. Assuming that you are writer or own the copyright of this document, report to us by using this DMCA report button.


Nevill Drury

Psychologia transpersonalna. Ludzki potencjał. Tłumaczenie: Henryk Smagacz Copyright for the Polish translation by Wydawnictwo Zysk i S-ka

Wprowadzenie. Od poczatku lat siedemdziesiatych pisalem glownie o zachodnich tradycjach ezoterycznych, ale szybko zdalem sobie sprawe, ze tak naprawde interesuje mnie sama swiadomosc. Coraz bardziej absorbowaly mnie rozne sposoby badania wizyjnych wymiarow umyslu - poprzez sztuke, muzyke, wizualizacje, i ostatnio, medytacje oparta na szamanskim bebnieniu. Zaczalem zglebiac mityczne obszary wspolczesnej sztuki, szczegolnie surrealizm i wizyjne dziela takich mistrzow jak: Max Ernst, Magritte, Austin Spare i Ernst Fuchs. Zaintrygowaly mnie duchowe poszukiwania Carla Junga, ktore popisal w swej inspirujacej ksiazce Wspomnienia, sny i mysli. Prowadzilem rowniez rozlegle studia literatury zwiazanej z szamanizmem i eksperymentami psychodelicznymi. Chcialem dowiedziec sie wiecej o ludzkich mozliwosciach ujawniajacych sie w odmiennych stanach swiadomosci, szczegolnie w odniesieniu do duchowych archetypow umyslu. Teraz wiem, ze to wszystko prowadzilo mnie do Ruchu Ludzkiego Potencjalu. W 1980 r. mialem zaszczyt goscinnie wykladac na International Transpersonal Conference, ktora po raz pierwszy odbywala sie w Australii na Phillip Island, niedaleko Melbourne. Dzieki temu moglem poznac kilka czolowych postaci Ruchu Ludzkiego Potencjalu, wsrod nich Michaela Harnera, Stanislawa Grofa, Ralpha Metznera i Jamesa Fadimana. W trakcie tej inspirujacej konferencji moje zainteresowanie przenioslo sie z tego, co obecnie postrzegam jako wzgledne ograniczenia zachodnich tradycji okultnych, ku o wiele szerzej rozumianym mitycznym wymiarom swiadomosci. Na przyklad technika szmanskiego bebnienia, ktorej nauczyl mnie Michael Harner, wprowadza bezposrednio w rejony umyslu, ktore dla osoby odbywajacej szamanska podroz staja sie pewnego rodzaju Czasem Snu. Tutaj mityczne obrazy podnosza sie z glebi psychiki z niezwykla i przerazjaca wyrazistoscia. W tym czasie zainteresowalem sie rowniez paradygmatem holistycznego zdrowia. W 1983 r. zostalem mianowany redaktorem Nature & Health, czasopisma o zasiegu miedzynarodowym, a poswieconego sprawom zdrowia. Ta praca dala mi liczne okazje do bezposredniego poznania wielu aspektow Ruchu Ludzkiego Potencjalu. Na naszych lamach ukazaly sie wywiady z wieloma ludzmi, ktorzy pomogli uksztaltowac Nowa Swiadomosc. Zorganizowalismy rowniez wiele wykladow i warsztatow. Powstanie paradygmatu holistycznego zdrowia i rozwoj psychologii transpersonalnej jako czwartej sily - po psychoanalizie, behawioryzmie i psychologii humanistycznej zawdzieczalo wiele Instytutowi Esalen w Kalifornii - osrodkowi, ktory odwiedzilem w 1979 r. i ponownie w 1984 r. Wielu ludzi opisanych na tych kartach to osoby, ktore spotkalem i z ktorych opinia osobiscie sie licze.

Pojawienie sie Ruchu Ludzkiego Potencjalu wydaje mi sie bardzo ekscytujacym wydarzeniem: czy moze byc cos istotniejszego lub bardziej pasjonujacego niz badanie ludzkiej swiadomosci? Sklania nas on rowniez do stawiania pytan odnosnie do naszych idei, wartosci i religijnych wierzen - a zwlaszcza, czy nasze przekonania znajduja odzwierciedlenie w faktach wylaniajacych sie z nowych paradygmatow badan nad swiadomoscia? Ruch Ludzkiego Potencjalu i jego popularne odgalezienie, New Age, kieruja nasza uwage na te istotne kwestie. Czytelnik zauwazy, ze nie usilowalem umniejszyc roli, jaka w Ruchu Ludzkiego Potencjalu odegraly srodki psychodeliczne. Wiele czolowych postaci Nowej Swiadomosci, w tym doktorzy Stanislaw Grof, John Lilly, Jean Houston i Ralph Metzner, uczestniczylo w naukowych eksperymentach ze srodkami psychodelicznymi i nadal wysoko ceni uzyskane wowczas wglady w nature ludzkiej swiadomosci. W istocie paradygmat holistycznego zdrowia zaczal powstawac z poczatkiem lat siedemdziesiatych, po czesci jako wolna od narkotykow odpowiedz na psychodeliczne badania z lat szescdziesiatych. Chcialbym z naciskiem podkreslic fakt, ze ta ksiazka jest przede wszystkim wstepnym przegladem tych zagadnien podjetych przez Ruch Ludzkiego Potencjalu, ktore uznalem za istotne, lecz w zadnym wypadku nie jest to cala historia: te wciaz trzeba napisac. Wiele indywidualnych terapii i specjalistycznych obszarow badan pominalem ze wzgledu na ograniczona objetosc tej publikacji. Jednoczesnie zachecam czytelnika do dalszego badania zagadnien lezacych w polu jego osobistych zainteresowan. W tej ksiazce usilowalem dac wyraz mojemu przekonaniu, ze Ruch Ludzkiego Potencjalu stanowi bardzo istotny czynnik w ksztaltowaniu wspolczesnej spolecznej i religijnej swiadomosci. Jest tak, poniewaz podjal on wspolne nam wszystkim zadanie - zbadac pelnie mozliwosci zawarte w naszym ciele, umysle i duchu. Jesli wlaczymy sie w to wszyscy, swiatu nie pozostanie nic innego, jak stac sie lepszym. Nevill Drury Sydney 1989

--------------------------------------------------------------------------------

Rozdzial 1: Mózg, umysł i swiadomosć. Zgodnie z definicja, psychologia powinna zajmowac sie studiowaniem psychiki - umyslu, swiadomosci lub “duszy”. Ale przez kilka dziesiecioleci zmagala sie z koniecznoscia rozwiniecia prawdziwie naukowych metod - by mierzyc, zatwierdzac, obiektywizowac. W konsekwencji odeszla od od nieuchwytnych przejawow ludzkieo doswiadczenia, takich jak emocje, uczucia, intuicje i wartosci estetyczne, a zamiast tego skupila sie na bardziej konkretnych aspektach zachowania. Najwczesniej atak na obiektywnosc przypuscil John B.Watson, pierwszy uznany psycholog behawiorysta. Zaprzeczyl on istnieniu swiadomosci, argumentujac, ze wszelka nauka jest reakcja na otoczenie, ze pomimo genetycznego zroznicowania ludzkie dzialania moga byc latwo warunkowane i modyfikowane. Watson zdefiniowal psychologie w nastepujacy sposob:

Psychologia, tak jak widzi ja behawiorysta, jest calkowicie obiektywna galezia nauk przyrodniczych. Jej teoretycznym celem jest przewidywanie i kontrolowanie zachowania. Introspekcja nie zalicza sie do jej zasadniczych metod... Behawiorysta, w swym dazeniu do uzyskania jednolitego schematu zwierzecej reakcji, nie dostrzega zadnej linii granicznej pomiedzy czlowiekiem i zwierzeciem.[*1]. Praca Iwana Pawlowa o kontrolowaniu zachowania i wplywowe koncepcje B.F.Skinnera o warunkowaniu i wzmacnianiu jako elementach teorii uczenia sie, skonsolidowaly tradycje behawioryzmu. Skinner odrzucil koncepcje “osobowosci”, argumentujac, ze jest ona jedynie zbiorem wzorcow zachowania, podobnie jak emocje i intelekt. Dla Skinnera w analizie zachowania rowniez pojecie “jazni” nie mialo zasadniczego znaczenia, a idea samopoznania byla konwencjonalna fikcja. "W tym naukowym stanowisku - pisal w 1974 r. - nie ma miejsca dla jazni jako pawdziwego autora lub inicjatora dzialan"[*2]. Jednakze rozwoj fenomenologii, badan transpersonalnych i psychoterapii eksperymentalnej zaczal odslaniac coraz wiecej brakow w podejsciu Skinnera. Ruch Ludzkiego Potencjalu ktory po czesci mizna uwazac za reakcje na ograniczenia behawiorystyczne - sklada sie zasadniczo z ludzi dazacych do odkrycia wewnetrznych, poruszajacych sil, ktore odzwierciedlaja i wplywaja na zachowanie, takich jak: nawykowe wzorce, leki, intuicje, zahamowania, oraz sposobu, w jaki przebiegaja te wzajemne oddzialywania. Osobisty rozwoj w przewazajacej mierze polega na zrozumieniu wewnetrznych stanow istnienia oraz zmodyfikowaniu zewnetrznych form zachowania. Musimy zatem zapytac, co czyni nas prawdziwie ludzkimi i odroznia od innych zwierzecych gatunkow? Czym jest to, co pozwla nam zrozumiec, co jest znamieniem czlowieka jako myslacej istoty? Dogodny punkt wyjscia dla poszukiwan istoty naszego “czlowieczenstwa” stanowi ludzki mozg.

-------------------------------------------------------------------------------[*1] J.B.Watson, Psychology as the behaviourist views it, “Psychological Review”, 20:1581977,1913. [*2] B.F.Skinner, About Behaviorism, Knopf, 1974, s.225.

Rozdział 1.1: W mózgu. Z czysto fizycznego punktu widzenia mozg jest w jednym z najciezszych organow ciala. Wazy w przyblizeniu 1,4 kg i wygladem przypomina ogromny orzech wloski. Gdy przyjrzysz sie mozgowi, zobaczysz, ze dzieli sie rowno na dwie polowy. Podzial mozgu przebiega wzdluz szczeliny srodkowej, a jedna polowa jest niemal zwierciadlanym odbiciem drugiej. Powierzchnia glownej czesci mozgu, mozgu wlasciwego, pokryta jest kora pofaldowana warstwa szarej masy, gruba na okolo 3-4 mm. Pod kora leza dwie polkule mozgowe, lewa i prawa, ktorych znaczenie dla fundamentalnych kwestii zrozumienia swiadomosci stale wzrasta. Dwie polkule polaczone sa rozlegla wiazka wlokien nerwowych, zwana spoidlem wielkim (corpus collosum). W normalnie pracujacym mozgu spoidlo wielkie pozwala na zintegrowanie i fizyczne funkcjonowanie, tak ze lewa strona ciala jest zasadniczo

kontrolowana przez prawa strone kory mozgowej, a prawa strona ciala przez lewa strone kory mozgowej. Jednakze, jesli spoidlo wielkie zostanie operacyjnie przeciete, dwie strony mozgu zaczynaja dzialac niezaleznie. Pod dwoma polkulami znajduje sie mniejszy organ, zwany mozdzkiem, wielkoscia zblizony do rozmiarow zacisnietej piesci. On rowniez pokryty jest kora i ma dwie symetryczne polkule. Jego glowna funkcja jest prawdopodobnie kontrolowanie ubtelnych ruchow miesni , potrzebnych do koordynacji i celowego dzialania. Mozemy mozg i mozdzek potraktowac jako owoce na drzewie, gdyz rzeczywiscie przytwierdzone sa do trzonu zwanego rdzeniem przedluzonym. Ten przewod skladajacy sie glownie z bialej masy, jest przedluzeniem rdzenia kregowego. Mozg i rdzen kregowy razem tworza centralny system nerwowy. Rdzen kregowy pogrubia sie w jamie czazki i przechodzi w wiele innych struktur. W tym rejonie znajduje sie szyszynka - w ktorej Kartezjusz upatrywal siedzibe duszy - i przysadka, produkujaca hormony wplywajace na takie fizyczne aktywnosci, jak rosniecie i dojrzewanie seksualne. Jedna z najbardziej intrygujacych rzeczy zwiazanych z mozgiem jest sposob, w jaki mogl sie rozwijac poszczegolnymi etapami przez okres ponad 500 milionow lat. Wyglada to niemal tak, jakby jedna warstwa byla nakladana na druga, a kazda czesc mozgu wnosila inne zdolnosci, wlasciwe epoce, w ktorej sie rozwijala. Wydaje sie, ze rozwoj ludzkiego mozgu przebiegal w trzech ewolucyjnych fazach [*3]. Najwczesniejszy etap reprezentowany jest przez mozg “gada”, ulokowany w poblizu zakonczenia rdzenia przedluzonego - wystepuje on rowniez o zolwi, aligatorow i jaszczurek i rozwinal sie do obecnego stanu okolo 500 milionow lat temu. Ta czesc mozgu zapewnia nam poczucie ogolnej czujnosci, ale nie daje zadnych mozliwosci, ktore wiazemy z “wyzszym umyslem”. Nastepny jest mozg “starego ssaka”, zwiazany z tak zwanym systemem obwodowym, ktory dzielimy razem z nizszymi ssakami, takimi jak szczury, kangury i konie. Mowiac ogolnie, wydaje sie on zapewniac zdolnosci, ktore byly potrzebne, gdy zwierzeta przechodzily od zycia w morzu do zycia na ladzie. Ta czesc mozgu rozwinela sie do obecnego stanu okolo 200 milionow lat temu. Mozg starych ssakow stanowi siedzibe podstawowych emocji i zmyslowych reakcji, takich jak glod, pragnienie, bol i szok. Rejestruje rowniez takie reakcje jak potrzeba wystapienia w roli agresora lub obroncy. W koncu mozgiem, ktory rozwinal sie najpozniej, jest mozg “nowego ssaka” lub nowa kora mozgowa, ktora jest bardzo rozwinieta u naczelnych - szczegolnie u Homo sapiens. Nowa kora mozgowa opisywana jest jako plaszcz pokrywajacy mozg. Rozwijac sie zaczela okolo pol miliona lat temu, w drugiej polowy ery plejstocenskiej. Posiadajacy wyraznie wieksze zdolnosci uczenia sie nowych sposobow adaptacji, ten “wyzszy mozg” zwiazany jest bardziej ze swiadomymi ruchami, podczas gdy wzesniejsze czesci mozgu zwiazane sa z mimowolnymi reakcjami. To wlasnie nowa kora mozgowa stanowi najwazniejszy wskaznik wrodzonego potencjalu czlowieka.

-------------------------------------------------------------------------------[*3] Zob.P.D.Maclean, The Paranoid Streak in Man [w:] Beyond Reductionism, red.A.Koestler, J.R.Smythies, Beacon Press, 1969; C.Hampden-Turner, Maps of the Mind, Mitchell Beazley, 1981, s.80-83.

Rozdział 1.2: Dwie polkule mozgu. Postepowi neurofizjolodzy z konca dziewietnastego wieku uwazali, z mozg jest jednorodna masa i ze w trakcie wszelkich czynnosci kazda czesc mozgu odgrywa mniej wiecej te sama role. Jednakze pozniej, po ukazaniu sie donioslej pracy Rogera Sperry`ego traktujacej o wyjsciowych systemach mozgu, Robert Ornstein, David Galin i inni badacze wykazali roznice miedzy dwoma polkulami mozgu. Ta koncepcja wywarla duzy wplyw na mysli New Age. Mowiac ogolnie, wydaje sie, ze kazda polkula ma swoj odmienny, wlasciwy jej sposob percepcji - lewa zwiazana jest z analitycznym i logicznym mysleniem oraz komunikacja oparta na slowach i koncepcjach matematycznych, prawa z mysleniem “holistycznym”, wzorcami, dzialalnoscia artystyczna i zwiazkami przestrzennymi. Polkule komunikuja sie wzajemnie poprzez spoidlo wielkie, chociaz wydaja sie dzialac wspolniezaleznie. Wielu zwolennikow New Age holduje prostemu uogolnieniu, ze we wspolczesnym zachodnim spoleczenstwie, zdominowanym przez naukowe i technologiczne myslenie, rozwinelismy lewy mozg kosztem prawego. Krytykowana jest nasza sklonnosc do nadmiernego polegania na mysleniu linearnym, na ukladaniu informacji w logiczne ciagi i do zaniedbywania intuicji. Mowiac dobitniej, twierdza oni, ze na Zachodzie dzialaniem czlowieka w zbyt wielkim stopniu kieruje glowa, a w zbyt malym serce. Jednakze, jak w kazdym innym przypadku, tak i tutaj, prawdopodobnie najwlasciwsze jest umiejetne polaczenie tych dwoch sposobow dzialania, czyli rownowaga zlotego srodka. Jak Robert Ornstein zauwaza w swej klasycznej pracy “The Psychology of Consciousness”: `U podstaw naszych najwyzszych osiagniec lezy biegunowosc i integracja tych dwoch typow swiadomosci, dopelnianie sie dzialan intelektu i intuicji` [*4]. David Galin rowniez podziela ten poglad: "Podejscie analityczne i holistyczne uzupelniaja sie wzajemnie: kazde wprowadza w wymiar, ktorego brak drugiemu. Gdy artysci, naukowcy, matematycy pisza o swych zdolnosciach tworczych, twierdza, ze ich praca opiera sie na pelnej integracji obydwu podejsc" [*5]. Te dwa podejscia mozna podsumowac nastepujaco: LEWA POLKULA: Werbalna, analityczna, rozbierajaca na czesci; operujaca logicznym nastepstwem, racjonalna, dzialajaca w czasie i nieciagla. PRAWA POLKULA: Niewerbalna, holistyczna, syntetyczna, wizualno- przestrzenna, intuicyjna, bezczasowa i ciagla. Entuzjasci New Age w pewnym stopniu uczepili sie tej roznicy miedzy lewa i prawa polkula, mimo ze jej glowny rzecznik, Robert Ornstein, rozszerzyl obecnie swoj model. W swej klarownej i waznej ksiazce “Multimind”, opublikowanej w 1986 r., Ornstein nakreslil swoj nowy poglad - blizej powiazany z omowionymi wczesniej ewolucyjnymi poziomami rozwoju mozgu - ze w istocie czlowiek ma kilka umyslow: pewnego rodzaju wielopoziomowy mozg "budowany w roznych epokach dla roznych potrzeb". Wedlug Ornsteina mamy umysly sluzace czujnosci, emocjom, niebezpieczenstwu, porownywaniu zmyslowych informacji, zapobieganiu niedostatkom. Jak Ornstein zauwaza: Ludzki mozg jest czesciowo archaiczny: jego model oparty jest na podstawowym planie i mechanizmach systemu nerwowego naczelnych oraz, wczesniej, innych ssakow i, jeszcze wczesniej, kregowcow. Na przyklad struktura mozgu dorsza, ktora rozwinela sie tysiace lat temu i odtad pozostala nie zmieniona, zawiera wiele podstawowych elementow ludzkiego mozgu. Dorsz posiada nawet kore mozgowa (chociaz jest mala), przysadke kontrolujaca produkcje hormonow, i mozdzek. Z kolei takie kregowce jak dorsz budowe swojego systemu

nerwowego przejely w znacznym stopniu od o wiele wczesniejszych i o wiele prostszych organizmow wielokomorkowych. Podstawowe mechanizmy funkcjonowania systemu nerwowego i przekazywania danych sa identyczne u wszystkich ssakow. Jestesmy tak podobni do innych zwierzat, ze mozgi wielu roznych gatunkow moga sluzyc jako laboratoryjne modele ludzkiego mozgu. Rak moze sluzyc jako model przekazywania danych, swiania ma podobna zdolnosc uczenia sie, i nawet zlozone procesy wizualne mozna studiowac, poslugujac sie potylica kota lub malpy z gatunku rezus. [*6] Sposob, aw jaki Ornstein obecnie analizuje nature ludzkiej swiadomosci, opiera sie na fakcie, ze swiat najwyrazniej postrzegany jest w taki sposob, w jaki jest postrzegany, poniewaz ludzie “rozwineli sie” do widzenia go w ten sposob. "Wszyscy ludzie rozwineli podobna zdolnosc do selekcjonowania spolnych aspektow fizycznych srodowisk: posiadamy oczy, odbierajace promienna energie elektromagnetyczna, uszy, wylapujace mechaniczne wibracje powietrza, nos wyposazony w receptory wychwytujace czastki gazowe, wyspecjalizowany zmysl dotyku i zespol komorek na jezyku uksztaltowanych tak, by reagowac na ````czastki zawarte w jedzeniu".[*7] W konsekwencji Ornstein wyszedl obecnie poza swoj wczesniejszy model dwoch polkul, ktory zasadniczo dzielil umysl na racjonalny i intuicyjny, i rozwinal koncepcje “multiumyslu”, zgodnie z ktora umysl ma "laty roznych talentow", przystosowanych konkretnie do roznych typow ewolucyjnego funkcjonowania i przetrwania. Ludzka zdolnosc do planowania, wnioskowania, podejmowania decyzji, tworzenia systemow itd. rozwinela sie prawdopodobnie dopiero w czasie ostatnich czterech milionow lat. Towarzyszyl temu okres gwaltownego wzrostu kory mozgowej. Ten nowy model umyslu jest hierarchiczny. "Wszyscy mamy specyficzne dla kazdego zmyslu wzorce przetwarzania danych, ktore nadaj swns naszemu srodowisku i dostarczaja podstawowych infromacji - mowi Ornstein - ale nie mamy dostepu do wszystkich swoich zdolnosci jednoczesnie". Nasze talenty sa niezalezne od siebie nawzajem i dlatego najlepiej jest widziec umysl jako “koalicje rywalizujacych jednostek”. Nastepnie szerzej omawia ten poglad: "... umysl jest swoistym systemem, w ktorym ksztaltuja sie roznorodne elementy; kolazem skladajacym sie z wielu ustalonych i wrodzonych nawykow, sluzacych umyslowym aktywnosciom, ktore ciagna sie przez miliony lat, miliony organizmow i miliony sytuacji" [*8]. Oto przyklady zdolnosci, jakimi moga poslugiwac sie ludzie: aktywizowanie, informowanie, wachanie, odczuwanie, leczenie, poruszanie sie, umiejscawianie i identyfikowanie, liczenie, mowienie, zdobywanie wiedzy, zarzadzanie. To, co nazywamy “inteligencja”, jest odpowiedznim laczeniem tych talentow w roznych sytuacjach, chociaz glowna ogniskowa dzialania tego mentalnego systemu jest swiadomosc. To wlasnie swiadomosc ciagle sie zmienia, wciaz przystosowuje sie do naszych wielorakich potrzeb. Doprowadzilo to Ornsteina do jego koncepcji multiumyslu. Nie znaczy to, ze wszyscy jestesmy schizofrenikami - mysli schizofrenikow przeslizguja sie z jednej czesci umyslu do drugiej - ale ze wewnatrz nas zamieszkuje wiele jazni, z ktorych kazda odpowiednia jest do innych sytuacji powstajacych w zyciu.

-------------------------------------------------------------------------------[*4] R.Ornstein, The Psychology of Consciousness, Cape, 1975, s.64. [*5] D.Galin, The Two Modes of Consciousness and the Two Halves of the Brain [w:] P.R.Lee (wyd.) Symposium on Consciousness, Penguin, 1977, s.40.

[*6] R.Ornstein, Multimaind, Macmillan, 1986, s.35-36. 7 Tamze, s.43. 8 Tamze, s.81. [*7] Tamze, str.43. [*8] Tamze, str.81.

Rozdział 1.3: Percepcja, “rzeczywistosć” i holograficzny model swiadomosci. Zupelnie niezaleznie od problemu roznych “jazni” reagujacych na zewnetrzny swiat pojawia sie pytanie, czy to, co postrzegamy, jest w jakims stopniu “rzeczywiste”. Wiadomo, ze nasze postrzeganie zwiazane jest z intensywnym procesem filtrowania. Na przyklad oko przekazuje mniej niz jedna trylionowa informacji, jakie docieraja do jego powierzchnbi. Istnieje wiec olbrzymia roznica miedzy dosatepnymi danymi zmyslowymi docierajacymi do galki oczneja a tym, co mozg nastepnie konstruuje jako “rzeczywistosc”. Nasze zmysly najwyrazniej funkcjonuja w okreslonym spektrum i widzimy tak, jak widzimy, i zgadzamy sie na to, co obecnie wielu psychologow okresla jako "zgodna rzeczywistosc", glownie dlatego, ze jako ludzie wszyscy rozwijalismy sie z podobnymi zdolnosciami. Po raz kolejny cytuje Ornsteina: Swiadomosc jednostki zorientowana jest na zewnatrz. Wydaje sie, ze podstawowym celem, dla ktorego sie rozwinela, bylo zapewnienie jednostce biologicznego przetrwania... Najpierw z masy docierajacych do nas informacji wybieramy saensoryczna modalnosc wlasnej swiadomosci. Dokonuje sie przez to wielopoziomowy proces filtracji, ktory wybiera przede wszystkim bodzce sluzace naszemu przezyciu. Nastepnie z tych danych, ktore przeszly przez proces filtracji, mozemy skonstruowac stabilna swiadomosc.[*9] Selektywnosc percepcji, filtrowanie danych, sluzace tworzeniu zmodyfikowanej “rzeczywistosci”, zaintrygowalo rowniez neurochirurga Karla Pribrama z Yale. Wedlug niego naszych umyslowych zdolnosci uzywamy, aby "dostroic sie" do okreslonej rzeczywistosci. "Kore mozgowa mozna wyobrazic sobie jako plyte rezonansowa pianina, gdzie kazda komorka, gdy pobudzona, rozbrzmiewa maksymalnie do okreslonej czestotliwosci, ktorej szerokie pasmo dosttraja sie w przyblizeniu do jednej oktawy. Jedyna roznica polega na tym, ze w wyobrazni czestotliwosci sa "przestrzenne"[*10]. Pribram jest rowniez czolowym rzecznikiem pogladu, niosacego ze soba potencjalnie dalekosiezne implikacje, ktory juz wywarl znaczny wplyw na Ruch Ludzkiego Potencjalu, iz mozg pod wieloma wzgledami przypomina hologram. Pribrama intrygowal fakt, ze wiele ofiar urazow i uszkodzen glowy nie utracilo sladow pamieci. Wydaje sie, ze osrodki pamieci znajduja sie w calym mozgu, nawet wtedy, gdy brakuje duzych jego polaci. W polowie lat szescdziesiatych Pribram zaproponowal holograficzna hipoteze funkcjonowania mozgu, w ktorej sugerowal, ze holografia moze dosatarczyc uzytecznego sposobu badania fizjologii mozgu. Hologram jest pewnego rodzaju trojwymiarowa bezsoczewkowa fotografia. Technike holografii opracowal Dennis Gabor, ktory w 1971 r. otrzymal za nia Nagrode Nobla. Hologram fotograficzny powstaje, gdy promien swiatla, ktory padl na jakis obiekt interferuje z drugim promieniem, ktory na ten obiekt nie padl. Hologram tworzy trojwymiarowy zapis obrazu interferencyjnego, podczas gdy zwykla fotografia jest jewdynie dwuwymiarowym obrazem obiektu widzianego z jednej strony. Podczas swoich eksperymentow Pribram przeprowadzil rozlegle badania na mozgach malp z uzyciem wszczepionych elektrod. Te badania zdaja sie poswiadczac, ze zanim wizualna informacja dotrze do korowego osrodka wzroku, podlega radykalnej modyfikacji. Mial on wrazenie, ze wchodzace informacja “koliduje” niejako ze zgromadzona pamiecia i oczekiwaniami - tworzac "obraz interferencyjny", analogiczny do tego, ktory wystepuje w

hologramie. Interesujacy dla Pribrama byl rowniez fakt, ze maly fragment hologramu zachowuje wszystkie cechy calego obrazu. Tak samo dowolna czesc mozgu wydaje sie miec dostep do calej zawartosci pamieci. Pribram wykonywal rowniez eksperymenty, wykorzystujac “bialy chaos” na ekranie telewizyjnym. Tym “chaosem” byl system kropek, zawierajacy "wszystkie mozliwe wzorce". Pribrama interesowalo to, czy komorki mozgu moga reagowac na pola kropek i wylawiac porzadek ze stanu pozornego chaosu. Odkryl, ze komorki mozgowe rzeczywiscie moga wylawiac wzorce z bialego chaosu, i to doprowadzilo go do stwierdzenia: Przez caly czas konstruujemy wlasna rzeczywistosc z wielkiej ilosci tego, co zwykle wydaje sie chaosem. Ale ten chaos ma swoja strukture: mamy uszy niczym dostrajacze radiowe i oczy niczym dostrajacze telewizyjne, ktore wybieraja okreslone programy. Majac inne dostrajacze, moglibysmy sluchac innych programow [*11]. W innym miejscu Pribram rozwija szerzej ten poglad, porownujac wzorce holograficznej interferencji fal z tym, co dzieje sie w mozgu: Fale sa wibracjami i wszystko swiadczy o tym, ze poszczegolne komorki w korze mozgowej odczytuja czestotliwosc fal w okreslonej szerokosci pasma. Tak jak struny instrumentu muzycznego rezonuja w okreslonym zakresie czestotliwosci, tak samo rezonuja komorki kory mozgowej [*12]. W tym miejscu powinnismy nawiazac do filozoficznych teorii wybitnego fizyka Davida Bohma, ktore wplynely na koncepcje Karla Pribrama o holograficznym dzialaniu mozgu i ja uzupelniaja. Bohm, profesor honorowy na uniwersytecie londynskim, amerykanskiego pochodzenia, wczesniej pracowal z Einsteinem i jest autorem klasycznych prac z teorii wzglednosci oraz mechaniki kwantowej. Podobnie jak Pribram, Bohm jest przeswiadczony, ze ograniczone sposoby percepcji zawezily nasze naukowe rozumowanie. Praca w dziedzinie fizyki kwantowej doprowadzila Bohma do pogladu, ze wszechswiat na najbardziej fundamentalnym poziomie charakteryzuje sie “jednolita caloscia” lub - jego wlasnymi slowami - “tym co jest”. Dla niego wszystkie rzeczy, lacznie z przestrzenia, czasem i materia, sa aspektami tej jednolitej calosci lub egzystencji w calej jej rozciaglosci, ktora nazywa “zwinietym” lub “ukrytym” porzadkiem. Jednakze nasza nauka pod wplywem filozofii kartezjanskiej dostrzega jedynie poszczegolne czesci wszechswiata, ktore Bohm nazywa “rozwinietym” lub “odkrytym” porzadkiem. Stosowanie przez wspolczesna nauke redukcjonistycznych metod uniemozliwia nam zrozumienie, ze wszystkie rzeczy zawdzieczaja swa egzystencje jednolitej calosci - nieskonczonemu procesowi bezustannego przeplywu, ktory Bohm zwie “ruchem powszechnym”. Uwaza on, ze wszechsawiat przypomina totalny organizm, w ktorym czesci maja sens jedynie w odniesieniu do calosci. Polozenie nacisku na calosc wiaze konceptualny system Bohma z pogladami Pribrama, gdyz na podstawowym poziomie indywidualna swiadomosc, wedlug Bohma, musi byc czescia totalanej uniwersalnej swiadomosci - inteligencja na swym najglebszym poziomie zakorzeniona jest w ruchu powszechnym. Niestety, stosujac soczewki i inne optyczne urzadzenia do naukowych pomiarow i ocen, rozwinelismy nauke, ktora skupia sie naa okreslonych aspektach przejawionego wszechswiata zamiast na pelniejszej rzeczywistosci powszechnego ruchu. Tymczasem Pribram zauwaza, ze skoro hologramy tworzone sa bez pomocy soczewek, to rodzi to wazne pytanie: jak by wygladala rzeczywistosc, gdybysmy nie mieli soczewek w naszych oczach? Soczewki, dowodzi, tworza swoj wlasny rodzaj rzeczywistosci: sa filtrami dajacymi specyficzny rodzaj percepcji. W rozprawie “Holograficzne hipotezy funkcjonowania mozgu” Pribram pisze: Znaczenie holonomicznej rzeczywistosci polega na tym, ze tworzy to, co David Bohm nazywa “zwinietym” lub “ukrytym porzadkiem”. ktory... jest rowniez rozpowszechnionym

porzadkiem. Wszystko jest zwiniete we wszystko inne i rozprowadzone po calym systemie. Naszymi organami zmyslow i teleskopami - soczewkami w ogolnosci - odkrywamy, rozwijamy ten zwiniety porzadek. Nasze teleskopy i mikroskopy nazywaja sie nawet “obiektywami”. Oto jak rozwijamy rzeczy: za pomoca soczewek w naszych zmyslach robimy z nich obiekty. Nie tylko oczy, lecz rowniez skora i uszy sa soczewkowatymi strukturami. Davidowi Bohmowi zawdzeczamy wyjasnienie, ze we wszechswiecie istnieje porzadek ukryty porzadek - ktory jest nieprzestrzenny i bezczasowy w tym sensie, ze przestrzen i czas sa w nim ukryte. Stwierdzamy obecnie, ze istotny aspekt funkcji mozgu realizowany jest rowniez w holonomicznej dziedzinie.... Ale ten holonomiczny porzadek nie jest pusty; jest przestrzenia wypelniajaca sie i plynaca. Odkrycie tych cech holonomicznego porzadku w fizyce i pracach nad mozgiem zaintrygowalo mistykow i uczonych, obeznanych z ezoterycznymi tradycjami Wschodu i Zachodu, bo czyz nie tego doswiadczali przez caly czas? [*13]. Implikacje stanowisk Pribrama i Bohma wobec mozgu i swiadomosci sa dalekosiezne. Zaczynamy rozumiec, ze na podstawowym poziomie we wszechswiecie wszystko jest wzajemnie powiazane, ze jednostkowa swiadomosc jest zludzeniem; ze ta fikcja, ktora uwazamy za indywidualna swiadomosc, zawiera w istocie caly potencjal uniwersalnej swiadomosci; ze ta “rzeczywistosc”, ktorej jestesmy tak pewni, stanowi byc moze jedna mala czesc o wiele wiekszego spektrum, do ktorego nie mozemy sie wlasciwie dostroic za pomoca naszych obecnych, niewatpliwie ograniczonych, umyslowych mozliwosci. Stalo sie rowniez jasne, ze rzeczywistosc jako taka nie jest “ustalona”, jak zawsze zakladalismy, lecz jest stwarzana przez nasze mozgi, abysmy mogli nadac jej jakis sens. Poniewaz jednym z glownych zadan Ruchu Ludzkiego Potencjalu jest wyjasnienie tajemnic swiadomosci, odkrycia Pribrama i Bohma maja ogromne znaczenie. Ale jednoczesnie pole badan znacznie sie poszerzylo, obejmujac nie tylko fizyke i psychologie, ale rowniez obszary tradycyjnie zwiazane z religia, metafizyka i mistycyzmem. Na ogolniejszym poziomie sa to rowniez obszary zainteresowan New Age. Rzecznicy zarowno Ruchu Ludzkiego Potencjalu, jak i New Age podkresalaja donioslosc badania nowych stanow istnienia, tworzenia nowej terminologii dla opisania niezwyklych sfer swiadomosci. Ta podroz nieuchronnie przenosi nas poza ustalone systemy wierzen, poza wyznania wiary, ku szerszym wymiarom doswiadczenia. Jest to poszukiwanie, ktore zaczyna przekraczac znajome ramy religii i siega do najdalszych krancow psychologii - integrujac fizyczne, umyslowe i duchowe aspekty naszego istnienia, aby posiasc uniwersalna, swieta gnoze. Nowa swiadomosc jest przede wszystkim przygoda przeksztalcania jasni, ktora ostatecznie przenosi nas poza jazn. Jest to podroz do calosci, do totalnosci istnienia. Jednak FRuch LUdzkiego Potencjalu jest wynikiem stale rozwijajacego sie procesu, zawdzieczajacego wiele tym pionierom psychologii, ktorzy pierwsi zaczeli badac swiadomosc na Zachodzie. Aby opowiedziec o tym procesie, musimy zaczac od poczatku.

-------------------------------------------------------------------------------[*9] R.Ornstein, The Psychology of Consciousness, op. cit., s.17, [*10] K.Pribram, The Holographic Hypothesis of Brain Functioning, [w:] S.Grof (wyd.): Ancient Wisdom, Modern Science, State University of New York Press, 1984, s.174-175. [*11] Tamze, s.178. [*12] K.Pribram, Behaaviorism, Phenomenology and Holism [w:] The Metaphors of Consciousness, red.R.S.Valle, R. von Eckartsberg, Plenum Press, 1981, s.148.

[*13] K.Pribram, The Holographic Hypothesis of Brain Functioning, op. cit., s.178-179.

Rozdzial 2: Pionierzy ludzkiego potencjału. Jak sugerowalismy wczesniej, mozna dowodzic, ze cala psychologia powinna sie zajmowac badaniem swiadomosci. Ruch New Age oraz jego bardziej akademicki odpowiednik Ruch Ludzkiego Potencjalu klada nacisk na swiadomosc. Oba te ruchy sa w podobny sposob eklektyczne. Siegaja do wielu systemow pracy z cialem i umyslem, aby zmienic lub poszerzyc swiadomosc, wykorzystuja wschodnie i zachodnie techniki medytacji i wizualizacji, jogistyczne oddychanie i metody pracy z cialem, podejscie Zen do przekroczenia linearnego myslenia, taoistyczne metafory, takie jak Jing i Jang, aby wyrazic powszechny przeplyw itd. Sednem Ruchu Ludzkiego Potencjalu jest zrozumienie, ze jesli mamy miec jakis znaczacy wglad w prawdziwe znaczenie zycia, punktem wyjscia musi buc nasza swiadomosc - a szerzej, osobiste doswiadczenie. Jesli uznamy New Age za polaczenie psychologii stosowanej oraz roznego rodzaju metafizycznych i mistycznych systemow wiary, to stanie sie oczywiste, ze musimy rozwazyc dorobek tych pionierow wspolczesnej psychologii, ktorzy pomogli uksztaltowac swiadomosc wspolczesnego czlowieka. Bez watpienia zarowno na Ruch Ludzkiego Potencjalu, jak i na New Age silny wplyw wywarli tacy mysliciele, jak William James, Zygmunt Freud, Carl Jung i Wilhelm Reich.

Rozdział 2.1: William James (1842-1910). William James nie jest jedynym wybitnym przedstawicielem amerykanskiej psychologii, ale on rowniez wniosl swoj wklad w studia nad swiadomoscia przed pojawieniem sie freudowskiej psychoanalizy i behawioryzmu. James mial rozlegle zainteresowania. Nauczal anatomii, psychologii i filozofii na Uniwersytecie Harvarda. Badal konsekwencje pragmatyzmu jako aspektu osobistego przekonania. Interesowal sie rowniez roznymi niezwyklymi stanami - od religijnej i narkotycznej ekstazy po zjawiska metapsychiczne i spirytualistyczne. W 1892 r. podsumowal cele psychologii w kategoriach, ktore brzmia zupelnie wspolczesnie, okreslajac ja jako “opis i wyjasnienie stanow swiadomosci”. Dla Williama Jamesa indywidualna swiadomosc byla procesem nieustannego myslenia, lecz odmiennie niz David Bohm i Karl Pribram, nie widzial w niej cechy calego wszechswiata - wedlug niego swiadomosci nie mozna rozwazac niezaleznie od jej wlasciciela. Niemniej jasno rozumial to, co dzisiaj okreslamy jako spektrum swiadomosci. "Nasza normalna dzienna swiadomosc - pisal - jest tylko jednym szczegolnym rodzajem swiadomosci, podczas gdy wszedzie wokol niej, oddzielone od niej najcienszymi sciankami, leza potencjalne formy zupelnie odmiennej swiadomosci". W innym miejscu jego analiza swiadomosci brzmi bardzo mistycznie: "...istnieje kontinuum kosmicznej swiadomosci, od ktorej nasza indywidualniosc odgradza sie jedynie wiotkimi sciankami i w ktorej nasze indywidualne umysly pograzaja sie jak w macierzystym morzu lub zbiorniku". Jednakze nie tylko w jego definicjach znajdujemy wspolne tony z New Age. Podobnie jak ten wspolczesny ruch, James podkreslal znaczenie samodoskonalenia. Uwazal, ze kazdy ma

wrodzona zdolnosc do modyfikowania lub adaptacji swojego postepowania, i w ten sposob “rozwijania sie” do nowych poziomow osobistych osiagniec. Uwazal rowniez, ze dla zachowania mentalnego zdrowia konieczne jest pozytywne nastawienie - obecnie w praktykach medycyny holistycznej poglad ten uwazany jest za aksjomat - i wierzyl, jak pozniej Zygmunt Freud i Wilhelm Reich, ze zablokowanie emocjonalnej energii moze prowadzic do choroby. Goracy zwolennik samodzielnosci, James uwazal, ze wola odgrywa podstawowa role w osobistym rozwoju, i opisywal ja jako "decydujacy czynnik, z ktorego moze wyniknac dzialanie o donioslym znaczeniu". Wola, jako wyraz mentalnej percepcji, umozliwila ludzkiemu umyslowi “zrodzenie prawdy o rzeczywistosci”, i w ten sposob wywarla istotny wplyw na caly swiat. James uwazal zatem, ze wszyscy powinnismy uczyc sie rozwijac sile woli. "Wola ukierunkowuje swiadomosc - pisal - dzieki czemu zamierzone dzialanie moze rozwinac sie samo z siebie". Z drugiej strony, emocjonalne aspekty ludzkiej swiadomosci zajmowaly nieco mniej znaczace miejsce w psychologicznej teorii Jamesa. Uwazal on, ze powinna istniec rownowaga pomiedzy namietnym wyrazaniem wlasnych uczuc a zachowaniem niemal klinicznej niezaleznosci od nich - to rozroznienie mozemy obecnie odniesc do podzialu na swiadomosc lewej i prawej polkuli mozgowej. James cytowal Hannah Smith, ktora powiedziala o emocjach: "Nie wskazuja one na twoj duchowy stan, lecz jedynie na twoj temperament lub obecna fizyczna kondycje". James dobrze zdawal sobie sprawe z tego, ze w wyrazaniu uczuc mozemy popasc w przesade lub w obsesje. Zauwazyl, ze nadmiar milosci moze na przyklad przejawiac sie jako zachlannosc, nadmiar lojalnosci przeradza sie w fanatyzm, przesadne przywiazanie staje sie sentymentalizmem. Utrzymywal, ze jesli te oczywiste zalety wyrazane sa w ekstremalnej formie, to “umniejszaja” dana osobe. W tym konkretnym punkcie James rozmija sie z bardziej hedonistycznymi aspektami New Age, ktore znalazy swe ucielesnienie na przyklad we wczesniejszych praktykach aszramu Bhagwana Shree Rajneesha w stanie Oregon. Niemniej w kilku innych kwestiach James wyprzedzil New Age. Wyroznil trzy aspekty jazni - jazn materialna (fizyczne cialo/dom/rodzina itd.), jazn spoleczna (spoleczne role i uznanie) oraz jazn duchowa (wewnetrzna istota) - akcentujac w ten sposob znaczenie czynnikow duchowych dla osiagniecia ludzkiej pomyslnosci; znacznie pozniej te sama mysl podjela psychologia transpersonalna. Dla Jamesa rzeczywistosc wlasnej, wewnetrznej jazni miala fundamentalne znaczenie. Uwazal, ze cialo jest narzedziem wyrazajacym zamieszkujaca go jazn, a nie zrodlem pobudzenia. Zalecal rowniez to, co obecnie w New Age zostaloby nazwane “wyobrazaniem” lub “tworcza wizualizacja” - technike utrzymywania w umysle wyobrazen, sluzaca cwiczeniu i rozwijaniu woli. Pod pewnymi wzgledami mozemy wiec Williama Jamesa uwazac za prekursora ruchu New Age. Podczas gdy wielu psychologow po nim mialo zasadniczo redukcjonistyczna orientacje, starajac sie sprowadzic subtelnosci percepcji i funkcjonowania mozgu do podstawowej biologicznej aktywnosci, James dostrzegal, ze w samej swiadomosci tkwi tajemnica, ze rownie dobrze moga istniec o wiele wieksze obszary przyczynowosci niz te, do ktorych ludzki organizm normalnie ma dostep. "Cala moja edukacja zmierzala do przekonania mnie, ze swiat naszej obecnej swiadomosci jest tylko jednym z wielu swiatow istniejacych swiadomosci i ze te inne swiaty musza zawierac doswiadczenia, ktore sa znaczace rowniez dla naszego zycia; i ze chociaz na ogol doswiadczenia ich i te z tego swiata nie sa z soba powiazane, to jednak w pewnych punktach lacza sie ze soba i wowczas przenikaja do nas wyzsze energie".

Rozdział 2.2: Zygmunt Freud (1856-1939). Obecnie modne stalo sie oczernianie Zygmunta Freuda, pochopne odrzucanie go jako badacza ogarnietego obsesja wyjasniania zawilych i wielostronnych aspektow osobowosci glownie w kategoriach seksualnych. Choc w tej ocenie jest nieco prawdy - Freud zawsze obstawal przy swoim podstawowym twierdzeniu, ze seksualnosc w jej roznych aspektach jest centralnym problemem, lezacym u podstaw psychologicznego przystosowania - wspolczesna mysl przejela od niego wiele. Latwo zapominamy, ze Freud jako pierwszy w zachodniej psychologii podkreslal znaczenie nieswiadomego umyslu, usystematyzowal studia nad snami i wyroznil kilka elementarnych instynktow. I choc freudowska psychoterapia czesto wydaje sie mocno obciazona analitycznymi koncepcjami, dobrze jest pamietac, ze Freud nie kladl nacisku na zepchnieta seksualnosc i inne aspekty nerwic przez wzglad na nie same. Z punktu widzenia Freuda, podstawowym zadaniem terapeuty wspomagajacego proces osobistego rozwoju, jest pomoc pacjentowi powrocic do zdrowia i ponownie zintegrowac tresci plynace z nieswiadomego umyslu, czyli - krotko mowiac - sprawic, by zycie tej osoby stalo sie bardziej zrownowazone i zadowalajace. Zatem ostateczny cel psychologii Freuda byl zawsze pozytywny i integrujacy, i w tym sensie optymistyczny. Ilham Dilman, ceniony interpretator Freuda, podzielal to zdanie. W kategoriach Freuda, pisal, dojsc do samopoznania lub odkryc kim sie jest, oznacza stac sie kims, kim sie nie bylo wczesniej. "Nie polega to jedynie na zerwaniu zaslon, ale rowniez na zintegrowaniu tego, co jest stare, i przyswojeniu tego, co nowe". Podobnie jak William James, Freud rowniez uwazal, ze punktem wyjscia w psychologii jest swiadomosc, chociaz sama swiadomosc jest jedynie mala czescia umyslu. Freuda interesowaly szczegolnie mniej znane obszary umyslu, ktore nazwal “przedswiadomoscia” reprezentujaca takie obszary jak bezposrednie wspomnienia, latwo dostepne dla swiadomosci - oraz “podswiadomoscia”, czyli rozlegle zloza nieswiadomych tresci, obejmujace instynkty i zepchniete wspomnienia. Poczatkowo Freud uwazal, ze erotycznie i fizycznie zadowalajace instynkty seksualne oraz instynkty agresywne, destrukcyjne sa dwoma glownymi impulsami ludzkiego zycia. Pozniej zmodyfikowal ten poglad, przeciwstawiajac instynkty wspierajace oraz negujace zycie jako nierozwiazalne biegunowosci w ludzkiej naturze. Uwazal, ze swiadome ego wylania sie z bezforemnego, niezorganizowanego id, stanowiacego pewnego rodzaju “zbiornik energii dla calej osobowosci”. Instynkt zycia, lub libido, utozsamial z energia seksualna: podpora dla ego, w jego dazeniu do przyjemnosci i przetrwania. Freud sformulowal rowniez idee superego jako cenzora dla ego. Superego zamieszkuje niepozadane mysli i stanowi glos moralnosci lub sumienia. W tym sensie jest restrykcyjnym nadzorca swiadomych dzialan. Jednakze, wedlug Freuda, nieswiadome tresci umyslu pozostaly nieswiadome jedynie kosztem znacznej libidalnej energii. Uwazal rowniez, ze dramatyczne wyladowanie zablokowanych energii zawsze prowadzi do uczucia “gwaltownego zadowolenia. To spostrzezenie Freuda znalazlo swoje odbicie w praktyce psychoterapeutycznej Wilhelma Reicha i prze to w wielu formach wspolczesnej pracy z cialem, gdyz uwaza sie, ze muskulatura ciala gromadzi narastajace napiecie i zepchnieta seksualnosc. Odkrycia Freuda legly rowniez u podstaw rozwoju wspolczesnych systemow dazacych do oczyszczenia ciala i umyslu, takich jak bioenergetyka, ktora pomaga przekroczyc bariery zablokowanej energii i stwarza korzystne warunki dla wyladowania sie tych energii w gwaltownym wybuchu. W dalszej czesci tej ksiazki spotkamy sie jeszcze z tymi terapiami i

omowimy je bardziej szczegolowo. Freud podkreslal, ze energia moze zostac wycofana z zasadniczo seksualnych lub agresywnych celow i skierowana ku dazeniom artystycznym, kintelektualnym lub kulturowym, ale uwazal, ze ludzie w istocie - wbrew temu, co sadza - nie sa rozumnymi zwierzetami. Odwrotnie - uwazal ludzi za stworzenia kierowane poteznymi silami emocjonalnymi, pochodzacymi z nieswiadomosci, ktorych tlumienie zawsze prowadzi do nerwicy, cierpienia i bolu. Freud marzyl o swiecie, w ktorym racjonalne ego mogloby sie zbuntowac i pokonac irracjonalne id - kiedys oswiadczyl: "Gdzie jest id, niech tam bedzie ego" - ale czul rowniez, ze w ludzkim zachowaniu nie ma psychologicznych przypadkow. Wybor przyjaciol, mieszkania, ulubionych potraw, rozrywek - wszystko to jest zwiazane z nieswiadomymi wspomnieniami, i samo z kolei dostarcza wskazowek do racjonalnego wyjasnienia naszego swiadomego zycia. Dlatego naszym podstawowym zadaniem jest coraz glebsze poznawanie siebie, poprzez jak najpelniejsze badanie tresci nieswiadomego umyslu. Freud rozwinal psychoanalize, majac na uwadze glownie ten cel. Jej zadaniem mialo byc "uwolnienie wczesniej niedostepnych nieswiadomych tresci, zeby mozna sie bylo zajac nimi swiadomie", co daloby ludziom mozliwosc wyzwolenia sie z cierpienia, ktore w jakis sposob ciagle sprowadzaja na siebie.

Rozdział 2.3: Carl Jung (1875-1961). Zygmunt Freud wywarl powazny wplyw na Junga, a jego "The Interpretation of Dreams" sklonila Junga do zajecia sie analiza snu. O Freudzie Jung powiedzial: "Przez uznanie snow za najwazniejsze zrodlo informacji o nieswiadomych procesach zwrocil ludzkosci narzedzie, ktore wydawalo sie bezpowrotnie stracone". Niemniej, chociaz Jung akceptopwal freudowska koncepcje indywidualnej nieswiadomosci, wkrotce zaczal rozwijac idee szerzej, “zbiorowej” nieswiadomosci, ktora przekracza indywidualna psychike. Coraz wieksze zastrzezenia budzil w nim rowniez freudowski model seksualnego zepchniecia i w 1912 r., po opublikowaniu “Symbols of Transformation”, w ktorych odrzucil koncepcje seksualnego libido, ostatecznie zerwal z Freudem. Dla Junga nieswiadomosc wydaje sie zawierac ogromny zbior wyobrazen, znacznie bogatszy od tresci, ktore jednostka zepchnela. Przypuszczal rowniez, ze nieswiadomosc dziala w pewnym sensie niezaleznie od swiadomego umyslu. Ponadto Jung zaczal dystansowac sie od freudowskiego podejscia do analizy snow, coraz mniej polegajac na technice “swobodnych skojarzen”. Stopniowo doszedl do przekonania, ze jesli pozwala sie pacjentowi mowic o snach w zupelnie bezladny sposob, to w koncu zaczyna on oddalac sie od samego snu. Tymczasem zas kazdy sen jest pelen sam w sobie i "wyraza cos szczegolnego, co nieswiadomosc probuje powiedziec". Podczas gdy Freud zawsze probowal odkryc w snach motywy seksualne, Jung uwazal, ze dla wyjasnienia jezyka snu najwazniejsza jest indywidualna sytuacja, a nie wyszukiwanie ustalonych motywow, takich jak penis czy piers. Jung polozyl nacisk na te kwestie, gdy pisal: "Mezczyzna moze snic, ze wklada klucz do zamka, trzyma ciezka palke lub taranem wylamuje drzwi. Kazdy z tych snow mozna uznac za alegorie seksualna. Ale fakt, ze jego nieswiadomosc, dla swego wlasnego celu, wybrala jeden z tych szczegolnych obrazow - moze to byc klucz, palka lub taran - posiada rowniez ogromne znaczenie. Prawdziwym celem jest zrozumienie, dlaczego wybrany zostal klucz, a nie palka, albo palka, a nie taran. Czasami

moze to doprowadzic nawet do odkrycia, ze ten sen wcale nie wyobrazal aktu seksualnego, lecz jakas zupelnie inna psychologiczna kwestie." Jung doszedl do wniosku, ze sen ma “swoje wlasne ograniczenia” i nie mozna nim manipulowac tak, zeby jakis symbol oznaczal to samo w kazdym snie. Tym niemniej sen nie jest przypadkowym zjawiskiem, lecz - jesli tylko uda sie odkryc jego znaczenie - objawia swoj wewnetrzny sens. Sen jest “szczegolnym wyrazem nieswiadomosci”, a powodem, dla ktorego w ogole sie pojawia, jest kompensowanie tych aspektow osobowosci, ktore nie zostaly zrownowazone. Na przyklad nadmiernie egotyczna osoba bedzie czesto snila o symbolicznym “schodzeniu w ziemie”. Ale w snach wystepuja rowniez motywy, ktore wedlug Junga nie naleza do indywidualnej psychiki. Studiowanie wlasnie tych symboli doprowadzilo go do sformulowania koncepcji “nieswiadomosci zbiorowej”. Pisal: "Jest wiele symboli, ktorych natura i pochodzenie nie sa indywidualne, lecz zbiorowe. Sa to glownie wyobrazenia religijne; ich zrodlo tak gleboko okrywa tajemnica przeszlosci, ze wydaje sie, iz nie pochodza od czlowieka. W istocie jednak sa “zbiorowymi wyobrazeniami”, emanujacymi z pradawnych snow i tworczych fantazji. Jako takie te obrazy sa mimowolnymi, spontanicznymi manifestacjami i w zadnym wypadku nie zostaly stworzone celowo". To, co powiedzial Jung, w rzeczy samej oznacza, ze na pewnym psychicznym poziomie motywy wspolne calej ludzkosci moga manifestowac sie w snach. Te motywy sa symbolicznym wyrazem "nieustannie powtarzajacych sie doswiadczen ludzkosci". Znaczy to, ze powstaly ze spostrzezen zwiazanych z natura (niebem, zmiana por roku, itd.), ktore wplotly sie w psychiczne wzorce calego rodzaju ludzkiego. Te pierwsze wyobrazenia Jung nazwal “archetypami” i dal przyklad, jak powstaja: "Jednym z najpowszechniejszych i jednoczesnie najbardziej poruszajacych doswiadczen jest codzienny ruch slonca. Niczego podobnego nie odnajdziemy w nieswiadomosci, jesli bedziemy brali pod uwage ten znany nam fizyczny proces. Z drugiej strony, odnajdujemy mit slonecznego bohatera we wszystkich jego niezliczonych odmianach. To ten mit, a nie fizyczny proces tworzy archetyp slonca". Tak wiec archetyp moze przyjac forme antropomorficznego przeksztalcenia sily natury. Jego moc bierze sie z faktu, ze obserwowanie ruchu Slonca stanowi jedno z uniwersalnych, podstawowych doswiadczen egzystencji i jest czyms, czego czlowiek nie moze zmienic - sila, na ktora czlowiek nie ma wplywu. Slonce staje sie obiektem czci i jednym z mistycznych archetypow, z ktorymi nalezy utozsamiac sie w religijnych lub rytualnych aktach transcendencji. Naturalnie rozne kultury przedstawiaja slonecznego bohatera w roznych formach (np. Apollo - Helios w Grecji i Rzymie, Ormuzd w starozytnej Persji), poniewaz tradycje i style zabarwiaja nasze koncepcje, ale Jung uwazal je wszystkie za wariacje na jeden temat, ktorego wspolnym jadrem jest archetypowy bog slonca. Archetyp, oprocz swej uniwersalnosci, posiada rowniez druga strone - swa budzaca groze wibracje i wyrazna autonomie lub zdolnosc do pojawiania sie w sposob niezalezny. Jung zauwazyl: "Pierwotne wyobrazenia lub archetypy prowadza swoje wlasne, niezalezne zycie... jak to latwo mozna zobaczyc w tych filozoficznych lub gnostycznych systemach, w ktorych zrodlem wiedzy jest poznanie nieswiadomosci. Idea aniolow, archaniolow, “ksiestw i mocy” u sw. Pawla, archontow u gnostykow, niebianskiej hierarchii u Dionizego Areopagity wszystko to pochodzi z postrzegania pewnej autonomii archetypow". Co wiecej - twierdzil Jung - archetyp niesie w sobie swoista moc lub wplyw: “Opanowuje on psychike pewnego typu pierwotna sila”. Z uplywem lat, a szczegolnie wraz z rozwojem idei archetypow, w mysleniu Junga zaczela pojawiac sie wyrazna tendencja zdecydowanie odrozniajaca go od Freuda. Jung uwazal, ze najglebsze regiony psychiki sa calkowicie duchowe, podczas gdy freudowska koncepcja id sugerowala bezforemnosc lub chaos.

Stopniowo Jung doszedl do przekonania, ze podstawowym celem osobistego rozwoju jest dazenie do stanu pelni poprzez zintegrowanie sprzewcznych tresci i archetypowych procesow nieswiadomosci. Proces ten nazwal indywiduacja. Jung wyroznil wiele aspektow osobowosci. Jest wsrod nich persona, czyli oblicze, jakie ukazujemy swiatu, i ego, ktore obejmuje wszystkie swiadome tresci osobistego doswiadczenia. Uwazal rowniez, ze ludzie powinni wlaczyc w swa swiadomosc biegunowe cechy przeciwnej plci - ktore okreslil jako anima dla mezczyzn i animus dla kobiet. Wyroznil takze cien uosobienie wspomnien i doswiadczen calkowicie wypchnietych ze swiadomosci. Cien czesto pojawia sie w snach i koszmarach sennych jako ciemna, odrazajaca postac. Jung dowodzil jednak, ze jesli tresci niesione przez cien zostana uznane i dopuszczone z powrotem do swiadomosci, wowczas znaczna czesc jego ciemnej, przerazajacej natury zniknie. Praca z ciemna strona psychiki pozostala waznym aspektem wszystkich jungowskich form psychoterapii. W jazni Jung widzial totalnosc osobowosci, obejmujacea wszystkie wspomniane wyzej aspekty psychiki. Jazn uwazal rowniez za centralny archetyp, ucielesniony symbolicznie przez krag lub mandale, wyobrazajace pelnie. Dlatego istota calego indywidualnego samodoskonalenia jest dazenie do pelni istnienia. Samorealizacja, lub indywiduacja, oznacza po prostu “stac sie soba” w prawdziwym i totalnym sensie. Proces osobistego rozwoju opisal w rozprawie "Relacje miedzy ego i nieswiadomoscia" (1928): "Im bardziej stajemy sie swiadomi siebie dzieki samopoznaniu i im pelniej wyraza sie to w naszym dzialaniu, tym bardziej zmniejsza sie warstwa osobistej nieswiadomosci, ktora nakladana jest na zbiorowa nieswiadomosc. W ten sposob powstaje swiadomosc, ktora nie jest juz uwieziona w ciasnym, przewrazliwionym, osobistym swiecie materialnych zainteresowan. Ta poszerzona swiadomosc nie jest juz tym drazliwym, egoistycznym klebkiem osobistych pragnien, lekow, nadziei i ambicji, ktore musza byc ciagle kompensowane lub korygowane przez nieswiadome przeciwne tendencje; zamiast tego jest funkcja zwiazku ze swiatem obiektow, prowadzac jednostke do absolutnego, calkowitego i nierozerwalnego polaczenia z calym swiatem". Wplyw Junga na mysl New Age jest ogromny, prawdopodobnie wiekszy niz sie powszechnie uwaza. Jung podkreslal, ze sny sa zywymi realnosciami, informacjami plynacymi bezposrednio z psychiki. Z idea sluchania wewnetrznego glosu stykamy sie nie tylko na warsztatach New Age, poswieconych pracy ze snem, lecz stanowi on rowniez szeroko pojeta zasade lezaca u podstaw powszechnego powrotu technik wewnetrznego rozwoju i wizualizacji w ogole. Jung uwazal rowniez, ze najwazniejsze sa spontaniczne przejawy psychiki. Znajduje to odzwierciedlenie w swobodnych szkicach wykonywanych w mediumicznych i duchowych stanach, ktore stanowia tak bardzo charakterystyczna ceche wielu warsztatow New Age. Tymczasem jungowska idea zbiorowej nieswiadomosci zachecila wielu ludzi do szukania w mitach, bajkach i legendach zrozumienia ludzkiego stanu oraz do powiazania cyklow symbolicznego odrodzenia, wystepujacych w wielu glownych religiach, z procesem osobistej indywiduacji. Dla Junga sprawa najistotniejsza jest niewatpliwie indywidualna transformacja, choc oczywiscie proces indywiduacji poszerza sie poprzez zwiazki z innymi ludzmi. Niemniej orientacja Junga wzmacnia powszechne w New Age przeswiadczenie, ze najpierw trzeba pracowac nad soba, nim w proces samodoskonalenia wlaczy sie rowniez innych - w przeciwnym razie jest to tak, jakby slepy prowadzil slepego. W ostatecznym rozrachunku Jung mowi, ze swoje duchowe przeznaczenie trzymamy we wlasnych rekach. Archetypy zbiorowej nieswiadomosci stanowia kamienie milowe na glebokiej i przerazajacej sciezce, ktora prowadzi do reintegracji psychiki. To, gdzie ta podroz nas doprowadzi, zalezy w zupelnosci od nas samych.

Rozdział 2.4: Alfred Adler (1870-1937). Sformulowana przez Adlera psychologia indywidualna, podobnie jak jungowska koncepcja indywiduacji, wywarla znaczny wplyw na psychologie humanistyczna, a przez to na Ruch Ludzkiego Potencjalu i New Age. Myslenie Adlera, wsparte roznymi tragediami z okresu dziecinstwa i zmaganiami w dojrzalym zyciu, skupialo sie silnie wokol idei samodoskonalenia. Wedlug niego celem kazdego zdrowego, rozsadnego czlowieka jest rozwijanie wlasnych zdolnosci i mozliwosci. Jak to sam wyrazil: "Dazenie do doskonalosci jest rzecza wrodzona w tym sensie, ze jest czescia zycia...". Adler przyjal darwinowska idee zywych form przystosowujacych sie do otoczenia i uwazal, ze “cele zycia”, jak je nazwal, sa ogniskowa osiagniec jednostki w jej probach pokonania zyciowych przeszkod. Uwazal, ze cele zycia sluza na ogol jako ochrona przed poczuciem bezsilnosci, jako pomost miedzy niezadowalajaca terazniejszoscia i jasna, pelna mocy i zadowolenia przyszloscia. Adler kladl jeszcze wiekszy nacisk na indywidualizm niz Jung, przypisujac czlowiekowi takie cechy, jak wyjatkowosc, jasna swiadomosc i zdolnosc do panowania nad wlasnym zyciem, ktore zostaly - wedlug niego - zignorowane przez Freuda. W rzeczywistosci byl przeswiadczony, ze mozna ksztaltowac wlasna osobowosc, i w tym sensie propagowal idee, ktora jest wciaz zywa w New Age. "Kazda jednostka - mowil - reprezentuje zarowno jednosc osobowosci, jak i indywidualne uksztaltowanie tej jednosci. Zatem jednostka jest zarowno obrazem, jak i artysta. Jest tworca wlasnej osobowosci". Chociaz w jego pracach mozemy znalezc silne poparcie idei rozwijania ludzkiego potencjalu, to jednak Adler mial wieksza niz Jung sklonnosc do ukazywania tej kwestii w spolecznym kontekscie. Dla Adlera cale ludzkie postepowanie jest ostatecznie spoleczne - jednostka musi rozwinac poczucie wspoludzialu w spoleczenstwie, uczucie pokrewienstwa, ktore w koncu ogarnie cala ludzkosc. W ten sposob przesunal akcent z rozwoju indywidualnego na przyczynianie sie do powszechnego dobra: Psychologiczny rozwoj jest przede wszystkim sprawa przechodzenia od postawy egocentrycznej i szukania osobistej przewagi do postawy tworczego opanowania srodowiska i spolecznie uzytecznego rozwoju. Konstruktywne dazenie do wyzszej pozycji polaczone z silnym spolecznym zaangazowaniem i wspolpraca sa podstawowymi znamionami zdrowej jednostki. Warto wspomniec, ze Adler znajdowal sie rowniez pod wplywem dwoch innych filozofow, ktorych poglady takze byly zgodne z mysla New Age. Pierwszym z nich byl Hans Vaihinger, a drugim Jan Smuts. Vaihinger popieral interesujacy poglad, ze ludzie znajduja sie pod bardziej przemoznym wplywem swoich przyszlych oczekiwan niz przeszlych doswiadczen. To podejscie kladzie akcent w zupelnie innym miejscu niz idee Freuda. Wedlug Veihingera ludzkie postepowanie jest zatem swego rodzaju fikcja lpata na osobistych wyobrazeniach o swiecie. Idea Veihingera wplywnela na adlerowska koncepcje celow zycia i znajduje swoje odzwierciedlenie rowniez w twierdzeniu New Age, ze sposob, w jaki siebie widzimy, decyduje o tym, czym sie stajemy: ze ostatecznie nasze mysli tworza nasza rzeczywistosc. Wplyw na Adlera wywarl rowniez Jan Smuts, wybitny maz stanu i marszalek polny, ktory pomiedzy 1919 i 1948 rokiem, przez dwie kadencje, byl premierem rzadu Afryki

Poludniowej. Niezaleznie od swej wojskowej i politycznej kariery, Smuts zywo interesowal sie nauka i filozofia, i byl autorem ksizaki zatytulowanej Holism and Evolution. Zawarl w niej nieszablonowy poglad, ze w naturze wystepuje tendencja do tworzenia calosci, ktorych nie da sie wyjasnic w kategoriach sumy czesci. Wedlug Smutsa w naturze zawsze istnieje dazenie do tworzenia wiekszej organizacji, a we wszystkich jednostkach wewnetrzny ruch ku calosci. Adler Korespondowal ze Smutsem i uczynil holizm integralna czescia swojej psychologii indywidualnej. Jazn uwazal za osobowosc widziana jako zintegrowana calosc. Sadzil, ze kazdego czlowieka powinnismy uwazac za jednolita istote. Pisal: "Najwazniejszym zadaniem psychologii indywidualnej jest dowiedzenie tej jednosci w kazdym poszczegolnym czlowieku - w jego mysleniu, uczuciach, dzialaniach; w tym, co zwane jest swiadomoscia i nieswiadomoscia - w kazdym wyrazie jego osobowosci".

Rozdział 2.5: Wilchelm Reich (1897-1957). Wsrod wczesnych pionierow Ruchu Ludzkiego Potencjalu wyrazy uznania naleza sie rowniez Wilhelmowi Reichowi. Jego koncepcje seksualnej energii i opancerzenia ciala wywieraja nadal silny wplyw na wspolczesne holistyczne techniki pracy z cialem, a sam Reich stanowi namacalne ogniwo laczacce wczesne stadia freudowskiej psychoterapii i koncepcje ciala/umyslu przyjete przez New Age. Reich studiowal na Uniwersytecie Wiedenskim, gdzie w roku 1922 uzyskal tytul doktora medycyny. Nastepnie rozpoczal prace w psychoanalitycznej klinice Zygmunta Freuda. Jednak tak samo, jak w przypadku Junga i Adlera, miedzy koncepcjami Reicha i Freuda szybko zaznaczyla sie istotna roznica i doszlo miedzy nimi do rozdzwieku. Freud nie zgodzil sie przeprowadzic osobistej analizy Reicha i nie podzielal jego sympatii do marksizmu. Mimo to w wielu pogladach Reicha dotyczacych energii seksualnej odbijaja sie silnie echa freudowskiej nauki, mimo ze teorie Reicha odnosza sie szczegolnie do ciala, a nie do umyslu. Reich podtrzymywal koncepcje bioenergetycznego przeplywu przez cialo i uwazal, ze stlumienie emocji i seksualnych instynktow moze prowadzic do blokad, tworzacych sztywne wzorce zachowan (pancerz charakteru) i napiecie okreslonuch grup miesni (pancerz ciala). Gdy te zablokowania nasilaja sie, przeplyw energii w organizmie zostaje zatrzymany, co w przypadkach chronicznych prowadzi do znacznej utraty zdrowia. Dla Reicha, tak jak dla Freuda, energia seksualna jest esencja ludzkiej egzystencji. Kulminacja orgazmu stanowi calkowicie zadowalajace uwolnienie od napiecia, co pozwala seksualnej energii wyladowac sie w akcie fizycznego zjednoczenia i milosci. W pozniejszym okresie Reich postulowal formule biologicznego napiecia i naladowania, ktora miala cztery fazy: mechaniczne napiecie, bioenergetyczne naladowanie, bioenergetyczne wyladowanie i rozluznienie. Zauwazyl rowniez, ze pelny orgazm ma niemal transcendentalna jakosc, laczac sie z utrata ego i poczuciem glebokiego spokoju. Lecz w przeciwienstwie do tego, ludzie, ktorzy czuja sie winni z powodu seksualnej ekspresji, dzialaja przeciw strumieniowi bioenergii lub energii orgonalnej, jak ja nazywal Reich, i tworza w ten sposob frustracje i emocje, ktore nastepnie spychaja. Prowadzi to do neurotycznego, negatywnego zachowania, ktore Reich nazwal opancerzeniem charakteru. Seksualna energia oddzialuje na autonomiczny system nerwowy, ktory z kolei przez wspolczulne i przywspolczulne procesy wywiera wyrazny wplyw na okreslone organy ciala. Podczas gdy zdrowy organizm wykazuje wzorce skurczow i rozkurczow - pewnego typu rytmu zycia - w opancerzonym organizmie utrzymuje

sie staly stan skurczu. Reicha zatrwazal fakt, ze w zachodnim spoleczenstwie powszechna nerwica wydaje sie norma. Uwazal, ze takie wzorce charakteru pochodza glownie z bronienia sie przed swobodnym przeplywem energii seksualnej. W istocie terapia Reicha polega na usuwaniu warstw stlumionej emocji. Podzielil on cialo na siedem stref, polozonych pod katem prostym do kregoslupa i skupionych w oczach, ustach, szyi, klatce piersiowej, przeponie, brzuchu i miednicy (lacznie z nogami). Uwazal, ze energia orgonalna uwieziona jest w chronicznym skurczu miesni i ze niezbedne jest jej stopniowe uwalnianie. Reichowska terapia pracy z cialem polega na rozpuszczeniu opancerza, poczynajac od oczu i dalej w dol ciala. W tym celu stosuje sie kilka podejsc: Glebokie oddychanie. Oddech dostosowany jest do wzorcow proponowanych przez terapeute. Przeplyw bioenergii pacjent moze odczuc jako klucia i mrowienia. Gleboki masaz. Na skurczone miesnie wywiera sie nacisk. Czasami szczypie sie takie napiete obszary, zeby je rozluznic. Ekspresja twarzy. Pacjent robi miny, wyrazajac pewne emocje, a jednoczesnie utrzymuje kontakt wzrokowy z terapeuta i oddycha w okreslony sposob. Praca z klatka piersiowa. Terapeuta naciska na klatke piersiowa, a pacjent wydycha powietrze lub krzyczy. Ten rodzaj pracy z cialem usuwa blokady w oddychaniu. Konwulsyjne odruchy. Konwulsje przelamuja opancerzenie. Terapeuta moze wykorzystywac w swojej pracy rozluzniajace skutki kaszlu, ziewania, itd. Pozycje stresujace. Zeby pobudzic cialo, mozna stosowac pozycje stresujace. To z kolei moze prowadzic do drgawek lub klonusu, co rowniez przelamuje pancerz ciala. Aktywne ruchy. Terapeuta moze zachecac pacjenta, zeby kopal, tupal lub energicznie poruszal roznymi czesciami ciala. Jest to cwiczenie rozluzniajace. Generalnie reichowska terapia przenika od zewnetrznych, dostepnych warstw opancerzenia do coraz glebszych. Wazne jest, zeby to zaglebianie sie dokonywane bylo w tempie, ktore pazjent moze wytrzymac. W roznych partiach ciala wystepuja rozne skutki: Oczy. Moga miec tepy i martwy wyraz. Zacheca sie pacjenta, zeby krecil galkami ocznymi z jednej strony w druga i otwieral szeroko oczy, jak przy naglym zdziwieniu. Usta. Ten obszar obejmuje miesnie brody, gardla i tylu glowy. Aby je rozluznic, terapeuta moze prosic pacjenta, zeby plakal, ssal lub poruszal wargami na rozne sposoby. Szyja. Aby rozluznic napiecie w tym miejscu, posluzyc sie mozna krzykiem iwyciem. Klatka piersiowa. Kiedy pacjent oddycha lub sie smieje, ujawnia sie opancerzenie tego obszaru. Wstrzymywanie oddechu powoduje stlumienie emocji. Uwolnienie ich moze wymagac okreslonych ruchow ramion i rak. Przepona. Opancerzenie w tym rejonie objawia sie postawa ciala. Kregoslup moze byc wygiety do przodu utrudniajac wydech. To opancerzenie rozluzniane jest cwiczeniami oddechowymi i tak zwanym odruchem wymiotnym. Brzuch. Ta czesc obejmuje plecy i miesnie brzucha, ktore czesto sa napiete, jesli pacjent ma tendencje do zachowan obronnych. Rozluznia sie opancerzenie tego obszaru. Miednica i nogi. Przy silnym opancerzeniu miednica przesuwa sie w tyl i moze wystawac, ujawniajac oznaki gleboko zepchnietego niepokoju. Usztywnienie miednicy hamuje rowniez ekspresje seksualna i przyjemnosc. Pacjent moze byc proszony, zeby uderzal o tapczan miednica lub kopal stopami, az pojawi sie poczucie uwolnienia. Reichowska terapia prowadzi wiec do systematycznego rozluzniania napiec ciala, ktorego celem jest uwolnienie naturalnego przeplywu energii. W ten sposob w ciele dzieje sie to, co freudowska psychoanaliza probuje zrobic z umyslem. Podejscie Reicha wywarlo wielki wplyw na terapie wykorzystujace prace z cialem, takie jak bioenergetyka, rolfing i metoda Feldenkraisa, rozwijajaca swiadomosc siala i ruchu. Wszelkie odmiany tych metod odegraly znaczaca role w Ruchu Ludzkiego Potencjalu i w holistycznej medycynie w ogole.

Reichowska terapia stanowi klasyczne potwierdzenie faktu, ze praca, podjeta poczatkowo przez Freuda i innych pionierow psychologii z poczatku dwudziestego wieku, nadal plynie zywym strumieniem przez dzisiejsza Nowa Swiadomosc.

Rozdzial 3: Przekroczyć siebie. Podczas gdy wklad Wilhelma Reicha do pracy z cialem stanowi szczegolne ogniwo laczace wczesne szkoly psychologii i rozwoj swiadomosci New Age, znaczaca role w psychologii odegrac mial rowniez inny ruch. Byla nim szkola humanistyczna i jej byc moze jeszcze wazniejsze odgalezienie - psychologia transpersonalna. Obecnie o psychologii transpersonalnej mowi sie powszechnie jako o czwartej sile - po freudowskiej psychoanalizie, behawioryzmie i psychologii humanistycznej. Jak sugeruje sama nazwa, psychologia transpersonalna zajmuje sie stanami przekraczajacymi ego. Podejscie transpersonalne dazy do poszerzenia tradycyjnego pola badan psychologicznych poprzez zwrocenie sie do takich zagadnien, jak: natura holistycznego dobrego samopoczucia, szczytowe religijne i mistyczne doswiadczenia, psychoterapie empiryczne i duchowe tradycje Wschodu i Zachodu. Zarowno psychologia humanistyczna jak i transpersonalna zawdzieczaja swe powstanie dwom kluczowym postaciom: Abrahamowi Maslowowi (1908-1970) i Anthony`emu J.Sutichowi (1907-1976). Ich osobiste zainteresowanie wartosciami duchowymi jako elementem pelnej definicji ludzkiej istoty doprowadzilo historycznie do pogladu, ktory na bardziej popularnym poziomie rozwija sie obecnie w New Age. W 1952 r. Abraham Maslow zostal mianowany profesorem psychologii na Uniwersytecie Brandeisa i ostro przeciwstawil sie behawiorystom, ktorzy zajmowali wowczas wiekszosc amerykanskich katedr psychologii. Interesujace jest, ze w 1954 r. zaczal ukladac liste korespondencyjna psychologow z calego kraju, ktorzy podzielali jego poglady - byli to ludzie zajmujacy sie takimi tematami, jak: kreatywnosc, milosc, samorealizacja i osobisty rozwoj. Po trzech latach lista ta nadal obejmowala mniej niz 125 osob ! Osobista orientacja Maslowa bliska byla antropologii kulturowej i neuropsychiatrii, ale oddzialywala rowniez na nia psychologia Gestalt. Jego podejscie bylo zdecydowanie holistyczne. Jak wczesniej Jung i Adler, podkreslal, ze ludzki organizm nalezy rozpatrywac w kategoriach jego totalnego potencjalu. Z czasem Maslow opracowal swoja slynna hierarchie potrzeb, ktora obejmowala: czynniki fizjologiczne (takie jak glod czy sen), bezpieczenstwo (stabilizacja i porzadek), przynaleznosc i milosc (rodzina i przyjazn) oraz szacunek (poczucie wlasnej wartosci i uznanie). Punktem kulminacyjnym tej hierarchii byla potrzeba samorealizacji lub - jak to sam okreslil - pelne zastosowanie i wykorzystanie talentow, zdolnosci [i] mozliwosci"[*1]. Bardzo interesowaly go rowniez kategorie ludzi zdolnych do samorealizacji. Maslow uwazal, ze tacy ludzie sa spontaniczni i maja niezalezna nature, oddani sa glebokim miedzyludzkim zwiazkom, sa demokratyczni, maja tworcze podejscie do zycia i potrawia wzniesc sie ponad kulturowe ograniczenia. Odkryl, ze ludzie, ktorzy realizuja swoje mozliwosci, czesto posiadaja zdolnosc do osiagania mistycznych lub szczytowych doswiadczen. W swoich badaniach Maslow szczegolnie skupial sie na ludziach sprawiajacych wrazenie zdrowych i tworczych, a nie chorych i neurotycznych. Uwazal, zeludzie chorzy, psychicznie niezrownowazeni lub niedostosowani nie dostarczaja wlasciwych danych o prawdziwej naturze ludzkich mozliwosci rozwoju. Z drugiej strony samorealizacja jest scisle zwiazana z

osobistym rozwojem. Wedlug Maslowa rzecza decydujaca jest przekroczenie wypaczonych wyobrazen o sobie i pokonanie mechanizmowobronnych, zakrywajacych prawdziwa osobe wewnatrz nas. Maslow zauwazyl: Czlowiek nie jest zdolny do madrych wyborow, dopoki nie osmieli sie w kazdej chwili zycia sluchac siebie samego, swej wlasnej jazni...[*2]. Druga kluczowa postacia w rozwoju humanistycznej i transpersonalnej psychologii - jak wspomniano wczesniej - byl Anthony J.Sutich. Sutich nie byl uczonym w scislym tego slowa znaczeniu - sam uwazal siebie za niezaleznego psychoterapeute - ale do tej nowej orientacji wniosl glebokie zainteresowanie sprawami duchowymi i mistycznymi. W wielu dwunastu lat, na skutek wypadku podczas meczu baseballowego, zapadl na artretyzm gosccowy. Gdy mial lat osiemnascie, byl fizycznie calkowicie bezwladny i jego formalna edukacja musiala zakonczyc sie w dziewiatej klasie. Reszte zycia mial spedzic w lozku na kolkach, zaopatrzonym w telefon, pulpit do czytania i inne udogodnienia. Mimo swego fizycznego kalectwa Sutich funkcjonowal nadal bardzo efektywnie. Czesto rozmawial z czlonkami personelu pielegniarskiego o ich osobistych problemach i wkrotce zyskal reputacje zaufanego przyjaciela i doradcy. Przez wiele lat ludzie przychodzili do niego do szpitala po porade. W 1938 roku poproszono go, by zostal grupowym konsultantem Pala Alto Society dla niewidomych. W 1941 r. rozpoczal pelnoetatowa prywatna praktyke, udzielajac konsultacji indywidualnych i grupowych. W pewnym okresie Sutich zaangazowal sie w dzialalnosc polityczna i spoleczna zwiazana z ruchem robotniczym, a w czasie drugiej wojny swiatowej pracowal dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako tlumacz z jezyka serbsko-chorwackiego. Przez dlugi czas interesowal sie rowniez zachodnimi i wschodnimi religiami - szczegolnie tymi drugimi. Czytal bardzo wiele o jodze, wedancie, teozofii i kosciele chrzescijanskiej nauki. Osobiscie interesowal sie rowniez psychodelicznymi i mistycznymi stanami swiadomosci i - jak napisal w rozprawie opublikowanej na krotko przed smiercia - juz w 1953 r. kilkakrotnie mialem mistyczne doswiaczenia, lub cos w tym rodzaju, po zazyciu substancji psychodelicznych i bez nich [*3]. Szczegolne wrazenie na Sutichu wywarl Swami Ashokananda z San Francisco Vedanta Society, ktory w swych wykladach kladl silny nacisk na wartosc i znaczenie naukowego badania, nakierowanego na wewnetrzna sfere ludzkich mozliwosci, a szczegolnie potencjalu duchowego [*4]. Sutich byl juz zaznajomiony z pracami Swamiego Ramakrishny i Swamiegi Vivekanandy i - po przystosowaniu samochodu do wymogow swojej fizycznej ulomnosci mogl osobiscie uczestniczyc w seminariach z psychologii i mistycyzmu. Latem 1945 r. sluchal serii wykladow Krishnamurtiego w Ojai, w Kalifornii. Jednak rozczarowaly go niejasne ogolniki Krishnamurtiego na temat rzeczywistosci. Zrobil na mnie wrazenie zimnej, obojetnej, raczej negatywnej osoby - napisal pozniej. - Jego brak ciepla i poczucia humoru obudzil we mnie przeswiadczenie, ze wschodniemu mistycyzmowi czegos brakuje [*5]. Jednak lektura Hindu Psychology Swamiego Akhilanandy na nowo rozpalila jego zainteresowanie mistycyzmem, zwlaszcza ze podnoszaca sie wowczas fala psychologii behawiorystycznej na pobliskim Uniwersytecie Stanforda budzila w nim coraz silniejsze poczucie alienacji. Sutich czesto badal postawy i ekspresje swoich klientow i zaczal bardzo wiele myslec o ich "psychologicznym rozwoju". Niektorzy jego koledzy stosowali podobna terminologie w swojej praktyce. Sutich ze szczegolnym entuzjazmem podchodzil do terapii grupowej, ktora kladla nacisk zarowno na rozwoj duchowy, jak i emocjonalny. Nic wiec dziwnego, ze byl zachwycony, gdy uslyszal o pracy Maslowa i postanowil nawiazac z nim kontakt. W listopadzie 1948 r. napisal do niego: Rozumiem, ze ostatnio pracujesz nad czyms, co zostalo mi niejsno opisane jako nadzwyczaj dobrze przystosowana osobowosc lub inaczej jako nadzwyczajna osobowosc. Wzmianka o panskiej pracy zostala uczyniona w zwiazku z moja dzialalnoscia badawcza i eksperymentalna nad tym, co nazywam postawa zorientowana na rozwoj (swiadoma rozwoju lub nastawiona na rozwoj) jako jadrem pelnowartosciowej osobowosci [*6].

Maslow nie odpowiedzial bezposrednio, ale w marcu 1949 r. odwiedzil Berkeley i jeden z klientow Suticha zaaranzowal spotkanie, ktore uplynelo w przyjacielskiej atmosferze. Na polecenie Maslowa Sutich przedlozyl redakcji “Journal of Psychology” artykul zatytulowany Doswiadczenie rozwoju i postawa zorientowana na rozwoj, ktory zostal zaakceptowany do publikacji. W latach 1949-1957 Sutich mial niewielki kontakt z Maslowem. Gdy w tamtym czasie sluchal wykladu na Uniwersytecie Stanforda, stwierdzil, ze w katedrze psychologii behawiorystycznej, prowadzonej przez Ernesta Hilgarda, istnieje silny sprzeciw wobec proponowanej przez Maslowa koncepcji samorealizacji. Jednak w 1952 r. spotkal wydalonego z ojczyzny brytyjskiego pisarza Alana Wattsa. To spotkanie podnioslo go nieco na duchu i ponownie ozywilo zainteresowanie mistycyzmem i psychoterapia. Sutich zauwazyl: Im wiecej z nim rozmawialem, tym wiecej czytalem o mistycyzmie. Poza ksiazkami Wattsa pochlanialem wszystko, co udalo mi sie zdobyc na temat mistycyzmu. W ten sposob dotarlem do prac Sri Aurobindo (1948), Besant (1897), Blawatskiej (1927), Bhagawat Gity (Isherwood, 1947), Mullera (1899), Upaniszad (Radhakrishnan, 1953) i wielu ksiazek poswieconych jodze [*7]. Pozniej Sutich zaczal pomagac Wattsowi, stosujac rozne techniki konsultacyjne. Zaintrygowalo go stwierdzenie Wattsa, ze zamierza polaczyc te metody z buddyzmem zen. Watts uwazal, ze moze stosowac konsultacje niesterujaca, ktorej glowna idea jest pomaganie tym, ktorzy wpadli w pewnego rodzaju paradoksy lub sprzecznosci. Sutich rowniez szczegolowo rozwazal z Wattsem idee Satori - koncepcje naglego oswiecenia w zen. Wspomnielismy wczesniej o liscie korespondencyjnej Abrahama Maslowa zawierajacej nazwiska psychologow o podobnych zapatrywaniach. Sutich byl osobiscie zainteresowany ta lista i pozniej zaczal ja uwazac za podstawe nowej psychologii humanistycznej. Ta lista korespondencyjna - stwierdzil - byla niczym Komitet Korespondencyjny, ktory odegral tak wazna role w historii amerykanskiej rewolucji [*8]. Sutich zauwazyl jednak, ze chociaz lista korespondencyjna powiekszala sie, to nigdzie nie pojawialy sie zadne znaczace argumenty przeciwko behawiorystom, ktorych pubikacje nadal dominowaly w czasopismach naukowych. Maslow, ktorego artykul o szczytowych doswiadczeniach zostal niedawno odrzucony przez "Psychology Review", naklanial Suticha do zalozenia nowego czasopisma. Mogloby ono skupiac sie na tych wszystkich aspektach ludzkiego potencjalu, ktore lekcewazone byly przez glony nurt psychologii. Proponowano, aby nowy periodyk nosil tytul “The Journal of Ortho-Psychology” (od greckiego ortho - rosnac prosto). Maslow w nastepujacy sposob okreslil cele tej publikacji: "The Journal of Ortho-Psychology" zalozony zostal przez grupe psychologow zainteresowanych tymi zdolnosciami i mozliwosciami czlowieka, ktore nie znalazly stalego miejsca ani w teorii pozytywistycznej, ani w behawiorystycznej, ani w klasycznej teorii psychoanalitycznej, tzn. kreatywnoscia, miloscia, samorealizacja, wyzszymi wartosciami, przekroczeniem ego, obiektywnoscia, niezaleznoscia, odpowiedzialnoscia, zdrowiem psychicznym, itd. Takie podejscie do psychologii mozna rowniez odnalezc w pismach: Goldsteina, Fromma, Horney, Rogersa, Maslowa, Allporta, Angyla, Buhlera, Moustakasa i in., a takze w niektorych aspektach pism Junga, Adlera i psychoanalitycznych psychologow ego. Chociaz punkt widzenia tej trzeciej sily w psychologii nie zostal jeszcze zsyntetyzowany, ujednolicony ani usystematyzowany, nie jest rowniez jeszcze tak wszechstronny jak system freudowski czy behawiorystyczny, mamy wrazenie, ze to sie stanie, i toprawdopodobnie juz niebawem... [*9] W tym czasie Maslow do swoich sympatykow zaliczal nie tylkomwymienionych wyzej, ale takze wybitnych psychologow - Rollo Maya Gardnera Murphy`ego. Artykuly do nowego czasopisma zaczely naplywac od marca 1958 r. Do zespolu redakcyjnego weszli Lewis

Mumford, David Reismann i Erich Fromm. Pojawily sie jednak problemy z tytulem, poniewaz byl zbyt podobny do "The American Journal of Orthopsychiatry". W grudniu 1959 r. Sutich otrzymal list od ziecia Maslowa, Stephena Cohena, proponujacy, by zmienic tytul pisma na “The Journal of Humanistic Psychology”. Sutichowi spodobala sie nowa nazwa. Wkrotce potem ogloszono powstanie Amerykanskiego Stowarzyszenia Psychologii Humanistycznej, wraz z jego czasopismem, pod patronatem Uniwersytetu Brandeisa. W 1962 r. Maslow napisal do Suticha o nowym, ekscytujacym kontakcie, jaki nawiazal. Otoz Michael Murphy i jego przyjaciel Richard Price zalozyli w Big Sur, na poludnie od Monterey w Kalifornii, osrodek, ktory nazwali Instytutem Esalen. Planuja stworzenie tam osrodka konferencyjnego, poswieconego m.in. tym sprawom, ktorymi sie interesujesz - pisal i dodal: przy okazji zasugerowalem im, zebys zostal nauczycielem [*10]. Pozniej Murphy skontaktowal sie z Sutichem, zapraszajac go, gdy juz wszystko bedzie gotowe. Na nastepna jesien i pozniejszy okres planujemy seminaria i konferecje i dlatego gromadzimy idee - informowal. - Napisalem juz do kilku ludzi, proszac ich o sugestie dotyczace idei i ludzi, ktorzy byliby dobrymi instruktorami. Jedna z dziedzin, jakie mamy zamiar rozwinac, jest interdyscyplinarne podejscie do ludzkiej natury - gromadzenie razem ludzi, ktorzy zwykle sie nie gromadza.... [*11]

-------------------------------------------------------------------------------[*1] A.Maslow, Motivation and Personality, Harper &Row, 1970, s.150. [*2] A.Maslow, The Farther Reaches of Huma Nature, Viking, 1971, s.47. [*3] Cyt. w: A.J.Sutich, The Emergency of the Transpersonal Orientation: Personal Account, "Journal of Transpersonal Psychology, 1976, t.8, s.6. [*4] A.J.Sutich, The Founding of Humanistic and Transpersonal Psychology: A Personal Account, rozprawa przedstawiona w Instytucie Psychologii Humanistycznej, kwiecien 1976, s.22. [*5] Tamze, s.21. [*6] Tamze, s.29. [*7] Tamze, s.35. [*8] Tamze, s.45. [*9] Tamze, s.59-60. [*10] Tamze, s.114. [*11] Tamze, s.115.

Rozdział 3.1: Początki Ruchu Transpersonalnego. W jednym ze swoich informatorow, krazacych po Instytucie Esalen w maju 1965 r., Michael Murphy postawil pytanie, ktore stalo sie centralna kwestia dla calego transpersonalnego stanowiska: "Czym jest fundamentalny proces rozwoju, ktory przenosi ludzki organizm poza jego obecna sytuacje, w jeszcze nie zrealizowany potencjal jego szczegolnej przyszlosci?12" Pozniejsze programy w Esalen rokowaly nadzieje podjecia tej donioslej kwestii. W styczniu 1966 r. odbylo sie seminarium teologii humanistycznej, w ktorym uczestniczylo wielu teologow jezuickich oraz czolowi humanisci, jak James Fadiman, Willis Harman, Miles Vich

i - oczywiscie - Anthony Sutich. Jeden z wykladowcow zapytal obecnych jezuitow, czy mieli kiedykolwiek jakies duchowe doswiadczenie i cz Kosciol zacheca do osiagniecia takiego doswiadczenia. Na obydwa pytania odpowiedzieli: “Nie”. Sutich przyznal pozniej, ze byl bardzo zaskoczony tymi odpowiedziami[*13]. Niedlugo po tym seminarium Sutich uczestniczyl w dwoch nastepnych spotkaniach w Big Sur, ktore uwypuklily ograniczenia psychologii humanistycznej. Zaczal odnosic wrazenie, ze pierwotna idea samorealizacji nie jest juz wystarczajaco wszechstronna. Swoje poglady wyrazil w liscie do Maslowa w sierpniu 1966 r., zauwazajac, ze terapeucie humanistycznemu trudno jest uniknac problemu “ostatecznych celow” i mistycznych doswiadczen. Dlatego tez terapeuta ten powinien byc rowniez w stanie pomoc swojemu klientowi w rozwinieciu umiejetnosci i technik odpowiedznich do obudzenia tych zdolnosci. "Esalen i inne miejsca oraz przedsiewziecia - dodal z nadzieja - moga stac sie przynajmniej amerykanskim odpowiednikiem klasztorow zen. Program dla rezydentow, ktory wlasnie sie rozpoczal w Esalen, moze byc bardziej konkretnym przykladem tego, co ostatecznie moze rozwinac sie w calym kraju" [*14]. Sutich coraz bardziej sklanial sie do polaczenia mistycyzmu i psychologii humanistycznej. Zaproponowal nawet nowy termin - “humanistycyzm”, ale Maslow zauwazyl, ze znany brytyjski biolog Julian Huxley stosuje juz analogiczne wyrazenie - “transhumanistyczny”, majac to samo na mysli. W styczniu 1967 r. Sutich zasugerowal Maslowowi wydanie kolejnego czasopisma: "Journal of Transhumanism" lub “transhumanistic Psychology”. Napisal rowniez do Huxleya, proszac go o szczegolowa definicje tego nowego terminu. Tymczasem 14 pazdziernika 1967 r. w przemowieniu wygloszonym w kosciele unitarianskim w San Francisco, zatytulowanym "Glebsze bogactwa ludzkiej natury" Maslow po raz pierwszy wspomnial o tym, co nazwal nowa "czwarta sila" - szkole psychologii poswieconej przeksztalceniu ludzkiego zycia. Rozmilowany w okreslaniu szczegolnych celow, Sutich zaproponowal Maslowowi pelniejsza definicje nowej szkoly: Psychologia transhumanistyczna (lub "czwarta sila") jest nazwa nadana sile powstajacej na polu psychologii przez grupe psychologow i fachowcow z innych dziedzin, ktorzy zainteresowani sa tymi najwyzszymi ludzkimi zdolnosciami i mozliwosciami oraz ich realizacja, jakie nie znalazly stalego miejsca ani w “pierwszej sile” (teoria klasyczna), ani w “drugiej sile” (teoria pozytywistyczna lub behawiorystyczna), ani w “trzeciej sile” (psychologia humanistyczna, zajmujaca sie takimi koncepcjami, jak: kreatywnosc, milosc, rozwoj, zaspokojenie podstawowych potrzeb, zdrowie psychiczne, samorealizacja itd.). Powstajaca “czwarta sila” szczegolnie zainteresowana jest studiowaniem, zrozumieniem i odpowiedzialna realizacja takich stanow, jak: bycie, stawanie sie, samorealizacja, wyrazanie i spelnianie metapotrzeb (indywidualnych i “powszechnych"), wartosci ostateczne, przekraczanie "ja”, swiadomosc jednoczaca, doswiadczenie szczytowe, ekstaza, doswiadczenie mistyczne, groza, zdumienie, ostateczne znaczenie, przeksztalcenie jazni, duch, przeksztalcenie powszechne, jednosc, swiadomosc kosmiczna, najwyzsza wrazliwosc sensoryczna, kosmiczna gra, indywidualne i powszechne wspoldzialanie, optymalne i maksymalne interpersonalne spotkanie, realizacja i wyrazanie transpersonalnego potencjalu oraz pokrewne koncepcje, doswiadczenia i aktywnosci. [*15] I, jako zartobliwe uzupelnienie tej obszernej definicji (ktora bez watpienia uznac trzeba za jeden z najwczesniejszych opisow tego, co pozniej mialo stac sie New Age), dodal: "Co powiesz na mila przejazdzke >astrorowerem< lub - byc moze jeszcze lepiej - >rowerem wewnetrznej przestrzeni< ?" W tym czasie Sutich i Maslow nadal korespondowali. W listopadzie 1967 r. Maslow pisal sugerujac, ze najjlepszym okresleniem moze byc “transpersonalny” : "Im wiecej o tym mysle, tym bardziej to slowo mowi mi to, co my wszyscy probujemy powiedziec, tzn. wyjscie poza

indywidualnosc, poza rozwoj indywidualnej osoby w cos, co obejmuje wiecej niz indywidualna osoba lub co jest od niej wieksze" [*16]. Po raz pierwszy termin “transpersonalny” uzyl czechoslowacki psychiatra dr Stanislaw Grof ktory pozniej zostal stalym rezydentem Instytutu Esalen - podczas wykladu w Berkeley jakies dwa miesiace wczesniej. Okreslenie to uzywane jest do dzisiaj. Zgodzono sie powszechnie, ze jest to najlepszy termin na nazwanie psychologii zajmujacej sie glownie “rozwojem ludzkosci”. Przeczuwano, ze zaczyna rozwijac sie cos naprawde ekscytujacego - nowa nauka, majaca studiowac rzeczywiste glebie ludzkiej natury i rokujaca nadzieje na cudowna synteze wiedzy dotyczacej interpersonalnych zwiazkow, samorealizacji i transcendentalnego potencjalu. Jak sie okazalo, nastepna dekada rzeczywiscie przyniosla pelen rozkwi Ruchu Ludzkiego Potencjalu, zbiegajacego sie szczegolnie z wzrastajacym wplywem Instytutu Esalen i szybkim rozwojem osrodkow osobistego rozwoju w calych Stanach Zjednoczonych. Nie bylo co do tego zadnych watpliwosci - nadchodzila nowa era.

-------------------------------------------------------------------------------[*12] A.J.Sutich, The Founding of Humanistic and Transpersonal Psychology: A Personal Account, rozprawa przedstawiona w Instytucie Psychologii Humanistycznej, kwiecień 1976, s.148.. [*13] Tamze, s.150. [*14] Tamze, s.155. [*15] Tamze, s.167. [*16] Tamze, s.172.

Rozdzial 4: Esalen, Gestalt i spotkanie. Na polnoc od San Seimeon kalifornijska linia brzegowa staje sie coraz bardziej skalista i stroma. Szosa nr 1 szybko zamienia sie w waska, kreta, boczna droge ze scianami skalnymi opadajacymi w lewo i majestatycznymi gorami Santa Lucia wznoszacymi sie po prawej stronie. Dziko rosnace kwiaty i porosty tworza kolorowe palmy, ale znaczna czesc terenu jest wyboista i surowa. Jednak widac tez kepki wspanialej zieleni - krolewskie cyprysy, rosnace na niedostepnych krawedziach, ponad ostrymi skalistymi szczytami sterczacymi z huczacego morza. Czlowiek tylko z pozoru opanowal Big Sur. Budowa szosy nr 1 zostala zakonczona dopiero w 1937 r., ale nawet obecnie czesto jest ona blokowana przez spadajace kamienie albo okryta gesta mgla naplywajaca znad oceanu. Ta droga narzuca kierowcom swoja wlasna predkosc. Ci, ktorzy sie tu zapuszcza i nie pedza, lecz jada powoli i pokornie, zdawaloby sie nie konczacymi sie serpentynami, stale swiadomi niepewnej rownowagi miedzy swym zyciem a sciana skalna i oceanem. Hiszpanie nazwali ten rejon od rzeki El Rio Grande de Sur. Postrzepiona, wijaca sie linia brzegowa ciagnie sie przez okolo 80 km, siegajac na polnocy niemal do Carmel i Monterey. Szmo miasto Big Sur jest nadal mala osada, slynaca glownie ze swojej Nepenthe Inn - wegetarianskiej restauracji, z frapujacymi drewnianymi rzezbami i

wspanialym poludniowym widokiem. Wiele lat spedzil niedaleko stad w samotnosci kontrowersyjny powiesciopisarz Henry Miller. Instytut Esalen ulokowany jest miedzy Big Sur i czarujaca wioska o nazwie Lucia. Czlowiek natyka sie na niego nagle, bo tez budynek usytuowany zostal doslownie na krawedzi skalnej. Jako miejsce o niezwyklym naturalnym pieknie stanowi obecnie czesc lokalnego krajobrazu i jest silnie zwiazany z powstaniem nowej swiadomosci. Instytut Esalen nazywany byl po prostu Slate`s Hot Springs. Henry Murphy, lekarz z Salinas, nabyl ten teren w 1910 r. i postawil budynek zwany obecnie Wielkim Domem, ktory wowczas sluzyl jako domek letniskowy. Pod koniec lat piecdziesiatych majatek popadl w riune. Slate`s Hot Springs odwiedzali glownie Henry Miller i jego przyjaciele z kregu cyganerii artystycznej. Stary dr Murphy juz dawno nie zyl. O Wielki Dom troszczyl sie mlody pisarz Hunter Thompson, i nic wielkiego sie tu nie dzialo, z wyjatkiem okazyjnych burd miedzy okolicznymi mieszkancami. Wszystko uleglo zmianie, gdy w 1962 r. syn dra Murphy`ego, Michael, i entuzjasta buddyzmu zen Richard Price przyjechali rzucic okiem na posiadlosc. Zrodzila sie w ich umyslach idea, ktora miala pociagnac za soba dalekosiezne konsekwencje - Big Sur Hot Springs, bo tak brzmiala nowa nazwa osrodka, moze byc miejscem spotkania reprezentantow roznych duchowych tradycji i badaczy swiadomosci. Filozofowie, pisarze i mistycy moga przebywac tutaj, by przekazywac swa wiedze i dzielic sie swym doswiadczeniem. To miejsce moze stac sie naprawde bardzo szczegolne. Z tej wizji zrodzil sie duch Esalen, choc przez trzy kolejne lata Springs bedzie dalej nazywane swym starym imieniem. Loza, miejsce zebran polozone na wzgorzu, ponad Wielkim Domem, stala sie osrodkiem, w ktorym odbywaly sie seminaria. Tu przybywali pierwszi goscie zwiazani z instytutem, wsrod ktorych byli: Alan Watts, Aldous Huxley, Ken Kesey, Joan Baez, J.B.Rhine, Carlos Castenada, Linus Pauling, Paul Tillich i - jak juz wspomnielismy Abraham Maslow. Pod koniec lat szescdziesiatych Esalen poszerzyl krag slawnych gosci, do ktorych teraz dolaczyli: hinduski muzyk Ali Akbar Khan, obronca srodowiska Buckminster Fuller i pionier pracy z cialem Ida Rolf. Esalen szybko zyskal reputacje idyllicznego, terapeutycznego schronienia - miejsca, w ktorym mozna korzystac z weekendowych seminariow i warsztatow oraz odkrywac swoja wewnetrzna istote. Bylo to miejsce, w ktorym mogles kontaktowac sie ze swoimi uczuciami, budzic swoje zmysly, otworzyc sie na swojego partnera i cieszyc sie doswiadczeniem wspolnej kapieli oraz masazu na scianie skalnej ponad Pacyfikiem. Jednak nie wszyscy w Esalen mieli mistyczne nastawienie do zycia. Takim slawnym wyjatkiem byl Fritz Perls, znakomity zalozyciel terapii Gestalt - byc moze najbardziej wplywowa osoba we wczesnych latach Esalen. Perls zamieszkal w dwupokojowym, kamiennym domu zbudowanym specjalnie dla niego na terenie posesji. Jednakze okazywal lekcewazenie dla “metnego” duchowego aspektu ruchu osobistego rozwoju i usilowal przeforsowac wlasny, o wiele bardziej wyzywajacy i czasami brutalny, styl terapii. Choc terapia Gestalt byla osobistym dzielem Perlsa, sama psychologia Gestalt byla o wiele starsza - ten ruch siegal wstecz do rozprawy opublikowanej przez Maxa Wertheimera w 1912 r. Niemieckie slowo Gestalt odnosi sie do ukladu czesci tworzacych calosc. U podstaw psychologii Gestalt lezy zasada mowiaca, ze analiza czesci nie prowadzi do zrozumienia calosci. Czesci same w sobie nie maja znaczenia. Opierajac sie na pionierskiej pracy Wertheimera, a takze Wolfganga Kohlera i Kurta Koffka, Perls zauwazyl, ze teoria Gestalt stosuje sie do osobowosci i podstawowych ludzkich potrzeb: Wszystkie organy, zmysly, ruchy, mysli podporzadkowuja sie powstajacej potrzebie i szybko odmawiaja posluszenstwa oraz zmieniaja sposob funkcjonowania, gdy tylko potrzeba zostanie zaspokojona, a one wycofuja sie w tlo... Wszystkie czesci organizmu utozsamiaja sie czasowo z powstajaca konfiguracja. [*1]

Urodzony w Berlinie w 1893 r., Perls w dziecinstwie i latach szkolnych zmagal sie z trudnymi warunkami zycia, ale mimo to kontynuowal nauke az do uzyskania doktoratu z psychiatrii. Potem przeprowadzil sie do Wiednia, gdzie spotkal Wilhelma Reicha. Do Niemiec wrocil w 1936 r., by wyglosic referat na Kongresie Psychoanalitycznym, w ktorym uczestniczyl sam zalozyciel ruchu, Zygmunt Freud. Mimo wplywu, jaki Freud wywarl na jego konceptualne zalozenia, Perls w samych poczatkach swej zawodowej kariery doszedl do przekonania, ze freudowskie ograniczenie sie do seksu i pedu niszczycielskiego, jako parze sil napedzajacych ludzka egzystencje, wymaga uzupelnienia. Odrzucil idee scislego klasyfikowania instynktow i analizowania przeszlosci pacjenta. Zamiast tego wolal skupic sie na tym, co jest tu i teraz. Aby czlowiek mogl stac sie caloscia, czyli osiagnac rownowage, musi rozpoznac cielesne tesknoty i impulsy, zamiast je maskowac. W rzeczywistosci zycie jest seria konfiguracji, ktore pojawiaja sie jedna po drugiej - roznorodnych potrzeb wymagajacych zaspokojenia. Perls opracowal terapie Gestalt, aby umozliwic ludziom rozpoznanie swych projekcji i masek jako realnych uczuc, dzieki czemu mogliby zrealizowac siebie. Po zerwaniu z ruchem psychoanalitycznym, Fritz Perls wyemigrowal w 1946 r. do Stanow Zjednoczonych i w 1952 r. zalozyl w Nowym Jorku Instytut Terapii Gestalt. W 1959 r. przeniosl sie do Kalifornii. Jego przyjaciel, psycholog Wilson Van Dusen, wyjasnia, jak rewolucyjne byly wowczas poglady Perlsa: Nasze podejscie do analizy i terapii bylo retrospektywne, silnie retrospektywne. Nie wyobrazalismy sobie, ze mozna zrozumiec pacjenta bez dokladnego poznania jego historii. To, ze mozna wejsc do pokoju i bardzo precyzyjnie opisac zachowanie ludzi, ukazalo nam zupelnie nowy wymiar. Wlasnie z tego powodu uznalem, ze Fritz jest wielki. Jego niezrownana umiejetnosc obserwacji...[*2] Na Perlsa silnie wplynela idea Reicha, ze cialo odzwierciedla wewnetrzne procesy psychologiczne. Dana osoba tu i teraz ukazuje wszystko poprzez swoj sposob bycia i zachowania, nie ma potrzeby przeprowadzania analizy. "Nic nigdy nie jest naprawde zepchniete - stwierdzil kiedys Perls. - Wszystkie istotne gestalty ujawniaja sie, sa na powierzchni, sa tak oczywiste jak to, ze krol jest nagi..."[*3] Jako terapeuta Perls czesto byl niezwykle szorstki i bezposredni, przedzierajac sie przez subtelnosci spolecznych interakcji do osoby kryjacej sie za wyobrazeniem. W Esalen demonstrowal terapie Gestalt w obecnosci ponad stu osob. Siedzac na podium, zapraszal sluchaczy do wspoluczestniczenia z nim w odgrywaniu rol. Za soba ustawial dwa krzesla. Na jednym z nich, zwanym “goracym miejscem”, siadal uczestnik i angazowal sie w rozmowe z Perlsem. Drugie krzeslo mialo pomagac tej osobie w zmienianiu i odgrywaniu roznych rol poprzez podjecie procesu autoanalizy. Podczas tych sesji ochotnicy czesto odslaniali swa slabosc i ograniczenia, ale - ostatecznie - byla to wazna nauka. Perls bardzo wystrzegal sie “wesolego pokolenia”, ktore przybywalo do Esalen tylko po oswiecenie. Jego dialogi z tymi ludzmi byly zawsze brutalnie szczere. Dla jednych byly to chwile objawienia i grozy, dla innych doswiadczenie wstrzasajace do glebi. Wydawca prac Fritza Perlsa, Arthur Ceppos, wspomina: Sadze, ze najwiekszym wkladem Perlsa byla zgroza, jaka go ogarniala, gdy widzial, jak ludzie sami siebie osmieszaja; kiedy czlowiek uswiadomi sobie, jaki jest smieszny, moze odslonic tozsamosc, ktora nie jest juz smieszna, lecz wzglednie wolna. Oto cala tajemnica, kryjaca sie za goracym miejscem Fritza. Pokazywal ludziom, jakich blaznow robia sami z siebie...[*4] Zasadniczo Perls wierzyl, jak egzystencjalisci, ze kazdy czlowiek zyje we wlasnym wszechswiecie i musi wziac odpowiedzialnosc za swoje zachowanie i rozwoj. Slawna “modlitwa terapii Gestalt”, ktora w tamtym czasie czesto byla oglaszana na plakatach, brzmi nastepujaco: Ja robie swoje, a ty swoje.

Nie jestem na tym swiecie po to, by spelniac twoje oczekiwania, A ty nie jestes na tym swiecie, by spelniac moje. Ty to ty, a ja to ja, I jesli przypadkiem natrafimy na siebie to wspaniale. Jesli nie, to nic nie mozna na to poradzic.[*5] Dla Perlsa czynnikami decydujacymi w terapii Gestalt byly samoswiadomosc i szczerosc: punktem decydujacym byla swiadomosc tego, co doswiadczasz, jak doswiadczasz swojej egzystencji teraz. Perls naklanial ludzi do zwracania szczegolnej uwagi na sposoby, w jakie sabotuja wlasne proby utrzymania nieprzerwanej swiadomosci, gdyz wlasnie w ten sposob nawykowo uniemozliwiali sobie nawiazanie pelnego kontaktu ze swiatem i wlasnym doswiadczeniem. Bezposrednie wzajemne oddzialywanie poprzez dialog i samopoznanie Perls poszerzal praca ze snami, do ktorej przywiazywal duza wage. Stad plyna poslania, pomocne dla zrozumienia nie spelnionych sytuacji, ktore ludzie wloka za soba. W Gestalt Therapy Verbatim pisal: W terapii Gestalt nie interpretujemy snow. Robimy z nimi cos bardziej interesujacego. Zamiast analizowac i jeszcze bardziej dzielic sen, chcemy go ponownie ozywic. Sposobem na to jest przezycie go tak, jakby dzial sie teraz. Zamiast opowiadac sen, jakby byl historia z przeszlosci, odegraj go teraz tak, zeby stal sie czescia ciebie, tak, zebys byl naprawde zaangazowany.[*6] Perls proponowal, zeby zapisywac tresc snow ze wszystkimi mozliwymi szczegolami. Moze wowczas dojsc do dialogu albo spotkania miedzy jego roznymi czesciami lub postaciami. Kontynuowanie tego procesu moze doprowadzic do pelniejszej integracji. Perls opisal sen jako w istocie "wspaniala okazje do znalezienia dziur w osobowosci..., jesli rozumiesz, jak wazna jest kazda chwila, w ktorej identyfikujesz sie z jakas czastka snu, kazda chwila, w ktorej zmieniasz jakies to na ja, wowczas wzrasta twoja witalnosc i twoj potencjal". Chociaz Perls dzialal obok innych znakomitych postaci, jak: Bernard Gunther, ktory uczyl masazu i budzenia zmyslow, Gia-fu-Feng, ktory instruowal w Tai Chi, i Georg Leonard, ktory prowadzil seminaria o zagadnieniach wspolnych roznym rasom, przez kilka lat pozostal “glowna atrakcja” Esalen. Jednak pod koniec lat szescdziesiatych pojawil sie powazny rywal, ktory zaczal zwracac na siebie coraz powszechniejsza uwage - byl nim William Schutz. Schutz zajmowal sie psychologia spoleczna. Tytul doktora uzyskal na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles w 1951 r. Pozniej pracowal na uniwersytecie w Chicago, a nastepnie nauczal w Harvardzie i Berkeley. Podobnie jak Perls, mowil o wyzwalaniu ludzi z uwarunkowan spolecznych i falszywych wyobrazen o sobie. Jednak, jesli Perls polegal glownie na wnikliwej osobistej obserwacji i bezposrednim dialogu z klientem, Schutz stosowal metode zwana “otwartym spotkaniem” i rozwijal ja na podstawie podejscia juz stworzonego przez Carla Rogersa i innych amerykanskich socjologow. Koncepcja wspolczesnej terapii spotkaniowej wywodzi sie glownie z programu treningu stworzonego w Connecticuit w 1946 r. dla przywodcow roznych spolecznosci. Cecha tego programu bylo regularne sprzezenie zwrotne miedzy instruktorem a uczestnikami. Chodzilo o to, by poprzez takie sprzezenie doswiadczenie wszystkich uczestnikow nabralo wiekszej intensywnosci. W 1947 r. instruktorzy grup z Connecticuit pomogli zalozyc National Training Laboratories, ktore mialy wspomoc rzad i przemysl przy ocenianiu skutecznosci personelu. Zasadniczo NTL utworzyly system, ktory dzieki temu, co nazwano grupami treningowymi lub grupami T, zapewnial bezposrednie osobiste sprzezenie zwrotne. Gdy Schutz przybyl w 1967 r. do Esalen, byl juz gruntownie obeznany z terapia grupowa i grupami T. W grupie spotkaniowej na ogol jest od dziesieciu do pietnastu uczestnikow, ktorzy siedza w kregu na podlodze. Czesto nikt konkretnie nie pelni funkcji prowadzacego. Takie spotkanie moze trwac kilka godzin lub ciagnac sie dniami, a nawet tygodniami. Ludzie uczestniczacy w grupie spotkaniowej probuja odczuc i “dotrzec” do siebie nawzajem w autentyczny sposob i

doswiadczyc prawdziwych wewnetrznych uczuc. Taka terapia zalezy oczywiscie od rozwiniecia szczerych zwiazkow z innymi uczestnikami i wyrazenia tych uczuc werbalnie lub fizycznie. W podejsciu przyjetym przez Carla Rogersa czlonkowie grupy spotkaniowej poczatkowo wspoldzialaja w luzny sposob, czekajac na informacje o tym, czego maja oczekiwac i jak dzialac. Gdy grupa zaczyna sobie zdawac sprawe, ze sama musi okreslic swoj kierunek, czesto pojawia sie poczucie frustracji. Zwykle jednak, o ile grupa przeszla przez te faze i nie rozpadla sie, zaczynaja przedzierac sie tresci pelne osobistego znaczenia i pojawia sie uczucie zaufania. Gdy na powierzchnie wznosza sie delikatne i wazne wspomnienia, czlonkowie grupy zaczynaja reagowac, probujac pomoc innym czlonkom grupy, ktorzy maja glebokie wewnetrzne problemy. Wlasnie tego rodzaju orientacje Schutz wniosl do Esalen. Jako zwolennik idei Rogersa, podczas terapii grupowej dazyl szczegolnie do tego, by czlowiek czul sie dobrze ze samym soba. Faktycznie, wkrotce po przybyciu do Esalen Schutz opublikowal bardzo poczytna ksiazke, zatytulowana: Joy: Expanding Human Awareness. Wyjasnial w niej, ze osiaganie radosci stanowi sama istote jego podejscia: Radosc jest uczuciem, ktore powstaje ze zrealizowania wlasnego potencjalu. Realizacja daje czlowiekowi poczucie, ze potrafi uporac sie ze swoim otoczeniem; poczucie zaufania do siebie jako waznej, kompetentnej , sympatycznej osoby, ktora daje sobie rade z powstajacymi sytuacjami, zdolnej do pelnego wykorzystania wlasnych zdolnosci i swobodnego wyrazania swoich uczuc.[*7] Perls poczatkowo z zadowoleniem przyjal obecnosc Schutza w Esalen. Schutz sprawial wrazenie solidnie akademicko wyksztalconego i nie byl rozmarzonym mistykiem, jak wielu innych gosci instytutu. Byc moze Perls liczyl, ze Schutz z czasem przestawi sie na terapie Gestalt. Ale szybko stalo sie jasne, ze jest on zdecydowany pozostac soba i pozyskac wlasna reputacje. Jego ksiazka nadala znaczny rozglos Esalen, a gdy w 1967 r. magazyn “Time” opublikowal przychylny artykul o instytucie, jak na ironie nie bylo w nim zadnej wzmianki ani o Perlsie, ani o terapii Gestalt. Nic dziwnego, ze troche to przytarlo nosa Perlsowi. Nieco rozgoryczony terapeuta Gestalt zaczal teraz okreslac swoje sesje otwartego spotkania jako pozbawiona znaczenia rozrywke - byc moze dobra zabawe, ale niewarta powaznego traktowania. Zaczelo narastac poczucie urazy. Jednak Schutz, mimo krytyki plynacej nie tylko z ust Fritza Perlsa, nadal prowadzil w Esalen swoje seminaria, ktore cieszyly sie coraz wiekszym wzieciem. Niektorzy bardziej tradycyjnie nastawienie psychoterapeuci z innych czesci kraju uwazali, ze niemadrze jest zachecac do uczestniczenia w tego typu sesjach spotkaniowych, poniewaz nie mozna ich niczym uzupelnic: prowadzacy terapeuta nie jest w stanie przyjac odpowiedzialnosci za to, co moze zdarzyc sie z ich uczestnikami pozniej. Schutz odpowiedzial na to: "Mozesz robic wszystko, za co jestes gotowy wziac odpowiedzialnosc, a obejmuje to rowniez klientow, ktorzy chca uczestniczyc w terapii spotkaniowej". Otwarte spotkanie niesie ze soba oczywiscie element ryzyka, poniewaz zawsze istnieje mozliwosc, ze ujawnia sie bolesne albo szkodliwe tresci. Schutz jednak wskazal rowniez na fakt, ze Esalen jest zasadniczo przeznaczone dla ludzi zdrowych. Jego glownym celem jest pomaganie juz wzglednie zrownowazonym jednostkom w ich procesie samorealizacji, nie zas zapewnianie opieki ludziom umyslowo chorym. W ostatecznym rozrachunku, twierdzil Schutz, kazdy, kto przybywa do Esalen, musi wziac odpowiedzialnosc za to, czego tam doswiadcza. Kazdy sam musi odpowiedziec na wyzwanie, jakim jest przeksztalcanie siebie. W drugiej polowie lat szescdziesiatych gwaltownie wzroslo zroznicowanie seminariow organizowanych w Esalen - od 20 alternatywnych programow w roku 1965 ro okolo 120 w 1968. Jednak to ekscytujace poszerzenie aktywnosci nie obylo sie bez bez ofiar, a czesc problemow stworzyly przypadkowe eksperymenty z narkotykami powodujacymi odmienne

stany swiadomosci. We wczesnych latach Esalen nastawienie do srodkow psychodelicznych bylo wzglednie otwarte - w 1962 r. Alan Watts w publikacji The Joyous Cosmology opisal swoje estetyczne i mistyczne doswiadczenia z psylocybina i LSD, a Aldous Huxley, ktory podobnie jak Watts - byl gosciem Big Sur we wczesnym okresie, opisal w Drzwiach percepcji swoje zdumiewajace przezycia po meskalinie. Z poczatkiem lat szescdziesiatych Michael Murphy sam eksperymentowal z pejotlem w Wielkim Domu w Esalen. Mniej wiecej w tym czasie Carlos Castenada objasnial szamanski sposob stosowania srodkow psychodelicznych podczas slynnej wizyty w Esalen. Jednakze w Esalen nie popierano psychodelicznych doswiadczen per se. Od czasu do czasu odbywaly sie seminaria dotyczace zwiazku miedzy narkotykami a mistycznymi i religijnymi doswiadczeniami, ale byly one pomyslane jako seminaria teoretyczne, a nie jako warsztaty. Wkrotce w informatorze Esalen trzeba bylo zamiescic notatke, ze podczas tych sesji nie beda stosowane zadne narkotyki. Mimo to pierwszy zgon w Esalen laczyl sie z narkotykami. Lois Delattre byla uczestniczka pierwszego stacjonarnego programu w Esalen, a potem rozpoczela prace w biurze Esalen w San Francisco. Jak wielu innych ludzi zaangazowanych w tamtym czasie w ruch osobistego rozwoju, eksperymentowala z LSD, ale chciala rowniez poznac skutki tzw. narkotyku milosci, MDA - amfetaminy uzyskiwanej z oleju sasafrasowego, ktory zwieksza swiadomosc sensoryczna i rzekomo przynosi stany emocjonalnej otwartosci. Delattre udalo sie zdobyc troche MDA i zazyla ja z trzema innymi przyjaciolkami. Jednak szybko stala sie bardzo introspektywna i poszla polozyc sie do lozka. Przez chwile zdawalo sie, ze oddycha gleboko, jakby w transie, ale kiedy jej kolezanki wrocily pozniej, znalazly ja martwa. Smierc Delattre wywolala w Esalen panike. Chociaz tego wypadku nie mozna bylo wiazac bezposrednio z programem instytutu, jednak ujawnil on to, czego nikt dotad nie wzial powaznie pod rozwage - ze poszukiwanie nowych sfer swiadomosci moze prowadzic do zguby. Nastepne zgony w Esalen nie wiazaly sie z narkotykami, ale rowniez silnie podzialaly na cala spolecznosc. Marcia Price uczestniczyla w warsztatach terapii Gestalt, prowadzonych przez Fritza Perlsa i byla zatrudniona w biurze Esalen. Byla rowniez seksualnie zwiazana z Perlsem, ktory zdobyl sobie zasluzona reputacje kobieciarza. Wiadomosc, ze Marcia Price zastrzelila sie. zmrozila czlonkow programu stacjonarnego w Esalen i wywarla gleboko otrzezwiajacy wplyw na wszystkich, ktorzy ja znali. Pozniej wyszlo na jaw, ze kiedy w czasie sesji terapii Gestalt grozila samobojstwem, Fritz Perls ja wysmial. Potem, na domiar zlego, z poczatkiem 1969 r. mloda kobieta, Judith Gold, utopila sie w zrodlach Esalen. Gold rowniez doswiadczyla traumatycznego spotkania z Perlsem; ona takze grozila samobojstwem, gdy siedziala na jego “goracym miejscu” i w odpowiedzi zostala przez niego bezlitosnie wysmiana. Po tych zgonach sam Perls nie byl szczegolnie wspolczujacy ani pojednawczy. Twierdzil, ze ludzi, ktorzy sa potencjalnymi samobojcami, powinno sie traktowac jak kazdego innego. Jesli grozisz, ze sie zabijesz, Perls by ci powiedzial, nie namyslaj sie, zrob to. Jednak po tych nieszczesliwych wypadkach atmosfera w Esalen zmienila sie radykalnie, a zwiazek Perlsa z Michaelem Murphym zaczal sie psuc. Perlsa z kolei coraz bardziej niepokoila eskalacja przemocy na ulicach kalifornijskich miast. Uwazal rowniez, ze polityczny wplyw Ronalda Reagana jako gubernatora Kalifornii i powrot na scene polityczna Georgea Wallece`a i Richarda Nixona zwiastuja wzrost prawicowych tendencji w Stanach Zjednoczonych, co przypominalo mu zdarzenia z hitlerowskich Niemiec. Pod wplywem tych przewidywan i wypowiedzi kolegow posadzajacych go o paranoje, w 1969 r. Perls postanowil opuscic Esalen i przeniosl sie do Kanady, gdzie mial wielu uczniow. Przy Lake Cowichan na wyspie Vancouver nabyl motel, ktory nazwal Gestalt Institute of British Columbia. Nie doczekal jednak jego rozkwitu, gdyz zmarl w szesc miesiecy pozniej, w marcu 1970 roku.

Dramatyczne lata pobytu Fritza Perlsa w Esalen byly niewatpliwie wielka lekcja dla Ruchu Ludzkiego Potencjalu i wyraznie pokazaly, ze gwaltowne obnazenie osobistych mechanizmow obronnych moze w niektorych przypadkach miec tragiczne konsekwencje. Ponadto bardziej optymistyczny styl terapii spotkaniowej Williama Schutza wydawal sie lepiej pasowac do atmosfery Esalen i w istocie przezyl metode Fritza Perlsa o kilka lat. Schutz prowadzil w instytucie sesje otwartego spotkania az do 1973 r., kiedy to postanowil przeniesc sie na polnoc, do San Francisco. Dzisiaj Esalen oferuje bardzo bogaty program warsztatow. Ludzie przybywaja tu, by uczyc sie technik Tai Chi, masazu, zen, hipnozy, tanca, szamanizmu, taoizmu, “tworczej seksualnosci” i rozwijania swiadomosci ciala metoda Feldenkraisa albo by posluchac wykladow o nowej fizyce, gnozie, Findhorn lub religiach feministycznych. Program jest roznorodny i zawsze sie zmienia, ale rowniez Esalen jest o wiele mniej kontrowersyjne, niz bylo. Na ogol publicznosc jest obecnie lepiej zaznajomiona z mistycyzmem, roznymi terapiami ciala i umyslu oraz z pojeciem “zdrowia dla calej osoby”. Jednak rozwiniecie takiego holistycznego podejscia wymagalo czasu. Pod koniec lat szescdziesiatych wciaz odczuwalo sie silny wplyw ery psychodelicznej i wlasnie stad wyplynely doniosle implikacje dla Ruchu Ludzkiego Potencjalu i badania odmiennych stanow swiadomosci.

-------------------------------------------------------------------------------[*1] F.S.Perls, In and Out of the Garbage Pail, The Real People Press, 1969, s.115. [*2] Cyt. w: M.Shepard, Fritz, Saturday Review Press/E.P.Dutton, 1975, s.8-9, [*3] F.S.Perls, In and Out of the Garbage Pail, op.cit., s.272. [*4] Cyt. w: M.Shepard, Fritz, op.cit., s.214. [*5] F.S.Perls, Gestalt Therapy Verbatim, The Royal People Press, 1969, s.4. [*6] Tamze, s.68. [*7] W.Schutz, Expanding Human Awereness, Grove Press, 1967, s.15.

Rozdział 5: Psychodeliczne lata. Dla wielu ludzi era psychodeliczna streszcza sie w tzw. lecie milosci w latach 1966-67, ktore okrylo Haight-Ashbury, dystrykt San Francisco, mgielka narkotycznej, radosnej swiadomosci.. To wlasnie wtedy media po raz pierwszy zaczela zwracac uwage na powstajaca kontrkulture - ten gwaltownie narastajacy tlum mlodziezy buntujacej sie przeciw materializmwi "amerykanskiego snu", przeciw wojnie narzuconej lagodnym ludziom z Poludniowego Wietanamu i narastajacej przemocy we wlasnych miastach. Psychodelicznemu pokoleniu swoistego charakteru nadawali hippisi, wystepujacy z poslaniem pokoju na ustach i kwiatami we wlosach. Hippisami byli glownie mlodzi ludzie, ktorzy czuli sie wyrzuceni poza glowny nurt spoleczenstwa, zrazeni do jego wartosci i zdecydowani zburzyc kulturowe normy swoim cudacznym zachowaniem. Byl to wiec rowniez czas recznie malowanych, pstrych volkswagenow, egzotycznych i niekonwencjonalnych ubran, kadzidel paczuli, wedrownych piesniarzy folkowych i awangardowych grup rockowych, takich ja The Greatful Dead, Jefferson Airplane,

Quicksilver Messenger Service, Big Brother Czy Holding Company. Byl to rowniez czas powszechnego zazywania dla rozrywki narkotykow. LSD bylo latwo dostepne dla “tripperow” w takich formach, jak “Biala Blyskawica” lub “Pomaranczowe Swiatlo”, marihuana byla czyms zwyklym i palilo sie ja otwarcie na ulicach, a ciasteczka “haszyszowe” byly ulubionym daniem na przyjeciach. Nieco w stylu Fritza Perlsa, ktory glosil podobne idee w Esalen, uliczne transparenty slawily idee osobistej wolnosci. Charakterystyczny plakat glosil: "Najwyzszy czas byc wolnym. BADZ WOLNY. Rob swoje, Badz soba. Zrob to. TERAZ !"[*1] 1 stycznia 1966 r. w San Francisco, przy Haight Street 1535, Jay i Ron Thelin otworzyli sklep psychodeliczny. Mozna w nim bylo dostac wszelkiego rodzaju ksiazki, plyty i psychodeliczne plakaty. Jednoczesnie trzecia czesc powierzchni przeznaczona zostala na “centrum spokoju”, do ktorego hippisi przychodzili medytowac lub spac. Dalej, na tej samej ulicy, ciagnely sie kawiarnie i restauracje, takie jak “U Tracy`ego” i psychodeliczne udekorowana “Drogster Cafe”. Natomiast “The Print Mint”, sprzedajacy stare plakaty filmowe, sluzyl jako osrodek, w ktorym ludzie zostawiali dla siebie wiadomosci. Nieustannie przemieszkiwali tu jacys wedrowni muzycy i hippisi. W dystrykcie Haight-Ashbury (lub Hashbury) kolportowane bylo czasopismo zatytulowane “The Oracle”. Sprzedawano je na ulicach i rozprowadzano po roznych “alternatywnych” miejscach w calym Haight. Drukowane barwnymi tuszami, ktore zlewaly sie razem niczym tecza, “The Oracle” przynosilo czytelnikom aktualne informacje, co dzieje sie w lokalanej spolecznosci. Zamieszczalo rowniez kontrowersyjne artykuly, na tak roznorodne tematy, jak okropnosci obozow dla wiezniow wojennych czy rozkosze masturbacji. Joyce Ann Francisco, ktora zajmowala sie dzialem reklam w “The Oracle”, powiedziala reporterowi “Time” Judsonowi Goodingowi, ze bycie hippiska sprawia jej wielka radosc. "Ludzie potrzebuja totalnej wolnosci - mowila z entuzjazmem. - W niej zawarty jest Bog. Musimy pozbyc sie hipokryzji, nieuczciwosci, falszu i wrocic do czystych dzieciecych wartosci". Ujela rowniez pokrotce otwarte, hedonistyczne nastawienie do narkotykow w subkulturze Haight-Ashbury. "Wszystko co mnie porusza jest sakramentem - LSD, seks, moje dzwonki, moje kolory. To jest swieta komunia... Kiedy staje sie pomieszana, odpuszczam sobie i biore dzialke kwasu. To najkrotsza droga do rzeczywistosci - wtraca cie prosto w nia..."[*2] Haight mial oczywiscie wlasny panteon bohaterow. Zaliczal sie do nich np. powiesciopisarz Richard Brautigan, ktory pozniej stal sie modny jako uznany autor takich powiesci, jak “Trout Fishing in America” i "In Watermelon Sugar". Paradowal on po ulicach z lustrem i wolal do zdumionych przechodniow oraz turystow: “Poznajcie siebie !” Osobliwosciami lokalnej sceny byly takie postacie, jak psychodeliczny artysta Michael Bowen, ktory pozniej pomogl zorganizowac Demonstracje Milosci; czlonkowie zespolu The Diggers, ktorzy w Panhandle bezplatnie karmili setki glodnych przechodniow; poeci Alan Ginsberg i Michael McClure; wokalista z The Greatful Dead Jerry Garcia oraz plakacisci Stanley Mouse, Alton Kelley i Wilfried Satty. Lokalny impresario Bill Graham zorganizowal wiele koncertow acid-rocka w San Francisco`s Filmore Auditorium - w tym wystepy Janis Joplin i Grace Slick - co uczynilo go wyjatkowa postacia w kontrkulturze. Odbywaly sie tez dramatyczne, improwizowane przedstawienia teatru ulicznego “Mime Troupe”, ktorego celem bylo - jak okreslili jego tworcy - “podkopanie spoleczenstwa”. Tymczasem sapecjalista od LSD, biochemik August Owsley Stanley III, slynal z produkcji najlepszego “kwasu” w kraju, a hippisowska poetka Lenore Kandel z dnia na dzien zyskala rozglos dzieki zbiorkowi frenetycznych, erotycznie dosadnych poematow "The Love Book". Byl to szalony, szczesliwy, troche lekkomyslny czas i przez chwile musialo zdawac sie, ze tak mozna na zawsze. Ale wlasnie wtedy oznajmiono, ze w dniu 6 pazdziernika 1966 r. stan Kalifornia wprowadzi zakaz stosowania LSD. Niektorzy lacza te date z liczba 666, znakiem Bestii. A wiec sakrament mial zostac odebrany ludziom. Nie trzeba bylo dlugo czekac na

odpowiedz. Michael Bowen i Psychedelic Rangers oswiadczyli, ze w dniu wprowadzenia zakazu w Oanhandle Park, miedzy Masonic Avenue i Ashbury Street, odbedzie sie Demonstracja Milosci. Zaproszenie na ten “prostest”, wyslane przez Rangersow do burmistrza Johna F.Shellya, wyraznie wskazywalo na gwaltownwie poglebiajacy sie rozlam miedzy psychodelicznym pokoleniem i “porzadnym” spoleczenstwem: Szanowny Panie, Opor wobec niesprawiedliwego prawa rodzi w obywatelach poczucie prozni i zwieksza wrogosc pomiedzy rzadzonymi i rzadzacymi. Zakazujac stosowania LSD, stan wkroczyl bezposrednio w nietykalne, osobiste psychiki obywateli. Celem naszej Demonstracji Milosci jest przezwyciezenie paranoi i separacji, za pomoca ktorych stan pragnie podzielic i uciszyc rosnace rewolucyjne nastawienie Kalifornijczykow. Podobne zgromadzenia odbeda sie w spolecznosciach takich jak nasza w calym kraju i w Europie. Zapraszamy Pana do uczestnictwa i zabrania glosu podczas naszego zgromadzenia. Dziekujemy. Szczerze oddani, Obywatele popierajacy Demonstracje Milosci w dniu 6 pazdziernika 1966 [*3] Zgodnie z zapowiedzia, zgromadzenie rozpoczelo sie rankiem 6 pazdziernika, gdy pracownicy “The Oracle” i psychodelicznego sklepu poprowadzili obladowana kwiatami i nasionami powloju delegacje do ratusza. Czlonkowie delegacji byli zdecydowani “naskoczyc” na gubernatora Shelleya. Poniewaz tlum wciaz narastal, na platformie ciezarowki urzadzono prowizoryczna scene dla Greatful Dead, Janis Joplin, Big Brother i Holding Company. Zgromadzenie zajasnialo pelnym blaskiem. Byly to szczesliwe chwile. Trzy tysiace ludzi po prostu cieszylo sie soba. Jakis wzruszony widz powiedzial: "To jest po prostu bycie. Ci ludzie po prostu sa. Sa razem...", "Tak - przytaknal Michael Bowen. - To jest ludzkie wspoluczestnictwo" [**]. W ten sposob termin “Be-In” wszedl w uzytek i stal sie czescia popularnej kultury tamtych dni. Ale Bowen nie chcial na tym poprzestac, teraz gdy akcja nabierala rozmachu. Po spotkaniu z Allenem Cohenem, wydawca "The Oracle", uzgodniono, ze w San Francisco powinno odbyc sie o wiele wieksze “zgromadzenie milosci” - zgromadzenie, ktore bedzie sie pamietalo przez lata. Date ustalono na 14 stycznia 1967 r. po poludniu. Mialo to byc Zgromadzenie Szczepow dla Ludzkiego Wspoluczestnictwa[***] na Terenach Gry w Polo w Parku Zlotej Bramy. Na ulotce, wypuszczonej na dwa dni przed zdarzeniem, zawarte bylo oswiadaczenie: Aktywisci polityczni z Berkeley i pokolenie milosci z Haight-Ashbury polacza sie z czlonkami narodu, ktorzy beda pochodzili z kazdego stanu tego narodu, kazdego szczepu mlodziezy (rodzacej sie duszy narodu), by zgromadzic sie, swietowac i przepowiedziec epoke wyzwolenia, milosci, pokoju, wspolczucia i zjednoczenia ludzkosci. Zostaw strach za soba i spojrz w przyszlosc. Jesli nie wierzysz przetrzyj prosze oczy i patrz.[*4] Inna ulotka bardziej szczegolowa informowala, czego mozna sie spodziewac: Oczekujemy, ze dwadziescia do piecdziesieciu tysiecy ludzi polaczy sie, aby swietowac radosne zgromadzenie i taniec pokoju razem z przywodcami, przewodnikami i bohaterami naszego pokolenia. Timothy Leary po raz pierwszy wystapi publicznie na Bay Area; Allen Ginsberg bedzie spiewal i czytal razem z Gary Snyderem, Michaelem McClurym i Lenore Kandel; przemowia Dick Alpert, Jerry Rubin, Dick Gregory i Jack Weinberg. Grac beda wszystkie rockowe zespoly z Bay Area, w tym Greatful Dead, Big Brother, Holding Company, Quicksilver Meesenger Service i wiele innych. Kazdego prosi sie o zabranie

kostiumow, kocow, dzwonkow, flag, symboli, cymbalow, bebnow, paciorkow, pior, kwiatow.[*5] Tym razem okolo 10000 ludzi uczestniczylo w owym polaczeniu milosci i aktywnosci. Byl to najwyrazniej pomyslny dzien gdyz - jak obliczy astrolog Ambrose Hollingsworth - zaznaczal on czas, kiedy obecna populacja Ziemi zrownala sie z calkowita liczba zmarlych w calej ludzkiej historii. Oczywiscie, taka szczegolna okazja wymagala jakiejs pozytywnej demonstracji ludzkiego porozumienia. Na szczescie 14 stycznia byl rzeskim zimowym dniem. W jasnych promieniach slonca tysiace hippisow mieszaly sie razem, machajac kolorowymi transparentami, palac kadzidla, pociagajac marihuane, dzielac sie jedzeniem i noszac kwiaty. Byly tam smiejace sie dzieci, figlujace zwierzatka, wyznawcy Hare Kriszna bijacy w bebny i procesja zaproszonych mowcow oraz muzykow. Jefferson Airplane i Quicksilver Messenger Service spiewali swoje rockowe piosenki przed rozentuzjazmowana widownia. Allen Ginsberg intonowal: "Jestesmy jednoscia! Wszyscy jestesmy jednoscia!", a Timothy Leary oswiadczyl: "Cokolwiek robicie jest piekne...“ Niedaleko glownej trybuny grupa bialych i czarnych mieszkancow grala razem na gitarach i fletach. Popatrzec przyszlo nawet kilku czlonkow slawnej motocyklowej organizacji Hell`s Angels, ubranych w czarne skorzane kurtki bez rekawow. Oni rowniez wmieszali sie miedzy kadzidla i kwiaty. Zdumiewajace jest to, ze nie bylo zadnych bojek i zebrani zachowywali sie nadzwyczaj dobrze przez cale popoludnie. Gdy slonce skrylo sie za drzewami, wyczuwalo sie atmosfere glebokiego, przenikajacego wszystko spokoju. Wszyscy uczestnicy okrzykneli zgromadzenie wielkim wydarzeniem. Michael Bowen i Allen Ginsberg byli zachwyceni - to byly, ich zdaniem narodziny nowej ery i nowej harmonii swiadomosci. Niektorzy odniesli nawet wrazenie, ze raj zostal odzyskany, ze utracona niewinnosc zostala ponownie odkryta. Ale wszyscy zadawali sobie to samo pytanie: Czy to bedzie trwalo? Czy Lato Milosci okaze sie jedynie efemeryda? Czy radosna swiadomosc przetrwa? Czy srodki psychodeliczne zmienia narod? Jak sie okazalo, hippisowski fenomen z Haight-Ashbury nie trwal dlugo. W ciagu roku zamkniety zostal sklep psychodeliczny. Michael Bowen wyruszyl do Meksyku, by tam malowac. Allen Cohen z “The Oracle” wywedrowal do Polnocnej Kalifornii, by zajac sie pisaniem. Nastapilo powszechne rozproszenie lokalnej energii. Bledem byloby jednak utozsamianie wplywu “hippisowskiej swiadomosci” jedynie z wydarzeniami Lata Milosci w San Francisco. Pod wieloma wzgledami ta manifestacja psychodelicznej kultury byla jedynie najjaskrawszym wyrazem o wiele szerszego zjawiska, ktore zaczelo teraz przenikac caly kraj. Hippisi istnieli w calych Stanach Zjednoczonych - w Bostonie, Seattle, Detroit, Nowym Orleanie, Austin i Nowym Jorku. W styczniu 1967 r. zebrali sie w Parku Waszyngtona w Greenwich Village, by poprzec wlascicieli psow protestujacych przeciw nakazowi prowadzenia ulubiencow na smyczy. Tutaj, bawiac sie dowcipnym paradoksem spiewali: "Czym jest pies wymawiany od konca?"[****] W Dallas, w Stone Place Mall, zebralo sie okolo setki “dzieci kwiatow”, by zaprotestowac przeciw probie wprowadzenia zakazu wiekszych zgromadzen. W calym kraju powstawaly rowniez male spolecznosci hippisowskie, jak ta grupa z “Drop City” w poblizu Trynidad w Kolorado, ktora zyla w obiektach geodezyjnych, skonstruowanych z karoserii starych samochodow, czy hippisi z Morning Star Ranch w poblizu Sebastopola, na polnoc od San Francisco. Ale rzeczywisty problem psychodelicznej swiadomosci - zwiazek zmieniajacych swiadomosc narkotykow z percepcja i ich rola w osobistym dazeniu do transcendencji - pojawil sie znacznie wczesniej niz Lato Milosci. Jak juz wspomniano, temat srodkow psychodelicznych cieszyl sie ogromnym zainteresowaniem we wczesnych latach Esalen i poruszony zostal w pismach Aldousa Huxleya oraz Alana Wattsa. W tej debacie glos zabrali rowniez inni. Byli miedzy nimi takze psycholodzy z Harvardu, ktorzy swoimi pogladami o psychodelicznej i osobistej transformacji juz wczesniej zwrocili na siebie powszechna uwage.

Ralph Metzner, Richard Alpert i Timothy Leary dysponowali znakomitym akademickim zapleczem. Metzner, Niemiec z pochodzenia, ukonczyl Oxford w 1958 r., a w 1962 r. otrzymal w Harvardzie tytul doktora psychologii klinicznej. Nastepnego roku zostal wykladowca w Szkole Medycznej przy tej uczelni, specjalizujac sie w psychofarmakologii. Richard Alpert - ktory pozniej mial sie stac znany swiatu jako Bab Ram Dass - zrobil doktorat na Uniwersytecie Stanforda i w 1953 r. zostal docentem na Harvardzie. W 1956 r. wyznaczono go na czlonka zarzadu Harvardzkiego Projektu Badan nad Srodkami Psychodelicznymi. Z kolei Timothy Leary, ktoremu slawe przyniosla jego psychodeliczna sentencja: “Wlacz, dostroj sie i odlec”, mial rownie staranne akademickie przygotowanie. Po uzyskaniu tytulu magistra na Uniwersytecie Stanu Waszyngton w 1946 r., otrzymal tytul doktora na Uniwersytecie Kalifornijskim w 1950 r. za prace “Spoleczne wymiary osobowosci”. W 1957 r. opublikowal klasyczny podrecznik “The Interpersonal Diagnosis of Personality” i w 1960 r. zostal nominowany do Harvardzkiego Centrum Badan nad Osobowoscia. Jak sie okazalo, ci trzej doktorzy - Metzner, Alpert i Leary - stali sie pionierami psychodelicznej rewolucji. Po pierwszym roku pracy na Harvardzie, podczas letnich wakacji, Leary zabral dwoje swoich dzieci do Cuernavaca w Meksyku. Jak pisze w swojej autobiografii zatytulowanej “Flashbacks”: W czasach Montezumy to miasto, zwane >rogiem krowy
Drury Nevill - Psychologia transpersonalna

Related documents

73 Pages • 34,598 Words • PDF • 600.1 KB