ŁYSIAK-FELIETON-GAZETA POLSKA-19-Złota polska jesień-9 XI 2005

2 Pages • 890 Words • PDF • 32.9 KB
Uploaded at 2021-09-24 18:13

This document was submitted by our user and they confirm that they have the consent to share it. Assuming that you are writer or own the copyright of this document, report to us by using this DMCA report button.


Zobacz temat - Złota polska jesień

Strona 1 z 2

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.

ŁYSIAKOMANIA

Nie Tylko Internetowy Klub Miłośników Twórczości

Waldemara Łysiaka (Aby przejść do strony gŁównej portalu należy kliknąć w grafikę po lewej stronie) Felietony w "Gazecie Polskiej" - Złota polska jesień Geppard - 02-11-2008, 19:09 Temat postu: Złota polska jesień Złota polska jesień „A imię jego czterdzieści i cztery”, rzekł wieszcz, myśląc z pewnością o 44 numerze „Newsweeka”, który się ukazał w poniedziałek przed Wszystkimi Świętymi, czyli w dniu, kiedy partia PiS zaprezentowała nowy polski rząd. Historia jak z podręcznika psychiatrycznego. U zawodowych hazardzistów, a zwłaszcza u szulerów, szok po niespodziewanej przegranej prowadzi czasami do dewiacji balansującej na granicy delirium i samoośmieszenia. Tak właśnie się stało nie tylko z partią PO, lecz i z „Newsweekiem” numer 44. Numery wcześniejsze dzielnie sekundowały codziennym fałszerstwom sondażowym badawczych ośrodków, w zbożnym wysiłku dołowania reakcyjnych Kaczorów na rzecz postępowego Tuska. Numer 44 podsumował efekt tych starań traumatycznym zawyciem z bólu i jękiem w rodzaju: „Finis Poloniae!”. Koszmar, horror, tragedia narodowa! Kacza dzicz „ante portas”! Już posępna okładka, funeralnym zestawem haseł i cytatów, sugeruje, że Polskę dopadła czerń katolicka gorsza niż kałmucka, prowadzona przez nowe wcielenie Hitlera, któremu doradza Pol Pot mający asystenta Feliksa D. We wnętrzu dowiadujemy się z tekstów, że nieszczęsna ojczyzna została właśnie rzucona na łup krachu gospodarczego, bankructwa finansowego, ostracyzmu światowego, nędzy, głodu, smrodu i wszelakich plag. Jakby tego wszystkiego było mało – dobija nas seria zupełnie obiektywnych i przypadkowych „listów od czytelników”. Niezależni czytelnicy „Newsweeka” bezinteresownie informują resztę czytelników i rodaków, że bracia K. to Kanalie, a partia PiS to grono wyjątkowych szubrawców. Tylko jeden autor listu widzi światło u krańca tunelu – widzi prezydenta Kwaśniewskiego, który na złość Kaczorom zastąpi Wojtyłę jako autorytet moralny Polaków, bo zostanie gensekiem ONZ. I tak dalej, i tym podobnie. Wiedziałem, że Salon skowyczy z wściekłości i z bólu, lecz że aż tak żenująco będzie się kompromitował – nie miałem pojęcia. Róbcie z siebie dalej pajaców, dla nas to tylko radość. Ten numer „Newsweeka” stanowi zapowiedź medialnych kłopotów, jakie dotkną rząd Kazimierza Marcinkiewicza. Będzie ów rząd miał przeciwko sobie wszystkie salonowe media – prasę, telewizję i radio – bo Salon nigdy nie przeboleje i nie wybaczy swej klęski. Społeczeństwo zostanie zalane codziennymi potokami wrogich rządowi enuncjacji (bez względu na ich sensowność czy prawdziwość), z każdej igły zostaną zrobione harpuny i widły, każdy lapsus czy potknięcie zostaną nagłośnione jako skandal i upadek, każda dyktowana racją stanu konieczność polityczna będzie przedstawiana jako prostytucja, et cetera, et cetera. Tego gradobicia nie da się uniknąć, gdyż michnikowszczyzna (do spółki z komuną) miała piętnaście lat, by zaczerwienić i zaróżowić polskie media, i ufarbowała je akuratnie. Tyranizują nas od dawna szczekaczki jednej opcji, które będą ubolewać po faryzejsku, że wskutek triumfu PiS dręczy Polskę rząd jednej opcji. Głupi im uwierzy, a wyhodowali sobie i wytresowali rzeszę głupców. Jeśli ów rząd, zadeptany „siłą złego na jednego”, padnie przed terminem – radość treserów i fok będzie bardzo huczna. Patriotom–idealistom rząd premiera Marcinkiewicza też nie podoba się do końca, kilka nazwisk dziwi lub drażni. Pytają na przykład: czemu znalazły się tam figury z kręgów PO, jak panie profesor Teresa Lubińska (Ministerstwo Finansów) i Grażyna Gęsicka (Ministerstwo Rozwoju Regionalnego), bądź pan profesor

http://www.lysiak.wxv.pl/printview.htm?t=160&start=0

2009-03-15

Zobacz temat - Złota polska jesień

Strona 2 z 2

Generated by Foxit PDF Creator © Foxit Software http://www.foxitsoftware.com For evaluation only.

Zbigniew Religa (Ministerstwo Zdrowia), notabene wielbiciel PRL–u? Odpowiadam: z powodów taktycznych, przy czym bagno Zdrowia dla Tuskofila Religi to chwyt genialny, majstersztyk, a nawet majstersztych. Ze względów taktycznych znaleźli się również w rządzie salonofile. Pan Michał Ujazdowski, który będąc już niegdyś „prawicowym” ministrem kultury bezwstydnie podlizywał się Salonowi michnikowskiemu – ma zapewnić dobre układy władzy z twórcami, bo większość rodzimych twórców to sfora, przepraszam: sfera salonowa. Nadto pan Ujazdowski, były udek, to kumpel pana Rokity z „konserwatywnych” kręgów SKL, co też nie jest bez znaczenia taktycznego. Zaś pan Stefan Meller (MSZ) to próba obłaskawienia Salonu europejskiego, wściekłego, że władzę w Polsce capnęły reakcyjne bliźniaki, a nie unijno–postępowy Tusk. Pan Meller, swego czasu sercem oraz duszą Michnikofil i Geremkofil, długo rezydujący nad Sekwaną, a później nad Moskwą (jako dyplomata Leszka Millera), został przez paryskie kręgi internacjonalne wychowany salonowo „comme il faut”, ma dobre układy w ważnych międzynarodowych klubach, forach i mafiach (od Wielkiego Wschodu do kremlowskiego Wschodu), zatem na niwie cudzoziemskiej może pogrywać łagodząco, studząc kaczofobię lewicowego i kryptolewicowego Salonu Europy. Taktyka to takie eleganckie słowo, które subtelnie maskuje fakt, że jeśli ktoś jest przewrażliwiony na punkcie higieny osobistej, nie powinien uprawiać zawodu polityka, bo tam nie ma możliwości zupełnego uniknięcia brudu sumień i rąk. Zerkam przez okno mansardy na swój wokółdomowy ogród, pełen gęstych krzewów i wysokich drzew. Cudowny widok – złota polska jesień. Później zerkam jeszcze raz na blat biurka stojącego przy tym oknie, i na leżący „Newsweek”. Okładka numer 44. Dużą czcionką redakcja zaakcentowała sugestię, iż rządów PiS–u trzeba się bać. Lektury artykułów rodzą konstatację głębszą: z tej strasznej pisowskiej Polski trzeba wiać jak najdalej! I to jest dobra myśl. Zwiejcie wy stąd gdzieś w cholerę (mówię do Salonu), lżej się zrobi. Będzie można świeżym powietrzem oddychać. Waldemar Łysiak PS. W poprzednim felietonie zrobiłem błąd zwąc polsatowski dziennik TV „Wiadomościami”, tymczasem nosi on nazwę „Wydarzenia”. Przepraszam. Gazeta Polska nr 45 z 9.XI.2005r. http://www.gazetapolska.p...&article_id=524

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

http://www.lysiak.wxv.pl/printview.htm?t=160&start=0

2009-03-15
ŁYSIAK-FELIETON-GAZETA POLSKA-19-Złota polska jesień-9 XI 2005

Related documents

19 Pages • PDF • 2.1 MB

686 Pages • 277,563 Words • PDF • 15.1 MB

19 Pages • 10,929 Words • PDF • 1.1 MB

142 Pages • 42,504 Words • PDF • 873.2 KB

17 Pages • 7,357 Words • PDF • 933.3 KB

121 Pages • 21,272 Words • PDF • 4.4 MB

84 Pages • PDF • 13.3 MB

2 Pages • 1,514 Words • PDF • 268.2 KB

266 Pages • 123,300 Words • PDF • 3.9 MB